Polecane posty

145. Marcowe opowiastki

Uwierzcie mi, że nie mam ostatnio czasu usiąść na czterech literach nawet na chwilę.

Sama siebie nie poznaję, bo mam w tym roku jakiegoś dziwnego powera ogrodowego, nie czuję zbytnio zmęczenia, nie mam dość i nie chce mi się wracać do domu. Nawet zdarza się, że mąż mnie woła i na mnie krzyczy, żebym już kończyła robotę, bo przesadzam, a ja czołgam się po tych rabatach i mam z tego ogromną frajdę :) 

Nie wiem kiedy mi się to skończy i co więcej, nie wiem, czy w ogóle mi się to skończy, dlatego wykorzystuję ten mój dziwny zapał i zasuwam, ile się da.

Przyznam się Wam szczerze, że jeszcze nigdy o tej porze roku, czyli na początku marca, nie miałam tak dużo wykonanych prac ogrodowych, jak obecnie. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że do zrobienia nie zostało mi już tak wiele, co cieszy mnie bardzo. Tym bardziej, że te najgorsze i najcięższe prace mam już wykonane. Dlatego moja gębusia cieszy się ogromnie. 

Na początek, na powitanie przedstawiam Wam pięknego pana irysa żyłkowanego. Prawda, że jest cudowny?

I zobaczcie sami, ile różnych zieleninek już się pokazało... Wiosna nie odpuszcza, trochę wygląda to tak, jakby zimę już przegoniła, choć ja wiem, że tak jeszcze nie będzie. Zapowiadają spore ochłodzenie, nawet nocne przymrozki, więc zima też jeszcze nieśmiało podskakuje i nie daje o sobie zapomnieć... 




Choć z drugiej strony, jak rośliny będą rozkwitać w takim tempie, to może się okazać, że wszystkie takie cudeńka jak konwalie czy lilaki, będziemy oglądać nie w maju, a już w kwietniu :) Nie jest to niemożliwe...

Ostatnie dni prawie nie schodzę z rabat. Wykorzystuję każdą chwilę, żeby coś tam zrobić i posuwam się systematycznie do przodu. Ale jak nie sprzątać na rabatkach, skoro spomiędzy zeszłorocznych liści wynurzają się takie piękności ?



Róże też wypuściły już pierwsze listki, a hiacynty za chwilę pochwalą się swoim kolorem...


Koło piwonii nie zdążyłam jeszcze posprzątać, a one już wychylają się z ziemi całkiem wysoko. Forsycja też za momencik otworzy swoje żółte kwiaty :)


Za chwilę rozwiną się kwiaty bergenii... Barwinek też już nie chce czekać na cieplejsze dni i zaczyna pokazywać swoje fioletowe kwiatki. 

Zaskoczyły mnie także rozwijające się już maleńkie kwiatki puszkinii. Ich przepiękne biało-błękitne płatki już za chwilę zachwycą nas swoją urodą...


Ale i tak najbardziej zachwycają mnie ciemierniki. Pełne kwiatostany tych roślin są zachwycające, a ich białe i bordowe kępki widoczne są już z daleka.





No cóż... walczę z pozimowymi resztkami oraz roślinnymi pozostałościami i jak na razie całkiem dobrze mi to idzie. Kolekcjonuję też wory ze śmieciami, przynajmniej dopóki nie zabierze ich przedsiębiorstwo gospodarki odpadami 😀 

To na fotce poniżej, to naprawdę tylko niewielka część...


🔘

Z serii zdjęć specjalnych, dzisiaj tylko dwie fotki, jakoś tak te najbardziej mi się skojarzyły po zdjęciach kotów, zamieszczonych w którymś tam niedawnym poście. 

Pewnie pamiętacie nasze wioskowe koty, które bez krępacji spożywały swoje kocie przysmaki na naszym - betonowym jeszcze wtedy - tarasie. Chciałam Wam dzisiaj pokazać, że z tych samych kocich misek korzystały też inne zwierzaczki, zwłaszcza późnymi wieczorami... wtedy, kiedy wydawało im się, że już nikt ich nie zauważy :)

Lisek przychodził często i tych fotek z nim mam dosyć sporo, choć nie wszystkie dobrze wyszły, bo wiercipięta był z niego straszny. Przychodził wieczorami i zaglądał do kociej miski, często wyjadał jakieś resztki, które po kotach zostawały.

Jeża widziałam tylko raz... może i przychodził częściej, ale z uwagi na jego niewielkie rozmiary, zauważyłam go jednokrotnie. Gdyby nie to, że tarzał się z tą miską po całym tarasie i solidnie przy tym hałasował, pewnie nie spostrzegłabym go wcale.

Ale za to, w przeciwieństwie do lisa, zachowywał się zdecydowanie sympatyczniej. Lis często łypał na mnie złym okiem przez tarasową szybę... widziałam, że raczej nie jestem w jego typie :)

🔘

Przechodzę teraz znowu do wspomnień. Wiele już wiecie o moim życiu. Wiecie, że to moje życie, które toczy się teraz jest moim "drugim", jak je nazywam.

Pokazałam Wam już podróż przedślubnąślub, opowiedziałam o moim domu i o tym, jak powstawał, a także o naszych wyprawach na Mazury

Wspomniałam też o swoim dzieciństwie i o wczesnej młodości oraz o swoim "poprzednim życiu"...

Moje obecne życie zaczęło się już dosyć dawno i jedyne co teraz robię, to tylko zaklinam rzeczywistość, żeby nic się w nim nie zmieniło :) Mam swoje miejsce na ziemi, które jest dla mnie wszystkim, jestem tu szczęśliwa i naprawdę niczego nowego od życia już nie potrzebuję. Najbardziej uszczęśliwiłaby mnie wiadomość, że tak jak jest, już pozostanie, że nic nie ulegnie zmianie i nic się nie pogorszy. Tak sobie kreuję i tak sobie wyobrażam swoją przyszłość, bo wierzę w to, że pozytywne wyobrażanie sobie przyszłości przyciągnie właśnie taką rzeczywistość, dobrą dla mnie i mojego najbliższego otoczenia :)

Tak że dzisiaj tylko krótkie już wspomnienie niedawnych lat z mojej drugiej rzeczywistości, choć zdjęcia mają już parę, a niektóre paręnaście lat :) I jakoś wcale mnie nie dziwi, że na tych zdjęciach nawet jeśli się nie uśmiecham, to i tak śmieją się moje oczy :)




I tu z moim mężem, czyli facetem, który uszczęśliwia mnie najbardziej 💕



I to raczej byłoby na tyle moich wspomnień... doszłam w nich do chwili obecnej i czas chyba na zatrzymanie się właśnie w tym miejscu. Tym bardziej, że przyszedł już marzec, ogród budzi się do życia i za chwilę będzie znowu co opowiadać i pokazywać z ogrodowych rabat.

W fotograficznym archiwum mam jeszcze parę zdjęć z przeszłych czasów, będę je jakoś stopniowo pokazywać, po trochę i w kolejnych postach. Jednak tematycznie wracam do swojego ogrodu. Jest już prawie obudzony, więc będą kolejne ogrodowe fotki i opowieści o moich zielonych przyjaciołach :)

🔘

A na sam finał, żeby zakończenie nie było takie smętne, pokażę jeszcze, jak aktualnie kwitną moje domowe parapetowce.

Dwa storczyki, darowane mi kiedyś w bardzo lichym stanie, każdy z dwoma marnymi listkami, teraz tak pięknie odwdzięczają się za opiekę :) Zwłaszcza od tego fuksjowego koloru trudno jest oderwać oczy...





Na dziś to tyle, kochani "czytacze" 😗 

Dziękuję, że jesteście, zaglądacie i do mnie piszecie, bo to przecież Wasze wizyty i komentarze przyczyniają się do tego, że wciąż mi się chce. 

Że chce mi się tu zaglądać, pisać i wymieniać się z Wami swoimi myślami 

(nawet nie czuję, że rymuję 😁)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających i... do następnego razu 💛


 

Komentarze

  1. Kochana Moja!
    Ileż życia i kolorów już jest w Twoim ogrodzie! Ten irysek z pierwszego zdjęcia zachwycający! Bardzo lubię kwiaty w takich niebieskich barwach.
    Widzę że prace idą pełną parą! Serdecznie podziwiam i zazdraszczam,bo ja ostatnio bez życia jestem, co prawda wiem czym jest to spowodowane, ale póki co nie wiele mogę zrobić na poprawę tej sytuacji.
    No ciekawe czy Twoje przypuszczenia że majowe kwiaty pokażą się w pełnej krasie się sprawdzą? Będziemy czekać na rozwój wydarzeń 🙂
    Jeżyk uroczy, a liska to się nawet boję, chociaż uwielbiam je podziwiać. Te piękne kity, zakończone białym puszkiem.
    Widać że oczy się śmieją i to za sprawą tego Zacnego Pana, który Cię obejmuje! Życzę Wam abyście cały czas byli uśmiechnięci i zapatrzeni w siebie!
    Udanego weekendu i serdecznie pozdrawiam 😘🌹🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię niebieskie kwiaty, ale niestety jest ich bardzo niewiele w takim prawdziwie niebieskim kolorze. Na razie z pracą dwa dni przystopowałam, bo zrobiło się naprawdę zimno, a ja zimna nie lubię :)
      Jeśli chodzi o lisa, to ja też tylko przez szybę miałam z nim przyjemność, tak bezpośrednio to bym się raczej nie odważyła :)
      Dziękuję Monia za te miłe słowa. Mój Zacny Pan jest dla mnie zupełnie wyjątkowy, wiadomo :) Dziękuję za życzenia i również serdecznie Cię pozdrawiam...

      Usuń
  2. Widzę, że u Ciebie wiosna na całego! Nie mogę się doczekać kiedy pokażesz kolejne budzące się do życia roślinki :) Przebieram już nogami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo pokażę, niech tylko wróci trochę ciepełka, bo na razie na zewnątrz zimnica okrutna :)
      Ale wiosna i tak już się rozpanoszyła i to jest bardzo dobre :)

      Usuń
  3. Widać ,że jesteście Parą:))a nie parą ludzi..Widać więź Was łaczącą...Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ewo. To ogromnie miłe co napisałaś i uważam, że... trafne :) Dziękuję.

      Usuń
  4. Wow! So many beauties on the way. Great to hear that the garden is so full and with your loving care..OH MY! That fox looks much healthier than the one I saw while in Del Rio Texas. It was lanky and even in a tree. So many creatures! Sounds like spring is going strong there. Here, we might have a cold spell or two ...maybe...I have seen some blizzards in March. I doubt that happens with such a warm month we are having. Such bright photos of you and your hubby. So love your hairstyle, as well. Wishing you a wonderful March! Thanks so much for visiting my story blogs. Thank you for your comments too. Best wishes from Nebraska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very, very much for so many kind words.
      As for the animals, I also believe that hunger brought them to these bowls of food. As for the weather, the last few days have been cold and very cold here again, and there are even frosts at night. But spring is not far away anyway, so there's nothing to worry about.
      I visit your blogs with pleasure, and I also thank you for your comments here.
      Greetings.

      Usuń
  5. Zawsze podobały mi się ciemierniki. Pięknie się rozwinęły. Czy są trudne w uprawie? Zresztą wszystko Ci pięknie kwitnie: i w ogrodzie, i na parapecie i Ty w ramionach męża. Szczęśliwego Dnia Kobiet. Pozdrawiam serdecznie 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciemierniki są super. Chyba dokupię sobie jeszcze inne odmiany i kolory, bo w miarę jak z roku na rok przybywa im kwiatostanów, to podobają mi się coraz bardziej. Są zupełnie bezobsługowe, nawet ich niczym nie nawożę.
      Dziękuję Ci pięknie i życzę Ci wzajemnie, samych szczęśliwości...

      Usuń
    2. Te Twoje są wyjątkowo piękne. I wszystkie oznaki wiosny cieszą moje oczy. Dla mnie to najpiękniejsza pora roku.

