Polecane posty

56. Czy wiecie, że już nadeszło lato?

Sama się przez chwilę zastanowiłam nad tym, że lato chyba nadeszło o wiele za szybko. Dopiero co czekaliśmy na wiosnę, a tu już dawno po wiośnie, lato zapukało do naszych drzwi i ani się obejrzymy, jak za chwilę nadejdzie lipiec. 

Czas więc wielki pokazać, co też właśnie teraz dzieje się w ogrodzie. 

Zakwitła wiązówka, ale od razu po obsypaniu się kwieciem, położyła się poziomo na rabatce, taka wygodnicka. Wiem, że jest to jej odpoczynek od ciężaru kwiatów, bo robi tak prawie rokrocznie, ale i tak za każdym razem bawi mnie to jej roślinkowe rozleniwienie :) Rekompensuje to wyglądem kwiatów, które są bielusieńkie i urocze. I tak naprawdę, jest mi wszystko jedno, czy ten kwiat stoi czy leży :)


W pełni kwitnienia jest też mój cudowny, zimozielony wiciokrzew. Rośnie sobie obok tarasu, a jego kwiaty rozsiewają cudowny zapach i w związku z tym w jego środku jest kłębowisko bzyczenia, brzęczenia i nie wiem, czego jeszcze. W każdym razie, w fazie rozkwitu, zdecydowanie żyje swoim życiem i nie da się koło niego przejść obojętnie, bo odgłosy z niego dochodzące jak żywo przypominają dźwięki brzęczącego ula :) Wiciokrzew ten jest już olbrzymim pnączem, a opiera się na drewnianej pergoli, zrobionej onegdaj przez mojego męża.



Mój kolejny pięknie kwitnący krzew, to żylistek Strawberry Fields. Jest wyjątkowo dekoracyjny, a jego kwiaty oglądane z bliska wyglądają, jakby malował je pędzelkiem jakiś bardzo uzdolniony artysta malarz :) Poza tym rośnie bardzo szybko.





Z dwóch stron mojej ogrodowej huśtawki rosną sobie dwa różne pnącza. Mają już parę wiosenek i kwitły już w poprzednich latach. Muszę je ostro podcinać, bo oplatają huśtawkę tak mocno, że w pełni sezonu letniego zaczynają uniemożliwiać huśtanie :) No a przecież huśtawka służy do huśtania :) 

Jedno z nich, to jaśmin Stefana. Mało znane pnącze o delikatnych, różowych kwiatach.




Drugie huśtawkowe pnącze, to wiciokrzew o pstrokatych liściach i drobnych, białych kwiatuszkach. Rośnie bardzo szybko i muszę go podcinać nawet kilka razy w sezonie. Jego cętkowane listki są bardzo dekoracyjne :)



Obecny miesiąc, to również czas kwitnienia pęcherznic. W samym rogu mojego ogrodu schowane są dwie: pęcherznica Luteus o żółto-zielonych liściach i białych kwiatach oraz pęcherznica Red Baron o liściach ciemnoczerwonych i karminowych kwiatach. Są niebywale ozdobne :)





Kwitną też jaśminowce. Mam ich kilka, a dokładnie trzy. Ich zniewalający zapach spowodował, że zechciałam mieć je w każdej części ogrodu i tak też się stało. Po prostu trudno się żyje w ogrodzie bez ich oszałamiającego zapachu :)



A co słychać w czerwcu na rabatkach? Już spieszę donieść :)

Kwitnie oczywiście tojeść kropkowana. Jest nie do zdarcia i prawie niezniszczalna i... bardzo dobrze, że tak jest :)


Pojawiły się też pierwsze kwiaty rdestu pokrewnego. To takie słodkie kolumienki puchatych kwiatuszków :)


Na skalniaku swój pokaz zaczynają białe goździki. Ich zapachem można byłoby obdzielić kilka skalniaków :)


A obok skalniaka, w brzozowym krzesełku, szczęśliwie mieszkają gazanie. Ich kwiaty zamykają  się i otwierają na zmianę, zgodnie ze zmieniającą się porą dnia. Bardzo lubię obserwować pracę ich płatków każdej mijającej doby :)


Rozwijają się też pąki firletki chalcedońskiej. Na moich rabatkach goszczą dwa kolory tej uroczej roślinki.



Jeszcze kilka widoczków na letnie kolory mojego ogrodu :)



A dla takich widoków zachodzącego słońca, warto było 12 lat temu wynieść się z wielkiego i hałaśliwego miasta :)



Na koniec krótki czerwcowy spacer o poranku. Z naciskiem na "krótki", bo tylko na wschodnią część mojego ogrodu :)


Dziękuję wszystkim "czytaczom", którzy do mnie zaglądają i pozostawiają po sobie ślad w postaci komentarza. Jest mi niezmiernie miło czytać wszystkie Wasze miłe słowa :) 

Do następnego...



Komentarze

  1. Warto się było wynieść z miasta dla każdej cudnej roślinki, to zupełnie inne życie. My uciekliśmy 18 lat temu i nie było chwili, żebym tej decyzji żałowała. Zazdroszczę Ci dziś Iwonko różowego żylistka, tak pozytywnie oczywiście:) Prawie od początku rośnie u nas żylistek biały. Jak zobaczyłam tą różową odmianę kupiłam bez zastanowienia. I co? Też jest biały:))) Szkoda ale polubiłam go bo ma inne kwiaty. Twój wiciokrzew robi ogromne wrażenie, jest śliczny. Ciekawostką dla mnie jest wspaniały jaśmin Stefana, u nas tylko jaśminowiec rozsiewa woń. Pięknie rozpoczęło się lato, niech dobra passa trwa. Uściski Iwonko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo za Twoje odwiedziny. Ja też nie żałowałam ani przez chwilę faktu wyprowadzki z miasta. Powiem więcej, jak już muszę tam jechać w jakiejś sprawie, nie jestem szczęśliwa. Ten tłok i hałas mnie przytłacza, więc czym prędzej uciekam z powrotem do domu :) Żylistek rzeczywiście jest piękny, nie mam go specjalnie długo, a urósł już dosyć sporo. Wiciokrzew jest jednym z pierwszych pnączy posadzonych w ogrodzie, więc jest już rzeczywiście dosyć spory. Cieszmy się latem, bo zleci szybko z pewnością :) Serdeczności Ewo dla Ciebie <3

      Usuń
  2. Piękna wiązówka, ale jaki olbrzymi wiciokrzew. Wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, bardzo lubię ten swój wiciokrzew i życie, które w nim się toczy :) Pozdrawiam Cię Meggie <3

      Usuń
  3. Dziękuję kochana za kolejny, cudowny spacer po Twoim ogrodzie. Jaśmin Stefana to dla mnie nowość jak i żylistek. Znam tylko białego, i poluje oczywiście na niego. Pięknie Wam wszystko rośnie i kwitnie zniewalająco. NO twoje szałwie skradły moje serce. Masz takie fantastycznie dobrane, kolorystycznie krzewy. Zarówno kolorem i kształtem. Iwonko inspirujesz niesamowicie i mnie jak i napewno wielu swoich czytelników. Jejku jak ja się cieszę, że Cię poznałam, mam ogromną nadzieję, że uda nam się w niedalekiej przyszłości spotkać w realu i wspólnie pospacerujemy po Twoim raju,ktory tak wspaniale pielęgnujesz, tworzysz, bo przecież ogród to niekończąca się przygoda. Dziekuję i życzę cudownego lata, takiego wspaniałego dla ogrodu i dla Was. I oczywiście w kontakcie. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agatko. Powiem Ci, że dobór krzewów i w ogóle roślin w moim ogrodzie, to naprawdę kwestia czystego przypadku :) Nie miałam żadnego planu sadząc je, a potem to już wyszło jak wyszło :) Wiele osób pyta mnie, jak to planowałam, a ja naprawdę nic nie planowałam :) Też mam Agatko wielką nadzieję na to, że kiedyś przyjdzie nam się spotkać i będziesz mogła zobaczyć u mnie na żywo to, co jest tym moim ogrodowym prywatnym rajem :) I też ogromnie się cieszę, że Cię poznałam... Buziaki :)

      Usuń
  4. Rozumiem Twoją miłość do jaśminowców, jakbym miała sposobność, na pewno bym je sprowadziła pod dom. :)
    Powiem Ci, że takie prościutkie popularne goździki dają tyle radość, że trudno je ominąć. Chyba sobie jeden sprawię na balkon. Ogólnie jestem fanką surfinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten goździk jest cudny, nie dość, że pięknie pachnie, to jeszcze swoją delikatnością przyprawia o drżenie serca :) Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

      Usuń
    2. Istotne jest też dla mnie, że dają radę na południowym balkonie. :) Wiele roślin mi pada, bo nie wytrzymują słońca. Kiedyś mi nawet skalniaki padły, a to już mnie wielce zdziwiło.

      Usuń
    3. Tak, spokojnie sobie radzą na słońcu, na mojej patelni też dają radę :)

      Usuń
  5. ach kocham jaśmin:) u nas tylko rośnie szakłak który wygląda tak jak jaśmin xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam nigdy szakłaka na żywo, więc nie mam porównania. A jaśminowca nie da się nie kochać... :)

      Usuń
    2. ten zapach jest obłędny:D

      Usuń
  6. U Ciebie ogród jest piękny o każdej porze roku. Zawsze można spotkać coś, co kwitnie i pachnie. Bardzo lubię jaśmin, ale niestety już go nie mam. Dwa lata temu podjadły korzenie larwy chrabąszcza. Cudnie wyglądają Twoje pnącza. Tyle piękności, że można oglądać bez końca. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Janeczko za tyle pochwał. Mogę dać Ci słowo, że dobór kwitnących roślin, to naprawdę u mnie kwestia całkowitego przypadku. Jak zakładałam ogród nie kierowałam się żadną wiedzą, tylko przypadkiem. Ale cieszę się, że tak się właśnie złożyło, że coś u mnie kwitnie i pachnie przez cały rok :) Pozdrawiam Cię również bardzo cieplutko <3

      Usuń
  7. U mnie wraz z latem przyszły upały :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też, Alu. Powiedziałabym, że iście tropikalne :(

      Usuń
  8. Twój ogród zachwyca bogactwem roślin i wspaniale że wyprowadzka z miasta dała Ci możliwość stworzenia tego wyjątkowego miejsca, które Cię cieszy, relaksuje i którym możesz "dzielić się" z innymi. Masz dużo ciekawych roślin - różowy żylistek i jaśmin Stefana wpadły mi w oko, wiciokrzew ma imponujące rozmiary! U mnie rośnie na tarasie, ale w miejscu trochę zacienionym i jest niewielki, ale jego zapach jest wspaniały. A że jest lato to trudno nie zauważyć, bo zrobiło się upalnie... Pozdrawiam Cię serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lusi, to jest od 12 lat moje miejsce na ziemi, tu znalazłam wszystko to, czego szukałam przez całe moje dotychczasowe życie :) Posiadanie niektórych roślin w moim ogrodzie, to czysty przypadek, często było tak, że zobaczyłam coś w internecie i zaczynałam o tym czytać i tego szukać, żeby mieć u siebie :) Dziękuję za wizytę, pozdrawiam Cię cieplutko <3

      Usuń
  9. Nie mam niestety swojego ogrodu, dlatego bardzo Ci zazdroszczę, że masz wokół siebie tyle pięknych kwiatów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i tym chętniej zapraszam do siebie, żebyś chociaż u mnie mogła nacieszyć oczy kwiatowymi widokami :)

      Usuń
  10. Czas pędzi nieubłaganie, już prawie lipiec :D Czerwiec raczył nas piękną pogodą, a pod koniec ogromnymi upałami. Ciekawa jestem, jak to będzie w lipcu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję na deszcz, na lipcowy ciepły deszcz :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa