140. Ogrodowe konfrontacje
W naszym klimacie zima raz jest, a raz jej nie ma, więc póki śniegiem pokryty był mój ogród, zrobiłam kilka fotek ku pamięci, dla potomnych :)
Nie powiem... śnieg w ogrodzie wygląda całkiem ładnie. To nie to samo, do czego przyzwyczajona byłam przez całe lata w mieście, gdzie śnieg w okamgnieniu zamieniał się w mokrą i brudną breję, którą jadące ulicą samochody rozpryskiwały na wszystkie strony, narażając przechodniów na brudne, śniegowe wzorki, zwłaszcza na dolnych częściach garderoby :)
Tu gdzie teraz jestem, śnieg pozostaje biały. I nie zmienia koloru wcale, bo nie ma u mnie sadzy, nie mam też zwierząt, które kolor śniegu również zmienić potrafią :) Dlatego wygląda to całkiem, całkiem, choć moje zachwyty są zawsze krótkotrwałe, bo - jak już pewnie wiecie - zima nie jest moją ulubioną porą roku i zdecydowanie łatwiej przychodzi mi zachwycanie się kolorami wiosny lub barwami lata.
Ale... jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :) Nie przywykłam narzekać :)
Tak więc kilka fotek ze śniegowego ogrodu. Takie widoki, kiedy na błękitnym niebie świeci słońce, a śnieg skrzy się milionami iskier, jestem w stanie zdzierżyć :)
A tak wyglądało moje niebo... To znaczy pewnego styczniowego wieczoru, niebo nad moim miejscem na ziemi tak właśnie zapłonęło :) Widok zdecydowanie przykuwający spojrzenie...
To teraz zapraszam na drugą część dzisiejszego postu.
Pobawiłam się trochę i przygotowałam dla Was takie różne ogrodowe porównania, ponieważ na nich najlepiej widać, jak wszystko naokoło mnie ogromnie się zmieniło.
Zdjęcia, które są na górze tych zestawień zostały zrobione w różnych wcześniejszych momentach minionych lat, czy to wiosną, czy latem i nie są bezwzględnie z jednego okresu. Zależało mi bardziej na tym, żeby znaleźć takie fotki, na których można byłoby najwyraźniej wyeksponować te różnice, które zaistniały na przestrzeni lat. Natomiast wszystkie dolne zdjęcia zostały wykonane w lecie lub jesienią zeszłego roku... tak, żeby można było na nich zobaczyć, jak to aktualnie wygląda...
Jest tego trochę, więc kto jest odważny i zdeterminowany lub bardzo się nudzi i nie ma co zrobić z wolnym czasem, to proszę zaopatrzyć się w jakąś przekąskę oraz coś do picia i... zapraszam :)
Wjazd na naszą posesję widziany z różnych stron... Na niektórych fotkach widać, jak wszystko totalnie zarosło, a na niektórych już nie widać nic, tak wszystko totalnie zarosło ha ha ha :)
Widok z salonu na ogród.
Rzut oka z tarasu...
I na taras.
Huśtawka i ogrodowe drabinki, choć na tych aktualnych zdjęciach drabinek już wcale nie widać... tak zarosły zieleniną :)
Zagospodarowane boki działki.
A tu była kiedyś tylko skrzynka na prąd. Fachowo - rozdzielnia elektryczna. Teraz jest już tylko ogród... skrzynka ukryła się pomiędzy gałęziami :)
I jeszcze rzut oczu na dom... z drogi i z ogrodu.
Uff... to tyle :)
Nie wiem, czy wytrwaliście i obejrzeliście do końca, ale jeśli tak, to z pewnością zauważyliście, że różnica we wzroście zieleniny jest spora. Zwłaszcza jeśli zestawienie obejmuje jeszcze czas budowy domu, to ta różnica jest szczególnie czytelna i odczuwalna. Ale trudno się temu dziwić... od postawienia domu minęło trochę ponad 13 lat, a od stopniowego zakładania ogrodu około 11.
Mam świadomość, że dla kogoś kto nie uczestniczył w całym tym procesie budowy domu i później zakładania ogrodu, oglądanie takich konfrontacji może być nużące, ale ja zawsze z ogromną przyjemnością dokonuję takich porównań, bo tak naprawdę to szybko się zapomina o tym, co było wcześniej, a dopiero takie zestawienia ewidentnie to przypominają i pokazują, jak całe otoczenie ogromnie się przez te lata zmieniło :)
I już na sam koniec wrzucam trzy zdjęcia jeszcze z Mazur. Tak naprawdę to chciałam je pokazać właścicielce bloga Maminek kulinarny, z którą pod poprzednim postem zgadałyśmy, a właściwie spisałyśmy się, że bliskie nam obu jest mazurskie miasteczko Giżycko, w którym to dosyć często wtedy bywałam. Pisałam w komentarzu o jego zwiedzaniu (zdjęcie pierwsze) i o doskonałych pierogach ruskich, które zdarzyło mi się kilka razy jeść w knajpce naprzeciwko zwodzonego mostu (zdjęcie drugie i trzecie, choć z różnych lat... na ostatnim zdjęciu to ja tam siedzę w tej białej bluzie). Maminku, to głównie dla Ciebie wrzucam te fotki... wpadły mi jeszcze w oko w czasie ponownego grzebania w domowym archiwum ze zdjęciami :)
Na dzisiaj wystarczy :)
Już za chwilę będzie luty i następny post wskoczy na blog, bo czeka już w blokach startowych i tupie nogami z niecierpliwości.
Tak że szybko proszę czytać i komentować, żebym mogła wrzucić moją następną pisaninę 😁😉
Tymczasem... baj baj :)
Ciekawie jest obserwować jak natura "robi swoje" :)
OdpowiedzUsuńJa też zauważam zmiany w moim ogrodzie. Gdy byłam dzieckiem i bawiliśmy się w chowanego, za choinkami ledwo można było się schować. Dziś to potężne drzewa, wyższe od domu!
Pozdrawiam serdecznie :)
To rzeczywiście jest bardzo ciekawe. Z tym, że dopiero po jakimś czasie widać te różnice. Niby tylko lekko ponad 10 lat, a taka kolosalna różnica, na co dzień się tego nie zauważa...
UsuńPozdrawiam również cieplutko :)
Wspaniały przegląd, z którego widać, że jesteś prawdziwą czarodziejką! Na łysym polu wyczarowałaś rajski ogród :). Masz rację, że fajnie jest tak czasem przejrzeć stare zdjęcia i porównać, bo człowiek sam zapomina, ile zdołał przez te lata dokonać i z czym się musiał zmierzyć.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i pozdrawiam!
Dziękuję, Małgosiu. Twoja pochwała koi moją duszę, ale myślę, że tu największą czarodziejką jest sama natura :) Ja jej tylko trochę pomogłam :) A takie porównania rzeczywiście są fajne, dopiero wtedy widać jak wszystko się na przestrzeni lat zmieniło :)
UsuńPozdrawiam Cię również bardzo gorąco!!!
Iwonko Kochana
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, bardzo bardzo dziękuję 😘 wzruszyłam się na te fotki i słowa kierowane do mnie
,to takie miłe 🫠
Za czasów mojej bytności w Giżycku koło zwodzonego mostu też był taki niepozorny bar z domowym jedzonkiem i przemiła pani Krysia,która to jedzonko serwowała:)
Kiedy odzwiedziłam to miejsce po latach to była tam smażalnia ryb.
Trzeba przyznać, że podali pyszną rybę:)
Patrzę na Twoją fotkę w białej bluzeczce i jakbym tam była:)
Ale się rozmarzyłam...prawie popłynęłam...
Raz jeszcze wielkie dzięki ❤️
A ten przegląd w czasie jest świetny!
Dopiero jak się zrobi takie zestawienie to widać różnicę. Ile to się nadziało przez te lata.Gołe pole,błotko i kałuże a teraz raj na ziemi:) trudno rozpoznać miejsca bo te maleńkie roślinki solidnie urosły i zmieniły wszystko.
Lata pracy i troski i jest łał!!!
Zimowe fotki są piękne! Szczególnie trawy wyglądają bajecznie. To co ostatnio jest w pogodzie nijak nie przypomina zimy. Leje,wieje,szaro,buro i byle jak🫣
Czekamy na wiosnę i wesoły, kolorowy świat:)
Przytulaski i buziaki dla Ciebie🤗😘
Czekam na kolejny post i dziękuję, że jesteś ❤️❤️
Nie przestaję się uśmiechać, jak czytam ten Twój komentarz, a czytam go już chyba czwarty raz :) Widzę, że sprawiłam Ci sporą przyjemność i to jest cudowne, bo cieszy mnie ogromnie, że Ty się cieszysz :) Tak po cichu liczyłam na to, że sprawię Ci tym postem przyjemność...
UsuńA co do zestawień, to masz rację. Tyle się działo przez te lata, a człowiek widzi to dopiero jak popatrzy na te pierwsze zdjęcia. Niby widzę przecież, że rośliny rosną i wszystko się powiększa, ale tak naprawdę to dopiero na zdjęciach widać, jaka jest różnica.
Też czekam na wiosnę, ale na szczęście to już coraz bliżej... mam nadzieję, że szybko zleci :) Też Ci dziękuję, że jesteś i mocno Cię przytulam <3
O tak! Sprawiłaś ogromną przyjemność a przy okazji uruchomiłaś wspomnienia:)
UsuńNiektóre nawet mąż poznał dopiero teraz bo przecież nie da się wszystkiego opowiedzieć ot tak. A przy okazji Twojego wpisu wyciągnęłam je z pamięci:)
Bardzo raz jeszcze dziękuję i przytulam serdecznie 🤗❤️
Bardzo, bardzo się cieszę :) Ile dobrego się wydarzyło przy okazji tych moich wspomnień :)
UsuńUściski, kochana przesyłam i życzę Ci wspaniałego tygodnia <3
Jesteś kochana Iwonko❤️❤️
UsuńMasz w sobie niesamowite pokłady dobra, którym chętnie się dzielisz i to jest piękne 😍❤️
Dziękuję :) Mam też wady, jak wszyscy, kochana. Ale lubię ludzi :)
UsuńWitaj Kochana 💜
OdpowiedzUsuńWow! Tyle mogę powiedzieć lubię aż tyle! To zestawienie zdjęć wybitnie pokazuje ile pracy włożyliście z Mężem aby dom Wasz wraz z otoczeniem był rajem na ziemi. Te wszystkie rośliny wyglądają jak. Gdy się je ogląda tak na zdjęciach to wydaje się jakby to wszystko urosło raz dwa,a przecież tak to nie działa. Twoje słowa że ogród założyłaś 11 lat temu dokładnie o tym świadczy.. aby mieć taki piękny ogród jak Twój potrzeba czasu , mnóstwa pracy i nie bójmy się głośno powiedzieć talentu do roślin jaki Ty masz Kochana Iwonko!
Ci do zimy go mam podobnie jak Ty,w mieście jej nie lubię i nie potrzebuję, ale lubię podziwiać przystraja przyrodę. Trawy w śnieżnym wydaniu wyglądają naprawę urokliwie! Aż napatrzeć się nie mogę. Na szczęście do lutego zostały jeszcze tylko 4 dni, potem może szybko leci i przyjdzie marzec i wiosna! W tym roku jakoś bardziej jej wyglądam,tej wiosny. Chyba ta moja wywrotka tak mnie skłania do tego że chcę żeby było ciepło 😉
Gorące pozdrowienia i buziaki i do kolejnego postu 😘
Ja już dziś zapraszam Cię w poniedziałek do siebie bo będzie co świętować 🤗
Papa 🩷🩵
To fakt, Monia... Człowiek nie ma świadomości, że to wszystko tak szybko nie rośnie, wydaje się jakby minęła chwila, a to przecież sporo lat minęło. I fakt, potrzeba czasu. Pamiętam, jak kiedyś na jakimś forum oglądałam czyjś ogród i zadałam właścicielowi pytanie, ile ten ogród ma lat, bo ogromnie mi się tam wszystko podobało... Dowiedziałam się, że około 6 lat. Pomyślałam wtedy... kiedy jak się doczekam takiego pięknego ogrodu, a tu proszę minęło już ponad 10, nawet nie wiem kiedy :) Ja już też czekam na ten marzec :) I lecę do Ciebie bo dzisiaj poniedziałek, a nie wiem co tam się u Ciebie dzieje :) Buziaki...
UsuńŚnieg mimo wszystko pięknie prezentuje się w ogrodzie jak wszystko jest okryte białym puchem :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie w mieście śnieg najczęściej szybko zamienia się w brudną breję, a najgorzej jak człowieka ochlapie tym samochód... Myślę, że gdybym siadła na tej ławeczce to raczej nic by się jej nie stało. Faktycznie widok tego nieba musiał przykuwać spojrzenie :D Po zdjęciach widać jak wszystko się zmieniało :) Pozdrawiam serdecznie.
Zgadzam się z Tobą, śnieg w ogrodzie wygląda wspaniale i jest prawdziwą zimową dekoracją. Bo w mieście to nieporozumienie ze śniegiem :) Ja myślę, że na tej ławeczce w ogóle byś nie siadła, bo ona jest malutka, może tylko tak wygląda na normalną ławkę, ale jest bardziej dla krasnoludków :) Pozdrawiam Cię również...
UsuńNiedługo będę przejeżdżać przez tę miejscowość blisko której mieszkasz. Wyślę Ci dobre myśli 💭 a jak wrócę do domu, to jutro skomentuję post. Pozdrawiam z pociągu, JoAnna😘
OdpowiedzUsuńOj, przegapiłam Twój przyjazd, Joasiu :(
UsuńAle Twoje dobre myśli z pewnością do mnie dotarły... czułam dobrą energię, to musiała być od Ciebie :) Pozdrawiam Cię...
I jestem, po prostu nieprzytomna. No i bardzo zła wiadomość dziś w moim domu, ale i to trzeba przyjąć na klatę, bo takie jest życie.
UsuńA jak jechałam było całkiem ciemno i w domu byłam po północy, czyli już w niedzielę. Dochodzę do siebie zawirowana pracą. Uściski i serdeczności!
Mam nadzieję, że nic strasznego się nie stało... piszesz u siebie o miłości, choć końcówka Twego wiersza lekko mnie zaniepokoiła, ale dla własnego spokoju udałam, że jej nie widzę :)
UsuńJoasiu, trzy głębokie oddechy i... dalej do przodu. Życie i tak jest piękne, czy nam się to podoba, czy nie... Całusy.
Widać ogrom pracy, który włożyliście w urządzanie swojego gniazdka...raczej gniazda. (Gniazdko kojarzy się z czymś ciasnym, a przecież macie trochę przestrzeni.)
OdpowiedzUsuńJa też lubię porównywać zdjęcia, jak mój dom, moje otoczenie zmieniało się na przestrzeni lat.
Mniej lubię patrzeć , jak ja się zmieniam:))) .
To fakt, pracy było sporo, ale nie wspominam tego jako czegoś uciążliwego, to była raczej przyjemność i takie dobre zmęczenie, bo jak widziałam jak to wszystko się zmienia na korzyść, to chciało się dalej robić :)
UsuńA na swoje osobiste zmiany też nie lubię patrzeć :) Buziaki...
Piękne zimowe ujęcia i wspaniałe ogrodowe kadry. Przemiana ogromna. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję :) I za pochwały i za gratulacje.
UsuńPozdrawiam również...
Bardzo lubię takie porównawcze zdjęcia, na nich widać, jak się zmienia dom i jego otoczenie. Zamiast pustki gęsta cudowna zieleń i dom się w niej zatapia, pięknie .
OdpowiedzUsuńPrawdziwa zima też była piękna.
Pozdrawiam Cię cieplutko.:)
To prawda, Celu. Dopóki człowiek nie porówna tego na zdjęciach, to nie ma nawet świadomości jak to wszystko się zmieniło i urosło.
UsuńPozdrawiam Cię również bardzo serdecznie.
Marzę o takiej huśtawce ogrodowej, ale najpierw trzeba mieć ogród :D No chyba że na balkonie postawię.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że ten balkon też musiałby być spory, żeby zmieścić taką huśtawkę :)
UsuńSome lovely photos of your garden in winter. I remember the best strawberries I ever had were in upstate NY and they were covered in a snow before they bloomed. Such a wonderful place you have there to enjoy and savor throughout the year. All the best to your February and what it brings you🩷
OdpowiedzUsuńThank you very much. I haven't seen strawberries covered with snow yet, but I imagine that in nature everything is possible :) Best regards, wishing you wonderful moments...
UsuńWszystkim nam, no a na pewno większości, zdecydowanie łatwiej jest cieszyć się wiosną i latem bo słońce, kwiaty, owoce, długie dni, z reguły ładna pogoda, sukienki, sandały i ogrom możliwości spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Zima ma dużo mniej zalet i wyszukiwanie pozytywów tej pory roku jest trudniejsze niż w przypadku lata. Sama zdecydowanie jestem ciepłolubna chociaż tegoroczny sezon jesienno-zimowy przechodzę tak łagodnie, że jestem bliska stwierdzenia, że jesień i zima są super.
OdpowiedzUsuńFajnie pokazałaś jak Wasz dom się zmieniał i jak wypiękniało to co wokół niego. Cierpliwą pracą, talentem i miłością do roślin można zdziałać cuda, jesteś tego świetnym przykładem.
Pozdrawiam Cię przeserdecznie i życzę miłego tygodnia.
O tak, masz rację. Wiosna i lato dają tyle korzyści, że trudno ich nie kochać, choć są osoby, które zdecydowanie preferują zimę. Ja do nich nie należę :) Też jestem ciepłolubna i to zdecydowanie. Najlepiej czułabym się w którymś z naszych południowoeuropejskich krajów :)
UsuńDziękuję za pochwałę, jak patrzę na te zdjęcia, to - mówiąc nieskromnie - sama jestem pełna podziwu dla siebie, że tak fajnie to teraz wszystko wygląda :)
Również gorąco Cię pozdrawiam i życzę samych wspaniałości :)
Me ha parecido todo maravilloso, me ha encantado ver el antes y el después de tu casa y jardín ¡ es una belleza lo que has hecho !. Te dejo un abrazo fuerte. Hoy me operarán de catarata.
OdpowiedzUsuńGracias Teresa. Me alegro mucho que te haya gustado. Le deseo una cirugía exitosa y toda la mejor y buena salud.
UsuńMam odwrotnie jak wiesz, bardzo lubię zimę więc z przyjemnością patrzę na ogrodowe zdjęcia. Pięknie zima wygląda w Twoim ogrodzie. A ten rower w śniegu - zabaweczka. Dalsze zdjęcia pokazują nie tylko zmiany, ale i ciężką pracę włożoną w te zmiany. Ogromna różnica, którą świetnie uchwyciłaś. W niektórych miejscach nic nie widać, samą tylko bujność roślin. Niesamowite. Taka właśnie myśl mnie dopadła, że gdybym mieszkała po sąsiedzku, to chyba codziennie spacerowałabym w pobliżu specjalnie, dla samego tylko patrzenia na to cudo. No... powiem Ci, że nazbierało się trochę tych zdjęć, albumy pękają chyba w szwach. A czasowe zmiany zauważyłam. I przyznam się, że lubię od czasu do czasu oglądać zdjęcia. Przypominają chwile, które jakimś cudem umykają z pamięci. No i te wzruszenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Iwonko... dziękuję za ucztę...
Starałam się robić te ubiegłoroczne zdjęcia tak, żeby uchwycić kadr podobnie jak na starych fotkach. Ale powiem Ci, że nie było to łatwe. W wielu miejscach, jak sama zauważyłaś, ogród wygląda już zupełnie inaczej, nawet nie umiałam znaleźć odniesienia do fotki, tak wszystko pozarastało :) 10 lat temu było widać drabinki, krawężniki i inne ozdóbki. Teraz też je widać, ale z bliska, jak się do nich podejdzie. A w tym gąszczu z daleka giną zupełnie. Zdjęć mam całą masę, bo w którymś momencie jak zaczęłam fotografować rośliny, to nie umiałam przestać :) I tak już robiłam porządek ze zdjęciami, bo na przykład, po co mi coroczne zdjęcia wychodzących wczesną wiosną z ziemi cebul, skoro w każdym roku wygląda to tak samo? Ale tak mnie to zawsze zachwyca, że nie umiem się oprzeć i cykam wciąż nowe fotki :)
UsuńPozdrawiam również, Polonko...
Piękna opowieść i cudne ogrodowe, kwiatowe przemiany:)
OdpowiedzUsuńTo moje klimaty, dlatego zawsze chętnie do Ciebie zaglądam i podziwiam:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo, bardzo Ci dziękuję, to ogromnie dla mnie miłe słowa.
UsuńPozdrawiam Cię również...
Wspaniałe fotki ze śniegowego ogrodu. Na pewno wspaniale jest obserwować zmiany we własnym zielonym zakątku. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie porównania ogromnie cieszą :)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa...
Zmiany wokół domu są u Ciebie naprawdę spektakularne! Nie dziwię się, że lubisz wracać do starych zdjęć. U nas może ogrodu nie budowaliśmy od zera, bo jednak większość drzew i krzewów sadzili moi dziadkowie, ale ciągle coś zmieniam, upiększam. Stworzyliśmy oczko wodne, kącik wypoczynkowy, domek dla dziewczynek. Kiedy przeglądam fotografie sprzed kilku lat zawsze dziwię się, że tyle się u nas zmieniło. Na jednym ze zdjęć przed domem mam 5 lat. Obok mnie rośnie niewiele większa ode mnie tuja. Dziś jest wyższa od domu i regularnie musimy ją przycinać, aby za bardzo się nie rozrosła. Szok! Po roślinach i dzieciach najbardziej widać upływające lata.
OdpowiedzUsuńTak... wiesz, że dopiero na tych zdjęciach zobaczyłam jak kolosalna jest różnica? Jak się mieszka tak na co dzień, to się tego nie zauważa i tego nie widać. Teraz za to z przyjemnością porównałam te fotki i rzeczywiście różnica jest ogromna :)
UsuńCzyli Ty u siebie masz podobnie, bo chociaż nie od początku, to jednak, skoro zrobiliście tyle nowych rzeczy, to z pewnością różnica także jest spektakularna. I masz rację, że rośliny i dzieci są najcelniejszym wyznacznikiem tych zmian :)
Pozdrawiam...
Też kocham wiosnę i na nią czekam, ale zima potrafi zachwycić <3. Cudne fotki, szkoda, że śnieg już topnieje. Szkoda — bo nadal jest chłodno i do wiosny daleko, to już lepiej jak jest biało.
OdpowiedzUsuńPorównanie świetne, uwielbiam oglądać tego typu zdjęcia. Niesamowite ile zieleni u Ciebie urosło. Oczywiście też widać ile pracy musiałaś w to wszystko włożyć <3. Przepięknie, aż by się chciało zobaczyć to wszystko na żywo :)
Też wolę zimę z takim krajobrazem, zwłaszcza jak nie muszę wychodzić z domu, tylko oglądać te widoki przez okno :) Ja też lubię takie zdjęciowe porównania, to świetna pamiątka, za 10 lat trzeba będzie zrobić kolejne i zobaczyć co znowu się zmieniło :)
UsuńA zobaczenie na żywo zawsze jest możliwe. Wystarczy odwiedzić Panią Ogrodową i... już :)
Tak że zapraszam :)
Piękne, naturalne zdjęcia. Patrząc na nie, aż chce się, by za oknem jak najszybciej nastała wiosna :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, też się nie mogę doczekać wiosny, jak dla mnie najpiękniejszej pory roku :)
UsuńDziękuję za pochwałę zdjęć, staram się, żeby były ładne.
Dziękuję za wizytę i komentarz. Zapraszam ponownie :)
Niesamowite! Dać Ci (Wam) kawałek ziemi, a stworzysz tam raj.
OdpowiedzUsuńWidać ogrom pracy jaką włożyliście w to miejsce. Widać dobrą energię i dobrych ludzi. Jak zawsze z przyjemnością tu zaglądam. Pozdrawiam serdecznie na nowy udany tydzień.🤗
Ha ha... raj... Tak, właściwie się zgadza, tu mamy swój raj :)
UsuńFakt, że pracy ogrom, ale jaka potem satysfakcja... nawet zmęczenie jest wtedy inne, takie fajne i przyjemne :)
Cieszę się, że bywasz u mnie z przyjemnością, to dla mnie wielka radość.
Pozdrawiam Cię również z życzeniami tylko miłych chwil :)
Już luty. A ten rok taki ciepły, że trudno przewidzieć, kiedy zacznie się wegetacja? Czy masz już jakieś plany i wykonujesz już jakieś prace ogrodowe?
UsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Na razie nie, ale jak będą ciepłe dni w lutym, to zaczynam pierwsze cięcia. Maliny, budleje i trawy... No i porządkowanie, pełno śmieci jest zawsze po zimie i mnóstwo roboty. Na przykład fruwające wszędzie suche kwiaty hortensji :)
UsuńPiękne zdjęcia zimy w Twoim ogrodzie. I taką właśnie zimę lubię. Niebywałe jak szybko urosły u Ciebie rośliny. Widać znaczną różnicę. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, jak to się stało, że te rośliny tak szybko urosły.
UsuńW ogóle nie wyłapałam tego momentu :) Pozdrawiam Cię również...
Oglądnęłam wszystkie fotki z przyjemnością. Fajne takie porównania, spodobały mi się Iwonko. Zmiany w twoim domu i ogrodzie ogromne. Ta zima również mi się podoba. Ja już mam dość tej krakowskiej szarugi. Wszędzie straszą że jeszcze przyjdzie straszna zima hi hi. Najbardziej chyba zazdroszczę wspaniałego ogrodu.
OdpowiedzUsuńPrzytulasy z Krakowa
Też lubię takie porównania, Kasiu. Dzięki nim widać ile pracy się wykonało. Właśnie ponoć zima ma jeszcze przyjść niestety, ale to już i tak niedaleko, w każdym razie bliżej, niż dalej :) Pozdrawiam Cię serdecznnie...
UsuńI znowu pokazalas nam same wspanialosci.
OdpowiedzUsuńSzczerze Ci ich zazdroszcze.
I bardzo dziekuje.
Stokrotka
Dziękuję za miłe słowa, Stokrotko. I pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPięknie ,ja widzę duzoooo tu pracy . Ale w towarzystwie kochanych ludzi wszystko jest możliwe🙂
OdpowiedzUsuńZgadza się, w takim towarzystwie wyrastają skrzydła do pracy :) Pozdrawiam, Anonimie :)
UsuńWitaj moja Droga! :) Po pierwsze- zgadzam się, że zdjęcia oprószone śniegiem, prawdziwym białym śniegiem są piękne. To jedyne, co mi się podoba w zimie :D Niestety, nie przepadam za tą porą roku, cieszę się, że już wielkimi krokami zmierzamy ku ciepłym miesiącom, zaraz będzie wiosna a z nią nowa nadzieja :)
OdpowiedzUsuńPo drugie, cudowne są te zdjęcia. Niesamowite. Widać na nich nie tylko to jak rozrasta i powiększa się natura, choć tak mogłoby się zdawać na pierwszy rzut oka, ale przede wszystkim pasję, miłość i czas poświęcone temu miejscu. Stworzyliście sobie prawdziwe gniazdko, pełne domowego ciepła i piękna. Bardzo inspirujące, to marzenie każdego człowieka :) Śliczne są te zdjęcia, naprawdę zachwycające!
Ja też nie przepadam za zimą, ale zgadzam się, że taką zimę z białym śniegiem można oglądać :) Zwłaszcza przez okno :) Też już czekam na wiosnę, na szczęście to już całkiem niedługo... damy radę :) Dziękuję Ci, Klaudio, za pochwałę zdjęć. Też podobają mi się te zestawienia, dopiero z nich tak naprawdę widać, jaka jest różnica po latach :) Taki dom z ogrodem chcieliśmy i taki mamy, spełniło się nasze marzenie :) Pięknie Ci dziękuję, kochana, za te wszystkie miłe słowa i cieplutko Cię pozdrawiam...
UsuńMnie bardzo zainteresowało i powiększałam niektóre fotki, bo ja jestem wciąż na tym etapie życia na wsi, który można zobrazować słowami Churchilla:
OdpowiedzUsuń„To nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca. To dopiero koniec początku…”.
Ale zima na wsi jest taka, jak piszesz - dopóki nie opuścisz miasta, nie dojrzysz jej uroków. Co prawda u nas śnieg niemal już zszedł i martwi mnie, że "goła" pszenica wymarznie, gdy znowu chwyci mróz, ale to już "na wolę boską", jak mówi ciocia :-D
Życzę samych miłych chwil w Waszym cudnym domku i ogrodzie!
Dziękuję Ci pięknie. Ja już oswoiłam się z wsią, choć wieśniarą jestem dopiero od około 12 lat... wcześniej całe moje długie życie - wielkie miasto. Ale już bym tam nie wróciła... miasto ze swoimi korkami, hałasem, tramwajami i wiecznie spieszącymi się ludźmi, mocno mnie aktualnie wkurza :) Zima tutaj mi się podoba, tym bardziej, że już nie muszę wychodzić jej naprzeciw, tylko jak mam taki kaprys, to oglądam ją jedynie przez okno :) I tak mi pasuje :)
UsuńU mnie też śniegu już nie ma... dzisiaj to w ogóle było 10 stopni na plusie i piękne słońce :)
Również życzę Ci pięknych chwil i zapraszam ponownie :)
Kurczę...dzięki takim zdjęciom mam ochotę posłuchać męża i przeprowadzić się na wieś.
OdpowiedzUsuńHa ha... Powinnam napisać, że męża trzeba się słuchać zawsze :)
UsuńJestem dzisiaj po dwugodzinnym spacerze, mimo nieciekawej pogody wybrałam się, a co tam. Wytrzymałam ile się dało. Wilgoć i wiatr jednak pogoniły mnie do domu. Żeby mieć miłą alternatywę wpadłam do Ciebie pogapić się trochę przy gorącej herbacie. Miło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie... i wiesz, nie mogę się doczekać następnych zdjęć... Pa...
Bardzo mi miło, kochana, że na moim blogu szukasz rozrywki przy kubku gorącej herbaty... to ekscytujące :) Pozdrawiam Cię również. Następne zdjęcia będą niebawem, choć nie wiem, czy Ci zadowolą, bo za oknem szaro... chyba, że coś wynajdę z domowego archiwum :)
UsuńŚwietne zdjęcia. Przyroda nieujarzmiona pptrafi zawładnąć :) Miło jest miec tak kolorowy ogród. Niektóre zdjęcia przed są o wiele ciekawsze. Wjazd na posesję, dziki i tak jakoś swojsko wygląda jak w westernach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za pochwałę. Ja jakoś wolę te zdjęcia "po", bo kiedy było "przed" to było często sporo kłopotu, na przykład z błotem, z dojazdem itd. Ale nie pomyślałabym, że może się kojarzyć z westernem, to zabawne, ale miłe. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWitaj Iwonko :) Piękne metamorfozy ogrodu przez lata! Z fascynacją obserwuję, jak przyroda otacza twój dom. To niesamowite, jak czas przyczynia się do tych pięknych zmian. Mam nadzieję, że śnieżne dni dodają uroku i magicznej atmosfery. ❄️✨ U nas zima też pięknie ozdobola ogród i przy okazji dala nam troche przy tym popalić :) mrozy, wiatry dawaly sie we znaki. Dziś jest wiosennie ale to dopiero luty...Dziękuję za dzielenie się tymi niezwykłymi obrazami i opowieściami!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana Aniu :) Jak patrzę na te fotki, to też nie mogę wyjść z podziwu, że tak wszystko zarosło... Teraz u mnie zimy już nie ma, nawet wiosenne rośliny zaczęły się wychylać z ziemi, choć ja uważam, że to za wcześnie. Cieszę się Aniu, że zdjęcia Ci się podobają, pozdrawiam Cię cieplutko...
UsuńWitam Cię serdecznie Iwono 🖐😊
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią obejrzałem kolejną porcję Twoich zdjęć z ogrodu. Jak zawsze są niezwykle przepiękne i wspaniałe. Kolorowo i kwieciście. Wspaniałe miejsce na wypoczynek. Przebywanie w takim miejscu to czysta przyjemność 🙂
Pozdrawiam Cię cieplutko i od serca 🤗🥰😘
Bardzo Ci dziękuję, Patryku, za te Twoje miłe słowa. Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają.
UsuńI zgadzam się z Tobą, że przebywanie w takim miejscu to przyjemność. Bardzo lubię to swoje miejsce na ziemi :)
Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie.
"jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" świetna umiejętność. Co do zimy to też nie jest moja ulubioną porą roku
OdpowiedzUsuńMoja też nie... Zdecydowanie wolę wiosnę i lato :)
UsuńŚwistak Tymko III z Ukrainy po wyjściu z nory nie zobaczył swojego cienia a to oznacza, że wiosna tuż, tuż:)
UsuńHip hip hurra!!!
UsuńWitaj w tym szczególnym dla mnie dniu
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wędrować przez takie miejsca i patrzeć jak zmieniają się przez lata, pory roku....
Masz piękne wspomnienia
Pozdrawiam nadzieją na dalsze nasze pisanie tutaj
Witaj.
UsuńJa też lubię takie porównania, wtedy najlepiej widać, jak wszystko się zmienia i rozrasta.
Dobrze, że są wspomnienia, bez nich byłoby ciężko.
Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie...
Iwonko, Ty wiesz, że ilością zdjęć nie sposób mnie pokonać 😉Dlatego z przyjemnością obejrzałam Twoją fotorelację. Doskonale też rozumiem sentyment, jaki ogarnia człowieka, gdy zwykły ugór zamieni się po latach w ogród – wyłącznie pracą własnych rąk. To cieszy i napawa dumą 😊
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc gorących, weekendowych pozdrowień!
Anita
Twoje zdjęcia są profesjonalne, Anitko, więc nie ma porównania :)
UsuńDziękuję za Twoją pochwałę i bardzo się cieszę, że miałaś przyjemność z oglądania moich zdjęć.
Fakt - zmiana ugoru w dom z ogrodem cieszy ogromnie i ta radość nie mija wcale, nawet mimo upływu czasu :)
Pozdrawiam Cię również bardzo, bardzo serdecznie...
Iwonko już przeczytałam. Możesz wrzucać następny post... Bo jak tak będzie tupał to nam bałaganu narobi. Świetny post kochana. Te porównania sprzed lat i obecne jakby nie patrzeć. Ogromne zmiany. Ogród Cie kocha, rośliny cie kochają. Tak im dobrze u Ciebie i rosną jak na drożdżach. Twój ogród po tylu latach stał się waszą prawdziwa oazą zieleni, spokoju i bezpieczeństwa. I nie tylko dla was ale i dla zwierzątek.... Ta woda, tylko zrobiła na mnie wrażenie.... Niefajne wręcz. Ach. Potrzebna ale nadmiar aż szkodzi. Ciekawa jestem czy te zalane lany przebiśniegi przez kilka tygodni wybiją, przeżyją... Bo na razie nic nie widać... I oby do wiosny... Czas myka jak szalony... Oby do wiosny ściskam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agatko. Też mi się podobają te porównania, dopiero z nich widać jakie zaszły zmiany. Na początku było puste pole, a potem otoczyły nas zieleniny :) Mam nadzieję, że już teraz u Ciebie będzie tylko lepiej i ta woda zejdzie z tego lasu... pozwoli wiosennym roślinkom zakwitnąć, kiedy przyjdzie ich pora. Oby do wiosny :)
UsuńJestem! Jeju ja chyba przestanę obiecywać poprawe, niestety praca mnie zabiera. Jestem tak bardzo niesystematyczna w byciu tutaj🙈😖
OdpowiedzUsuńOk. Ale o wpisie.
Czy bardzo sobie nagrabie kiedy napiszę, ze ogród w tej wersji gdzie w niektórych miejscach jest więcej przestrzeni, a mniej krzewów- których przepraszam ale nie znoszę 🙈. Wyglądał dla mnie wręcz idealnie.
Lubię przestrzeń bez krzewów, kwiaty ok, jest pięknie, a krzewy uważam za kompletnie zbędne😁.Nie widać pięknego ogrodzenia, które jest bardzo w moim guście.
Zimowe zdjęcia są przepiękne, chociaż tak szczerze, dla mnie zimy w tym roku wystarczy i czekam wiosny😎.
Pozdrowionka i mam nadzieję, że moje spostrzeżenia nie uraziły, bo nie taki miałam zamiar.
Aga, ja to rozumiem. Praca, dom, wszystko zabiera nam czas, na blogowanie zostają tylko krótkie wolne chwile :)
UsuńNie nagrabisz sobie swoją opinią, bo nie wszystko musi się wszystkim podobać :) Powiem Ci tak: ja krzewy znoszę :) Mieszkaliśmy tu jako pierwsi i naokoło nas nie było nic. Dom mamy tak usytuowany, że stoi "przodem", czyli tarasem do drogi. Dopóki mieszkaliśmy sami, było w miarę, choć i tak marzyłam o tym, żeby te krzewy szybciej porosły, bo czułam się jak na widelcu, zwłaszcza rano w niekompletnym stroju z kubkiem kawy w ręce :) Teraz jestem wdzięczna, że otaczają mnie krzewy, bo naokoło nas domy, drogą co chwilę coś jedzie, a ja mam swoją enklawę prywatności... właśnie te krzewy mnie zasłaniają. Poza tym chronią trochę przed wiatrem, który wieje u nas jak oszalały :) A ogrodzenie widać z zewnątrz, od środka już nie wszędzie, to prawda :)
Nic mnie nie uraziło... dobrze, że ludzie mają różne upodobania, bo to czyni świat bardziej różnorodnym. Całusy...
what a beautiful sky..
OdpowiedzUsuńIt's true, the blue sky is charming :)
UsuńJakie piękne kadry ogrodowe. Aż miło na nie popatrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Karolinko. Pozdrawiam Cię również.
UsuńJaki cudowny post. Po prostu bajka. Kochanie, Stworzyliście dla siebie niezwykłe miejsce, maleńki raj.
OdpowiedzUsuńMam spore zaległości. Brakowało mi Ciebie i tych wspaniałych postów.
Całuję i pozdrawiam:)
Dziękuję Ci, kochana Lusiu. Wiem, że długo Cię nie było, myślałam o Tobie, ale wiadomo... każdy ma jakieś tam swoje sprawy.
UsuńCieszę się, że jesteś :)
Iwonko, Twój ogród nawet w zimowej odsłonie wygląda pięknie! Z przyjemnością obejrzałam całą fotorelację. Też lubię oglądać zdjęcia ogrodu sprzed kilku lat i obecne, żeby zobaczyć jak wiele się zmienia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że można zrobić te zdjęcia i mieć do nich potem dostęp za ileś tam lat.
UsuńTo najlepiej odzwierciedla, jak wielka zaszła różnica w jego wyglądzie :)
Pozdrawiam Cię również.