      Usuń
    3. Dla mnie też, zwłaszcza po długiej zimie. Jak dobrze, że jest już marzec :)

      Usuń

  6. Piękny i inspirujący tekst! To niesamowite, jak wiele energii i radości możemy czerpać z pracy w ogrodzie. Pani Ogrodowa, Twoje opowieści o wiosennym ożywieniu w Twoim ogrodzie są tak pozytywne i pełne życia! Cieszę się, że możemy razem przeżywać te chwile wiosennej ekscytacji i obserwować rozwój Twoich kwiatów i roślin. Dziękujemy za dzielenie się tymi wspaniałymi momentami i czekamy na kolejne opowieści oraz piękne fotografie z Twojego ogrodu! Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci dalszej radości i sukcesów w Twojej ogrodowej przygodzie! 💐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale miłe słowa!!! Pięknie dziękuję, aż mi się serducho uśmiechnęło :)
      Jestem szczęśliwą osobą, stąd może jest we mnie tyle wewnętrznej radości, optymizmu i pełni życia, mimo wieku :)
      Bardzo się cieszę, że dla Ciebie jest to również radosne i miłe przeżycie, to dla mnie dodatkowa motywacja, żeby wciąż pisać i pisać...
      Dziękuję za ten komentarz i już dziś zapraszam na każdy kolejny wpis.
      Pozdrawiam Cię Anno serdecznie <3

      Usuń
  7. Widać, że przy mężu ten uśmiech jest najszerszy i oczy też wyglądają najbardziej radośnie :) Od razu czuje się, że dobrana z Was para!
    A co do ogrodu to muszę przyznać, że plany miałam zacne, ale problemy zdrowotne skutecznie je udaremniły. Najpierw nie mogłam dojść do siebie po grypie, a teraz znowu jestem przeziębiona, więc póki co ogrodowe prace muszą poczekać.
    Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta :) Pięknego marca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mi się wydaje... dopiero jak popatrzyłam uważnie na te zdjęcia, to zobaczyłam, że te z "poprzedniego" życia były takie nijakie, jeśli chodzi o moją ekspresję. Te późniejsze są pełne życia, na mojej twarzy są jakieś emocje... i to nawet dla mnie jest niesamowite :)
      Ojej, zasmuciły mnie Twoje informacje o choróbskach. Niestety, na pewne sprawy nie mamy wpływu i wiadomo, że trzeba się najpierw porządnie wykurować, żeby móc coś działać, tym bardziej na świeżym powietrzu.
      Dziękuję za życzenia i odwzajemniam je, a jeszcze dodatkowo zdrówka Ci życzę :)

      Usuń
  8. Bajeczne ciemierniki, przepiękne! "Parapetowce" też super, bardzo ładne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają :)

      Usuń
  9. Widać praca wre :D No i super! Na wiosnę chyba każdy dostaje nowej energii :) Dobrze jest ją wykorzystać :) Zdjęcia super inspirujące! Tak kolorowe! U mnie na wsi też widuje się lisy, ale pod dom jeszcze mi nie podeszły :D Jeże tak, zawsze wiem kiedy są, bo Mucha- pies, strasznie na nie szczeka :D Zdjęcia super, piękne wspominki, bardzo pasujecie do siebie z mężem, widać że jesteście jak dwie połówki jabłka! Dużo uśmiechu i wszystkiego dobrego dla was! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiosna to taka pora roku, że w żyłach szybciej zaczyna krążyć krew, a gębusia sama się cieszy :)
      Dziękuję, kochana Klaudio, za pochwałę zdjęć. Zawsze staram się, żeby te zdjęcia były ładne i ciekawe, ale wiadomo, zawodowcem w tym zakresie nie jestem, więc efekt może być różny :)
      Co do połówek, to też mam takie wrażenie, że jednym jabłkiem jesteśmy :)
      Dziękuję pięknie za te wszystkie ciepłe słowa, to dla mnie ogromnie miłe.
      Całuję Cię mocno...

      Usuń
  10. No no... moja Droga... wpadłaś pracusiu w wiosenną ogrodową fazę. Tylko się nie zapracuj, bo kto będzie nam opowiadał te wszystkie piękne historie? Te nowe cudowności rzeczywiście trochę się pośpieszyły, ale czy to czasem nie wina Matki Natury, która poddała się klimatowi? Nie znam się, ale też zauważyłam, że od pewnego czasu pory roku coraz wcześniej nas nawiedzają.
    Mam pytanie, a pytam bo jestem totalnym laikiem - czy te niektóre maluszki, które tak się pchają na świat, to są samosiejki?
    Róże zawsze mi się podobają, nawet, gdy na łodygach jeszcze nic nie widać oprócz kolców. To są chyba zaczarowane kwiaty. Nie na darmo Mały Książę zakochał się właśnie w Róży.
    I kolejne pytanie - czy wiesz, ile masz rodzajów kwiatów i roślin w swoim fantastycznym ogrodzie? Pytam, bo gdy o nich opowiadasz mam wrażenie, że jest ich tysiące.
    O tak Kochana, tym razem i mnie zachwycają ciemierniki. Są cudowne. Jak patrzę na nie, to niemal czuję ich zapach. Nie wiem czemu, ale kojarzą mi się z zapachem herbacianych róż. Czy pachną?

    Wiesz co? Ty chyba masz coś w sobie, że nawet lisek do Ciebie ciągnie. Ze zdjęcia wnioskuję, jakby to było domowe zwierzę. Niesamowite. Na bazie tego, co już o Tobie wiem, dalej wnioskuję, że masz szczęśliwą rękę do wszystkiego. I do kwiatów i do życia. Dlatego szczególnie z okazji Naszego Dnia życzę Ci Kochana Iwonko, by szczęście Was Obojga nie opuszczało, by każdy następny dzień był przynajmniej tak samo wspaniały jak te poprzednie. A że o szczęście trzeba dbać, więc dbajcie Kochani, bo nie tylko pasujecie do siebie, ale widzę, jak wspaniałą jesteście Parą. Wszystkiego, wszystkiego najlepszego Wam życzę.

    Pozdrawiam serdecznie jak nie wiem co... ze słonkiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wpadłam w fazę, tyle, że aktualnie pogoda trochę pokrzyżowała mi plany... znowu zrobiło się szaro i ponuro, tego nie lubię :) Ale mamy dopiero marzec, więc nie szaleję i nie rozpaczam... jeszcze jest mnóstwo czasu na doprowadzenie ogrodu do stanu używalności pozimowej.
      Odpowiadając na Twoje pytanie - maluszki, które w tej chwili pchają się na świat, to w zdecydowanej większości roślinki cebulowe, czyli cebule wsadza się do ziemi jesienią, a teraz one zaczynają żyć. Są to na przykład krokusy, narcyzy, hiacynty. Te cebulowe z roku na rok się rozrastają przez tzw. cebulki przybyszowe, czyli tych cebulek robi się coraz więcej. Pozostałe roślinki, to byliny, czyli te, które zimują pod ziemią w postaci bulw, kłączy, korzeni... Na przykład sasanki, rozchodniki, barwinek, ciemierniki... Niektóre z nich rozsiewają się same, jak na przykład sasanki, czy ciemierniki rozsiewają się bardzo łatwo, a niektóre się rozmnaża tylko przez podział sadzonek. Mam nadzieję, że w miarę przystępnie to wyjaśniłam.
      Powiem Ci, że nigdy nie liczyłam swoich roślin w ogrodzie, aż sama się teraz dziwię dlaczego tego nie zrobiłam :) Liczyłam kiedyś razem z moim wnusiem domowe doniczki z roślinami, pamiętam, że było ich około 100, ale roślin w ogrodzie nigdy nie zliczałam. Może jest to jakiś pomysł na skatalogowanie roślin?
      Dziękuję Ci kochana za piękne życzenia, odwzajemniam je, choć już nasze święto minęło... ale to nie szkodzi - myślę, że każdy czas jest dobry, żeby życzyć sobie dużo dobrego i pozytywnego...
      Serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
    2. Bardzo Ci dziękuję za informacje o ogrodowych sprawach. To ciekawa dziedzina i jak widać bardzo wciągająca. A taki katalog roślin zrobiony na własny użytek, to nie tylko wysiłek, ale i satysfakcja. Może rzeczywiście skusisz się go zrobić. A potem podzielisz się z nami.
      A tak w ogóle, to może za przykładem Stokrotki, napiszesz o tym własną książkę? Ot, tak nieśmiało zagaiłam temat.
      Pozdrawiam serdecznie... dzisiaj bez słonka, bo jakoś pochmurno na moim niebie...

      Usuń
    3. Zgadzam się z tym, że ta dziedzina wciąga. Czasem aż trudno mi uwierzyć, że byłam kompletnym laikiem jeszcze jakieś 13 lat temu. Nie znałam się na niczym :)
      Katalog roślin to dobry pomysł, muszę się nad nim zastanowić. Ale książka? Chyba nie... nie czułabym się na siłach stworzyć coś takiego :)
      Pozdrawiam Cię również, Polonko. U mnie dzisiaj było słonecznie i bardzo ciepło... znowu szalałam na rabatach :)

      Usuń
  11. OMG!
    Ależ Ty jesteś piękna. Nie mogę oderwać oczu od tych wspaniałych zdjęć. Sorry, oboje wyglądacie cudownie i tworzycie cudowną parę. Twój ogród zachwyca, kwitną wiosenne kwiaty, jak nic innego potrafią dodać powera. Zazdroszczę,. że możesz popracować w ogrodzie. U mnie lodowate powietrze. Codziennie w nocy temperatury -4°, - 5° dzisiaj w nocy też ma być - 4° ale będzie już słońce.
    Iwonko Kochana wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
    Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo!!! Proszę Cię!!! Powodujesz, że rumieniec na mojej twarzy płonie, niczym pochodnia :)
      Takie słowa!!! Nie zasłużyłam aż na takie piękne słowa :) Pięknie Ci za nie dziękuję, nie będę ukrywać, że sprawiłaś mi ogromną radość. Jesteś kochana!!!
      Co do pogody, to u mnie teraz też pochłodniało, więc na razie prace w ogrodzie stanęły. Ale wiosna już jest, nie da się ukryć, więc pewnie niedługo wyruszę na rabaty z powrotem.
      Dziękuję Ci pięknie za życzenia i choć spóźnione, to również je odwzajemniam i przesyłam w Twoją stronę same ciepłe myśli :)
      Buziaki gorące!!!

      Usuń
  12. Iwonko
    Fotki z wiosennego ogrodu robią niesamowite wrażenie. Wszystko ruszyło w niesamowitym tempie,takim jakiego nie pamiętam. Myślę, że nic już tego nie zatrzyma. Tobie też się ten wiosenny zryw udzielił ,szalejesz do granic możliwości i też się nie umiesz zatrzymać:) Najwyraźniej teraz tak już będzie i trzeba to zaakceptować:)
    Zastanawiałam się tylko co będzie kwitło w czerwcu jeśli znakomita większość roślin zakwitnie w kwietniu 🤔a może będą kwitły non stop...
    Twoje ciemierniki są cudne!takie dorodne ,okazałe i te kolory...magia!
    Zwierzątka pamiętam:) to takie fajne ogrodowe niespodzianki,bardzo sympatyczne szczególnie przez okno:)
    Twoje i Wasze fotki to sama radość i szczęście w oczach. Jesteście dla siebie stworzeni :)
    Rozumiem dlaczego nie chcesz już niczego zmieniać; jest fantastycznie,dobrze Wam razem i niech tak już będzie na zawsze:)
    A ja Wam tego życzę z całego serca😘❤️
    Pozdrawiam wiosennie🌷🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochany Maminku!!! To fakt, że wszystko w ogrodzie ruszyło, na razie jest lekki zastój, bo piękna pogoda się zatrzymała, z wiosennego szaleństwa tymczasem nic nie będzie, ale jeszcze kilka dni i mam nadzieję, że znowu się rozpogodzi, ociepli i wyruszę z powrotem do swojej ulubionej pracy. Powiem Ci, że sama jestem zaskoczona tym swoim tegorocznym powerem, bo do tej pory, w poprzednich latach aż tak nie było... nie wiem skąd mi się to bierze :)
      Dziękuję Ci, kochana, za te wszystkie miłe słowa na nasz temat, Ty wiesz... Ja też mam tę świadomość, że jesteśmy dla siebie stworzeni, pewnie dlatego czuję się taka szczęśliwa.
      I wiem, że to rozumiesz... niech się lepiej nic nie zmienia :)
      Ściskam Cię bardzo, bardzo... wraz z dobrą energią <3

      Usuń
    2. Iwonko
      Muszę uzupełnić swój komentarz bo ani słowem nie wspomniałam o storczykach,które są nieziemsko piękne! Chyba nigdy nie widziałam tak ukwieconych storczyków...śliczności!
      Dziś skorzystaliśmy z pogody i zrobiliśmy solidny spacer. Wiosnę widać na każdym kroku. W lesie kwitną łany zawilców,na polanach fiołki, które słodko pachną a w ogrodach pękają już kwiaty magnolii. Za 3-4 dni będzie co podziwiać:)
      Oczywiście wszystko wiem...
      Dobrego tygodnia życzę i ściskam serdecznie😘

      Usuń
    3. Chyba mam dobrą rękę do storczyków, kwitną mi wszystkie pięknie.
      To, co tu pokazałam to tylko wycinek tego co mam w ogóle :) Teraz staram się kolekcjonować tylko same białe, najbardziej mi się podobają, choć ten fuksjowy też jest przepiękny.
      Fajnie, że zrobiliście sobie taki spacer. My też tu mamy gdzie spacerować, wiosna zachęca do tego, żeby wyjść z domu :)
      Przytulam Cię, Maminku... mocno, mocno...

      Usuń
    4. ❤️❤️❤️ też przytulam mooocno!

      Usuń
  13. Ja nie mogę, jaki cudny post, nie wiem, od czego zacząć, to zacznę od życzeń na Dzień Kobiet - Niechaj się spełnią Twoje marzenia, nie będzie Ci jak najlepiej, tak, jak sobie wymarzyłaś!
    A do postu jeszcze pewnie wrócę. Kwiaty cudne, iryski lubię, bo w ktorymś z kwiatowych horoskopów jestem spod Irysa właśnie. Lisek, jak lisek, troszkę dziki, ale cudny. Jeże widuję często, noszę im kocią karmę - bardzo ją lubią.
    Pewnie tu jeszcze wrócę, bo jestem jeszcze nieogarnięta po tym alergicznym szoku, więc do miłego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Joasiu... jak mi miło, że Ci się podoba. To dla mnie ważne.
      Dziękuję Ci za życzenia i choć już po czasie, odwzajemniam je z całego serca... spełnienia marzeń. I to wszystkich, tych dużych i tych całkiem maleńkich :)
      Mam nadzieję, że już doszłaś do siebie, zresztą postaram się jeszcze dzisiaj pobiec do Ciebie i zobaczyć, co tam w Twojej trawie piszczy :)
      Całusy...

      Usuń
    2. Ależ Ty masz intuicję, mówię o Twoim komentarzu u mnie. Jeszcze czuję się kiepsko. Dochodzę do siebie, ale powoli, jednak nie ma co marudzić, trzeba iść do przodu. Ważne, że do wiosny - tej legalnej - jeszcze tylko 9 dni. :) No i bociany wczoraj widziałam tutaj, w okolicach Klekusiowa, na polach, więc tym bardziej się cieszę. I zawilce w lesie widziałam na spacerze z psiakiem.
      Storczyków kiedyś miałam z 10, kwitły jak szalone ze dwa lata, po czym wszystkie padły. :(
      Ale chyba znowu jakiegoś kupię.
      Moc serdeczności posyłam Tobie, piękna kobietko!

      Usuń
    3. No właśnie tak mi się jakoś wydawało, że nie do końca jest z Tobą ok. Taki przygaszony Twój nastrój wyczuwałam :) Jednak bardzo poważne było to Twoje uczulenie, skoro nawet na Twoją psychikę tak mocno wpłynęło...
      Ja już też czekam na tę wiosnę, u mnie dzisiaj ponuro i deszcz, ale zapowiadają ocieplenie, więc tego się trzymam.
      Storczyki sobie kup, oczywiście... są piękne i cudownie dekorują :)
      Buziaki, kochana :)

      Usuń
  14. Wyglądacie pięknie na zdjęciach! Aż się uśmiechnęłam, widząc Was takich szczęśliwych :)
    Podziwiam Cię za to, że tak się uwijasz w ogródku. Sama nie mam takich ciągot, choć jak patrzę na Twoje kwiatowe okazy, to trochę tego żałuję xD
    U mnie też jeż często bywał gościem, kiedy wypijał mleczko zostawiane dla dzikich kotów. Na szczęście lisek się nie pojawił :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję. I cieszę się, że moje zdjęcia wywołały uśmiech na Twojej twarzy.
      Ja kiedyś też nie miałam ciągot do grzebania w ziemi, ale odkąd mieszkam tu na wsi, czyli od około 13 lat, to tak mnie wzięło na to ogrodowanie :)
      Pozdrawiam Cię również cieplutko...

      Usuń
  15. Szeroko usmiecham sie o instrukcje jakim nawozem podlewac orchidee zeby tak kwitly! :)) I moze jakies inne istotne detale? Imponujace sa Twoje rosliny! Podgladam juz jakis czas :)
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, wszyscy mnie o to pytają, a ja naprawdę nie mam jakiejś żadnej szczególnej recepty. Leję im wodę, jak wszystkim pozostałym, w okresie od marca do wrześnie podlewam nawozem, najczęściej biohumusem, bo jest uniwersalny i trudno go przedawkować :)
      Mam wrażenie, że storczyki dobrze się czują w moim domu, bo wszystkie kwitną mi tak spektakularnie. Ja nie mam w domu kaloryferów, tylko mam ogrzewanie na podczerwień, może to ma jakieś znaczenie? Bo nie ma u mnie suchego powietrza...
      Dziękuję za miłe słowa i zapraszam na ponowne podglądanie :)
      Wszystkiego dobrego...

      Usuń
    2. Dzieki! Moje na razie nabraly solidnych lisci ale kwiaty maja wciaz w pakach... podlewam wstawiajac do miski z woda i dodaje nawozow roznych od guano po biohummus..

      Oczywiscie bede zagladac :))
      I.

      Usuń
    3. Prawidłowo, skoro mają pąki, to jest wszystko ok.
      Niech pięknie zakwitną :)
      Pozdrowionka...

      Usuń
  16. Che belle immagini! La primavera sembra quella nel nostro giardino. Hai ragione, l'inverno è ancora presente.

    Ti seguirò con piacere.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grazie mille, sono felice che ti piacciano.
      La primavera sta arrivando lentamente per me, ma spero che presto faccia ancora più caldo.
      Grazie per la tua visita e commento e ti invito di nuovo.

      Usuń
  17. Też mnie dziwny, ogrodowy amok opanował. W tym roku postanowiłam zrobić kompost na gorąco, zobaczymy co z tego wyjdzie i czy dam radę.
    Pan Ogrodowy z Panią Ogrodową wyglądają na spełnionych i szczęśliwych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, czyli nie jestem sama :) A już myślałam, że to tylko ze mną jest coś nie tak :)
      Skoro jesteśmy już dwie, to wszystko w porządku :)
      Określenie "Pan Ogrodowy" baaaaaaardzo mi się podoba :)

      Usuń
  18. Witaj słonecznym uśmiechem przedwiośnia
    I mnie słońce za oknem zachęca do pracy na balkonie, w ogrodzie... Już zaczynam tam sadzić pierwsze kwiaty, siać pierwsze na rozsady... Ale zachwycam się też tymi, co już teraz kwitną i zaczynają kwitnąć.
    Jak zawsze zachwycam się Twoim ogrodem.
    Wierzę, że znajdziesz jeszcze jakieś wspomnienia....
    Pozdrawiam serdecznie, życząc chwili odpoczynku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię.
      U mnie na razie słońce znowu śpi, po kilku ciepłych dniach zapanowała szarość i burość, jeszcze na dodatek z wiatrem. Ale mam nadzieję na ponowne ciepłe dni :)
      Dziękuję Ci za ciepłe słowa dotyczącego mojego ogrodu, to dla mnie bardzo miłe.
      Dziękuję za Twoją wizytę i również serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  19. You've been incredibly busy in the garden lately! Mr. Veined Iris is truly stunning, and the variety of greens emerging is a sight to behold.
    I shared an inspiring post, I invite you to read: [https://www.melodyjacob.com/2024/03/my-womens-day-hero-is-my-mom-what-to-wear-on-womens-day.html]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much, dear, for your kind words. I'm glad you like my flowers in the garden.
      I will visit your blog, of course :)
      Kind regards.

      Usuń
  20. Pogoda taka, że nogi same niosą do ogródka - trudno się dziwić. Ja dopiero tworzę mój ogród, więc wiosna daje w nim o sobie znać nieśmiało, ale u Ciebie już wygląda z każdego kąta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiosna przyszła już na całego i bardzo się z tego cieszę.
      I nawet, jeśli przyjdzie jeszcze poczekać chwilę na cieplejsze dni, to i tak jest już super!!!

      Usuń
  21. Jak pięknie i wiosennie! Odwdzięczają się roślinki za serce i pracę, którą wkładasz. Zwierzaczki przy kociej misce sa cudowne. To takie fajne uczucie zobaczyć dzikiego zwierza u siebie, bliziutko:) Również staram się podpatrywać.
    Z zainteresowaniem przeczytałam Twoje wspomnienia. Ciepło myślę o Tobie i trzymam kciuki za realizację Twoich życzeń:) Przesyłam moc uścisków:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że roślinki mnie lubią, tak jak ja za nimi przepadam :)
      A w kwestii lisa, to masz rację. To niesamowite uczucie zobaczyć go tak blisko za szybą.
      Bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów, przeczytałam je z ogromną radością i wzruszeniem.
      I ja również cieplutko Cię pozdrawiam i mocno przytulam...

      Usuń
  22. Kwiaty przepiękne, normalnie nie wiem, na czym oko wieszać!
    Wiesz... Zazdroszczę Ci, że masz swoje miejsce na ziemi i że jesteś szczęśliwa... I naprawdę w chcwili, gdy to piszę, bardzo chce mi się płakać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nieeeee... to ostatnia rzecz, jakiej bym sobie życzyła, żeby ktoś płakał po moich opowieściach :(
      Wirtualny przytulas Ci przesyłam...

      Usuń
  23. Twoje ogrodowe zdjęcia emanują energią wiosny i kolorami! Nie mogę oderwać wzroku od tych pięknych kwiatów i zielonych roślin. Widząc irysek na pierwszym zdjęciu, czuję jakbym był tam osobiście, otoczony ogrodową atmosferą. To niesamowite, jak wiele pracy włożyłaś w swój ogród, i jak obfitość kwitnących roślin odzwierciedla Twoje pasje i zaangażowanie. Jestem zaskoczony, jak wiele różnorodności kwiatów znalazło się w Twoim ogrodzie, każdy z nich przynosi radość i piękno. To wspaniałe, że możesz cieszyć się takimi przyjemnościami na co dzień. Życzę Ci, aby wiosna w Twoim ogrodzie była jeszcze bardziej spektakularna, a każdy kolejny dzień przynosił nowe odkrycia i radość. Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej inspirujących relacji z Twojego ogrodu! 🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pięknie dziękuję. Jak czytam takie słowa, to wiem, że ta moja praca i przyjemność, zarówno ogrodowa, jak i ta tutaj, kiedy opisuję i uwieczniam swoje ogrodowe przeżycia, ma jakiś sens i to chyba nie byle jaki.
      Roślin mam w swoim ogrodzie sporo, lubię kolekcjonować różne okazy, lubię eksperymentować, choć nie zawsze kończy się to dobrym i pozytywnym rezultatem. Ale radości jest zawsze z tego sporo, a często też i satysfakcja, zwłaszcza, jeśli jakaś roślina się przyjmie, zaaklimatyzuje i mnie "polubi".
      Jeszcze raz dziękuję za te wszystkie pochwały i serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  24. I Ty i ogród jesteście już gotowi na wiosnę przed nami jednak jeszcze przymrozki, które mam nadzieję szybko miną. To prawda, że "właściciele ziemi" jako pierwsi zauważają zmieniające się pory roku, na osiedlowych trawnikach przyroda nie ma aż takiego pola do popisu. Chociaż muszę przyznać, że na parapetach też już widać coraz jaśniejsze dni.
    Piękne są te Twoje storczyki. Ja zdecydowanie bardziej lubię rośliny zielone, niekwitnące ale miałam kiedyś pięknego storczyka który kwitł tak obficie, że musiałam mu podtrzymywać gałązki. Wielokrotnie słyszałam zarzuty, że jest sztuczny, przypominał wielki bukiet białych kwiatów. Do tej pory jeszcze nigdzie nie widziałam takiego okazu, niestety storczyk nie przeżył długiej przeprowadzkowej podróży.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę szybkiego nadejścia wiosny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę, że nawet jak będą jeszcze przymrozki, to już nic złego roślinom nie zrobią :)
      I ogromnie się cieszę, że wiosna gości już u nas coraz śmielej, ten czas kiedy do nas przychodzi jest zawsze najpiękniejszy, niesie ze sobą nadzieję na nowe...
      Ja lubię storczyki... może dlatego, że nie sprawiają mi problemu, kwitną i są praktycznie bezobsługowe :)
      Szkoda, że Twój storczyk nie przeżył... musiał mieć dobre geny, skoro kwitł tak obficie i pięknie.
      Dziękuję za Twoją wizytę, komentarz i również serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  25. Iwonko, ale u Ciebie rośliny przyspieszyły z wegetacją! Przepięknie kwitną lub za chwilę otworzą swe pąki. U mnie na razie bardzo nieśmiało piwonie i jakieś pierwsze byliny wypuszczają z ziemi malutkie zielone listeczki. Dziś przycinałam róże - pnące i rabatowe i ledwie widoczne są zalążki przyszłych pędów. Mimo ocieplania się klimatu wciąż dostrzegalne są różnice w strefach mrozoodporności w naszym kraju.
    Z czworonożnych gości u mnie w ogrodzie często goszczą - bardzo mile widziane - jeże! Kotów nie zapraszam - same przeskakują przez płoty od sąsiadów i uczyniły sobie z naszego warzywnika i ogrodu kuwetę. Potrafią nawet nasikać na kanapę na werandzie, dlatego bardzo nie lubię tych złośliwych intruzów ;-))
    Super, że udało Ci się już sporo uporządkować po zimie! Niech Twój ogród pięknie rozkwita kolejnymi roślinami!
    Życzę Ci pięknej niedzieli :-))
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Anitko, jakoś bardzo szybko w tym roku wszystko zaczyna kwitnąć... sama jestem zdziwiona. Wiem, że u mnie zawsze jest szybciej, niż w innych rejonach naszego kraju, ale i tak w tym roku bardzo się przyroda pospieszyła z wegetacją.
      Koty do mnie też przychodzą, teraz już wprawdzie nie takie "oswojone", ale właśnie sąsiedzkie. No i niestety, też robią mi kuwetę z rabatek, ale na to nie ma rady... już z tym nie walczę, w końcu to tylko rabatki :)
      Dzięki kochana za miłe słowa, ja też życzę Ci miłych dni i dużo słoneczka :)

      Usuń
  26. Kochana, aż się wierzyć nie chce... Ale po zdjęciach widać, że u Ciebie wiosna na całego. Ciemierniki masz przeprzepiekne. Chyba muszę się za nimi rozejrzeć. Ty moja pracowita pszczółko, ja tu dopiero warzywniak przekopałam a Ty już w rabatach buszowałaś, wysprzątałaś... Bravo, brawo. Potem już tyko będziesz upajać się kwitnącymi bzami, a ja będę zasuwać. Hihi. Normalnie powinnam się wstydzić 🤭🤭🤭 ale cóż, jak ja mówię, każdy ma swoje tempo, swoje sprawy, czas... Także super. Lisek uroczy, ostatnio też trafiliśmy w lesie na liska, był bardzo duży i na szczęście płochliwy. PS. Masz rację,. Twoje oczy się śmieją. Dbaj o swojego mężusia wspaniałego i kreuj swoje życie jak najpiękniejsze, o jakim marzysz. Jakie ma być. . Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiosna rozgościła się już na dobre, dzisiaj sprzątałam rabatki nawet bez żadnej kurtki tak było ciepło. I na szczęście bezwietrznie, bo ja wiatru nie lubię.
      Ciemierniki polecam, bo naprawdę są piękne i zupełnie bezobsługowe. Jedyne co koło nich robię, to wiosną, po zimie, wycinam zniszczone i brzydkie liście i to wszystko. Pięknie kwitną i są prawdziwą dekoracją.
      O mężusia dbam, nie ma innej opcji, robię wszystko, żeby czuł się tak samo szczęśliwy, jak ja :)
      Pozdrawiam Cię Agatko również...

      Usuń
  27. Wow! Skąd bierzesz energię do działania, ja dość mocno osłabiona jestem. Irys, wow tak wcześnie to niesamowite. U nas tez mrozy zapowiadają.
    Co do lisa to też u nas sie pojawia bo sąsiad ma gołębie i to ja kusi bo młode chyba ma i chce wykarmić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, skąd mi się wzięła w tym roku ta energia. Do tej pory tak nie miałam, ten rok jest jakiś wyjątkowy :)
      Lis się u nas czasami pojawia, bo sąsiad (ale dosyć odległy) ma kury... pewnie dlatego kręci się w pobliżu :)

      Usuń
    2. no tak lisek też jeść coś musi,

      Usuń
  28. Wiosna w tym roku zachwyca nas bardzo wcześnie wszystkimi swoimi pięknościami i zobaczymy czy zimę już zdołała przegonić. Jeśli chodzi o prace w ogrodzie, to ja mam trochę inaczej: codziennie na chwilę ruszam do ogrodu, coś tam wycinam i sprzątam, ale często deszcz mnie przegania. A w domu biorę się do ozdabiania gęsich wydmuszek i czas mija bardzo szybko. Bardzo lubię jeże, ale one jakoś nie chcą nas odwiedzać...
    Wspaniale, jak oczy się śmieją; nie tylko Twoje ale i Twojego męża i widać że jesteście razem szczęśliwi.
    Serdeczności dla Ciebie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa, czy zima jeszcze się na nas czai, czy już nie :)
      U Ciebie pada, Lusi, a u mnie już dawno nie było deszczu, a dzisiaj to nawet było tak ciepło, że pracowałam w ogrodzie bez żadnej kurtki, nie było też wiatru i było bardzo przyjemnie.
      Dziękuję Ci za miłe słowa, myślę, że właśnie tak z nami jest, to znaczy ze mną i z moim mężem, on też jakoś nie narzeka i to się już raczej nie zmieni, bo jest nam po prostu dobrze :)
      Bardzo pięknie Ci dziękuję za miły komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  29. Mieszkamy niezbyt daleko, ale u nas wiosna jeszcze nie jest w takim stadium. Bardzo podobają mi się wszystkie cudne rośliny, a szczególnie ciemierniki. Są przecudne. Ja jeszcze jestem w lesie i nie wiem kiedy z niego się wyłonię. Sił brak i te ostatnie ochłodzenia powodują, że moje zdrowie nie pozwala mi na wiele. Może kiedyś uda mi się jakoś to ogarnąć. Zdjęcia "gości" ciekawe. Piękna z Was para. Niech Wasze szczęście trwa nadal. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Niby ta odległość nie jest wielka, a różnice potrafią być czasem znaczne.
      Ciemierniki rzeczywiście są śliczne, w tym roku zakwitły mi bardzo obficie, a w ogóle są świetne bp bezobsługowe. Nic z nimi nie robię, w zimie te ich liście są zielone, tylko czasem wiosną obcinam zniszczone liście po zimie i to wszystko.
      Rozumiem, że zdrowie nie pozwala Ci na intensywne ogrodowe prace, ale wiadomo... zdrowie najważniejsze, ogród sobie poradzi.
      Dziękuję Ci Janeczko za miłe słowa... również serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  30. Se ven lindas tus plantas y son preciosas. Por aquí últimamente llueve bastante y tengo abandonado los trabajos del jardín, parece que las lluvias pararán por un tiempo y empezaré de nuevo ¡ en el jardín no se termina nunca ! Se os ve guapos a los dos y felices. Te dejo un abrazo fuerte para ti y tu marido.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muchas gracias querida Teresa. Hoy también está lloviendo aquí y me quedo en casa, pero hace bastante calor. Tienes razón en que la jardinería está disponible todo el año. Gracias por tus amables palabras, un saludo.

      Usuń
  31. Oj, skądś znam to, że trudno jest czasami znaleźć czas na napisanie kilku słów. Zwłaszcza wtedy, kiedy tak dużo się dzieje. Wiosna idzie, więc automatycznie będziesz poświęcała swój czas na sprawy ogrodowe. Nie przejmuj się tym - poczekamy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz wiosną mam mniej czasu, ale po zrobieniu pozimowych porządków wszystko się zmieni. Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  32. Partilho consigo o gosto pela jardinagem.
    As rosas do meu jardim estão um pouco mais adiantadas do que as suas e os jacintos também já floriram.
    Apreciei todas as imagens enviadas, incluindo aquelas em que aparece com o seu marido.
    Gostei muito da sua publicação.
    Abraço de amizade.
    Juvenal Nunes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muito obrigado pela visita ao meu blog e pelo seu comentário.
      Definitivamente está mais quente onde você está, mas tenho que esperar um pouco mais pelos raios quentes do sol.
      Os jacintos ainda estão em botão, mas em breve mostrarão sua beleza.
      É muito bom o que você escreveu sobre mim e meu marido, muito obrigado e cumprimentos.
      Eu convido você novamente.

      Usuń
  33. Znalazłaś swoje szczęście, swoje miejsce na ziemi <3 to jest najważniejsze :).
    Piękna wiosna idzie, a mnie znowu grypsko jakieś dopadło i mogę ją podziwiać na zdjęciach. No ciekawe czy zima jeszcze wróci. Jest to bardzo możliwe. Ale cudne kwiatuszki już cieszą oko <3. Ciekawych gości miewałaś, nie umiałabym oderwać od takich wzroku <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, dotarłam do swojego szczęścia :)
      Ojej, zmartwiła mnie informacja o Twojej chorobie, szkoda... kuruj się, bo wiosna za chwilę wybuchnie kolorami i szkoda czasu na łóżko :)
      Zdrówka Ci życzę dużo, dużo...

      Usuń
  34. Super, że masz tyle energii do pracy w ogrodzie, na pewno jest ona przydatna zwłaszcza po zimie, teraz jest chyba najwięcej pracy! Ja musze zadbać o mój "ogród" domowy, bo te doniczkowe rośliny również krzyczą o pielęgnację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, teraz jest najwięcej pracy. Sama się dziwię tej mojej energii i ciekawa jestem, czy mi lada moment nie zniknie? :) I popieram, domowe roślinki też teraz potrzebują naszej uwagi.
      Dziękuję za wizytę oraz komentarz i zapraszam ponownie...

      Usuń
  35. Kochana!
    Ja kiedyś także spędzałam dużo czasu w swoim p/blokowym ogródeczku.
    Teraz, po operacji kręgosłupa, nie wróciłam do dawnej formy.
    W ogródeczku urzęduje Mąż, a ja czasami jestem tylko "kierownikiem"😀🌸🌷🍀
    Pozdrowionek moc zostawiam i podziwiam Twoje włości🌹🌻🌺🌼🌷💚😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, to przykre, że nie możesz już pracować przy roślinkach, ale dobrze, że chociaż Twój mąż tam urzęduje :)
      "Kierownikowanie" też jest dobre :)
      Dziękuję za Twoje miłe słowa...

      Usuń
  36. Tak miło mi się czytało ten post Iwonko. Bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa dzięki godnemu partnerowi życiowemu. Niewiele kobiet może dziś powiedzieć, że ma dobrego męża i że jest szczęśliwa. Zaglądanie do twego królestwa choćby tylko wirtualnie to ogromna przyjemność. Ślicznie wyszłaś na zdjęciach.

    Spokojnej nocy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, Kasiu...
      Zgadza się, czuję się trochę taka wybrana i dlatego zawsze powtarzam, że mam dobre życie :)
      I to dla mnie ogromna radość, że zaglądasz do mnie z przyjemnością.
      Dziękuję Ci również za te wszystkie miłe słowa w moim kierunku.
      Ściskam Cię mocno...

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa