Polecane posty

194. Czerwiec - miesiąc kolorowych rabatek

Mój ogród, po mojej prawie miesięcznej, majowej nieobecności, wyglądał wręcz tragicznie. Pogody słonecznej zdecydowanie w tym czasie nie było, za to sporo padało... ale okazało się, że to nie przeszkodziło zieleninie wszelakiej rosnąć jak na drożdżach, a nawet powiedziałabym, że ten deszcz jej w tym tylko pomógł. 

Trochę się przeraziłam, jak zobaczyłam ten widok. Pomiędzy moim powrotem z Krety, a wyjazdem na facebookową wycieczkę po Wrocławiu, zdążyłam tylko skosić trawnik. Nie zrobił tego wcześniej mój mąż, ponieważ ma kategoryczny zakaz koszenia czegokolwiek po mojej ogrodowej stronie. Kosi sobie trawnik od strony wejścia do domu, kosi też trawę naokoło naszej posesji, do ogrodu ma zakaz wstępu z jakimkolwiek narzędziem do koszenia :) Bywały już kilka lat temu przypadki, że kosiarka mu się "omsknęła" na moje rabaty i potem było nieprzyjemnie, bo z moich ust leciały słowa, które tutaj, na tym blogu, nie nadają się do cytowania 😄

Dlatego wtedy, pomiędzy moimi wycieczkami, w pierwszej kolejności zabrałam się za koszenie trawy, na resztę zabrakło mi już niestety czasu. Toteż jak już wróciłam z tych moich wszystkich majowych wojaży, zakasałam rękawy i wpadłam w tę swoją zieleninę. Zdjęcia oczywiście też cykałam, ale to dopiero po skończonej, ogrodowej robocie :)

Pięknie kwitną jaśminowce...




Powiem Wam, że to co zastałam na rabatach, to był jakiś horror. Zielsko porosło w takim tempie, że chcąc dostać się w niektóre ogrodowe zakątki, musiałam chwycić sekator i torować sobie nim drogę. Nie wspomnę już o ilości chwastów i tego wszystkiego, co tylko czekało na deszcz i pod wpływem wody puściło wodze fantazji. 
Ale cóż... chciałaś babo, to masz, powiedziałby jakiś grecki filozof :)
Wspomnę tylko, że satysfakcja po skończonej pracy jest niesamowita i wynagradza te wszystkie trudy, ale najpierw trzeba przez to wszystko przejść, żeby móc usiąść na tarasie z kubkiem kawy w ręce i z tajemniczym uśmiechem na ustach triumfować i rozglądać się dumnym wzrokiem po swoich zielonych włościach :)

Pokażę Wam teraz jak kwitną niektóre krzewy w moim ogrodzie :)
Na początek moja najstarsza krzewuszka...


Żylistek, odmiana Strawberry Fields...




Kolkwicja :)




A z pnączy, jak co roku, cudownie kwitnie jaśmin stefana. 
Swoimi zielonymi ramionami oplata moją ogrodową huśtawkę :)


No i muszę się pochwalić - po raz pierwszy zakwitł mi w tym roku dereń kousa. Czekałam na to kwitnienie kilka lat, ale warto było...





Oprócz krzewów natura pokolorowała także czerwcowe, kwiatowe rabaty. I mimo, że uwielbiam maj, to uważam, że w czerwcu rabaty są zdecydowanie bardziej kolorowe, niż w maju. A z kolei podobną opinię mam o lipcu, w którym w końcu zakwitną moje ukochane jeżówki. Już teraz mają mnóstwo pąków... myślę, że tegoroczna, deszczowa aura bardzo się do tego przyczyniła. Nie dość, że są obsypane pąkami, to jeszcze niektóre z nich urosły tak wysoko, że jeszcze nie widziałam takiego ich wzrostu, odkąd je mam :) Ale pokażę je dopiero, jak w pełni zakwitną...

Tymczasem, co tam aktualnie słychać na rabatach? Bardzo proszę, jako pierwsza zaprezentuje się wiązówka... jej białe, puchate kwiaty są urocze :)



Żółte akcenty na rabatach, to głównie liliowiec oraz tojeść kropkowana.



W różowych i fioletowych barwach prezentuje się irys variegata i dzwonek kropkowany.



Oczywiście ogrodowe różowości, to także moja ukochana szałwia muszkatołowa... niesamowicie widowiskowy ma ten kwiat :)



Taką samą szałwię mam też w białym kolorze :)


A jeśli wciąż jest mowa o różowych odcieniach, to mój klonik palmowy bije wszystkie pozostałe roślinki na głowę :) 
Jest trójkolorowy, a jego listki, to istna mozaika pastelowych kolorów...


W trochę ciemniejszych barwach zakwitł mój najpiękniejszy orlik. Odmiana Nora Barlow, to istne cudeńko. Trudno oderwać wzrok od tych prawie bordowych cudeniek :)



Ale nie tylko kolorowe kwiecie zdobi czerwcowe rabaty. Także roślinkowe liście potrafią być cudowną dekoracją. Takim przykładem są hosty, inaczej zwane funkiami. Ich różnorodne liście o najrozmaitszych odcieniach zieleni i bieli, są dekoracją samą w sobie. I choć także kwitną, to jednak nie kwiaty są ich główną ozdobą... 



A ja uwielbiam je fotografować, zwłaszcza po deszczu. Zatrzymujące się na tych ogromnych liściach krople wody, wyglądają jak rozrzucone perełki :)



Mam  wrażenie, że mój ogród w tym sezonie tak niesamowicie ruszył z kopyta, jak jeszcze nigdy. Wiem, że spowodowane jest to bardzo deszczową wiosną... jednak woda czyni cuda. Cieszy mnie to bardzo, bo roślinki rosną jak na drożdżach, a wszystkie krzewy rozrosły się niesamowicie. Uwierzcie, że bez sekatora nie mogłabym się dostać we wszystkie ogrodowe miejsca i we wszystkie zakątki. Poza tym wszystko w tym roku kwitnie jak oszalałe, naprawdę momentami jestem aż oszołomiona. Nie podlewam na razie ogrodu, nie ma takiej potrzeby. Ziemia jest wyjątkowo nasączona, a pogoda wręcz wyręcza mnie w częstym podlewaniu, które niestety jest dosyć czasochłonne :) Jestem w sumie wdzięczna matce naturze, że tak hojnie tej wiosny obdarowuje mój ogród.

Dla chętnych, kilka ogólnych, ogrodowych widoków :)








Wiecie dlaczego tak bardzo kocham swój ogród?
Oczywiście, kocham zieleń i oczywiście uwielbiam naturę razem ze wszystkimi jej darami. 
Kocham, kiedy nad głową śpiewają mi ptaki i uwielbiam wsłuchiwać się w szum drzew, kiedy lekki wiatr tańczy w gałęziach i ocierające się o siebie liście wydają dźwięk niepodobny do żadnego innego.
Ale to nie jest to, co jest dla mnie najważniejsze. Najbardziej ze wszystkich dobrodziejstw kocham słońce i jego ciepłe promienie. Kiedy go nie ma, bo chowa się za chmurami i nie czuję na sobie jego ciepła, jestem jakaś nie do końca szczęśliwa. Słońce jest dla mnie darem największym. Pławienie się w jego cieple, to coś co uszczęśliwia mnie kompletnie i całkowicie. Może dlatego tak uwielbiam wyprawy w ciepłe miejsca... właśnie tam, gdzie nie brakuje gorących, słonecznych promieni i gdzie nie zaskoczy mnie pochmurne niebo i zimno, którego z całego serca nie cierpię :) Dlatego możliwość posiadania ogrodu, gdzie jest miejsce na wygrzewanie się i pławienie w ciepłych promieniach słońca, jest dla mnie błogosławieństwem i szczęściem nie do opisania. 




Myślę, że powinnam była urodzić się jaszczurką :) A może w poprzednim wcieleniu tą jaszczurką byłam, tylko tego nie pamiętam? A może będę jaszczurką w następnym wcieleniu? Kto wie :)
Już teraz marzę o wygrzewaniu się na ciepłym kamieniu... myślę, że pod postacią jaszczurki byłoby to o wiele prostsze, niż w ciele Pani Ogrodowej 😁

Na koniec zapraszam Was na filmik. Widać na nim to, co pokazałam na zdjęciach i to, czego zapomniałam na fotkach uwiecznić. Oczywiście z narracją, bo myślę, że wiele osób chce wiedzieć i zapamiętać, jak niektóre roślinki się nazywają :)


I tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami do następnego razu 💚




Komentarze

  1. Ja też mogłabym być jaszczurką, bo lubię ciepełko😊
    Iwonko, Twój ogród jest zachwycający! Ileż kwiatów i roślin rozmaitych!
    Napatrzeć się nie można!
    Te deszczowe krople na liściach mają swój urok...
    Cudnie jest... Ależ musi pachnieć... Po deszczu szczególnie...😊
    Pozdrawiam kochana cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nas jaszczurek jest więcej :)
      Dziękuję, Edytko za pochwałę ogrodu... to dla mnie bardzo miłe i cieszę się, że Ci się podoba.
      I masz rację, po deszczu wszystko pachnie sto razy bardziej.
      Również przesyłam Ci pozdrowienia i mocno przytulam!

      Usuń
  2. Iwonko, na pewno ogród po twojej nieobecności domagał się zaopiekowania i wielu zabiegów pielęgnacyjnych, w tym głównie przycinania. Tegoroczne bogactwo deszczu sprzyja kwitnącym roślinom, ale niechciane zielsko wszelakie też rośnie jak oszalałe. Zachwycam się twoim jaśminowcem, krzewuszką, żylistkiem i kolkwicją, a przede wszystkim wyjątkową szałwią muszkatołową. Masz rację że pod względem ilości kolorów czerwiec i lipiec przewyższają maj - w końcu lato jest najbogatsze w kolory. Też kocham dni słoneczne i lubię ciepło, ale upałów nie znoszę, dlatego tegoroczny czerwiec jak na razie bardzo mi odpowiada. Roślinom w twoim ogrodzie, jak widać również sprzyja taka pogoda... Ale rozumiem że wygrzewanie się na kamieniu w ciele jaszczurki to jest to co Pani Ogrodowa lubi najbardziej. Życzę ci zatem dużo słońca :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, deszcz w tym roku poczynił istne cuda. Żadnej wiosny nie było takiego raptownego wzrostu roślin. Jednak podlewanie nie poi roślinek tak dobrze, jak opady deszczu. No i niestety, chwasty też poczuły się bezkarnie :)
      Ja z kolei nawet w upałach czuję się, jak ryba w wodzie. Nie dokucza mi taka pogoda.
      Dziękuję za życzenia słoneczka, kocham słońce, więc codziennie wypatruję go na niebie :)
      Pozdrawiam Cię gorąco Pani Ogrodowa Jaszczurkowa :)

      Usuń
  3. Witaj Kochana witaj. Trudno nie zachwycac się widząc twoje ogrodowe okazy. Prawdziwe cuda naprawdę. Nora Barlow obłędna po prostu. Tyle tu cudów w twoim ogrodzie, że kopara opada. Jest ciepło więc ogród się rozwija bujnie. Rośliny też potrzebują słońca. Ja też nienawidzę zimna i szarości, gdy słońce się chowa za chmurami, ale też nie za bardzo lubię skwar i duchotę. Cieszę się że masz ten ogród i że tańczysz nas widokiem tych kwiatów które wyhodowałas. Żałuję, że nie mam własnego ogrodu. Na działce babci było mnóstwo wspaniałych kwiatów. Sadzila je z siostrą, która się troszkę znała na ogrodnictwie. Przy wejściu na działkę był pamiętam rząd okazałych słoneczników, które zawsze nas witały.

    Ściskam najmocniej Iwonko. Uwielbiam to miejsce i że mogę się tu zachwycać twoimi kwiatami chociaż na.zdjeciach. Twój entuzjazm i pozytywne wibracje zawsze mi się udzielają. Nie wyobrażam sobie blogosfery bez Ciebiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten orlik, o którym napisałaś, to rzeczywiście cudowna roślina. Wygląda, jakby wyszedł spod dłuta rzeźbiarza doskonałego :) Pogoda w tym roku sprzyja ogrodowi i roślinom. Deszcz podlewa je dosyć często, słonko trochę poświeci i one szaleją :) Słoneczniki też uwielbiam, ale nie mam już miejsca, żeby je sadzić... u mnie w ogrodzie każdy centymetr jest na wagę złota :)
      Dzięki Ci, kochana, za te wszystkie miłe słowa.
      I również mocno Cię ściskam i przytulam z całego serca!

      Usuń
  4. Witaj Iwonko. Tyle już obserwuję Twego bloga i zawsze zaskoczysz mnie jakąś nową, piękną rośliną. Faktycznie w tym roku Twój ogród wygląda bujnie i kolorowo. Zwróciłam uwagę na barwne liście: od soczystych zielonych po ciemnozielone, cytrynowe, brunatne i burgundowe, różowe oraz biało- zielone. Klonik palmowy upatrzyłam sobie wcześniej, ale nie wiedziałam jak się nazywał. Wszystkie obsypane kwieciem krzewy bardzo mi się podobają.
    Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę. 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wciąż jeszcze potrafię Cię czymś zaskoczyć. Ten rok jest wyjątkowy pogodowo. Częste opady deszczu spowodowały, że cała zielenina oszalała :) A ponieważ dosyć długo mnie nie było, no to miałam mały, ogrodowy armagedon :) Przy okazji napiszę Ci, że znalazłam etykietę z odmianą tego cudnego trójkolorowego klonika... to odmiana Butterfly.
      Dziękuję za miłe słowa i również serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  5. Iwonko byłam. Jak zwykle zachwycił mnie Twój ogród. Na razie muszę się streszczać. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Janeczko! I tak się cieszę, że do mnie zajrzałaś.
      Mocno Cię przytulam.

      Usuń
  6. Ja wolałabym być raczej jakąś foką albo polarnym misiem i leżeć na lodowcu :))))). Zdecydowanie wolę chłodniejsze klimaty. Toleruję temperatury do +25 stopni (chociaż wolę tak bliżej 20), powyżej to już męczarnia, no chyba że siedzę pod parasolem i jem lody, ale ileż lodów można zjeść!
    Kochana, stworzyłaś rajski ogród, który zachwyca mnie nieustannie, i tak jak ktoś już wyżej napisał - wciąż zaskakujesz jakimiś nowymi roślinkami. W dzisiejszej fotorelacji zachwyciły mnie szałwie, krzewuszki i ten pnący jaśmin (nie wiedziałam, że takowy istnieje). Czerpię od Ciebie inspiracje, tym razem pomyślałam też o hostach - muszę u siebie posadzić kilka odmian, bo lubię rośliny z kolorowym listowiem.
    Iwonko, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie!!! Ja to byłabym nieszczęśliwa przebywając w polarnych klimatach :) Nie cierpię zimna, wiatru, śniegu, a deszcz lubię tylko spokojny i ciepły :) A lody też uwielbiam... mogłabym je pochłaniać kilogramami :)
      Dziękuję Małgosiu za pochwały, są dla mnie bardzo miłe. Ten jaśmin to wypatrzyłam kilka lat temu. To był jeszcze czas, kiedy wyszukiwałam takie "inne" roślinki... takie, jakich nie spotyka się w innych ogrodach. Dziś już tego nie robię, nie mam miejsca na kolejne chciejstwa :)
      Ogromnie się cieszę, że Cię inspiruję... nawet, jeśli tylko trochę, to i tak jest to ogromnie miłe. A hosty polecam, są zupełnie bezobsługowe, tylko nie lubią pełnego słońca, zupełnie odwrotnie, niż ja :)
      Mocno Cię ściskam i również serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  7. Nic tylko siedzieć w ogrodzie i podziwiać efekty swojej pracy :) Kategoryczny zakaz koszenia trawy w pobliżu Twoich roślin niezmiennie mnie bawi ;) Śmieszy mnie to, bo cóż, tak jakby jest mi to znane.

    Gdyby Ci było mało słońca, to zapraszam do Irlandii - dziś mamy 28 stopni, wystarczy? Tylko się spiesz, żebyś zdążyła, zanim ochłodzenie przyjdzie ;)

    Nie uwierzysz! Kiedy tak pisałaś o swojej miłości do słońca, pomyślałam, że napiszę Ci w komentarzu, iż w poprzednim życiu musiałaś być jaszczurką albo kotem ;) Zjeżdżam na dół, a w następnym akapicie Ty sama o tym piszesz! Jak to było: wielkie umysły myślą tak samo? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie teraz robię... siedzę w ogrodzie (na tarasie) i podziwiam swoje własne efekty :) A co do koszenia trawy w ogrodzie, to już wiem, że jest nas więcej takich, które nie wpuszczają swoich facetów pomiędzy kwiatowe rabaty.
      Dziękuję za zaproszenie do Irlandii, ale nie wiem rzeczywiście, czy zdążę :) Tym bardziej, że u nas właśnie na najbliższe dni zapowiadają jakieś ekstremalne upały... czyli będę się bezkarnie pławić w słoneczku :)
      Z tym skojarzeniem z jaszczurką, to rzeczywiście zabawne.
      WIELKIE UMYSŁY MYŚLĄ TAK SAMO!!! Bardzo mi się to podoba :)
      Buziaki dla Ciebie!

      Usuń
  8. È sempre uno spettacolo! C'è sempre qualcosa di affascinante nei giardini come il tuo che hanno questo misto colorato tra conifere e arbusti fioriti o a foglia colorata! Sono felice che sei riuscita a riprendere i lavori in giardino!

    Un caro saluto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grazie mille. Le tue parole mi sono state molto carine e i complimenti per il mio giardino mi hanno fatto un immenso piacere.
      Ho finito i lavori in giardino e ora non mi resta che godermi l'effetto che ha avuto.
      Un caro saluto!

      Usuń
  9. witam Iwonko💚
    uwielbiam Twój Ogród i Twoje cudowne kwiaty🤩 ..cieszę się ogromnie, że mogę podziwiać piękno Natury i dzięki Tobie poznawać nazwy kwiatów😊 .. nie mam swojego ogródka, ale chociaż mogę spacerować po Twoim przepięknym ogrodzie.. dziękuję, że JESTEŚ! 🥰
    - pozdrawiam najserdeczniej i najcieplej, ściskam mocno🤗😘🍀🌼🌺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że sprawiam Ci trochę radości tymi swoimi, ogrodowymi opowieściami.
      Dlatego zawsze serdecznie zapraszam na spacery po moich zielonych zakątkach, będzie mi bardzo miło.
      Mocno, mocno Cię przytulam i przesyłam gorące pozdrowienia i dużo ciepłych myśli!

      Usuń
  10. Witaj. Myślę, że mimo wszystko ogród jest przepiękny i aż miło w nim przebywać. A już na pewno pooglądać na zdjęciach. Pierwszy raz od pewnego razu widzę dzwonki, które kojarzą mi się z wakacjami u mojej babci w górach. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Karolinko... cieszę się bardzo.
      Dzwonki też lubię, to bardzo wdzięczne kwiaty.
      Pozdrawiam Cię także i życzę miłego weekendu!

      Usuń
  11. Witaj początkiem lata
    Zawsze lubię wędrować przez Twój ogród, który o każdej porze zachwyca.
    Liliowce, funkie, tojeść kropkowana i wiele innych również gości latem w moim rodzinnym ogrodzie.
    Także lubię słońce, ale z umiarkowaniem. Jestem taka raczej wiosenno-jesienna
    Byłaś jaszczurką? Ciekawe przypuszczenie... A ja? Albo biegnącym przez rozległe przestrzenie koniem, albo śpiącym zimą na piecu kotem...:))) To pierwsze o czym pomyślałam
    Życzę wielu ciekawych wędrówek wakacyjnymi ścieżkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, Ismenko, że lubisz wędrówki po moim ogrodzie.
      Kwiaty i ich widok oraz zapach, to wspaniały dodatek do codzienności... wycisza, skłania do zadumy, refleksji i budzi uczucie wewnętrznego ciepła.
      Spodobało mi się Twoje przypuszczenie co do poprzedniego wcielenia... zwłaszcza ten śpiący na piecu kot wywołuje uśmiech i rozczulenie :)
      Dziękuję za Twoje miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  12. Za to, za co Ty uwielbiasz swój ogród, ja uwielbiam swój balkon. Oczywiście nie mam na nim rabat ale przez większą część dnia jest skąpany w słońcu, a słońce kocham tak samo jak Ty.
    Twoje piękne ogrodowe zdjęcia wywołały u mnie szybsze bicie serca, to z zachwytu oczywiście. Masz na własność raj, który sobie sama stworzyłaś a bogactwo i różnorodność kwiatów chyba nigdy nie przestaną mnie ani zdumiewać, ani zachwycać. Bodajże przedwczoraj widziałam drzewko z białymi kwiatami, które mi trochę przypominały małe gwiazdy betlejemskie, dzisiaj dowiedziałam się od Ciebie, że to dereń. Bardzo się cieszę, że Ci zakwitł.
    Życzę Ci kolejnych dni pełnych słońca, wygrzewaj ciałko ile się da jaszczureczko 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę... jak ja się cieszę, że jest kilku miłośników grzania się na słońcu :)
      Bo z reguły większość jednak przed tymi promieniami ucieka i chowa się w cieniu, a ja właśnie się wystawiam, bo uwielbiam czuć to słoneczne ciepełko na skórze.
      Mój ogród... tak, sama sobie stworzyłam to miejsce, oczywiście przy niewielkiej pomocy mojego męża... przy grubszych pracach konstrukcyjnych. Rabatki, ścieżki, sadzenie roślin i opieka nad nimi, to moja wyłączna praca :) I mam to, co sobie ileś tam lat temu wymyśliłam.
      Dziękuję za życzenie słońca... właśnie dzisiaj korzystam z tych ciepłych dobrodziejstw :)
      Uściski od ogrodowej jaszczureczki :)

      Usuń
  13. Ten dereń ma fantastyczne kwiatki! Cudo! No i oczywiście szałwia muszkatołowa - zjawiskowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twój zachwyt tymi roślinami, ja też nie mogę się na nie napatrzeć.
      Tym bardziej, że dereń zakwitł pierwszy raz :)

      Usuń
    2. Dereń mnie po prostu obalił na dechy 😍

      Usuń
    3. Ja wciąż do niego zaglądam i wciąż podziwiam :)

      Usuń
  14. Droga Iwonko!
    Powoli Twój ogród zamienia się w dżunglę. Jestem nim zachwycona. Podziwiałam kwitnące rośliny w czerwcu 2022 roku, widać jak wiele podrosły. Kolkwicją chińską jestem zachwycona, to prawdziwa perełka, bardzo efektowny krzew obficie kwitnący. Takich rarytasów masz wiele u siebie. Zaciekawiła mnie szałwia muszkatołowa, która od dłuższego czasu gości w Twoim ogrodzie. Tak bardzo mnie zachwyciła, że też ją kupiłam wiosną. Czy ta roślina dobrze znosi zimy, nie przemarza?
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo Ci Lusiu dziękuję. Takie słowa to miód na moje serce :) To fakt, że rośliny ogromnie podrosły, zwłaszcza w tym roku, kiedy dostały tyle wody z nieba. A kolkwicja, kiedy kwitnie, rzeczywiście wygląda spektakularnie.
      Cieszę się, że stałaś się właścicielką tej szałwii. U mnie dobrze znosi zimy i nie przemarza.
      Nie dość, że bardzo łatwo sama się rozsiewa, to potrafi także zakwitnąć z zeszłorocznych sadzonek :) Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco!

      Usuń
  15. Tak zupełnie szczerze, to ja nie wiem czy zachwycać się pojedynczo czy zbiorowo:)
    Ogród zachwyca i czaruje kolorami i obfitością. Jest cudownie chłonąć te widoki póki są, bo zapasów nie da się zrobić:)
    Właśnie jesteśmy w takim miejscu, gdzie powietrze pachnie skoszonym sianem i kwitnącymi ziołami i żałujemy, że nie da się trochę tego zapachu zabrać ze sobą:)
    Jeszcze jedno co obserwujemy, to kwitnienie. Takiego nie pamiętam. To jest burza kwiatów na wszystkim.
    Szaleństwo i rozkosz dla oczu!
    Ty masz to w ogrodzie i tego zazdroszczę:)
    Trochę muszę odpuścić swoją aktywność ale nadrobię, kiedyś:)
    A teraz uściski serdeczne przesyłam i buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maminku!
      Możesz się zachwycać i pojedynczo i zbiorowo :)
      A tak na serio, to cieszę się, że odpoczywacie w takim fajnym miejscu. Człowiek potrzebuje bliskiego kontaktu z naturą i zielonością i fantastycznie, że macie takie miejsce, do którego możecie pojechać i się relaksować w pięknym otoczeniu.
      Co do tegorocznego kwitnienia, to masz rację... to samo zaobserwowałam w swoim ogrodzie. Żadnego roku nie było takich kwitnień, jak w tym :)
      Odpoczywaj i naciesz się zielonymi widokami... codzienność i tak nas dopadnie, jak przyjdzie jesień i długa zima :)
      Całusy gorące dla Was przesyłam!

      Usuń
  16. Witaj Kochana!
    Jak to cudownie pospacerować po Twoim ogrodzie! Niemal czuc zapach kwiatów!
    Bo kolory i ilość odmian jest naprawdę imponująca. Myślę że trzeba by zadekować się u Ciebie pod namiotem co najmniej na tydzień aby dokładnie poznać ten wspaniały ogród. Rzekłabym nawet że jest zaczarowany,a na pewno ja jestem nim oczarowana!
    Wszystkiego dobrego Kochana Iwonko 🩷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, Monia, że mogę Ci sprawić choć trochę radości.
      A co do namiotu u zadekowania się w moim ogrodzie, to serdecznie zapraszam. Nawet znajdzie się jakieś wolne łóżko... namiot będzie zbędny :)
      Dziękuję za wszystkie Twoje miłe słowa, mocno Cię ściskam i życzę Ci wszystkiego wspaniałego... niech Ci się wspaniale wiedzie!

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa