Polecane posty

189. Kwietniowe rozmyślania

Ten post miał być tylko ze świątecznymi życzeniami, ale oczywiście nie wyrabiam się ostatnio z czasem, więc sfinalizuję go, jako dwa w jednym, czyli świąteczne życzenia połączę razem z ogrodowym szaleństwem. 

Teraz ważny KOMUNIKAT!!! Ogłaszam wszem i wobec, że dwa czy trzy dni temu oficjalnie zakończyłam pozimowe porządki w ogrodzie. I uwierzcie, że odkąd posiadam swój ogród, czyli od kilkunastu lat, jeszcze nigdy nie trwało to tak długo, czyli aż do drugiej połowy kwietnia :) Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, ale nie będę się teraz nad nimi rozwodzić, bo jaka to aktualnie różnica, kiedy nastąpił finał i z jakiego powodu tak późno. Przyrzekłam sobie, że nie będę się popędzać, stresować z tego powodu i dotrzymałam danego sobie słowa. To cieszy mnie  najbardziej, bo znając moje zamiłowanie do pedanterii, nawet tej ogrodowej, obawiałam się, że będę z tym miała sporo kłopotu. Ale się udało!!! Bez stresu i bez przesadnej spiny, sprzątałam sobie powoli, w swoim własnym tempie i w ogóle nie zaglądając w kalendarz :)

Na początek, proszę państwa, coś ładnego. Dzisiaj maszyna losująca wskazała na kwiat białej bergenii :) Ja jestem nim zauroczona...

Na dzisiejszy wpis znowu przygotowałam za dużo zdjęć. I mam taki zdjęciowy misz-masz, że nawet nie wiem, jak je zgrupować i w jakiej kolejności pokazać. 

Jeśli ktoś jest ciekawy co u mnie słychać, to posłusznie melduję, że wszystko jest ok. Jestem zdrowa, mam dobry humor, czyli normalka :) Wiosna dodaje mi dodatkowego powera, a perspektywa oglądania, dosłownie za kilkanaście dni, pięknej Krety, podkręca mnie dodatkowo. Mój permanentny brak czasu wynika między innymi z faktu, że ostatnio często jeżdżę do Wrocławia. Spotykam się z koleżankami, z którymi lecę na tę wspólną wyprawę, omawiamy wszystkie sprawy związane z tą wycieczką i gadamy, gadamy, gadamy... :) Czasem ciężko nam się rozstać, dlatego myślę, że te 7 dni spędzone razem, to będzie nieustanna gadanina przeplatana wybuchami śmiechu, bo czasem aż szczęki mnie bolą od tego rechotu, kiedy wracam do domu z takiego naszego spotkania.

No dobrze, to może na początek trochę fiołków i sasanek...







... oraz barwinek, fioletowy i biały :)


Tymczasem w ogrodzie zdarzyło się kilka zmian, ale pisanie o tym przyprawia mnie ponownie o dreszcze, które miałam w czasie, kiedy to się działo. Zlikwidowaliśmy (razem z mężem) trzy ogniki szkarłatne, które w moim ogrodzie były od kilku lat. Aktualnie nie mam już żadnego i już nigdy nie zaproszę do swojego ogrodu tej rośliny. Choć może ładne i dekoracyjne, zarówno wiosną, kiedy kwitną, jak i jesienią, kiedy pokrywają się koralikami w różnych kolorach (ja akurat miałam czerwone i żółte), stały się dla nas utrapieniem. Rosły zupełnie niekontrolowanie, potrafiły się płożyć nawet tam, gdzie nie było żadnych podpór, a właściwie zwłaszcza tam. I tak właśnie było z dwoma ognikami przed wejściem do domu. Z braku podpórek czołgały się tak daleko, że z jednej swojej strony zaczęły zagłuszać inne rośliny, a z drugiej, wchodzić na wybrukowany placyk, po którym przemieszczamy się samochodami. Ścinanie ich kłujących gałęzi niewiele dawało, bo rosły w zastraszającym tempie, a dodatkowo po takiej czynności cięcia, ręce aż do łokci były okrutnie podrapane i wyglądały, jak po ostrej walce ze stadem nieposkromionych kotów :) Natomiast ten trzeci ognik rósł na naszej wewnętrznej drodze i - według słów mojego męża - swoimi kolcami rysował mu samochód. Poza tym wspinał się niekontrolowanie po elewacji domu i oplatał antenę satelitarną, a ścięcie jego gałęzi na tej wysokości było już lekko karkołomne. Dlatego jakoś bez specjalnego sentymentu wyraziłam łaskawie zgodę na jego unicestwienie... Na początku wydawało mi się, że zrobiło się bardzo pusto, ale teraz, po kilku dniach, już się przyzwyczaiłam. Na pewno jest teraz bardziej przestronnie i przejrzyście. No i bardziej komfortowo i bezpiecznie :)

Kolejne obrazki z mojego zielonego raju... tym razem, na pierwszy rzut, niech to będą moje wszystkie magnolie :)




A na drugi rzut, kwitnący krzew pigwowca... przysięgam Wam, że te jego pomarańczowe kwiaty, to jest przepiękny widok.



Więc, tak jak pisałam wyżej, ogród po zimie jest już wysprzątany i wymuskany. Nie pokażę Wam, jak po tych porządkach wyglądają moje paznokcie, bo nie jest to zbyt ciekawy widok, ale tak mam co roku, więc w ogóle się tym nie przejmuję. Minie jakaś chwila i moje pazurki wrócą do swojego normalnego stanu i wyglądu :) 

Skończyłam to przedłużone, ogrodowe sprzątanie, czyli to, co w ostatnim czasie zaprzątało moją głowę najbardziej. Odfajkowałam swoje wiosenne, najbardziej czasochłonne zadanie i teraz mogę się skupić na innych, równie ważnych misjach, z których najważniejszą jest aktualnie perspektywa greckich przygód, które czekają na mnie na Krecie :)

Bojowym zadaniem stało się aktualnie uzupełnienie posiadanych przeze mnie wyjazdowych bagaży o takie, które spełniać będą nowe, samolotowe wymogi... ale o tym napiszę po chwili kwiatowego oddechu :)

Zanurzmy się na moment w rozmaite ogrodowe różności, wszystkie oczywiście aktualnie kwitnące :) Na początek miodunka, złoć żółta, kwiat mahonii i świeżutki rozchodnik okazały, którego maluszki wyglądają jak małe kapustki :)




I kilka ogólnych, ogrodowych widoków... takie fotki też lubię robić :)




Wracając do tematu mojej majowej wyprawy i kompletowania wakacyjnego ekwipunku, stanęłam przed zadaniem uzupełnienia swojego bagażu o taki, który będzie spełniał wymogi, stanowczo ostatnio egzekwowane przez popularne tanie linie lotnicze. Do tej pory było tak, że należało oczywiście spełniać jakieś kryteria bagażowe, które wnosi się ze sobą do samolotu, ale często linie lotnicze przymykały oko na jakieś nieścisłości dotyczące lekko zwiększonego wymiaru takiego bagażu, czyli mówiąc prosto, jeśli podróżny plecak, czy walizeczka zabierana na samolotowy pokład przekraczała o parę centymetrów wymagane wymiary, to nie było to jakimś wielkim problemem. Teraz natomiast zrobiło się tak, że za każdy nadmiarowy centymetr bagażu podręcznego linie lotnicze pobierają dodatkowe opłaty i nie są to jakieś małe kwoty, ale wprost przeciwnie, są to całkiem spore sumy...

Uff, dlatego jestem na etapie wyszukiwania czegoś takiego, co spełni kryteria wymaganych wymiarów i jednocześnie będzie na tyle pojemne, żebym mogła tam jeszcze doładować sporo niezbędnych rzeczy.

A wracając do ogrodu, nie wiem, czy wiecie, ale powoli nadchodzi czas moich ukochanych tulipanów. Dlatego pierwsze ich egzemplarze przedstawiam Wam poniżej :)






Wielkim dla mnie utrapieniem, jeśli chodzi o ogród i jego normalne funkcjonowanie, jest ciągły brak deszczu :( Podlewam ogród, oczywiście, że podlewam, ale żadne podlewanie nie zastąpi długotrwałego i obfitego deszczu, którego u mnie już baaaaardzo dawno nie było. Susza jest okrutna i przez to roślinki zdecydowanie szybciej przekwitają... Zapowiadane deszcze przechodzą ciągle gdzieś bokiem, a u mnie nie dzieje się dosłownie nic :(

Dlatego uwieczniam te tulipany, jak tylko się pokażą, bo tak naprawdę nie wiadomo, jak długo będą widoczne w takim właśnie stanie.






Tak naprawdę z ogrodowych, kosmetycznych czynności, pozostało mi jeszcze przesadzenie dwóch hortensji. Rosną sobie one po drugiej stronie domu, tej od wejścia i wśród tamtejszych wielkich krzewów hortensji odmiany Polar Bear, nie są specjalnie widoczne. Kiedy Polar Bear już zakwitną i całe pokryją się swoimi wielkimi kwiatami, tamte dwie bidulki są prawie niewidoczne, a są to naprawdę ładne odmiany, choć nie wiem jakie, bo kupowane już dawno i oczywiście posadzone zbyt blisko siebie. Jedna z tych hortensji ma jesienią cudowne, czerwone kwiaty, które są prawie niewidoczne wśród jej zdecydowanie większych koleżanek. Dlatego chcę je przenieść na drugą stronę domu, czyli tam, gdzie jest właściwy ogród. Muszę dla nich znaleźć jakiś kawałek cienia (co nie będzie proste) i takie miejsce, w którym ich piękno będzie lepiej widoczne dla moich oczu :) I to chcę zrobić zaraz po świętach... jeszcze zdążę, zanim pochłonie mnie zupełnie coś innego :)

Tymczasem, mam dla Was fotkę - niespodziankę. Na poniższym ujęciu z drona, widoczne jest centralnie całe nasze domostwo :)

Dziwnie to wygląda tak z góry :)

To tylko jako taka ciekawostka :)

Na koniec chciałam Wam pięknie podziękować za wszystkie świąteczne życzenia, które dostałam od Was różnymi drogami, a korzystając z faktu, że święta wielkanocne ciągle jeszcze trwają, chciałam życzyć Wam wszystkiego najlepszego, zdrowia, radości i wciąż pięknego świętowania :) A także codziennego uśmiechu :) 🌿

Jako wisienka na torcie, na ostateczne zakończenie dzisiejszego wpisu - ogrodowy, wiosenny filmik... miłego oglądania i do następnego napisania :)

💋💋💋


Komentarze

  1. Iwonko, Ty skończyłaś wiosenne porządki w ogrodzie, a ja dopiero je na dobre zaczynam :). Strasznie jestem w tym roku spóźniona, ale przyplątało nam się jakieś grypopodobne choróbsko, ciągnęło się to tygodniami, a na koniec mąż miał pilną operację kardiochirurgiczną, więc może trochę jestem usprawiedliwiona... Ale pogoda i rośliny nie czekają aż będę miała czas na prace ogrodowe, tak więc staram się nadrobić zaległości, ale cudów nie zdziałam, ograniczam się do podstawowych działań.
    Kochana, Twój ogród to prawdziwy raj, natomiast zaskoczyło mnie zdjęcie z drona, bo wyobrażałam, sobie że te setki wspaniałych roślin rosną na o wiele większej powierzchni! Tym bardziej podziwiam Twoje zdolności, zarówno botaniczno-ogrodnicze, jak i organizacyjne :).
    Z pokazanych dzisiaj roślinek najbardziej zachwyciła mnie bergenia - ja mam kwitnącą na różowo, a kocham białe kwiaty, więc oczywiście od razu pomyślałam, że muszę u siebie też posadzić taką białą :).
    Kolekcja tulipanów imponująca, nawet nie potrafiłabym wybrać najpiękniejszego, bo wszystkie są przepiękne! Marzy mi się rabatka z kwiatami cebulkowymi, na razie mam je porozrzucane przypadkowo tak po trochę tu i ówdzie.
    Iwonko, życzę Ci cudownego wypoczynku na Krecie, oczywiście mam nadzieję na fotorelację!
    Serdeczności dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to niedobrze... oczywiście nie mówię o ogrodzie, bo ogród sobie poradzi, tylko o choróbsku i zdrowiu. Takie informacje nigdy nie są dobre, a jeszcze jak do tego dochodzi operacja, to już w ogóle do kitu, bo wiem, że wtedy człowiek skupia się cały na stresie, na oczekiwaniu na dobre wiadomości i nic innego się nie liczy...
      Co do zdjęcia z drona, to informuję, że ten mój ogród jest mały :) Wszyscy, którzy oglądają mój ogród na zdjęciach, a potem się w nim znajdą na żywo zawsze się dziwią, że jest taki mały i mówią, że mieli całkiem inne wyobrażenie jego powierzchni. A ja tam mam naciapane wszystkiego co się da, bo jak go zakładałam to chciałam mieć wszystko i wsadzałam jedno drugiemu na głowę :)
      Bergenię białą sobie spraw, bo wygląda pięknie, jak tak kwitnie na biało. A tulipany kocham, więc po prostu muszę je mieć, zresztą zawsze na nie czekam z utęsknieniem. Ale też mam je porozrzucane, zresztą w ogóle w moim ogrodzie jest jeden wielki chaos :)
      Dziękuję za miłe słowa, Małgosi, mam taki zamiar, żeby na tej Krecie było fantastycznie, oczywiście opowiem potem, co i jak :)
      Przytulam Cię bardzo mocno!!!

      Usuń
  2. Droga Iwonko!!! dopiero dzisiaj zauważyłam, że wśród obserwowanych przeze mnie blogów, umknął mi Twój poprzedni post. Niestety rzadko mogłam korzystać z laptopa, bo dłoń dała o sobie znać. Z telefonem było podobnie. Jest już lepiej więc dzisiaj powoli nadrabiam zaległości. Z przyjemnością dokładnie obejrzałam Twój wypielęgnowany ogród i przepiękne w nim rośliny. Zastanawia mnie fakt, że przecież nie mieszkamy zbyt daleko od siebie, a jednak wegetacja roślin przebiega tak różnie. U Ciebie tak pięknie już kwitną sasanki, a moje dopiero wychylają z ziemi pączki. Natomiast moje tulipany, narcyzy niemalże przekwitły, a Twoje takie piękne, świeże. Podobnie jak u Ciebie mamy ogromną suszę. Dopiero dziś zaczęło kropić. Kropić, a nie padać. Podlewaliśmy nieco, ale w takiej kiepskiej ziemi i przy tak dużym ogrodzie nie jest to możliwe, by dotrzeć wszędzie. Ja w przeciwieństwie do Ciebie z pielęgnacją ogrodu z różnych powodów, jestem na początku drogi. Niezbędne prace udało się wykonać, a pozostałe czekają na lepszy czas. Ogród przez to stał się bardzo naturalistyczny. Chwasty się cieszą:):) Iwonko wprawdzie Święta już na finiszu, ale nie przeszkadza to, by życzyć Wam wszelkiego dobra. Życzę więc, by nastrój świąteczny trwał w Waszych sercach jeszcze długo, by oczekiwany wyjazd spełnił wszystkie Twoje oczekiwania. Spełniaj marzenia i ciesz się życiem. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to rozumiem, Janeczko. Jak jest choroba, czy złe samopoczucie, to na to nie ma siły i nie ma co się zmuszać i naginać swoje możliwości. Zdrowie jest najważniejsze i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
      Co do moich roślin, to powiem Ci, że ja też zauważam wielką różnicę, na przykład pomiędzy rozwojem moich roślin, a tych rosnących na przykład we Wrocławiu, choć przecież różnica odległościowa jest naprawdę niewielka. A co do sasanek, to zauważyłam, że te rosnące u mnie w cieniu (bo i takie mam) dopiero teraz zaczynają kwitnąć, a na przykład ta biała, która zawsze kwitnie jako pierwsza, teraz już przekwita całkiem.
      Na dzisiaj zapowiadali u mnie burze i deszcz, nawet ulewny. Nic nie padało, wszystko przeszło bokiem. Ja już nie mam siły do tych opadów, u mnie jest jakaś enklawa suszy :) A podlewanie niewiele daje, tak jak piszesz.
      Dziękuję Ci za życzenia, na nie zawsze jest dobry czas. Dlatego ja także życzę Ci dużo zdrówka i dobra wszelakiego... wszystkiego najpiękniejszego, Janeczko. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Gratuluje porządków w ogrodzie. Podziwiam Twoje prześliczne kwiaty i oczywiście zdjęcia. Bergenia wygląda zjawiskowo, podobnie ogromna kolekcja tulipanów. Masz sporo rarytasów. Bardzo nie lubię pakowania bagażu do samolotu. Waga łazienkowa robi się gorąca. Jeżeli lecisz Raynerem to bardzo musisz uważać na bagaż do luku aby nie przekroczył zadeklarowanej wagi, podobnie bagaż podręczny aby miał mniejsze rozmiary niż linie podają w internecie. W kraju pracownicy tej firmy bardzo koszą pasażerów. Za przekroczone 2 cm, pasażerowie płacili 75 euro lub ponad 300 zł.
    Nas od jutra czeka praca w warzywniku. To dopiero będzie harówka ale nie będę szaleć.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Lusiu w imieniu moich roślinek za pochwały i miłe słowa... starają się, jak mogą :)
      Co do samolotowego bagażu, to jest jakiś koszmar. Jak teraz czytam na forach, co tam wyprawiają z tym bagażem, to włos się jeży na głowie. I masz rację, bo właśnie lecę Ryanairem i już cuduję z tymi walizkami, jak mogę. Na szczęście mam taką, która do luku spełnia ich wymogi, teraz tylko jeszcze szukam czegoś do bagażu podręcznego, żeby jednocześnie coś tam jeszcze dopakować, ale z drugiej strony, nie przekroczyć tych wymiarów. To jest wszystko wyższa szkoła jazdy :)
      I właśnie czytałam o tych wysokich karach za przekroczenie :(
      Życzę Ci miłej pracy w warzywniku, rób sobie powoli, na miarę własnych możliwości...
      Pozdrawiam Cię gorąco!

      Usuń
  4. Robota skończona, łapki spracowane, kręgosłup nadwyrężony ale satysfakcja ogromna a efekt łał!!!Ogród prezentuje się przecudnie, roślinki mają się dobrze i pokazują co potrafią:)
    Trudno powiedzieć, która jest tą najpiękniejszą, bo każda ma w sobie coś czarującego!
    Fotka z góry robi wrażenie, bo kiedy pokazujesz fragmenty ogrodu i roślinki, to ma się wrażenie, że to taaaaki kawał pola, że trudno oczami ogarnąć, a tu niespodzianka:) niewielki kawałek ale za to idealnie zagospodarowany i każdy skrawek wykorzystany perfekcyjnie! Super!
    Wycinka, to czasami wymóg, bo roślinki rozrastają się i nie zawsze można je ograniczyć przycinaniem. Wolne miejsce na pewno zostanie zagospodarowane; już Ty coś wymyslisz:)
    A właśnie...jestem ciekawa czy rośnie alstremeria?
    A co do wyjazdu, to za każdym razem podróż samolotem, to przede wszystkim przeżywanie bagażu:(
    Pakowanie, mierzenie, ważenie, sprawdzanie, co można a czego nie wolno i tak w kółko i ... jeszcze raz i znów.
    Ale cel jest nagrodą i to jest najważniejsze. Będzie miło, będzie cudnie, będzie wesoło!!!
    Wszystkiego dobrego życzę!
    Ściskam mooocno!!! Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Maminku, satysfakcja jest spora, no i radość, że w końcu mam to za sobą i tak naprawdę do następnej wiosny żadne takie ciężkie prace mnie już nie czekają :)
      Roślinki rzeczywiście pokazują na co je stać, tyle, że deszcz jest im koniecznie potrzebny, a ani kropla u mnie nie spadła w ogóle. Widzę na mapie, że zbliża się burza, ale obawiam się, że znowu przejdzie bokiem, jak deszcz, który obiecują u mnie od kilku dni.
      Tak, ta fotka z drona, to taka niespodzianka dla wielu. Wszyscy zawsze mówią, że ten mój ogród wygląda na większy, niż jest w rzeczywistości, a tak naprawdę to taki skrawek ziemi :)
      I masz rację, Maminku, na te wolne miejsca z pewnością coś wymyślę :) Już mi chodzą różne pomysły po głowie :)
      Co do podróży, to tak, jestem teraz na etapie szukania, przymierzania i kombinowania :) Ale cieszę się ogromnie z tego wyjazdu.
      Ja również mocno Cię ściskam i przesyłam moc ciepłych myśli!!! Buziaki!!!

      Usuń
    2. Zapomniałam Ci napisać o alstromerii :) Coś tam wychodzi z ziemi... mam nadzieję, że to właśnie to :)

      Usuń
  5. Ojejku! Ogród jest już totalnie piękny wiosenny i po prostu idealny! Mój to... ekhm,,, zrzucę zasłonę milczenia:) wszystko przespałam, zaraz prześpię sadzenie mieczyków i będę miała piękną trawę tego sezonu. Wszędzie!

    Zazdroszczę mocno wyjazdu na Krete! Dziewczyny między ploteczkami róbcie zdjęcia, bo muszę mieć motywator żeby w końcu się wybrać. Co do przepisów linii lotniczych oni już tak mocno robią pod górkę, że odechciewa się latać, naprawdę.

    Pozachwycałam się pięknymi roślinkami, a to, że ogród troszkę dłużej czekałam na ogarnięcie? Na szczęście żadna komisja nie pilnuje terminów:)

    Serdeczności i udanej podróży!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Agnieszko, cieszę się ogromnie, że ogród Ci się podoba. A co do Twojego ogrodu, to mieczyki posadź, a reszta sama sobie poradzi... trawa też nie będzie wyglądać źle :)
      I rzeczywiście super, że żadna komisja nie sprawdza wiosennych porządków, byłabym zgubiona :)
      Oczywiście, że na Krecie będę robić zdjęcia, muszę mieć pamiątkę z tamtych miejsc i z tego wydarzenia :) I co do linii lotniczych masz rację, te obostrzenia bardzo zniechęcają.
      Ciepłe myśli Ci przesyłam i buziaki!!!

      Usuń
  6. Witaj! Zdjęcie ogrodu z drona zrobiło na mnie wrażenie. Po pierwsze, jaki jest porządek na waszej posesji, po drugie gospodarność, a po trzecie rozmiar ogrodu. Byłam pewna, że Twój ogród jest ze dwa, trzy razy większy od domu. Bardzo ciekawe to ujęcie. Ogród wygląda przepięknie, a prezentowane kwiaty bardzo dorodnie. Deszczu życzę i pozdrawiam.🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... staramy się, żeby wszystko było uporządkowane. I raczej nam się to udaje :)
      A co do wielkości ogrodu, to wszyscy tak mówią, że po zdjęciach spodziewali się hektarów, a tu się okazuje, że to jest zupełnie małe poletko :)
      Dziękuję za wszystkie pochwały i serdeczne słowa, to bardzo miłe...

      Usuń
  7. Przede wszystkim gratuluję ukończenia porządków w ogrodzie. Piękna wiosna zawitała u Ciebie :) Nie żałuj wyrzuconej rośliny. Czytając robiło mi się gorąco. Ogród ma dawać radość a nie być wręcz niebezpieczny. Wiele zdrowia życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ogród ma dawać radość. Na szczęście problem jest już zlikwidowany :)
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  8. Wspaniałe fiołki i tulipany. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwonko bardzo , bardzo podobał mi się filmik. Tak pięknie i kolorowo u Ciebie. Te wszystkie płożące kwiatuszki są takie śliczne. Kępki szafirków, narcyzów mają teraz swoje pięć minut. Magnolie są przepiękne, wilczomlecz i ta słodko wyglądająca z ziemi piwonia koperkowa przykuła moją uwagę. Wilczomlecz niczym taka perła. Zjawiskowo wygląda.
    Ognik masz rację, to piękny krzew ale nie ma zmiłuj, im go bardziej przycinasz tym więcej urośnie, i te kłujące gałęzie, jak po walce z kotami. Nas też czeka ale przesadzić chcemy swojego ognika, poznyć się całkiem to nie. Ale każdy zrobi jak uważa. Skoro już psociły a nawet i samochody rysowały to tym bardziej. Cieszę się , że ogród już masz uprzątnięty. nic na siłe.plany planami ale na kregosłup trzeba uwazać i dbać o swoje dobre samopoczucie. Ogród ma cieszyć a nie wykańczać, nie dość ,że fizycznie to i czasem psychicznie. Bezpiecznej podróży na Kretę, wspaniałych widoków i wrażeń i odpoczynku od tego , od czego byś chciała najbardziej odpocząć , zapomnieć. Wrócisz naładowana pozytywnie a my będziemy czekać na post z Krety oczywiście. Mam nadzieję , że nie tylko fotorelacja wleci na bloga. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Agatko. Cieszę się, że tyle moich roślinek Ci się podoba :)
      Tak, ognik u mnie już się narósł wystarczająco i przyszedł na niego kres. Jego niszczycielska siła dała nam się solidnie we znaki i nasza cierpliwość się skończyła. Przycinanie dwa razy w roku, ciągle pokłute ręce, to nie było fajne... teraz będzie spokój.
      Też jestem już szczęśliwa, że porządki mam za sobą. Zostały mi tak naprawdę same kosmetyczne rzeczy, jakieś poprawki i dosadzenie kilku bylinek, ale to już sama przyjemność :)
      Na Krecie mam zamiar odpocząć i dobrze się bawić, w ogóle maj będzie dla mnie rozrywkowy, dlatego tak bardzo się na niego cieszę :)
      Uściski, Agatko, serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  10. Nie wiem czemu ale byłam przekonana, że po tych zdrowotnych niepewnościach i późniejszych dobrych wiadomościach będziesz miała tyle energii, że przez ogród będziesz szła niczym pług 😂 i raz dwa uporasz się ze wszystkim. Chociaż i tak nie jestem w stanie wyobrazić sobie ile masz niekończącej się pewnie nigdy pracy zatem łatwo mi się pisze.
    W Twoim ogrodzie widać już wiosnę bardzo wyraźnie i jest to widok przemiły dla oka. Kolory mieszają się z soczystą zielenią nowych liści a taką mieszanką kolorystyczną nie można się nie zachwycać. Ale jak coś rysuje facetowi samochód to nie ma opcji jak tylko to wyplewić. Macie jeden problem mniej.
    Wiem, jak cieszy urlop w doborowym towarzystwie zatem Twoja ekscytacja jest dla mnie zrozumiała i na wypadek gdybym już nie miała okazji to życzę Ci wielu pięknych i wartych zapamiętania chwil. Wykorzystaj ten cudny czas najlepiej jak się da. Mam nadzieję, że później pokażesz nam gdzie byłaś i co widziałaś bo ja np. jestem łasa na podróżnicze wspomnienia.
    Pozdrawiam Cię cieplutko z balkonu gdzie grzecznie sobie sączę winko z granatów. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nieeee... pługiem już nie jestem i właściwie nigdy nie byłam. Z tą energią to u mnie z roku na rok coraz gorzej, a i pilnuję się bardzo, żeby nie przeforsować starych kości i mięśni, bo ich regeneracja, to już teraz coraz powolniejszy proces :) I choć ogród nie rośnie i wciąż jest taki sam, to ja z roku na rok mam wrażenie, że pracy mam coraz więcej :) Albo to taka złudna refleksja, a po prostu moje możliwości są coraz mniejsze :)
      Masz rację, teraz w ogrodzie jest pięknie, a jeszcze piękniej będzie w maju, bo myślę, że to zawsze najpiękniejszy miesiąc jeśli chodzi o kwitnienia, zapachy itd.
      Dziękuję Ci za życzenia wspaniałego urlopu. Cieszę się na ten wyjazd jak wariatka, już nie mogę się doczekać, choć zostało już mniej niż dwa tygodnie czekania :) I oczywiście, mam nadzieję pokazać Wam co nieco, myślę, że uda się zrobić trochę zdjęć :)
      Pozdrawiam Cię gorąco... winko z granatów brzmi mniamniuśnie :)

      Usuń
  11. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego ogrodu. Twoje kwiaty na pewno bardzo się cieszą, że tak o nie dbasz 🤗 co zresztą widać po zdjęciach. Nie znam większości z nich ale zachwycam się każdym zdjęciem. Cieszę się, że u Ciebie jest wszystko w porządku, że na spokojnie zajęłaś się ogrodem. Powoli a do celu - nic nie ucieknie 😊
    Taka wyprawa z koleżankami naładuje Cię pozytywną energią na cały rok 👍
    Iwonko przepraszam, że dopiero teraz składam życzenia ale życzę Ci samych wspaniałych dni, szczęścia, zdrowia dla Ciebie i całej rodziny oraz błogosławieństwa Pana Jezusa Zmartwychwstałego na każdy dzień 🧡
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Madziu. Oczywiście, staram się dbać o swoje roślinki, ale różnie to z tym bywa, czasem czy pogoda, czy inne warunki powodują, że nie wszystko idzie po mojej myśli.
      Ale i tak je kocham i robię, co mogę, żeby było im u mnie dobrze :)
      Nie przepraszaj za późne życzenia świąteczne... najważniejsze, że są w ogóle, a ja je oczywiście odwzajemniam i bardzo za nie dziękuję.
      Cieszę się na ten swój wyjazd i jeśli tylko zamieszczę taką relację z wyjazdu, to już dziś serdecznie Cię na niego zapraszam.
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  12. Cześć ;) Trochę spóźnione ale... Wesołych Świąt ♥ Mam nadzieję, że święta minęły ci miło ;)
    Pozdrawiam serdecznie 🤗
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta minęły bardzo miło, dziękuję za pamięć i życzenia.
      Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  13. Witaj Kochana Iwonko 🩷
    Uff jak to dobrze słyszeć że wszystko już u Ciebie dobrze u że wróciłaś " do siebie" 😘
    Ogród oczywiście wygląda imponująco, ale w sumie to nic dziwnego skoro Ty się nim zajmujesz. Te roślinki które wyglądają jak małe kapusty widziałam 2 tygodnie temu nad morzem i właśnie się zastanawiałam jak się nazywają i dzięki Tobie już wiem. Magnolie i tulipany obłędne! Mogła bym je godzinami podziwiać. I dzięki swojej pracy trochę mam taką możliwość i zaglądam sobie do obcych ogrodów 😉
    Naprawdę super że wybierasz się z koleżankami na taki wypad. I w ogóle zazdraszczam Ci że masz takie grono. Ja nie mam koleżanek, tyle co w w pracy, ale to nie to samo.
    Życzę więc Wam udanego wyjazdu, dużo słońca i żeby buźki cały czas były rozgadane i uśmiechnięte 🥰
    Wszystkiego dobrego na resztę kwietnia i gorące uściski 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wróciłam "do siebie", Monia :) I też bardzo się z tego cieszę.
      Ogromnie mi miło, że roślinki w moim ogrodzie Ci się podobają, a już największą radość sprawił mi fakt, że dzięki mojemu wpisowi mogłaś poznać nazwę rośliny... poczułam się trochę, jak taka dobra pani od biologii :)
      Co do moich koleżanek na wypad, Monia, to nie do końca to tak wygląda, jak piszesz. Ja właśnie nie miałam koleżanki na ten wyjazd, bo moje koleżanki najczęściej na takie wyprawy jeżdżą z mężami (mój nie może jechać ze względów zdrowotnych) albo nie mają kasy na wyjazd albo urlopu, albo jeszcze tysiąc innych wymówek. Dlatego, jak się czegoś nie ma, to trzeba to sobie stworzyć. Dlatego, już jakiś czas temu, dałam ogłoszenie na Fb, że poznam jakieś pozytywne i wesołe kobietki, które chcą wspólnie wyjechać... I co? Odezwało się do mnie mnóstwo kobiet, z czego wybrałam 13 i stworzyłam taką "wyjazdową" grupę, na wszelkie możliwe, przyszłościowe wyjazdy :) A w finale lecę z czterema innymi kobietkami. Od tamtego czasu spotykamy się często, żeby jak najlepiej się poznać. Tak że, jak widzisz, wszystko da się załatwić :)
      Uściski Ci przesyłam!!!

      Usuń
    2. No proszę! To dopiero zaskoczyłeś mnie skąd masz grono koleżanek na wyjazd! No i super express tak do tego podeszłas i spotkałaś Kobietki które nadają na tych samych falach co Ty bo to niezmiernie ważne. W takim razie jeszcze raz z całego serca życzę Wam udanego wyjazdu i dużo radości! 😘😘😘

      Usuń
    3. Tak, nie dość, że te moje nowe koleżanki są w moim wieku, to jeszcze także kochają podróże, bo takich szukałam :) Też się cieszę ogromnie, że się do mnie odezwały i że tak to wszystko się poukładało. Dziękuję, Monia!!!

      Usuń
  14. Iwonko najważniejsze, ze jesteś zdrowa i szczęśliwa!🤗
    Bardzo się z tego cieszę i razem z Tobą tez z tej wyprawy! Ależ zdjęć narobisz! Będzie co oglądać!
    A kwiaty w Twoim ogrodzie są przepiękne😊
    Tez tak pomyślałam, że taka susza, to ciężko roślinność utrzymać... Miejmy nadzieję, że trochę deszczu jednak spadnie...
    Kochana życzę Ci dobrych dni!
    Ściskam!😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Edytko... wszystko dobrze się poukładało :)
      Mam nadzieję na narobienie mnóstwa zdjęć, chciałabym mieć taką pamiątkę z tego wyjazdu.
      Co do deszczu, to na szczęście ostatnio popadało dosyć sporo, tak że nie mogę już narzekać. Roślinki dostały pić i też wyglądają na bardziej zadowolone.
      Dziękuję, kochana, za Twoje miłe słowa i również serdecznie Cię ściskam!

      Usuń
  15. Iwonko kochana! Magnolie masz piękne, tulipanowe cuda zachwycają, ale wiesz dobrze że moje serce najbardziej cieszą te Twoje sasanki. Dobrze, że ogrodowe porządki już za Tobą i możesz spokojnie przygotowywać się do greckiej wyprawy. U nas dziś była gwałtowna burza i ulewny deszcz, ale rośliny dzielnie się trzymają. Serdeczności przesyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję, kochana Lusi. Wiem, że też kochasz sasanki, ja to doskonale rozumiem :)
      Teraz już cała żyję tym wyjazdem i nie mogę się doczekać pierwszych dni maja...
      Deszcz u mnie też już popadał, tak że nie mogę narzekać, roślinki też odetchnęły.
      Mocno Cię przytulam i dziękuję!!!

      Usuń
  16. Ja zaczynam dopiero drugi rok z ogrodem. W zeszłym roku prawie nic nie zrobiliśmy z mężem w ogrodzie, bo skupiliśmy się na wykończeniu domu. Więc w tym roku dla równowagi zaczynam ogrodową przygodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zazdroszczę tych nowych możliwości na zagospodarowanie ogrodu, dzisiaj wiele rzeczy zrobiłabym w swoim ogrodzie inaczej :) Ale to zawsze tak jest, że doświadczenia nabywa się po jakimś czasie :) Pozdrawiam Cię serdecznie, dziękuję za komentarz i życzę powodzenia przy spełnianiu ogrodowych planów...

      Usuń
  17. Pięknie, jak zawsze u Ciebie, kolorowo, pachnąco😊🌷🌼🌞
    Te niebieskie fiolki cudności. Można by prosić o maleńką sadzonkę?
    U nas nareszcie deszczyk dzisiaj, bo sucho okrutnie.
    Serdeczności moc zostawiam🤗☕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te pochwały.
      U mnie też wreszcie popadało, tak że roślinki wreszcie odetchnęły.
      Pozdrawiam Cię serdecznie!
      P.S. W sprawie fiołków napisz do mnie maila... na górze jest zakładka "kontakt" :)

      Usuń
  18. Ooooj susza niedobra dla takich pięknych roślinek. One potrzebują deszczu. Żadne podlewanie tego nie zastąpi. U nas pogoda w kratkę. Dziś akurat popadało gęsto. Mam nadzieję, że twoje cuda nie ucierpią. Nie mogę się napatrzeć na te twoje kwiatuszki. Dziękuję za filmik i zdjatka. Jak zawsze sama przyjemność z tego oglądania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście, Kasiu, spadło trochę deszczu i roślinki zdecydowanie wyglądają już lepiej :)
      Ale masz rację, że nie ma to jak dobry deszcz... podlewanie to taka namiastka deszczu.
      Cieszę się, Kasiu, że zdjęcia Ci się podobają, to bardzo miłe dla mnie.
      Serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  19. Tu jardín se ve tan maravilloso, me encantan tus flores. Me alegra que terminaras con la limpieza del jardín, a mí todavía me queda demasiado trabajo, no termino nunca, cuando termino por un lado pronto tengo que volver a empezar. Tengo ganas de que lleguen tus vacaciones, para que nos cuentes sobre ellas. Te dejo un abrazo fuerte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias, Teresa. Me alegro mucho que te guste mi jardín y mis flores. Estoy en una situación similar a la tuya, es decir, trabajo en el jardín todo el año, pero la limpieza dura después del invierno ya quedó atrás. Y es como escribiste, siempre hay algo en lo que trabajar con los descuentos.
      Por supuesto, tan pronto como regrese de Creta, os contaré cómo fue mi estancia allí.
      Le saludo cordialmente.

      Usuń
  20. Witaj końcówką kwietnia
    Jak zawsze z zachwytem wędruję z Tobą przez Twój ogród.
    U mnie pigwowiec wyrósł dosłownie pod płatem na betonie. Znalazł w nim w szczelinie i od lat się rozrasta.
    Pozdrawiam pachnącymi bzami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Ismeno.
      Okazuje się, że pigwowiec to bohater nie do zdarcia, nawet nie wiedziałam, że z niego taki twardziel :)
      Pozdrawiam Cię również!

      Usuń
  21. Iwonko, pogoda wybitnie sprzyjała ogrodowym aktywnościom. Super, że masz już za sobą porządki na rabatach oraz konieczne zmiany w ogrodzie. U nas też okazały się konieczne, ale bardzo mnie cieszyły, bo dzięki temu odświeżyłam i "odnowiłam" tę przydomową przestrzeń. Faktycznie problemem była wiosenna susza wymagająca częstszego podlewania, bo rośliny zachęcone gorącymi promieniami słońca bardzo wyrwały się do wzrostu po zimowym śnie.
    Podziwiam Twoje cudowne magnolie, sasanki, kolekcję tulipanów i innych ślicznotek!
    Iwonko, życzę Ci cudownego wypoczynku na bajecznej Krecie, bo w tym czasie powinnaś mieć idealną pogodę. W podobnym terminie - weekendu majowego - byłam na tej pięknej, greckiej wyspie, ale w 2018 roku i wciąż jeszcze pewne, miłe wspomnienia czekają na publikację ;-))
    Ściskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w ostatnim czasie pogoda mi sprzyjała i mogłam sfinalizować ogrodowe porządki, jestem z tego powodu szczęśliwa, bo rozciągało się to bardzo w czasie i leżało mi na sercu.
      Fajne jest takie odświeżenie i odnowienie ogrodowych rabat, ja też lubię takie nowe widoki i perspektywy. Co do deszczu, to na szczęście ostatnio trochę popadało i pomogło roślinkom dźwignąć się do góry.
      Dziękuję, Anitko, za miłe życzenia. Mam zamiar odpocząć, pogrzać trochę stare kości i zwiedzić co się da. Cieszę się już na ten wyjazd ogromnie, tym bardziej, że z wielu stron słyszę, że czekają mnie tam same piękne widoki i wspaniałe chwile.
      Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco i uściski przesyłam.

      Usuń
  22. Iwonko, Ty to masz istny skarbiec, a nie ogród! Tyle różnych kwiatów, tyle barw, kształtów, wielkości... ale wiesz, że zawsze uwielbiam powracać wirtualnie w te Twoje zielone strony. U mnie porządki idą tak sobie, bo ostatni rok studiów nie odpuszcza, a roślinność i trawa obecnie rosną jak na podwójnych drożdżach, ale dla mnie najważniejsze jest podziwianie tego, co Matka Natura nam rokrocznie daje. Aktualnie tonę w kwitnących lilakach, berberysach i soczystych zieleniach drzew puszczających pierwsze listki. I jak tu nie kochać tej wspaniałej wiosny, no jak?
    Pięknej reszty niedzieli życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Maks. Wiosna jest cudowna, bo pomijając wszystkie jej cudowne, wizualne strony, to jeszcze na dodatek przynosi ze sobą ten powiew świeżości, nowości i budzącego się na nowo życia, a to przecież także nadzieja, której nigdy dość :)
      Twoje roślinki poczekają na wiosenne porządki, natura zresztą zawsze radzi sobie doskonale sama, dlatego jestem spokojne, że nic tak u Ciebie radykalnie nie ucierpi. A wiadomo, że egzaminy są teraz dla Ciebie najważniejsze, to zwieńczenie Twoich wieloletnich starań i wysiłków.
      Wszystkiego pięknego, Maks... niech Ci się wiedzie...

      Usuń
  23. Witam Cię serdecznie :)
    Super, że udało Ci się dokonać wiosennych porządków w ogrodzie :) Ogród przepięknie wygląda z góry :) Życzę w takim bądź razie przyjemnej, bezpiecznej i radosnej podróży do Krety :) B
    Pozdrawiam cieplutko i od serducha :-* B <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, uporałam się nareszcie z tym ogrodem i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
      Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję, że moje wakacje będą bardzo udane.
      Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie.

      Usuń
  24. Zaczynam wyczołgiwać się z zapaści psychicznej i fizycznej, melduję zbieranie się do pionu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest bardzo dobra wiadomość... cieszę się :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa