Czy to będzie banał, jeśli napiszę, że czas leci jak zwariowany? Będzie, wiem...
Ale nie zmienia to faktu, że pędzi jak szalony. Przeraża mnie to, bo przecież dopiero cieszyłam się na nadchodzącą jesień, a tu na moich rabatach wiosna zagościła już prawie pełną gębą. Uciekła mi gdzieś zima :) Najpierw ciągnęła się, jak guma do żucia, a potem nagle mi uciekła!
Nie, żebym narzekała, ale...
Naprawdę, dopiero niedawno miałam 40 lat albo tak coś koło tego. Czas emerytury i związanej z tym kobiecej dojrzałości był dla mnie tak daleki, jak odległość do ziemskiego księżyca :) To wszystko jednak dawno już minęło, a ja aktualnie budzę się z młodą duszą i zupełnie sprawnym mózgiem, za to w nieustannie starzejącym się ciele emerytowanej babci Iwonki. Wiem, wiem... Ameryki tym nie odkryłam, poza tym starzejemy się niestety wszyscy, ale mój zgniły ostatnio nastrój wciąż podsuwa mi wizje pełne goryczy i jakichś zagmatwanych i nie do końca zrozumiałych obrazków...
Na czerwono i miłośnie zjawiły się u mnie róże w odcieniu kardynalskiej czerwieni. Jakoś tak chodzą róże za mną ostatnio, czuję na plecach ich oddech... i choć nie są dla mnie numerem jeden w moim kwiatowym rankingu, w wazonie prezentują się całkiem, całkiem.
A skoro już temat róż poruszony przeze mnie został, to takie panienki przywędrowały ze mną onegdaj z popularnego dyskontu z owadem w nazwie :)
Jak zwykle, kiedy jest większy wybór i gdy nie mogę się zdecydować, którą wziąć - to biorę obydwie... po co sobie zaprzątać głowę koniecznością wyboru, jeśli można zabrać ze sobą obie panienki :)
Na razie trzymam je jeszcze w domu, ale docelowo wylądują na rabacie. Mam nadzieję, że będą pięknie kwitły i cieszyły moje oczy.
A co w ogrodzie? Przedwiośnie jest już na sto procent, a nawet odważyłabym się powiedzieć, że i wiosna rozgościła się w ostatnim czasie całkiem zdecydowanie. Po kwitnących przebiśniegach, przyszedł czas na krokusy, a te nie zawodzą jak co roku. Są takim prawdziwym wiośnianym akcentem, a jak już zaczną, to nie da się nie zauważać ich kolorowego kwitnienia.
Trudno się nie cieszyć, prawda? Mam wrażenie, że nawet letnie, pełne kwitnących kwiatów rabaty, nie wywołują takiego zachwytu, jak te pierwsze oznaki jednej z najpiękniejszych pór roku. Do wspólnego podziwiania tych widoków i dzielenia swojej radości, wciągnęłam nawet mojego męża. Musiałam z kimś bliskim podzielić się zachwytem nad tymi cudeńkami. I choć przecież taka sama sytuacja powtarza się rokrocznie, bo przecież co roku na rabatach kwitną te same roślinki i te same radosne widoki towarzyszą mi w marcu, to jednak te pierwsze oznaki, że zima pomału już odchodzi, budzą takie skrajne emocje... przynajmniej moje :)
Następne w kolejce do pokazania swoich powabów były hiacynty... nie wszystkie wprawdzie już rozkwitły, ale sporo z nich już pokazuje swoje barwy. Dla mnie ich kolory, to jest co roku spora niespodzianka, ponieważ nigdy nie pamiętam, jakie barwy miały rok wcześniej :)
Zaraz po nich swoje cudowne niebiesko-fioletowe oblicze pokazały kosaćce żyłkowane. Te drobne i niewysokie, bo dorastające jedynie do ok. 20 cm wysokości roślinki, są cudownym urozmaiceniem wczesnowiosennych rabat. Występują w różnych kolorach i naprawdę są wspaniałą dekoracją wciąż jeszcze szarych, ogrodowych zakątków.
Już wiem, że jesienią dokupię trochę nowych cebulek tych kwiatów... kolejnej wiosny chcę ich mieć jeszcze więcej :)
Ostatnie marcowe dni były wspaniałe. Temperatura dochodziła do około 20 stopni i było tak ciepło, że nie chciało się wracać do domu. Trochę pracowałam w ogrodzie, ale tylko trochę, bo jednocześnie nałożyło mi się w tym samym czasie kilka spraw urzędowych, które musiałam pilnie załatwić, toteż sporo tych ciepłych dni zdecydowanie mi uciekło :)
Ale trochę porządkowałam pozimowe, ogrodowe śmieci, zgarniałam liście i igliwie z kwiatowych rabatek i tym sposobem udało mi się wypatrzyć pomiędzy tym resztkami kolejne, kwitnące cuda. Wychylają się już cebulice oraz przepiękne puszkinie...
...i na zewnątrz zaglądają już nawet piwonie :)
Aktualny czas, to również pora na ciemierniki. Te wspaniale kwitnące rośliny mają teraz swoje pięć minut, dlatego wyglądają okazale i widowiskowo. Mam jedynie dwie odmiany tych wiosennych cudów, ale zdecydowanie mi wystarczają, bo są przepiękne. Kiedy kwitną, nie mogę się powstrzymać, żeby nie zerkać na nie co chwilę, a mam je akurat na wprost oczu, kiedy stoję sobie przy tarasowym oknie.
W dobrym miejscu je posadziłam, bo to takie pozimowe pocieszajki dla zmysłu wzroku, tak bardzo spragnionego wiosny :)
Co poza tym? Tak, wciąż czekam z niecierpliwością, aż nadejdzie ten dzień, w którym moje strachy, obawy i niepokoje odejdą, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Nie będę oszukiwać, że niczego się nie boję i myślę pozytywnie, nie będę... Staram się, ale nie jest to dla mnie w obecnej sytuacji takie jednoznaczne. Starać się, a tak czynić, to dwie różne sprawy... to dwa różne stany emocji. Gdzieś tam z tyłu głowy tkwi ta myśl: a co, jeśli jednak?...
Choć umiem myśleć pozytywnie i nie jest to dla mnie jakieś science fiction, a ponadto sporo mojego dotychczasowego życia opierało się na wypieraniu złych myśli i czerpaniu siły wyłącznie z pozytywnej energii, to jednak kiedy dotyczy to diagnozy odnośnie stanu zdrowia, nie jest to już takie zerojedynkowe, jak by się wydawało.
Zauważyłam jeszcze jedną rzecz... kiedy jestem w takim właśnie stanie jak teraz, z trudem przychodzi mi klecenie jakichkolwiek zdań. Normalnie, sami wiecie, nie mam z tym problemu, słowotok na piśmie to coś, co towarzyszy mi od zarania dziejów. Teraz za to jestem jakaś przytkana, w głowie pustka, palce stukają w przypadkowe przyciski na klawiaturze i tak to niestety wygląda. Za napisanie tego wpisu też zabierałam się, jak sójka za morze. Zresztą tak mam od jakiegoś czasu.
Mam nadzieję, że to minie.. mam nadzieję, że to wszystko wróci do normy, jak tylko okaże się, że wszystko jest ok.
Tymczasem odrobinę wiosny przyniosłam sobie do domu :)
A widok kwitnącego skrzydłokwiatu variegata też wywołuje uśmiech na twarzy. Uwielbiam, jak moje ukochane rośliny robią mi niespodzianki i kwitną z zaskoczenia.
Piękna pogoda, o której pisałam wyżej, też już minęła i na razie wygląda na to, że na dłuższy czas. Wróciła zima, nawet z padającym znowu śniegiem, ale nie smuci mnie to jakoś specjalnie, bo wiem, że to ostatnie jej zrywy, a wiosna jest już bardzo blisko i jej oznaki nie dadzą się już ukryć.
Choć takie zimowe widoki wyglądają średnio zabawnie :)
Wybaczcie mi, że nie wszędzie jestem... wybaczcie, że często nie mam chęci i motywacji. Moje zaangażowanie aktualnie spadło do minimum... wciąż wprawdzie dopuszczalnego, ale jednak nietypowego dla mnie. Muszę przez to przejść, muszę to przetrzymać i musi się to wyjaśnić... i wtedy mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Naprawdę mam taką nadzieję.
Trzymajcie się, moi "czytacze" i nie myślcie o mnie źle :(
Czytam, cieszę się, że jest marzec i coraz bliżej wiosna. I doskonale rozumiem, że nie ma Cię wszędzie. To jest taki czas - retrogradacja Venus i Merkurego - wejście w siebie, w swoje stany emocjonalne, bycie ze sobą, dla siebie - i tak powinno być, plus zaćmienie w Pannie i wszystko na ten temat. I nie wolno siebie poganiać i trzeba wręcz to celebrować. Pozdrowienia i moc serdeczności! ♥️
Och, dziękuję kochana Joasiu. Przywracasz mi dodatkową wiarę w to, że to wszystko kwestia czasu i tych niezależnych ode mnie układów i zawirowań i że wszystko wróci to do normy za jakiś czas. I nie będę siebie poganiać, absolutnie. Ściskam Cię mocno i... dziękuję!!!
Witaj Iwonko. Po chmurach wychodzi słońce. Przyroda budzi się do życia, mam nadzieję, że przetrwa aurę którą zapowiadają. Ma być jeszcze mroźno. Pozdrawiam gorąco.
Liczę bardzo na to słońce, które wychodzi po chmurach... Wiem, że w końcu się zjawi, więc nie martwię się tym tak bardzo :) Również mocno Cię pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Iwonko, u Ciebie zawsze zaspokoję swój "głód" ogrodowy. Pisałam na swoim blogu kilka razy, że w moim ogrodzie nic nowego nie może się pojawić - wszystko ciekawi psiura i wszystko wykopie:) Czasami się śmieję, że owszem, ogród mam, ale wiszący, bo rośliny muszą stać lub wisieć jakieś metr pięćdziesiąt nad ziemią:) Cudownie u Ciebie dzieje się w glebie:))) Trzymam mocno kciuki, aby wszystko się poukładało u Ciebie🧡 Buziaki ślę
Cieszę się, kochana, że jestem taką Twoją ogrodową jadłodajnią, bo tak mi się jakoś skojarzyło, kiedy napisałaś o głodzie hahaha :) Twój psiurek z pewnością wyrośnie z intensywnego poznawania ogrodu, mam nadzieję, że całe życie nie będzie się znęcał nad roślinkami :) Dobry i wiszący ogród, coś za coś :) Dziękuję za kciuki, też sobie życzę, żeby wszystko się poukładało... Uściski!
Witaj końcówką zimy Wiesz, przedwczoraj też napisałam u siebie zdanie o uciekającym czasie. Tak ten pędziwiatr biegnie niezaważając na nic. Tak na południowym zachodzie forsycje już powoli uśmiechają się do nas. Właśnie wyglądam przez okno, aby spojrzeć na te u moich rodziców za płotem. Życzę Ci wielu wiosennych promyków słońca
Tak, czytałam, Ismeno... Upływający tak szybko czas czasem mnie przeraża, choć mam świadomość, że jest to nieuniknione i dotyka nas wszystkich. Moja forsycja, rosnąca w ogrodzie, jeszcze nie kwitnie, ale ta w domowym ciepełku, pokazała już swoje żółte kwiecie :) Dziękuję za miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam.
Jak pięknie, że wiosna już wdziera się do Twojego zaczarowanego ogrodu, i chyba też do serca. Sama z każdym dniem w drodze na uczelnie czy też do pracy, z zachwytem podziwiam coraz bardziej pączkujące liście na drzewach. Cudowny widok. Pozdrawiam
Czekaliśmy na tę wiosnę wszyscy i mam wrażenie, że teraz już przyjdzie bez żadnych przeszkód. Co roku również wprawia mnie w zachwyt widok zieleniejących krzewów i coraz głośniejszy ptasi śpiew. Pozdrawiam Cię również serdecznie.
Bardzo się cieszę, że wróciłaś do nas z pięknymi wiosennymi kwiatami. U Ciebie faktycznie zagościła już wiosna. Takie widoki cieszą oczy, bowiem wreszcie zimową szarość zastąpiły kolory. Proces odnawiania się natury, wiosenny nastrój udziela mi się nawet wtedy, kiedy pada deszcz. U mnie po wielu dniach pojawiło się wreszcie słońce i pojawiły się krokusy i przebiśniegi. Czekam na kolejne wiosenne kwiaty. Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Tak, wiosna już nadeszła do mojego ogrodu i mam wrażenie, że już nie da się z niego wypędzić. Choć przymrozek wciąż jeszcze zjawia się nocami, to za dnia słońce świeci już dość mocno i roślinki to czują :) Ta pora roku ma w sobie tak mocną uzdrawiającą siłę, jak nic innego, od razu chce się żyć, uśmiechać i działać. Już dziś widziałam, że i narcyzy nieśmiało zaczynają otwierać swoje pąki :) Również ściskam Cię mocno, Lusiu i gorąco pozdrawiam!
Piękne wiosenne fotki radują oczy i duszę:) Mimo chłodniejszych dni i nocy, roślinki nie próżnują i ciągną do słoneczka. Zazieleniły się żywopłoty, kwitną forsycje a w bardziej zacisznych i nasłonecznionych miejscach pęcznieją pąki magnolii. Pąków jest mnóstwo, więc jak trafią w dobry czas, to będzie prawdziwe widowisko. Roślinki domowe też poczuły wiosnę:) Widać nowe przyrosty. Tylko grudnikom coś się poplątało i teraz kwitną jak szalone. Oczywiście jak na złość, nie ten, na którego kwiaty czekamy:) Czas zapiernicza jak szalony! Boję się, że znów nie zdążę nacieszyć się wiosną a już będzie jesień. Teraz trzeba dosłownie łapać chwilę póki trwa:) Ale cieszę się, że jutro jest TO jutro, na które czekamy!!! Dla mnie to szczególna data a teraz jest jeszcze datą, z którą wiążę nadzieję na dobre wiadomości. Jestem przekonana, że takie właśnie bedą:) Dziękuję za wiosenne foteczki! Uściski serdeczne przesyłam, przytulam mooocno i czekam🤗🍀🍀
To prawda, Maminku, te kolorowe roślinki tak cieszą oczy i serce, że trudno się nie uśmiechać. I rzeczywiście, nawet nocne przymrozki nie mają na nie większego wpływu... skoro zdecydowały się już zakwitnąć, to uparcie przy tym trwają :) Moja ogrodowa forsycja jeszcze nie kwitnie, wiem, że zawsze w mieście dzieje się to szybciej, niż u mnie na wsi, na otwartym terenie. Ale dlatego wzięłam sobie jej gałązki do domu i szybko zażółciło się w wazonie :) Co do domowych roślinek, to moje grudniki też cieszą się wiosną i niektóre kwitną ponownie, taki już chyba jest ich urok. Też się boję tego tak szybko upływającego czasu, dlatego trzeba żyć na bieżąco i cieszyć się każdą chwilą. Ja też się cieszę, że to już jutro... koniec czekania i niepewności, mam tylko nadzieję, że nie będzie to początek nowych zmartwień i zgryzot. Mocno Cię przytulam i dziękuję!!!
Witaj! Jakie dziś przygotowałaś cudowności! W domu i w ogrodzie u Ciebie tak kolorowo. 🤩 Nie mogę się napatrzeć! 😍 I ciągle sobie tłumaczę, że nie można nikomu zazdrościć, że kwiatkom dobrze robi, jak się je podziwia i do nich mówi. U Ciebie naprawdę dobrze się mają. 💚 Muszę spróbować użyźnić ziemię, ochronić cebulki przed szkodnikami i nasadzić nowych kwiatów, w szczególności ciemierników. Szalenie mi się podobają! 💚 Iwonko, jeśli żyjesz w zgodzie z samą sobą, wszystko lepiej się układa. Nie można samemu się sabotować. Pogody ducha życzę. 🤗
Dziękuję bardzo. Też uważam, że kwiatki należy traktować tak, jakby miały duszę i odbierały dobrą energię. A może po prostu tak jest? 🙂 Ciemierniki polecam, bo naprawdę potrafią kolorować rabaty bardzo wczesnym przedwiośniem. Nie sabotuję się... to wszystko wina strachu, któremu na chwilę pozwoliłam się opanować, ale wierzę mocno, że to się niebawem zmieni. Gorąco Cię pozdrawiam i dziękuję 😘
Jak u ciebie pięknie ♥ Też już niesamowicie czekam na wiosnę. Cudownie, że jest już marzec, nawet połowa i zaraz będzie ta najcudowniejsza wiosna ♥ Miłego dnia :) Angelika
Też cieszę się z marca i z tego, że wiosna już za chwilę. I choć aktualnie za oknem znowu leży śnieg, mam nadzieję, że to już ostatnie zimowe podrygi. Pozdrawiam!
Iwonko jak zawsze przeglądam Twoje zdjęcia z ogromnym zachwytem 😊 Potrafisz idealnie wykadrować zdjęcie i ująć kwiat jak najpiękniejszą modelkę.. 🤗 u mnie w tej chwili za oknem pada śnieg z deszczem i uwierz, że nigdzie w mojej okolicy do tej pory nie zauważyłam aby zakwitały jakieś roślinki zapowiadające wiosnę.. A u Ciebie już tak pięknie radośnie, nie dziwię się, że chciałaś się podzielić swoim entuzjazmem razem z mężem. Musi być z Ciebie ogromnie dumny, że masz tak wspaniałą rękę do kwiatów i taką pasję 🧡 stres niestety tak działa na nasz organizm. Ale głowa do góry - musi być wszystko dobrze! Nie może być inaczej. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i mocno ściskam 🧡
Och, dziękuję Madziu za tyle miłych słów. Wiem, że moje zdjęcia nie są idealne, nie zawsze uda mi się dobrze złapać ostrość przy zdjęciach makro, mimo że bardzo się staram. A ponieważ najbardziej lubię robić zdjęcia makro, to często jest, jak jest :) Ale cieszę się, że Ci się podobają, bo to dla mnie bardzo ważny komplement. U mnie w dolnośląskim zawsze wiosna jest szybciej, niż w innych rejonach Polski, a w samym Wrocławiu jest jeszcze cieplej, jak to w mieście. Ja mieszkam wprawdzie na wsi i u mnie jest sporo otwartego pola, tak że te roślinki mają zimniej, niż w mieście, ale spokojnie dają radę i zawsze cieszą mnie w miarę wcześnie :) Dziękuję za Twoje uściski, pozdrowienia i dobre słowa, na szczęście rzeczywiście wszystko jest dobrze, więc dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo szczęśliwy. Przesyłam Ci cały ogrom ciepłych i pozytywnych myśli...
Cieszę się, że wróciłaś z takim pięknym postem o przepięknych roślinkach. Miałam nadzieję, że już się wszystko wyjaśniło, tymczasem oczekiwanie rzeczywiście działa przygnębiająco. Doskonale rozumiem to wspaniałe uczucie, kiedy patrzymy na życie wyłaniające się z ziemi, na to jak rozwijają się nasze ukochane wiosenne roślinki i podnoszą na duchu. Pozdrawiam Cię serdecznie.:))
Oczekiwanie rzeczywiście jest najgorsze, Celu. Jeszcze wczoraj myślałam, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od tej niepewności, która nie dawała mi spokoju. Na szczęście właśnie wczoraj był ten dzień, w którym wszystko się już wyjaśniło i na szczęście wszystko jest w porządku :) Stukilowy ciężar spadł mi z serca i duszy :) Również serdecznie Cię pozdrawiam.
Witaj Iwonko! Cieszę się z Tobą , wszystko się wyjaśniło i zaraz lżej❤️ Obserwuję codziennie Twoje posty, które sprawiają mi dużo radości. Tutaj zebrałaś te przepiękne Twoje cudne roślinki, które są niesamowite. U Ciebie wszystko szybciej wygląda z ziemi i zieleni się 🙂Z utęsknieniem czekam na więcej 😀Serdecznie pozdrawiam i przytulam, super jest ok🥰
Dokładnie tak, od razu lżej. Wiem, Haniu, że kibicujesz tym moim wypocinom i jesteś konsekwentna w czytaniu i komentowaniu, za co jestem Ci ogromnie wdzięczna. I to dla mnie wielka radość, że ta moja "twórczość" Cię cieszy. U mnie zawsze wiosna przychodzi szybciej i roślinki szybciej zaglądają na świat, to też bardzo mnie cieszy, bo z reguły po zimie jestem stęskniona tych widoków. Ja też ogromnie Ci za wszystko dziękuję i przesyłam Ci mocne uściski!!!
Iwonko, oba ta najcudowniej budzącą się wiosna i jej najpiękniejsze oznaki - kwitnące tyloma kolorami kwiaty przyniosła Ci długo wyczekiwane, jak najlepsze widomości przerywając tym samym udrękę niepewności. Życzę Ci, by Twój wspaniały ogród dostarczał nieustannych powodów do zachwytów i wywoływał uśmiech na twarzy :-)) Pozdrawiam najcieplej wraz powiewem zbliżającej się wielkimi krokami wiosny! Uściski... Anita
I przyniosła, Anitko. Nawet nie wiesz, jaka jestem szczęśliwa i jak się cieszę. Teraz raduję się tą wiosną podwójnie. Dobre wiadomości to jest to, jedyna i cudowna sprawa :) Dziękuję, Anitko, za wszystkie miłe słowa. A także bardzo gorąco Cię pozdrawiam.
Iwonko, kamień z serca! Cieszę się Twoim szczęściem, bo cóż jest ważniejszego od zdrowia! Wraz z najpiękniejszą porą roku skończył się Twój niepokój! Niech teraz słońce rozświetla Twoje dni :-)) Ściskam Cię mocno!
No właśnie... też uważam, że nie ma nic ważniejszego, niż zdrowie. Dlatego ta dobra wiadomość tak mnie uskrzydliła. Uwierz, nie przestaję się uśmiechać :) Teraz tylko słońce i ciepełko, to prawda. Uściski, Anitko!!!
Tus flores son una preciosidad, y sí que nos alegran, verlas nos hace feliz. Estoy deseando saber que todo está bien. Te dejo un abrazo muy fuerte. Ah, tus rosas me encantaron.
Gracias querida Teresa. La noticia es buena, todo salió bien con mi salud, así que estoy muy feliz. Te envío un cálido saludo y te deseo una maravillosa semana.
Nie musisz się tłumaczyć Iwonko...Rozumiemy... ♥️ Kochana, ale było mi miło przejść się z Tobą po Twoim ogrodzie! Ale piękne oznaki wiosny... A te róże, aż mi pachną! Mnie też czas leci coraz szybciej.. Przypomina aby delektować się każdą chwilą... Ściskam! Będzie dobrze!♥️
Wiosna jest cudowna, choć żadnej Ameryki tym nie odkrywam, ale nastawia ona mnie baaaaardzo optymistycznie. Tym bardziej, że dobre wiadomości już do mnie przypłynęły i jestem tak bardzo szczęśliwa, jak już dawno nie byłam. Ściskam Cię również bardzo mocno i dziękuję za Twoje wsparcie i dobre słowa. Serduszko przesyłam :)
Witaj Kochana Iwonko 🩷 Trzymam kciuki za pomyślne wyniki badań i mam nadzieję że wkrótce nadejdą! Co do zdjęć to tak miło ogląda się takie urocze obrazki. Różyczki są piękne,i te do wazonu i te w doniczce. Wszystkie te oznaki nadchodzącej wiosny są przepiękne. Jeszcze trochę cierpliwości i znowu będzie ciepło,bo te ostatnie poranki to zimnica...brr... muszę się grubo ubrać żeby nie zmarznąć na rowerze w drodze do pracy... I muszę przyznać że piękny masz skrzydło kwiat. Ja miałam kiedyś dwa i oba mi padły, więc już się boję tej rośliny a szkoda bo bardzo mi się podoba. Iwonko dużo zdrowia dla Ciebie i samych dobrych wiadomości! Gorące uściski i buziaki!
Dziękuję, kochana Moniu, za kciuki. Bardzo się przydały, bo wiadomości ode mnie są pozytywne. I nawet nie wiesz, jak ja się cieszę :) Do tego ta wiosna, napawa człowieka takim optymizmem, że trudno się nie uśmiechać. Wprawdzie wciąż są nocne przymrozki i trochę roślinki zmraża, ale dadzą sobie radę, już nie raz dawały. Powiem Ci, że jednego skrzydłokwiata też już zamordowałam, ale ten na razie ma się dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie. Ściskam Cię Monia gorąco i pięknie dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Uściski!!!
Z liczenia zawsze byłam kiepska ale wychodzi mi, że już w najbliższych dniach wszystko się wyjaśni. Z tego wszystkiego to całe czekanie jest najgorsze i bardzo mi przykro, że musiałaś i nadal musisz żyć w niepewności. Pokładów optymizmu mam ogrom i z chęcią się nim z Tobą podzielę, proszę łap! Nie ma opcji żeby diagnoza przyniosła złe wieści i bardzo Cię proszę daj mi znać kiedy już wszystko się wyjaśni. Nie ma dnia żebym o Tobie nie myślała. Pamiętam jak jesienią, kiedy ogrodowych kadrów publikowałaś trochę mniej, marzyłam o tym żeby już była wiosna bo wtedy miałam wrażenie, że dzielą nas od niej lata świetlne. A tymczasem proszę, wiosna tuż tuż a w Twoim ogrodzie to jest nawet bardzo widoczna. Nie mogę uwierzyć jak to szybko zleciało, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że zima i jesień pobiły rekord prędkości. Z niecierpliwością czekam na Twoje kolorowe, wiosenne, pełne słońca kadry bo zawsze są dla mnie zastrzykiem energii i wielkim źródłem zachwytów. Trzymaj się cieplutko Kochana Moja, to co w przyrodzie najpiękniejsze właśnie się zaczyna. I to co najlepsze w życiu też! Ściskam Cię z całych sił a mam ich sporo 😘
Dobra jesteś z liczenia, kochana, ponieważ bardzo dokładnie wyliczyłaś "ten czas". Moje dobre wiadomości już do mnie przyszły i nawet nie wyobrażasz sobie jak ogromnie się cieszę. Zrzuciłam ze swojego kręgosłupa cały ogromny ciężar trosk, zmartwień, smutku, obaw itd. I masz rację, że to czekanie było najgorsze. Już nawet dochodziłam do wniosku, że lepsza jest najgorsza prawda, niż to czekanie i niepewność. Na szczęście to wszystko jest już za mną. Dziękuję Ci bardzo za wszystkie ciepłe myśli, które kierowałaś w moją stronę. Jak nic, pomogły :) Nocne przymrozki pomału mijają, dni są coraz dłuższe i coraz cieplejsze. Dlatego kwitnących roślinek będzie coraz więcej i automatycznie będzie coraz więcej kolorowych zdjęć z mojego ogrodu. Sama już się bardzo cieszę na te chwile. Przesyłam Ci bardzo gorące uściski, całusy i cały worek pozytywnej energii oraz ciepłych myśli. Wspaniałego tygodnia, kochana i cudownego weekendu... serduszko :)
Nawet nie wiesz jak się cieszę!!! Z tej radości mam gęsią skórkę i zaszkliły mi się oczy. Wiem Kochana że to czekanie było najgorsze, ta niepewność i branie pod uwagę każdych możliwych scenariuszy jest ogromnie przytłaczające. Przykro mi, że musiałaś przez to przejść. Ale ale, naleję sobie zaraz likierku i wypiję za Twoje zdrowie, takie dobre wiadomości wymagają toastów. Bardzo bardzo się cieszę że wszystko się dobrze ułożyło. To będzie wyjątkowa wiosna! Ściskam Cię wyjątkowo mocno!❤️
Jesteś słodka, teraz ja się wzruszyłam :) Masz rację, to czekanie było najgorsze i ta niepewność... mimo mojego wrodzonego optymizmu, czasem ciężko było o tym nie myśleć i się nie martwić. Ale na szczęście to już wszystko za mną :) Ja za zdrowie nie piłam, bo nie miałam z kim, ale wypiłabym gdybym tylko miała z kim :) Mocno Cię przytulam i... dziękuję, że jesteś!
Hej. Niech już wiosna taka, taka prawdziwa nadejdzie. Choć dzisiaj u nas jest naprawdę ciepło , to wiem że i tak znowu w nocy przymrozi. Mam nadzieję, że to nie zaszkodzi kwitnącym kwiatuszków..U was sporo się dzieje, sporo już kolorów na rabatach. Ciemierniki masz piękne, muszę w końcu się w nie zaopatrzyć. Zaczęły mi się strasznie podobać. Róże, która kobieta nie lubi ich dostawać??? Na a jak kupić, masz rację od razu dwie, co będziesz niepotrzebnie sobie głowy zawracać, która ładniejsza, piękniejsza. Wszystkie róże są piękne. Ja za nimi jakoś szczególnie nie przepadam, ale bardzo bardzo je lubię mieć w swoim ogrodzie. Iwonko budzi się wiosna, budzi się też nadzieja, pozytywne nastawienie. Trzymam to mocno ale mocno kciuki , żeby się u Ciebie wszystko poukładało i wróciło jak piszesz do normy , jak było, byś mogła żyć w swojej rzeczywistości. Tej spokojnej, tej twojej. Mnie też już męczy to czekanie. W przyszłym tygodniu mam nadzieję, czekam tylko na dobre nowiny od męża, który wziął na siebie część spraw i mam nadzieję, u nas też wróci wszystko do normalnej rzeczywistości ...bo jakoś mimo tej wiosny nie mam weny do działań jeszcze, ale cieszę się, że już ciepło i kwiatki się pojawiają. Trzymaj się Iwonko. Ściskam .
U mnie też jest już piękna pogoda i choć w nocy i nad ranem wciąż są przymrozki, to w ciągu dnia słońce świeci już całkiem mocno. Niektóre kwiatki z tego powodu cierpią, a zwłaszcza ich płatki mróz potrafi zniszczyć, ale często wiosną tak bywa, więc czas było przywyknąć :) Ciemierniki sprezentuj sobie koniecznie, bo są przepiękne i cudownie wyglądają na wczesnowiosennych rabatach. A wiadomości ode mnie przekazuję pozytywne. Wszystko się wyjaśniło i nie ma już żadnego niepokoju, ani strachu, nawet nie wiesz, jak mi ulżyło i jaki spadł ze mnie ciężar. Życzę Ci Agatko, żeby u Ciebie też wszystko wróciło do normy, żeby wróciła Ci wena i żeby wszystko się poukładało po Twojemu. Przytulam Cię mocno!
Przytulam Kochana. Czas pędzi ale cieszę się, że doczekałam wiosny. Dziś pięknie słoneczko przyświeciło, spojrzałam na piękne kwiaty, teraz jeszcze te na Twoim blogu i pozwoliło mi to na trochę pozytywnego myślenia. Też mam z tym problem. W ostatnich dniach bardzo dużo się podziało.
Dziękuję Ci bardzo. Wiosna nastraja pozytywnie, to prawda. Budzi się nowa nadzieja i nowe chęci. Życzę Ci spokoju i wszystkiego dobrego, niech Ci się wszystko ułoży po Twojej myśli...
Witam Cię serdecznie :) Dziękuję Ci za kolejną porcję Twoich zdjęć kwiatów z Twojego ogrodu. Aż miło na nie popatrzeć. Wiosna to jedna z moich ulubionych pór roku. Wszystko ożywia, słońce pojawia się na niebie, ptaki śpiewają, a natura pięknieje. Jeśli chodzi o Twoje samopoczucie, to rozumiem, że masz trudny okres. Warto pozwolić sobie na odpuszczanie wielu rzeczy dla zadbania o siebie i swoje samopoczucie. Z emocjami i złym samopoczuciem jest jak z wiatrem - pojawia się i odchodzi. To normalne i naturalne, że przechodzisz trudny okres, gdzie odczuwasz różne trudne emocje i uczucia. One miną kiedyś. Pozdrawiam Cię cieplutko i ślę mega pozytywną energię :) B [ ] <3
Wiosna jest cudowną porą roku i trudno się nie cieszyć patrząc na te wszystkie kolorowe cuda :) Człowiek ma wrażenie, że sam ponownie budzi się do życia. Na szczęście moje złe emocje i strach są już poza mną. Trudno się od nich uwolnić, kiedy w grę wchodzi zdrowie i wyniki badań, to bardzo trudne nie martwić się tak całkiem :) Ponowne, bardziej szczegółowe badanie na szczęście rozwiało wszelkie wątpliwości i już teraz mogę się cieszyć wszystkim wokół. Bardzo dziękuję za Twoją pozytywną energię i również Cię pozdrawiam.
To prawda, że czas biegnie zdecydowanie za szybko... Dopiero miałam 18-lat, a tutaj nie powiem ile się już zbliża, a duchowo to czuję się jakbym miała z 90-lat xD Przepiękne krokusy :D Pozdrawiam serdecznie!
Iwonko, ja z niecierpliwością już czekam aż Pani Wiosna eksploduje swoimi dobrociami w Twoim ogrodzie! Już się robi pięknie, a z tygodnia na tydzień powinno być jeszcze lepiej... Trochę przeraża mnie wizja jutrzejszych przymrozków i śniegu, ale staram się o tym nie myśleć. Może jakoś nas ominą te paskudne anomalie pogodowe... Trzymam kciuki za wszystkie zdrowotne kwestie, mam nadzieję że będzie wszystko dobrze. Przesyłam mnóstwo dobrej energii!
Na szczęście wiosna już zagościła na rabatach i choć aktualnie jest zimno, a w niektórych rejonach naszego kraju spadł nawet śnieg, to nie da się ukryć, że tego wiosennego procesu nie da się już cofnąć i bardzo dobrze :) Ściskam Cię mocno, Maks i dziękuję za Twoje komentarze...
Mam na imię Iwona. Zapraszam na spontaniczne zwierzenia o mojej pasji do ogrodu i do wszystkiego co zielone :) Bo z miłości do zieloności i do swojego obecnego życia, zaczęłam to internetowe bazgranie.
Blog zajął pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy Bloggerowy Blog Roku 2021 w kategorii DOM/OGRÓD
Czytam, cieszę się, że jest marzec i coraz bliżej wiosna. I doskonale rozumiem, że nie ma Cię wszędzie. To jest taki czas - retrogradacja Venus i Merkurego - wejście w siebie, w swoje stany emocjonalne, bycie ze sobą, dla siebie - i tak powinno być, plus zaćmienie w Pannie i wszystko na ten temat. I nie wolno siebie poganiać i trzeba wręcz to celebrować. Pozdrowienia i moc serdeczności! ♥️
OdpowiedzUsuńOch, dziękuję kochana Joasiu. Przywracasz mi dodatkową wiarę w to, że to wszystko kwestia czasu i tych niezależnych ode mnie układów i zawirowań i że wszystko wróci to do normy za jakiś czas.
UsuńI nie będę siebie poganiać, absolutnie.
Ściskam Cię mocno i... dziękuję!!!
Witaj Iwonko. Po chmurach wychodzi słońce. Przyroda budzi się do życia, mam nadzieję, że przetrwa aurę którą zapowiadają. Ma być jeszcze mroźno. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńLiczę bardzo na to słońce, które wychodzi po chmurach... Wiem, że w końcu się zjawi, więc nie martwię się tym tak bardzo :)
UsuńRównież mocno Cię pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Iwonko, u Ciebie zawsze zaspokoję swój "głód" ogrodowy. Pisałam na swoim blogu kilka razy, że w moim ogrodzie nic nowego nie może się pojawić - wszystko ciekawi psiura i wszystko wykopie:) Czasami się śmieję, że owszem, ogród mam, ale wiszący, bo rośliny muszą stać lub wisieć jakieś metr pięćdziesiąt nad ziemią:) Cudownie u Ciebie dzieje się w glebie:)))
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki, aby wszystko się poukładało u Ciebie🧡
Buziaki ślę
Cieszę się, kochana, że jestem taką Twoją ogrodową jadłodajnią, bo tak mi się jakoś skojarzyło, kiedy napisałaś o głodzie hahaha :) Twój psiurek z pewnością wyrośnie z intensywnego poznawania ogrodu, mam nadzieję, że całe życie nie będzie się znęcał nad roślinkami :) Dobry i wiszący ogród, coś za coś :)
UsuńDziękuję za kciuki, też sobie życzę, żeby wszystko się poukładało...
Uściski!
Kochana!
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale, przytulam, wspieram sercem😊💝
Piękne zdjęcia, które ratują oczy, poprawiają nastrój🌷🤗
Moc pozytywnych fluidów przesyłam wraz z miłym uśmiechem🧡🌼😀
Dziękuję Ci bardzo za wsparcie i dobre słowo!
UsuńUśmiech i pozytywne fluidy z pewnością się przydadzą...
Pozdrawiam!!!
Witaj końcówką zimy
OdpowiedzUsuńWiesz, przedwczoraj też napisałam u siebie zdanie o uciekającym czasie. Tak ten pędziwiatr biegnie niezaważając na nic.
Tak na południowym zachodzie forsycje już powoli uśmiechają się do nas. Właśnie wyglądam przez okno, aby spojrzeć na te u moich rodziców za płotem.
Życzę Ci wielu wiosennych promyków słońca
Tak, czytałam, Ismeno...
UsuńUpływający tak szybko czas czasem mnie przeraża, choć mam świadomość, że jest to nieuniknione i dotyka nas wszystkich.
Moja forsycja, rosnąca w ogrodzie, jeszcze nie kwitnie, ale ta w domowym ciepełku, pokazała już swoje żółte kwiecie :)
Dziękuję za miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam.
Jak pięknie, że wiosna już wdziera się do Twojego zaczarowanego ogrodu, i chyba też do serca. Sama z każdym dniem w drodze na uczelnie czy też do pracy, z zachwytem podziwiam coraz bardziej pączkujące liście na drzewach. Cudowny widok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekaliśmy na tę wiosnę wszyscy i mam wrażenie, że teraz już przyjdzie bez żadnych przeszkód.
UsuńCo roku również wprawia mnie w zachwyt widok zieleniejących krzewów i coraz głośniejszy ptasi śpiew. Pozdrawiam Cię również serdecznie.
Bardzo się cieszę, że wróciłaś do nas z pięknymi wiosennymi kwiatami. U Ciebie faktycznie zagościła już wiosna. Takie widoki cieszą oczy, bowiem wreszcie zimową szarość zastąpiły kolory. Proces odnawiania się natury, wiosenny nastrój udziela mi się nawet wtedy, kiedy pada deszcz. U mnie po wielu dniach pojawiło się wreszcie słońce i pojawiły się krokusy i przebiśniegi. Czekam na kolejne wiosenne kwiaty.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Tak, wiosna już nadeszła do mojego ogrodu i mam wrażenie, że już nie da się z niego wypędzić. Choć przymrozek wciąż jeszcze zjawia się nocami, to za dnia słońce świeci już dość mocno i roślinki to czują :) Ta pora roku ma w sobie tak mocną uzdrawiającą siłę, jak nic innego, od razu chce się żyć, uśmiechać i działać. Już dziś widziałam, że i narcyzy nieśmiało zaczynają otwierać swoje pąki :)
UsuńRównież ściskam Cię mocno, Lusiu i gorąco pozdrawiam!
Dlaczego mielibyśmy myśleć o Tobie źle? Dziewczyno! Ty jesteś pozytywna sama w sobie!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak mi się jakoś przez moment pomyślało :)
UsuńPiękne wiosenne fotki radują oczy i duszę:) Mimo chłodniejszych dni i nocy, roślinki nie próżnują i ciągną do słoneczka. Zazieleniły się żywopłoty, kwitną forsycje a w bardziej zacisznych i nasłonecznionych miejscach pęcznieją pąki magnolii. Pąków jest mnóstwo, więc jak trafią w dobry czas, to będzie prawdziwe widowisko.
OdpowiedzUsuńRoślinki domowe też poczuły wiosnę:) Widać nowe przyrosty.
Tylko grudnikom coś się poplątało i teraz kwitną jak szalone. Oczywiście jak na złość, nie ten, na którego kwiaty czekamy:)
Czas zapiernicza jak szalony! Boję się, że znów nie zdążę nacieszyć się wiosną a już będzie jesień. Teraz trzeba dosłownie łapać chwilę póki trwa:)
Ale cieszę się, że jutro jest TO jutro, na które czekamy!!! Dla mnie to szczególna data a teraz jest jeszcze datą, z którą wiążę nadzieję na dobre wiadomości. Jestem przekonana, że takie właśnie bedą:)
Dziękuję za wiosenne foteczki!
Uściski serdeczne przesyłam, przytulam mooocno i czekam🤗🍀🍀
To prawda, Maminku, te kolorowe roślinki tak cieszą oczy i serce, że trudno się nie uśmiechać. I rzeczywiście, nawet nocne przymrozki nie mają na nie większego wpływu... skoro zdecydowały się już zakwitnąć, to uparcie przy tym trwają :) Moja ogrodowa forsycja jeszcze nie kwitnie, wiem, że zawsze w mieście dzieje się to szybciej, niż u mnie na wsi, na otwartym terenie. Ale dlatego wzięłam sobie jej gałązki do domu i szybko zażółciło się w wazonie :)
UsuńCo do domowych roślinek, to moje grudniki też cieszą się wiosną i niektóre kwitną ponownie, taki już chyba jest ich urok. Też się boję tego tak szybko upływającego czasu, dlatego trzeba żyć na bieżąco i cieszyć się każdą chwilą.
Ja też się cieszę, że to już jutro... koniec czekania i niepewności, mam tylko nadzieję, że nie będzie to początek nowych zmartwień i zgryzot.
Mocno Cię przytulam i dziękuję!!!
Będzie dobrze! Trzymam mocno kciuki!!! Przytulam serdecznie ❤️
UsuńDziękuję... odwzajemniam przytulasy ❤️
Usuń🥳🥳🥳🥳🥳🥳
UsuńDobry, szczęśliwy dzień🤗❤️
Cudowny!!!
UsuńWitaj! Jakie dziś przygotowałaś cudowności! W domu i w ogrodzie u Ciebie tak kolorowo. 🤩 Nie mogę się napatrzeć! 😍 I ciągle sobie tłumaczę, że nie można nikomu zazdrościć, że kwiatkom dobrze robi, jak się je podziwia i do nich mówi. U Ciebie naprawdę dobrze się mają. 💚
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować użyźnić ziemię, ochronić cebulki przed szkodnikami i nasadzić nowych kwiatów, w szczególności ciemierników. Szalenie mi się podobają! 💚
Iwonko, jeśli żyjesz w zgodzie z samą sobą, wszystko lepiej się układa. Nie można samemu się sabotować.
Pogody ducha życzę. 🤗
Dziękuję bardzo. Też uważam, że kwiatki należy traktować tak, jakby miały duszę i odbierały dobrą energię. A może po prostu tak jest? 🙂
UsuńCiemierniki polecam, bo naprawdę potrafią kolorować rabaty bardzo wczesnym przedwiośniem.
Nie sabotuję się... to wszystko wina strachu, któremu na chwilę pozwoliłam się opanować, ale wierzę mocno, że to się niebawem zmieni.
Gorąco Cię pozdrawiam i dziękuję 😘
Jak u ciebie pięknie ♥ Też już niesamowicie czekam na wiosnę. Cudownie, że jest już marzec, nawet połowa i zaraz będzie ta najcudowniejsza wiosna ♥
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Też cieszę się z marca i z tego, że wiosna już za chwilę. I choć aktualnie za oknem znowu leży śnieg, mam nadzieję, że to już ostatnie zimowe podrygi.
UsuńPozdrawiam!
Piękne ciemierniki. Zdrowia!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńIwonko jak zawsze przeglądam Twoje zdjęcia z ogromnym zachwytem 😊 Potrafisz idealnie wykadrować zdjęcie i ująć kwiat jak najpiękniejszą modelkę.. 🤗 u mnie w tej chwili za oknem pada śnieg z deszczem i uwierz, że nigdzie w mojej okolicy do tej pory nie zauważyłam aby zakwitały jakieś roślinki zapowiadające wiosnę.. A u Ciebie już tak pięknie radośnie, nie dziwię się, że chciałaś się podzielić swoim entuzjazmem razem z mężem. Musi być z Ciebie ogromnie dumny, że masz tak wspaniałą rękę do kwiatów i taką pasję 🧡 stres niestety tak działa na nasz organizm. Ale głowa do góry - musi być wszystko dobrze! Nie może być inaczej. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i mocno ściskam 🧡
OdpowiedzUsuńOch, dziękuję Madziu za tyle miłych słów. Wiem, że moje zdjęcia nie są idealne, nie zawsze uda mi się dobrze złapać ostrość przy zdjęciach makro, mimo że bardzo się staram. A ponieważ najbardziej lubię robić zdjęcia makro, to często jest, jak jest :) Ale cieszę się, że Ci się podobają, bo to dla mnie bardzo ważny komplement.
UsuńU mnie w dolnośląskim zawsze wiosna jest szybciej, niż w innych rejonach Polski, a w samym Wrocławiu jest jeszcze cieplej, jak to w mieście. Ja mieszkam wprawdzie na wsi i u mnie jest sporo otwartego pola, tak że te roślinki mają zimniej, niż w mieście, ale spokojnie dają radę i zawsze cieszą mnie w miarę wcześnie :) Dziękuję za Twoje uściski, pozdrowienia i dobre słowa, na szczęście rzeczywiście wszystko jest dobrze, więc dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo szczęśliwy. Przesyłam Ci cały ogrom ciepłych i pozytywnych myśli...
Ohhh cieszę się Iwonko, że nastał ten dzień i pozytywny obrót spraw 🥰 nie ma nic lepszego od takiej wiadomości 🧡 dziękuję i wzajemnie ściskam mocno.
UsuńDziękuję, kochana Madziu. Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę :)
UsuńJestem ogromnie szczęśliwa. Również mocno Cię ściskam i gorąco pozdrawiam!
Cieszę się, że wróciłaś z takim pięknym postem o przepięknych roślinkach. Miałam nadzieję, że już się wszystko wyjaśniło, tymczasem oczekiwanie rzeczywiście działa przygnębiająco. Doskonale rozumiem to wspaniałe uczucie, kiedy patrzymy na życie wyłaniające się z ziemi, na to jak rozwijają się nasze ukochane wiosenne roślinki i podnoszą na duchu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.:))
Oczekiwanie rzeczywiście jest najgorsze, Celu. Jeszcze wczoraj myślałam, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od tej niepewności, która nie dawała mi spokoju. Na szczęście właśnie wczoraj był ten dzień, w którym wszystko się już wyjaśniło i na szczęście wszystko jest w porządku :)
UsuńStukilowy ciężar spadł mi z serca i duszy :)
Również serdecznie Cię pozdrawiam.
Witaj Iwonko! Cieszę się z Tobą , wszystko się wyjaśniło i zaraz lżej❤️ Obserwuję codziennie Twoje posty, które sprawiają mi dużo radości. Tutaj zebrałaś te przepiękne Twoje cudne roślinki, które są niesamowite. U Ciebie wszystko szybciej wygląda z ziemi i zieleni się 🙂Z utęsknieniem czekam na więcej 😀Serdecznie pozdrawiam i przytulam, super jest ok🥰
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, od razu lżej.
UsuńWiem, Haniu, że kibicujesz tym moim wypocinom i jesteś konsekwentna w czytaniu i komentowaniu, za co jestem Ci ogromnie wdzięczna. I to dla mnie wielka radość, że ta moja "twórczość" Cię cieszy.
U mnie zawsze wiosna przychodzi szybciej i roślinki szybciej zaglądają na świat, to też bardzo mnie cieszy, bo z reguły po zimie jestem stęskniona tych widoków.
Ja też ogromnie Ci za wszystko dziękuję i przesyłam Ci mocne uściski!!!
Iwonko, oba ta najcudowniej budzącą się wiosna i jej najpiękniejsze oznaki - kwitnące tyloma kolorami kwiaty przyniosła Ci długo wyczekiwane, jak najlepsze widomości przerywając tym samym udrękę niepewności.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, by Twój wspaniały ogród dostarczał nieustannych powodów do zachwytów i wywoływał uśmiech na twarzy :-))
Pozdrawiam najcieplej wraz powiewem zbliżającej się wielkimi krokami wiosny!
Uściski...
Anita
I przyniosła, Anitko. Nawet nie wiesz, jaka jestem szczęśliwa i jak się cieszę. Teraz raduję się tą wiosną podwójnie. Dobre wiadomości to jest to, jedyna i cudowna sprawa :)
UsuńDziękuję, Anitko, za wszystkie miłe słowa.
A także bardzo gorąco Cię pozdrawiam.
Iwonko, kamień z serca! Cieszę się Twoim szczęściem, bo cóż jest ważniejszego od zdrowia!
UsuńWraz z najpiękniejszą porą roku skończył się Twój niepokój! Niech teraz słońce rozświetla Twoje dni :-))
Ściskam Cię mocno!
No właśnie... też uważam, że nie ma nic ważniejszego, niż zdrowie. Dlatego ta dobra wiadomość tak mnie uskrzydliła. Uwierz, nie przestaję się uśmiechać :)
UsuńTeraz tylko słońce i ciepełko, to prawda.
Uściski, Anitko!!!
Tus flores son una preciosidad, y sí que nos alegran, verlas nos hace feliz. Estoy deseando saber que todo está bien. Te dejo un abrazo muy fuerte. Ah, tus rosas me encantaron.
OdpowiedzUsuńGracias querida Teresa. La noticia es buena, todo salió bien con mi salud, así que estoy muy feliz.
UsuńTe envío un cálido saludo y te deseo una maravillosa semana.
Wzajemnie ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
UsuńJa też różyczki przesadzam do ogródka i całkiem dobrze sobie radzą.
OdpowiedzUsuńJuż bym chciała je posadzić, bo w domu trochę marnieją...
UsuńNie musisz się tłumaczyć Iwonko...Rozumiemy... ♥️
OdpowiedzUsuńKochana, ale było mi miło przejść się z Tobą po Twoim ogrodzie!
Ale piękne oznaki wiosny... A te róże, aż mi pachną!
Mnie też czas leci coraz szybciej.. Przypomina aby delektować się każdą chwilą...
Ściskam! Będzie dobrze!♥️
Wiosna jest cudowna, choć żadnej Ameryki tym nie odkrywam, ale nastawia ona mnie baaaaardzo optymistycznie. Tym bardziej, że dobre wiadomości już do mnie przypłynęły i jestem tak bardzo szczęśliwa, jak już dawno nie byłam.
UsuńŚciskam Cię również bardzo mocno i dziękuję za Twoje wsparcie i dobre słowa.
Serduszko przesyłam :)
Ojej!! Bardzo się cieszę z tych dobrych wieści!!! ♥️
UsuńA jak ja się cieszyłam :)
UsuńWitaj Kochana Iwonko 🩷
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za pomyślne wyniki badań i mam nadzieję że wkrótce nadejdą!
Co do zdjęć to tak miło ogląda się takie urocze obrazki. Różyczki są piękne,i te do wazonu i te w doniczce. Wszystkie te oznaki nadchodzącej wiosny są przepiękne. Jeszcze trochę cierpliwości i znowu będzie ciepło,bo te ostatnie poranki to zimnica...brr... muszę się grubo ubrać żeby nie zmarznąć na rowerze w drodze do pracy...
I muszę przyznać że piękny masz skrzydło kwiat. Ja miałam kiedyś dwa i oba mi padły, więc już się boję tej rośliny a szkoda bo bardzo mi się podoba.
Iwonko dużo zdrowia dla Ciebie i samych dobrych wiadomości! Gorące uściski i buziaki!
Dziękuję, kochana Moniu, za kciuki. Bardzo się przydały, bo wiadomości ode mnie są pozytywne. I nawet nie wiesz, jak ja się cieszę :) Do tego ta wiosna, napawa człowieka takim optymizmem, że trudno się nie uśmiechać. Wprawdzie wciąż są nocne przymrozki i trochę roślinki zmraża, ale dadzą sobie radę, już nie raz dawały. Powiem Ci, że jednego skrzydłokwiata też już zamordowałam, ale ten na razie ma się dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie.
UsuńŚciskam Cię Monia gorąco i pięknie dziękuję za wszystkie słowa wsparcia.
Uściski!!!
Z liczenia zawsze byłam kiepska ale wychodzi mi, że już w najbliższych dniach wszystko się wyjaśni. Z tego wszystkiego to całe czekanie jest najgorsze i bardzo mi przykro, że musiałaś i nadal musisz żyć w niepewności. Pokładów optymizmu mam ogrom i z chęcią się nim z Tobą podzielę, proszę łap! Nie ma opcji żeby diagnoza przyniosła złe wieści i bardzo Cię proszę daj mi znać kiedy już wszystko się wyjaśni. Nie ma dnia żebym o Tobie nie myślała.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak jesienią, kiedy ogrodowych kadrów publikowałaś trochę mniej, marzyłam o tym żeby już była wiosna bo wtedy miałam wrażenie, że dzielą nas od niej lata świetlne. A tymczasem proszę, wiosna tuż tuż a w Twoim ogrodzie to jest nawet bardzo widoczna. Nie mogę uwierzyć jak to szybko zleciało, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że zima i jesień pobiły rekord prędkości. Z niecierpliwością czekam na Twoje kolorowe, wiosenne, pełne słońca kadry bo zawsze są dla mnie zastrzykiem energii i wielkim źródłem zachwytów. Trzymaj się cieplutko Kochana Moja, to co w przyrodzie najpiękniejsze właśnie się zaczyna. I to co najlepsze w życiu też! Ściskam Cię z całych sił a mam ich sporo 😘
Dobra jesteś z liczenia, kochana, ponieważ bardzo dokładnie wyliczyłaś "ten czas". Moje dobre wiadomości już do mnie przyszły i nawet nie wyobrażasz sobie jak ogromnie się cieszę. Zrzuciłam ze swojego kręgosłupa cały ogromny ciężar trosk, zmartwień, smutku, obaw itd. I masz rację, że to czekanie było najgorsze. Już nawet dochodziłam do wniosku, że lepsza jest najgorsza prawda, niż to czekanie i niepewność. Na szczęście to wszystko jest już za mną. Dziękuję Ci bardzo za wszystkie ciepłe myśli, które kierowałaś w moją stronę. Jak nic, pomogły :)
UsuńNocne przymrozki pomału mijają, dni są coraz dłuższe i coraz cieplejsze. Dlatego kwitnących roślinek będzie coraz więcej i automatycznie będzie coraz więcej kolorowych zdjęć z mojego ogrodu. Sama już się bardzo cieszę na te chwile.
Przesyłam Ci bardzo gorące uściski, całusy i cały worek pozytywnej energii oraz ciepłych myśli.
Wspaniałego tygodnia, kochana i cudownego weekendu... serduszko :)
Nawet nie wiesz jak się cieszę!!! Z tej radości mam gęsią skórkę i zaszkliły mi się oczy. Wiem Kochana że to czekanie było najgorsze, ta niepewność i branie pod uwagę każdych możliwych scenariuszy jest ogromnie przytłaczające. Przykro mi, że musiałaś przez to przejść. Ale ale, naleję sobie zaraz likierku i wypiję za Twoje zdrowie, takie dobre wiadomości wymagają toastów. Bardzo bardzo się cieszę że wszystko się dobrze ułożyło. To będzie wyjątkowa wiosna! Ściskam Cię wyjątkowo mocno!❤️
UsuńJesteś słodka, teraz ja się wzruszyłam :) Masz rację, to czekanie było najgorsze i ta niepewność... mimo mojego wrodzonego optymizmu, czasem ciężko było o tym nie myśleć i się nie martwić. Ale na szczęście to już wszystko za mną :)
UsuńJa za zdrowie nie piłam, bo nie miałam z kim, ale wypiłabym gdybym tylko miała z kim :)
Mocno Cię przytulam i... dziękuję, że jesteś!
Hej. Niech już wiosna taka, taka prawdziwa nadejdzie. Choć dzisiaj u nas jest naprawdę ciepło , to wiem że i tak znowu w nocy przymrozi. Mam nadzieję, że to nie zaszkodzi kwitnącym kwiatuszków..U was sporo się dzieje, sporo już kolorów na rabatach. Ciemierniki masz piękne, muszę w końcu się w nie zaopatrzyć. Zaczęły mi się strasznie podobać. Róże, która kobieta nie lubi ich dostawać??? Na a jak kupić, masz rację od razu dwie, co będziesz niepotrzebnie sobie głowy zawracać, która ładniejsza, piękniejsza. Wszystkie róże są piękne. Ja za nimi jakoś szczególnie nie przepadam, ale bardzo bardzo je lubię mieć w swoim ogrodzie. Iwonko budzi się wiosna, budzi się też nadzieja, pozytywne nastawienie. Trzymam to mocno ale mocno kciuki , żeby się u Ciebie wszystko poukładało i wróciło jak piszesz do normy , jak było, byś mogła żyć w swojej rzeczywistości. Tej spokojnej, tej twojej. Mnie też już męczy to czekanie. W przyszłym tygodniu mam nadzieję, czekam tylko na dobre nowiny od męża, który wziął na siebie część spraw i mam nadzieję, u nas też wróci wszystko do normalnej rzeczywistości ...bo jakoś mimo tej wiosny nie mam weny do działań jeszcze, ale cieszę się, że już ciepło i kwiatki się pojawiają. Trzymaj się Iwonko. Ściskam .
OdpowiedzUsuńU mnie też jest już piękna pogoda i choć w nocy i nad ranem wciąż są przymrozki, to w ciągu dnia słońce świeci już całkiem mocno. Niektóre kwiatki z tego powodu cierpią, a zwłaszcza ich płatki mróz potrafi zniszczyć, ale często wiosną tak bywa, więc czas było przywyknąć :)
UsuńCiemierniki sprezentuj sobie koniecznie, bo są przepiękne i cudownie wyglądają na wczesnowiosennych rabatach.
A wiadomości ode mnie przekazuję pozytywne. Wszystko się wyjaśniło i nie ma już żadnego niepokoju, ani strachu, nawet nie wiesz, jak mi ulżyło i jaki spadł ze mnie ciężar.
Życzę Ci Agatko, żeby u Ciebie też wszystko wróciło do normy, żeby wróciła Ci wena i żeby wszystko się poukładało po Twojemu. Przytulam Cię mocno!
Przytulam Kochana. Czas pędzi ale cieszę się, że doczekałam wiosny. Dziś pięknie słoneczko przyświeciło, spojrzałam na piękne kwiaty, teraz jeszcze te na Twoim blogu i pozwoliło mi to na trochę pozytywnego myślenia. Też mam z tym problem. W ostatnich dniach bardzo dużo się podziało.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Wiosna nastraja pozytywnie, to prawda. Budzi się nowa nadzieja i nowe chęci.
UsuńŻyczę Ci spokoju i wszystkiego dobrego, niech Ci się wszystko ułoży po Twojej myśli...
Witam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za kolejną porcję Twoich zdjęć kwiatów z Twojego ogrodu. Aż miło na nie popatrzeć. Wiosna to jedna z moich ulubionych pór roku. Wszystko ożywia, słońce pojawia się na niebie, ptaki śpiewają, a natura pięknieje. Jeśli chodzi o Twoje samopoczucie, to rozumiem, że masz trudny okres. Warto pozwolić sobie na odpuszczanie wielu rzeczy dla zadbania o siebie i swoje samopoczucie. Z emocjami i złym samopoczuciem jest jak z wiatrem - pojawia się i odchodzi. To normalne i naturalne, że przechodzisz trudny okres, gdzie odczuwasz różne trudne emocje i uczucia. One miną kiedyś.
Pozdrawiam Cię cieplutko i ślę mega pozytywną energię :) B [ ] <3
Wiosna jest cudowną porą roku i trudno się nie cieszyć patrząc na te wszystkie kolorowe cuda :)
UsuńCzłowiek ma wrażenie, że sam ponownie budzi się do życia. Na szczęście moje złe emocje i strach są już poza mną. Trudno się od nich uwolnić, kiedy w grę wchodzi zdrowie i wyniki badań, to bardzo trudne nie martwić się tak całkiem :) Ponowne, bardziej szczegółowe badanie na szczęście rozwiało wszelkie wątpliwości i już teraz mogę się cieszyć wszystkim wokół.
Bardzo dziękuję za Twoją pozytywną energię i również Cię pozdrawiam.
To prawda, że czas biegnie zdecydowanie za szybko... Dopiero miałam 18-lat, a tutaj nie powiem ile się już zbliża, a duchowo to czuję się jakbym miała z 90-lat xD Przepiękne krokusy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tak, czas jest nieubłagany. Leci szybciej, niż byśmy chcieli. Dusza młoda, a ciało tylko do remontu się nadaje :)
UsuńPozdrawiam Cię również!
Iwonko, ja z niecierpliwością już czekam aż Pani Wiosna eksploduje swoimi dobrociami w Twoim ogrodzie! Już się robi pięknie, a z tygodnia na tydzień powinno być jeszcze lepiej... Trochę przeraża mnie wizja jutrzejszych przymrozków i śniegu, ale staram się o tym nie myśleć. Może jakoś nas ominą te paskudne anomalie pogodowe... Trzymam kciuki za wszystkie zdrowotne kwestie, mam nadzieję że będzie wszystko dobrze. Przesyłam mnóstwo dobrej energii!
OdpowiedzUsuńNa szczęście wiosna już zagościła na rabatach i choć aktualnie jest zimno, a w niektórych rejonach naszego kraju spadł nawet śnieg, to nie da się ukryć, że tego wiosennego procesu nie da się już cofnąć i bardzo dobrze :) Ściskam Cię mocno, Maks i dziękuję za Twoje komentarze...
Usuń