Polecane posty

125. Ludzkie anioły

Wierzycie w anioły? Ale nie w takie prosto z nieba, tylko w takie zwyczajne, ludzkie? Ubrane w spódniczkę i kolorową bluzeczkę, z uśmiechem na twarzy i dobrem w oczach? Takie anioły właśnie pojawiają się ostatnio w moim życiu i przysięgam Wam... to nie są moje halucynacje :)

Ale od początku, bo dziś nie będzie ogrodowo, tylko zwierzeniowo. Oprócz fotek oczywiście, bo te mam tylko ogrodowe :)

Najpierw jakiś czas temu zaczęłam pracę nad sobą. Nad swoim życiowym pesymizmem, który kiedyś tam towarzyszył mi przez długie lata. Musiałam nauczyć się siebie kochać. Może nie musiałam, ale zechciałam. I nie... nie jest to egoizm, to miłość do siebie i do takiej osoby, jaką się jest. Jeśli człowiek sam siebie nie zaakceptuje i nie będzie patrzeć na siebie w lustrze z sympatią i wewnętrzną miłością, nie ma nawet o czym mówić, żeby dobro zjawiało się koło niego tak po prostu...

Ja się nauczyłam. Zewnętrznie jestem, jaka jestem i inna już nie będę (wiem, że może być tylko gorzej 😀) I akceptuję to i lubię siebie taką. Ale to tylko połowa sukcesu... Drugą połowę opiszę po porcji ogrodowych nowości. Albo raczej nie nowości, bo teraz w czasie zaawansowanej jesiennej pogody, na rabatach raczej żadnych nowości już nie będzie. A więc raczej tylko po rzuceniu okiem, co tam się teraz na tych rabatach dzieje.

Niezmiennie kwitnie róża i szarłat :)

Z innych kwitnących piękności, w oczy rzucają się także marcinki i gailardia. 



Jesienne rabatki pięknie też zdobi złocień arktyczny i oczywiście niezmordowana werbena patagońska, która cudownie wygląda, kiedy kołysze się na wietrze na tych swoich długich, wciąż zielonych łodygach :)






Pięknie też dekorują ogród wciąż kwitnące begonie, a także rdest pokrewny, który będzie zdobił rabatę, dopóki nie zetnie go mróz...



Wracając do moich wynurzeń, to przede wszystkim musiałam pokochać swoje wewnętrzne "ja". Samoakceptacja. I to nie było takie proste, bo zawsze byłam raczej taką osobą, która niekoniecznie widziała w innych dobro i niekoniecznie nawet dobre gesty od innych ludzi odbierała, jako bezinteresowne... A już pokochanie siebie, to tym bardziej było wtedy dla mnie science fiction :)

Ale taka właśnie wtedy byłam. Cóż, dziś po latach wiem, że były to spore naleciałości po takich a nie innych latach dzieciństwa i młodości, a także po kontaktach z ludźmi, którzy wtedy byli mi bliscy i wśród których się w tamtym czasie obracałam. Oczywiście nie wszyscy, ale przecież nie będę nikogo wskazywać palcem :)

Tak naprawdę, to dopiero mój obecny mąż zaraził mnie swoim optymizmem i pokazał, że świat jest piękny, kolorowy oraz pełen dobrych i życzliwych ludzi. To mi bardzo pomogło w tym, żeby nie stać się zgorzkniałą, skrzywioną i wiecznie narzekającą osobą :) Przy nim pokochałam siebie, swoje otoczenie i tak naprawdę cały świat. Była też w moim życiu jedna osoba, która zdecydowanie otworzyła mi oczy na otaczającą mnie rzeczywistość i pokazała jak pozytywnie, a nawet szczęśliwie patrzeć na świat i ludzi wokół nas. Pokochałam ją jak siostrę, której nie mam. To było dla mnie takie wzniosłe i budujące, że aż zachłystywałam się tym swoim szczęściem i niespodziewanym spojrzeniem na rzeczywistość i ta rzeczywistość ogromnie mi się wtedy spodobała. I tak mi zostało :)

A wracając do kwitnących cudeniek... na tarasie wciąż kwitnie chińska róża. Mam wrażenie, że teraz nawet lepiej się miewa, niż w czasie upalnych dni, które zdarzały się latem :) Jeszcze ma kilka nierozwiniętych pąków.




A jeśli już mowa o tarasie, to w końcu zrobiłam na nim przedzimowy porządek :) Wszystkie domowe kwiaty powędrowały z tarasowej drabinki do domu. Tam będą znowu przez całą zimę. Drabinka została wysprzątana, wyczyszczona i przygotowana na kolejny, wiosenny sezon :)  



Na dziś, na tarasie zostały jeszcze trzy rośliny: przypołudnik, koleus i chińska róża. Są już przygotowane do wciągnięcia do chałupki, ale śledzę pogodę i zostaną zabrane do środka, jak tylko będzie zapowiedź jakichkolwiek przymrozków. Na razie grzecznie czekają...



A tego gigantycznego gagatka też chciałabym zabrać do domu. Jest taki piękny, że trochę szkoda mi go ciąć na szczepki... spróbuję go przezimować w domu, choć będzie to dla mnie wyzwanie, trochę też z uwagi na jego rozmiary. Mam już dla tego koleusa przygotowane miejsce w sypialni, zobaczymy jak będzie się tam czuł :)


Skończyłam więc na tym, że pokochałam i zaakceptowałam siebie :) I to był pierwszy i decydujący krok w kierunku lepszego życia. A jak już polubiłam samą siebie, to nagle okazało się, że wokół mnie są ludzie, którzy również mnie lubią. Uśmiechają się do mnie nie tylko wtedy, kiedy ja uśmiecham się do nich, ale tak po prostu... sami z siebie. I są dobrzy, bezinteresowni i sympatyczni. Patrzą mi prosto w oczy i tak zwyczajnie mówią mi same miłe rzeczy :) 

Dzisiaj już nie wyobrażam sobie innego myślenia. Tkwię tak już sporo czasu w tym swoim pozytywnym myśleniu, kreowaniu rzeczywistości i uśmiechaniu się do otaczającego mnie świata. I uwierzcie, od tamtego czasu wszystko układa się po mojej myśli. Nawet jeśli po drodze zdarzają się jakieś schody, utrudnienia czy ograniczenia, w finale i tak wszystko kończy się dobrze, czasem nawet zupełnie niespodziewanie, jakby jakieś dobre duszki czuwały nad moim szczęściem, pozytywnym nastawieniem, czy nawet tylko nad dobrym humorem :) I to jest tak, że ten mój pozytywny styl przyciąga do mnie takich samych ludzi... pozytywnych, szczęśliwych i zadowolonych ze swojego życia.

A dlaczego zaczęłam o aniołach i o nie Was pytałam ?

O tym po kolejnej porcji ogrodowych smaczków :)

Czy podoba Wam się hortensjowy bukiet? Taki sobie stworzyłam... właśnie z hortensji, werbeny patagońskiej i asparagusa ogrodowego :)






Zaglądam też z radością na rabaty i podziwiam nawet te roślinki, które nie kwitną, ale są niezmiernie dekoracyjne z samych liści. Przecież nie można ich nie zauważać, bo cudownie dekorują rabaty właśnie teraz, kiedy tych kwitnących, kolorowych jest coraz mniej... 

Na przykład wilczomlecz Tasmanian Tiger i starzec popielny... czyż nie cudne mają te liściory? :)



A krzewy? Tak samo przepięknie się przebarwiają... niektóre aż "płoną" czerwienią :)

Przykładowo - trzmielina oskrzydlona...


I oczywiście winobluszcz pięciolistkowy... Coś cudownego :) 


Jak już wyżej wspomniałam, rozmnożyli się wokół mnie pozytywni ludzie. A może to jest tak, że maruderzy, pesymiści i narzekacze sami zniknęli z mojego otoczenia? No bo jeśli znajduję tylko same radosne postaci, to może tylko takie wokół mnie są? Takie właśnie przyciągam? Tyle pytań... 

W każdym razie stało się jakoś tak, że otoczyłam się dobrymi aniołami. W ostatnim czasie poznałam sporo nowych ludzi... i gdy patrzę naokoło siebie, to są same dobre i pozytywne dusze. To ludzie z otwartymi sercami, umysłami i co najważniejsze... posiadający duszę. Ale, żeby być dobrze zrozumianą... mówiąc, a raczej pisząc o duszy mam na myśli dobrą, przyjazną i szlachetną energię :) Taką, która nie kieruje się zbędną krytyką, nieprzychylnością, malkontenctwem i złością. Taką, która powoduje, że kiedy poznaje się człowieka z taką duszą i podaje mu się rękę, od razu wiadomo, że jest to osoba, która nie zrobi nam krzywdy... przeciwnie, przychyli nieba, jeśli tylko jej się na to pozwoli... Tacy właśnie ludzie od dłuższego już czasu zjawiają się w moim życiu :)

A na fotce pączek jeżówki Cherry Fluff. Mam obawy, czy zdąży się rozwinąć zanim zetnie ją mróz...


Zobaczcie tylko na fotkę poniżej :) To fakt, że wygrałam konkurs na nagrodę-niespodziankę na blogu Zacisze Lenki, ale nie spodziewałam się zupełnie, otwierając paczkę z tą nagrodą, że znajdę tam takie rewelacje :) Nasza kochana Lenka perfekcyjnie dopasowała poszczególne cudeńka z paczki pod moje preferencje. Pamiętała, że uwielbiam wszystko z motywem liści monstery, więc zobaczcie sami... Oprócz słodyczy, kawy i pięknej karteczki, znalazłam w paczce cudowną poszewkę na jasiek ze złotymi liśćmi monstery, super torbę z tym samym motywem i ozdobną butelkę z namalowanymi na niej liśćmi, która świeci umieszczonymi w środku pięknymi światełkami... Zamurowało mnie, bo aż takiej wygranej się nie spodziewałam. 

Lenka, to skromna i szalenie kochana osoba... Powiedzcie sami, czy nie jest jednym z takich właśnie aniołów?


A kolejny taki ludzki anioł zjawił się u mnie w domu raptem trzy dni temu. I to w sposób całkiem niezamierzony. Przyjechała do mnie przypadkowo, załatwić drobną sprawę, kobietka z tak dobrą energią, z takim pozytywnym nastawieniem do świata, że od razu poczułam w niej bratnią duszę. To było niesamowite, bo ona odczuła to samo i po dosłownie kilkunastu minutach rozmowy uściskałyśmy się serdecznie. To było niesamowite, jak bardzo poczułyśmy, że łączy nas podobna moc i jak bardzo jesteśmy pokrewnym naturami :) Sprawę załatwiłyśmy szybko pozytywnie i wyobraźcie sobie, że ta wyjątkowa osoba przyjechała do mnie następnego dnia z całym naręczem prezentów w postaci soków, kompotów i różnych innych przetworów... Naprawdę, już dawno nie spotkałam się z tak bezinteresownie okazanym dobrym sercem. I niech mi ktoś powie, że ludzkie anioły nie istnieją :)

Na miłe zakończenie dzisiejszego wpisu, pokażę Wam cudowny jesienny obrazek (filmik), kiedy to w czasie pięknej, słonecznej pogody nadeszła nagle ciemna, deszczowa chmura i przy świecącym wciąż słońcu zaczął padać deszcz... Krople deszczu skrzyły się w słonecznych promieniach jak diamenty, a widok był niesamowity, choć i tak film nie do końca oddaje tę cudowną scenerię :) Popatrzcie zresztą sami...


W sprawie ludzkich aniołów dzisiaj to wszystko. Ale w sprawie ogrodowych roślinek wrócę tu z nowymi zdjęciami i opisami. I pewnie znowu, jak zwykle, pozwierzam Wam się trochę, bo taka już jestem, że papier, a właściwie klawiatura laptopa, wyciąga ze mnie sporo osobistych informacji :)

Tak już mam 😉


Komentarze

  1. Szalenie pozytywny wpis. Aż mi się buźka cieszy. :) Gratuluje wygranej. Piękne rzeczy dostałaś. Własne samopoczucie jest niezmiernie ważne. Jeśli dobrze czujesz się w swojej własnej skórze rezonujesz z ludźmi, którzy też tak mają. Dlatego ich przyciągasz.
    Ogród skradł moje serce - jak zawsze zresztą. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) To takie miłe, jak czytam, że ktoś dzięki mnie, przynajmniej się uśmiechnął :) Całusy...

      Usuń
    2. Pamiętaj, że zawsze się do Ciebie uśmiecham. 😊

      Usuń
  2. Kochana
    Piękny wpis i Twoja z serca wypływająca refleksja🤗💖
    I ja mam wokół siebie ludzkich aniołów, piszę o nich często na blogu, bo warto i trzeba 😊
    Lubię do Ciebie przychodzić, podziwiać piękny ogród i zachwycać się kolorami🍀🌸🌻🌼
    Pozdrawiam najmilej🙂🍁🍂💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cudownie... wiem, że takich ludzi jest całkiem sporo i cieszę się, że Ty też do nich należysz :) Pięknie dziękuję za Twoje przemiłe słowa. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco <3

      Usuń
  3. Dzisiejszy tekst jest piękny sam w sobie. Poruszył mnie i właściwie udowodnił, że wśród nas bez względu na szaloność tego świata, są fantastyczne osoby, ciepłe i bezinteresowne. Wiesz, przychodzi taki czas, kiedy to śmiało zaglądamy w przeszłość i dokonujemy czegoś w rodzaju podsumowania. Odnoszę wrażenie, że i na Ciebie przyszła pora. Rachunek wyszedł pozytywny, a to co Cię spotyka teraz, to Twoja zasługa. Dobro przyciąga dobro. Dziękuję, że podzieliłaś się z nami dobrem, które Cię teraz otacza. To procentuje i promieniuje dalej. Sama widzisz jak lubimy wpadać do Ciebie, podziwiać Twój ogród, przeżywać z Tobą miłe chwile nawet na odległość. Dziękuję, że jesteś jaka jesteś. Znajomość z Tobą bardzo sobie cenię. Ogród i kwiaty cudowne, a chińska róża znowu mnie powaliła.
    Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam Pani Ogrodowo...

    PS - przyznam, że często do Ciebie wpadam, by nasycić oczy pięknem ogrodu i posiedzieć choć przez chwilę w przyjaznej atmosferze... i kawa lepiej smakuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze jedno - opisujesz nam osoby, które spotkałaś na swej drodze i mianujesz je aniołami, a spójrz na siebie, czy czasem TY sama nie jesteś takim właśnie aniołem? Ja tak Ciebie odbieram... Pa...

      Usuń
    2. Masz rację, Polonko. Ja tez zauważyłam, że im jestem starsza, tym więcej tych podsumowań w moim życiu się rodzi. Człowiek ma potrzebę spojrzenia na siebie wstecz, także na swoje życie i na dokonanie pewnych ocen, choć tak do końca nie jestem pewna, czy jest to właściwe, a raczej, czy jest to potrzebne. Trochę mi to przypomina takie rozliczanie się z życiem, a to przecież nie to :) Dobrze przynajmniej, że to "rozliczenie" wypada pozytywnie, bo cóż byłoby nam robić, gdyby te wnioski były zatrważające??? :) Haha, całe szczęście, że jesteśmy dobrymi duszkami. Ja aniołem? Chyba nie... choć skromność nie pozwala mi tak bezwarunkowo potwierdzić Twojej hipotezy :) Uściski, kochana...

      Usuń
  4. Przepiękna jesień w Twoim ogrodzie Iwonko, wspaniałe koleusy. Dużo serca wkładasz w pielęgnację i wszystko pięknie Ci się odwdzięcza. Wspaniały prezent od serca - domowe przetwory. Dziękuję bardzo za tyle ciepłych słów pod moim adresem, aż się zawstydziłam i wzruszyłam, może nie zasłużyłam żeby określać mnie mianem anioła. Zgadzam się, że Ty Iwonko jesteś takim aniołem. Ja też z Twej strony dostałam dużo dobra. Życzę by dalej dobro płynęło w Twoją stronę. Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś takim aniołem, Lenko, bez dwóch zdań. Ile zadałaś sobie trudu, żeby sprawić mi tę radość. Takich kroków nie robi ktoś, komu obojętny jest drugi człowiek... Tyle w temacie :) Ja również życzę Ci wszystkiego dobrego... niech wszystko co piękne, spokojne i radosne spotyka Cię na co dzień. Buziaki...

      Usuń
  5. Iwonko
    Już wcześniej pisałam, że jesteś bardzo pozytywną osobą. Ciepłą, życzliwą, pomocną i bardzo otwartą.
    Przyciągasz do siebie bo dobro zawsze przyciąga dobro. Dlatego też od samego początku naszej wirtualnej znajomości stałaś się dla mnie bardzo bliska,taka bratnia dusza🧡
    Otaczają Ciebie anioły bo one najlepiej czują się wśród aniołów🫠
    Niech to dobro trwa i rośnie jak Twój cudowny ogród, który zachwyca mnie nieustannie.
    Wszystkiego co najlepsze życzę 😘



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z tym się zgodzę, że też wyczułam w Tobie bratnią duszę. Jednak to prawda, że takie rzeczy się wyczuwa, na wet na odległość :) Również dla Ciebi kochana wszystkiego dobrego... skoro jesteś moją bratnią duszą, też musisz być aniołem :) Buziaki i uściski dla Ciebie <3

      Usuń
  6. Pewnie, że Anioły są wśród nas. Darzą nas dobrym słowem, uśmiechem, mówią Dzień dobry, Dziękuję, Pomogę....
    Kiedy zmienia się spostrzeżenie na świat, kiedy widzi się - bynajmniej staramy się widzieć dobro, to dobro widzimy Jak chcemy widzieć zło, to widzimy zło.
    Dobre duszyczki zawsze przyciągają się do siebie.
    Piękny post owiany wspaniałymi zdjęciami. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się za mną zgadzasz. Ja swoje spojrzenie na świat zmieniłam już dawno temu... powiem Ci, że zdecydowanie lepiej się żyje z takim nastawieniem, bez dwóch zdań. Dziękuję Ci za te wszystkie miłe słowa, to ogromnie dla mnie sympatyczne i budujące :) Uściski Ci posyłam...

      Usuń
  7. Positive feedback. It brings me joy. Congratulations on your success.
    Check out my most recent post here: https://www.melodyjacob.com/2023/10/the-blessing-in-emergency.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Praca nad sobą to super sprawa. Cudnie że lubisz siebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zacznę od tego że ogród wciąż wygląda wspaniale. Tyle w nim jeszcze życia i kolorów. I te wszystkie liściowate tak przyciągają wzrok 🙂 nagroda rzeczywiście przepiękna. Ja również bardzo lubię monsterę. Mam w domu w doniczce, kupiłam małą roślinę ze 3 lata temu w dyskoncie z nastawieniem że pewnie się nie rozwinie. A jest już taka duża że nie pozwoli nie mam na nią miejsca w domu 🤔
    Co to Twoich zwierzeń to ogromnie ciepły i pozytywny wpis. Bardzo się cieszę że spotykasz takich cudownych ludzi na swojej drodze. Cieszę się również że praca nad sobą przyniosła Ci tak wspaniale efekty,bo bardzo na niego zasługujesz. Jesteś przemiła, serdeczną i mega pozytywną Babeczką i po wizycie u Ciebie na blogu zawsze mam lepszy dzień. Ja też próbuję pracy nad sobą ale póki co z marnym skutkiem, ale to nie miejsce na takie wynurzenia...
    Życzę Ci Kochana samych Aniołów wokół siebie bo umiesz ich docenić i również ogromnie zyskają na znajomości z Tobą tak jak my tutaj. Udanego dnia 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, jak miło, że też jesteś monsteromaniaczką. Ja uwielbiam te roślinki, są takie wdzięczne, a te liście są po prostu cudowne. Czasem, jak wariatka, wyszukuję wszystkiego co jest z motywem tych liści, cokolwiek by to nie było. A w domu mam "monsterową ścianę", czyli różne monsterowe dekoracje :) Lubię patrzeć na te pięknie wycięte liściory :) Kochana... dziękuję Ci za tyle ciepłych i wspaniałych słów, aż się zarumieniłam po ich przeczytaniu. I dziękuję za cudowne życzenia, a ja Ci życzę, żeby to praca nad samoakceptacją przyszła Ci łatwo i z dobrymi rezultatami, bo naprawdę wtedy życie staje się dużo łatwiejsze i piękniejsze. Ściskam Cię serdecznie...

      Usuń
    2. Ja w przyszłym roku przeprowadzam się do nowego mieszkania i właśnie mocno rozważam " rzucenia" na ścianę takich dużych naklejek dekoracyjnych z motywem monstery 🤩

      Usuń
    3. Jeśli tylko kochasz taki motyw, to jest to bardzo dobry pomysł :) Na ścianie takie monsterowe dekoracje wyglądają fantastycznie :)

      Usuń
  10. Ten hortensjowy bukiet jest piękny! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasami wśród ludzi możemy spotkać anioły :) Też uważam, że jestem jaka jestem i inna już nie będę. Samoakceptacja jest naprawdę bardzo ważna. W końcu człowiek nie spędza czasu tylko z innymi ludźmi, ale trzeba się też nauczyć spędzać czas samemu ze sobą. Super zdjęcia! Piękny ten winobluszcz pięciolistkowy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że samoakceptacja to ogromnie ważna sprawa. I cieszę się, że też nie masz z tym problemu, tak żyje się zdecydowanie lepiej. Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie.

      Usuń
  12. Samoakceptacja jest niezwykle ważna. Jeżeli nie potrafimy zaakceptować sami siebie z naszymi wadami i zaletami, nie będziemy dostrzegać tego, że inni nas akceptują nie "dlatego że", ale "mimo wszystko". Co więcej, trudniej nam jest w takiej sytuacji też zaakceptować innych ludzi wokoło nas z ich dziwactwami. Co do ludzi-aniołów to spotykam ich na każdym kroku, czy to w wirtualnym, czy też realnym świecie. Służą dobrą radą, wspierają, po prostu są na dobre i na złe. Są nie "dlatego że", lecz "mimo wszystko". Sama też staram się być wsparciem dla innych na tyle, na ile jest to możliwe. Chociaż prawda jest taka, że sama więcej otrzymuję niż dają. Piękna przesyłka od Lenki, cieszę się z niej otrzymania razem z Tobą. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, Karolinko. Z każdym Twoim słowem. I bardzo się cieszę, że też masz do czynienia z takimi "ludzkimi aniołami". A jeśli więcej otrzymujesz, niż dajesz, to po prostu ludzie też widzą w Tobie takiego anioła i wcale im się nie dziwię. Pozdrawiam Cię również bardzo cieplutko...

      Usuń
  13. Kochana cudowny wpis. Anioły są wśród nas💕💕💕😊😊😊 i to właśnie dzisiaj pokazałaś i sama odpowiedziałaś sobie na pytanie 😙😙😙Trzymaj się i bądź taka jaką jesteś. Przeszłaś niesamowity progres. I pozostań na tej drodze. Kochaj siebie, to naturalne, wręcz wskazane😇😇😇 życie jest piękne, tylko to trzeba umieć dostrzec o umieć być wdzięcznym, dziękować... Narzekanie nie wskazane. Choć wszystko można odwrócić 😊😇

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Agatko. Nie mam zamiaru się zmieniać, przynajmniej niczego takiego w najbliższym czasie nie planuję :) I masz rację... życie jest piękne, szkoda, że niektórzy tego nie dostrzegają... Buziaki :)

      Usuń
  14. Droga Iwonko!
    Cudowny, refleksyjny post. Znamy się tylko wirtualnie ale od razu wyczułam, że jesteś osobą niezwykle ciepłą, życzliwą i otwartą na ludzi. Otaczasz się pięknymi kwiatami i roślinami, a one przepięknie rosną bo wyczuwają od Ciebie pozytywną, dobrą energię. Iwonko, jak zawsze zachwycam się przecudnymi zdjęciami kwiatów.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, kochana Lusiu. Cudownie jest mieć wokół siebie takie osoby, jak Ty... nawet, jeśli tylko wirtualnie :) Ściskam Cię bardzo... bardzo...

      Usuń
  15. Iwonko, doskonale dowodzisz, że gdy uśmiechamy się do ludzi i okazujemy innym ciepło i serdeczność, ta wspaniała energia wraca do nas z podwójną mocą! To wspaniale, że życie postawiło na Twojej drodze ludzi, którzy pomogli Ci pokochać samą siebie, a potem dostrzegłaś tyle dobra w innych :-)) Tak to działa Kochana! To dlatego ludzie smutni, zgorzkniali, ciągle narzekający są tak... osamotnieni.
    Tym bardziej cenne są Twoje refleksje! Dowodzą, że na pracę nad sobą nigdy nie jest za późno... a radość czerpana wówczas z życia i kontaktów z ludźmi - bezcenna!
    Ogrodowe kadry urocze, choć słowa w Twym poście, tym razem były dla mnie najważniejsze!
    Tak trzymaj Kochana! Wszystkiego dobrego!
    Ściskam i pozdrawiam - Anita :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba właśnie dzięki temu czuję się spełniona i szczęśliwa. I dokładnie masz rację... każdy czas jest dobry, żeby przynajmniej spróbować popracować nad dobrym postrzeganiem i pokochaniem siebie samego. Dziękuję, Anitko, Twoje słowa tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że tak właśnie najlepiej jest żyć :) Uściski Ci posyłam...

      Usuń
  16. Z moją samoakceptacją różnie bywa. Raz lepiej, raz gorzej. Ale to może dlatego, że nie mam wśród swojego otoczenia przysłowiowych ''aniołów''. One odeszły już na ''tamtą'' stronę. Ciągle jednak żywię nadzieję, że spotkam na swojej drodze dobre dusze, które dodadzą mi skrzydeł, zamiast je podcinać.
    Cieszę się jednak, że U Ciebie jest jak pozytywny progres. Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie te "nowe" anioły pojawią się wtedy, kiedy Twoja samoakceptacja będzie dokonana? Bo to chyba działa właśnie w tę stronę... najpierw pokochanie siebie, a później okazuje się, że tacy anielscy ludzie są blisko wśród nas :) Tego Ci życzę z całego serca... <3

      Usuń
  17. Tak, ja twierdzę, że dobro przyciąga dobro :)
    Kiedyś bałam sie otwierać przed innymi z uwagi na strach przed zranieniem, ale pewnego dnia postanowiam to zmienić. Poznałam wtedy kilka dobrych osób i zaciesniłam związki już istniejące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Ja też tak uważam i to się w życiu sprawdza :)

      Usuń
  18. Witaj szumem wiatru i deszczu za oknem
    Oczywiście, że wierzę w anioły, zwłaszcza te ludzkie. Raz do roku na początku jesieni staram się o nich napisać. A Twoja opowieść zachwyca. Cieszę się, że spotkaliśmy się, chociaż wirtualnie.
    Ogród jak zawsze piękny.
    Chyba muszę kupić sobie taką drabinkę.
    Pozdrawiam nadzieją na powrót jeszcze złotej Pani Jesieni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że też tak uważasz. Okazuje się, że ludzi myślących podobnie jak ja, jest jeszcze więcej, niż myślałam. I ja cieszę się z wirtualnego spotkania z Tobą :) Drabinkę ogrodową polecam, moja nabyta w KIK-u, ale to już jakiś czas temu :) Pozdrawiam Cię równie serdecznie...

      Usuń
    2. Drabinkę pewnie kupię, ale w przyszłym roku.
      Pozdrawiam ciepło i życzę jak najwięcej promyków słońca

      Usuń
    3. Dziękuję i wzajemnie życzę Ci słonecznego ciepła :)

      Usuń
  19. Dobrzy ludzie przyciągają dobrych ludzi. Bardzo optymistyczny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Też uważam, że to przyciąganie działa...

      Usuń
  20. Me alegra que hayas encontrado ángeles en tu camino y que seas feliz. Tu jardín siempre me encanta, tus flores están tan lindas y bien cuidadas. Besos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muchas gracias por tan amables palabras. Me alegro que te guste mi jardín. Te saludo cordialmente y te abrazo fuerte.

      Usuń
  21. Iwonko :) Twoje opowieści o odkryciu pozytywnego podejścia do życia i spotkaniach z "ludzkimi aniołami" są naprawdę inspirujące. To wspaniale, że udało Ci się odnaleźć pozytywny sposób myślenia i pokochać siebie, co stało się fundamentem do przyciągania do siebie pozytywnych ludzi. Twoje ogrodowe fotografie są tak piękne, że nie sposób oczu od nich oderwać, a sposób, w jaki opisujesz zmiany w rabatach i roślinach, jest pełen entuzjazmu. Chciałbym to wszystko zobaczyć na własne oczy :) Dzięki Twoim relacjom, czytelnicy mogą odnaleźć inspirację w Twoim podejściu do życia, a także cieszyć się pięknem ogrodu, który tworzysz. Dzielenie się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami jest cenne, ponieważ może pomóc innym w odkryciu, jak ważne jest pozytywne podejście i otwarcie na dobro wokół nas. Dziękuję za Twoją inspirującą historię i urocze zdjęcia ogrodu :) pozdrawiam serdecznie i ciskam mocno :) Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana Aniu. Powiem Ci, że odkąd mam w sobie to pozytywne myślenie i patrzę na ludzi przychylnym wzrokiem, moje życie stało się zdecydowanie piękniejsze, bardziej uśmiechnięte i radosne. I rzeczywiście, entuzjazm towarzyszy mi teraz prawie niezmiennie. I jeśli komukolwiek miałoby to w czymkolwiek pomóc - będę bardzo szczęśliwa :) A jeśli chciałabyś kiedyś zobaczyć mój ogród, to nie ma innej opcji, jak tylko w czasie Waszej wizyty w Polsce, trzeba koniecznie odwiedzić ogród Pani Ogrodowej :) Buziaki, Aniu...

      Usuń
    2. Droga Iwonko to wspaniale, że odkryłaś w sobie to pozytywne myślenie i patrzysz na świat przychylnym wzrokiem :) Twoje entuzjazm i uśmiech z pewnością są zaraźliwe i inspirujące dla innych. A propozycja odwiedzenia Twojego ogrodu brzmi kusząco, na pewno byłoby to niesamowite doświadczenie! 😊 Buziaki i jeszcze raz dziękuję za podzielenie się tym pięknym podejściem do życia! 😘

      Usuń
    3. Ogromnie dobra energia bije z Twoich słów, Aniu... więc tym bardziej chciałabym Cię poznać. Tak że pamiętaj o zaproszeniu, niezmiennie jest aktualne :)

      Usuń
  22. Ja wierzę, że uśmiech to najkrótsza droga do drugiego człowieka. Nawet gdy mam gorszy dzień, muchy w nosie, staram się tego nie okazywać innym i jestem serdeczna, uśmiechnięta. Świat będzie lepszy jeżeli będziemy do siebie lepiej nastawieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz stuprocentową rację, uśmiech jest magiczny i potrafi zdziałać cuda :) A pozytywne nastawienie potrafi zmienić całe spojrzenie na rzeczywistość...

      Usuń
  23. Cieszę się z twojej przemiany i dojrzenia ,,piękna". Myślę, że osoby ,,ponure" są nadal wokół Ciebie ale Ty postrzegasz je już inaczej. Jak to się dawniej mawiało - dotknęłaś palcem nieba. Cieszę się wraz z Tobą i gratuluję wspaniałego, życiowego partnera :) Zdjęcia cuuudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jest tak jak piszesz, nawet o tym nie pomyślałam, że może tak być. A określenie o dotknięciu palcem nieba, bardzo mi się podoba. Dziękuję za pochwałę i serdecznie Cię pozdrawiam...

      Usuń
  24. Witam Cię cieplutko 🙋‍♂️

    Z miłą przyjemnością odwiedziłem Twój blog i przeczytałem Twój kolejny post. Bardzo przykuło moją uwagę te zdanie: "Jeśli człowiek sam siebie nie zaakceptuje i nie będzie patrzeć na siebie w lustrze z sympatią i wewnętrzną miłością, nie ma nawet o czym mówić, żeby dobro zjawiało się koło niego tak po prostu...". Zgadzam się z Twoimi przemyśleniami na temat związany z samoakceptacją. Pewność siebie, na które składa się również poczucie własnej wartości i samoakceptacja, jest bardzo ważnym elementem dobrostanu psychicznego. Już w wieku dziecięcym powinno się budować poczucie własnej wartości, pewności siebie, odporności psychicznej i samoakceptacji. Dzięki temu również lepiej radzimy sobie z różnymi problemami/kryzysami. To wymaga dużej pracy nad sobą i również Ty musiałaś dużo pracy w to włożyć, aby nauczyć się samoakceptacji i jestem również z Ciebie dumny, że udało Ci się osiągnąć cel w pracy nad sobą.
    Ostatnio już publikowałem dwa wpisy poświęcone budowania pewności siebie i odporności psychicznej u dziecka. Jest to bardzo ważny temat z dziedziny psychologii. Niestety, złe wzorce rodzinne, wychowywanie się w rodzinie dysfukcyjnej (toksycznej) i negatywne przekazy rodzinne wpływają destruktywnie na nasze życie, gdzie osoby takie mają niskie poczucie własnej wartości, niską samoocenę, także niekiedy zmagają się z różnymi problemami natury psychologicznej. Można spotkać wielu wspaniałych osób, natomiast do osób toksycznych dystansować się i stawiać jasne granice.
    Kolejne bardzo przepiękne zdjęcia Twoich roślin z ogrodu. Dużo pracy wkładasz w to i za to jestem z Ciebie dumny 👍🙂

    Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha 🤗😘💗
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu masz rację, Patryku. Niektórzy mają tę samoakceptację wypracowaną już w latach dzieciństwa, czy młodości, a niektórzy, tak jak na przykład ja, muszą się jej nauczyć w swoim dorosłym już życiu. I jest to wtedy podwójnie trudne... Ale, jak widzisz, da się to ogarnąć i można się tego nauczyć. Wtedy rzeczywiście, życie staje się i łatwiejsze i dużo piękniejsze. Dziękuję Ci za wszystkie Twoje, jakże prawdziwe słowa i przemyślenia i za wszystkie Twoje pochwały pod moim adresem, to dla mnie bardzo miłe. Również pozdrawiam Cię bardzo cieplutko...

      Usuń
  25. Witam serdecznie ♡
    To piękne, że pracujesz nad sobą i dzielisz się tym z innymi. To może zainspirować do zmian, do samorealizacji i samoakceptacji. Nigdy nie można wierzyć w to, że to egoizm. To recepta do szczęścia. Każdy ma prawo być szczęśliwym i temu szczęściu warto pomóc. Człowiek szczęśliwy widzi więcej, czuje więcej, rozprowadza wokół siebie taką pozytywną energię, zaraża dobrem... to naprawdę cudowne :) Zawsze będę wspierać takie działania. Są korzystne dla wszystkich. Wspaniale, że o tym mówisz. Dobrem należy się dzielić :) Dobrego masz męża Kochana, ja swojego też mogę pochwalić. Silne męskie ramie niejednokrotnie potrafi podnieść, gdy czujemy się źle. Znalezienie drugiej połówki to najcudowniejsza rzecz na świecie :)
    Anioły... zawsze w nie wierzyłam. Bardzo często można je spotkać tak na ulicy, czasem wystarczy uśmiech i dobre słowo by rozszyfrować kto ma skrzydła a kto nie :)
    Matko, ale pakę dostałaś! Super, na pewno była to nie zła niespodzianka :D
    Cudowne zdjęcia Kochana, jak zawsze wpis wspaniały!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś, Klaudio. Recepta do szczęścia... też właśnie tak uważam. I chodzi o tę pozytywną energię. Ona tak bardzo pomaga we wszystkim, że wcześniej, dawno temu, nie miałam o tym zielonego pojęcia, dopóki sama się nie przekonałam, jak bardzo :) A męża rzeczywiście mam cudownego, kochana i bardzo się cieszę, że Twój również jest taki dobry, bo zgadzam się, że to ogromne szczęście trafić na swoją drugą połowę... Ściskam Cię mocno i bardzo, bardzo serdecznie :)

      Usuń
  26. Dobrzy ludzie w pobliżu to najlepszy prezent od życia Iwonko. Piękny post i zdjątka jak zawsze obłędne. To super, że lubisz siebie to bardzo ważne. Żeby inni nas lubili i szanowali to i my pierwsi musimy siebie polubić. Trzymaj się ciepło Kochana

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś, Kasiu. Do polubienia nas przez innych, potrzebna jest najpierw samoakceptacja... Uściski, Kasiu... też się cieplutko trzymaj <3

      Usuń
  27. Cieszy mnie że potrafisz tak pozytywnie patrzeć na życie. Pracuję w dużym gronie ludzi. Mają oni różne charaktery. Czasem muszę pokazać swoją złą stronę, aby nie wchodzili mi na głowę. Bardzo fajna nagroda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest łatwiej i przyjemniej żyć. Wiem, że są takie sytuacje, które wymagają innego zachowania, ale ja już ich nie mam. W swojej pracy zarządzałam około 30-osobowym oddziałem, to nie było łatwe. Na szczęście, to już za mną :)

      Usuń
  28. Dotarłam!! Przepraszam, że tak zagubiłam się z odwiedzinami. Jakiś mi trudno pogodzić te nową pracę, domem i jeszcze blogiem. Jednak pomału się organizuje
    To teraz wpis.
    Doskonale rozumie te przemyślenia i przemianę i to co ze sobą przyniosła.
    Mój R mówi, że to działanie lustra. Jeśli my jesteśmy do ludzi nastawieni dobrze i widzimy pozytywy, to one będą się nam przytrafiały. Podobnie jest z negatywnym spojrzenie i życiem. Gdy idziemy skrzywieni, siłą rzeczy inni będą na nas patrzyli z niechęcią inna sprawa, gdy bije od kogoś pozytywna energia. Wprost nie idzie się nie "zarazić ".
    Świetnie jest spotykac ludzi, z którymi od razu zaskakuje i człowiek ma wrażenie jakby znal się całe życie.

    Piękne zdjęcia! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, nie przepraszaj... ja wszystko rozumiem. Czasem trudno jest pogodzić te wszystkie zajęcia. Ja już teraz nie pracuję i ciągle brakuje mi czasu, bo chyba jestem jakaś niezorganizowana, nie pamiętam już, jak ja to robiłam, kiedy jeszcze pracowałam i wszystko musiałam zmieścić w czasie. Z tym działaniem lustra, to chyba racja, bo rzeczywiście tak jest, że to co dajemy, to do nas wraca... Dziękuję Ci pięknie za pochwały i również wiele serdeczności przesyłam... I buziaki :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa