54. Czerwcowe kolory
I zanim się obejrzeliśmy, zanim zdążyliśmy się dwa razy obrócić, zrobił się czerwiec. Dzień za dniem goni niemiłosiernie, mój czas jeszcze jakby się skurczył, trochę z racji przyjazdu naszego przyjaciela, którego gościmy u siebie w domu, a trochę z powodu zbliżającej się rodzinnej uroczystości, na którą próbuję od jakiegoś czasu się przygotować i skompletować sobie uroczystą kreację, bez większego zresztą rezultatu, jak to kobieta :) I wcale nie wynika to z jakichś garderobianych braków, raczej z ich nadmiaru i mojego niezdecydowania, w co się w końcu ubrać :) No wiecie... osiołkowi w żłoby dano... 😀
W ogrodzie tymczasem kwitną coraz to nowe roślinki i tak przypuszczałam, że przyjdzie moment, kiedy zdjęć będzie za dużo na to, żeby je wszystkie tu wrzucać, a ja mam problem z odrzuceniem jakichkolwiek, dlatego chyba muszę pisać częściej, żeby była okazja do uwieczniania tego, co tam się aktualnie dzieje i co w trawie piszczy.
No więc dobra, lecimy po kolei...
Kwitnie przecudnie ognik szkarłatny. Mój mąż nie lubi tych krzewów, bo twierdzi, że zawsze ma pokłute ręce, jak coś tam obok nich musi robić, a akurat tak się składa, że żeby dostać się do naszej anteny satelitarnej (a czasem trzeba), trzeba mieć bliskie spotkanie z tym krzewem :) No więc, nie lubi ich z zasady, ale teraz jest właśnie ten czas, kiedy patrzy na nie bardziej przychylnym okiem, bo pokazują w całej swojej krasie, jakie są urocze. Gałęzie są obsypane białym kwieciem i aż uginają się pod ich ciężarem.
A jak już jesteśmy przy białym kwieciu, to pod ognikiem rośnie sobie biała azalia japońska, która też właśnie teraz ma swoje 5 minut :)
Z drugiej strony ognika, ale na tej samej rabacie, zakwitł właśnie spory krzaczek liliowców :)
Między zielonymi świerkami, różowym kwieciem zachwyca też kolkwicja. Jest niesamowicie widowiskowa i dekoracyjna. Zdarzyło się już kilka razy, że przechodzący za płotem ludzie pytali mnie, co to tak pięknie kwitnie na różowo :)
Im więcej jest słonecznych dni, tym mocniej wybarwia się klonik palmowy o trójbarwnych listkach. Coraz więcej na nich różu i bieli.
A już za chwileczkę, już za momencik zakwitnie jaśmin Stefana. To cudne pnącze oplata moją ogrodową huśtawkę i z roku na rok jest coraz bardziej gęste, coraz piękniejsze i coraz bardziej obsypane kwiatami. Pokażę go ponownie, jak już rozwiną się kwiaty, jest wtedy cudowne :)
A to nie jest jakaś winorośl?
OdpowiedzUsuńTak, to jest chyba jakaś winorośl, ale nie wiem jaka :)
UsuńNa kwiatach się za bardzo nie znam, więc nie pomogę, ale co by to nie było to wygląda bardzo ładnie, mimo że nie kwitnie :D
OdpowiedzUsuńTeż uważam Amelko, że wygląda bardzo ładnie :)
UsuńKochana dziękuję za spacer. Zawsze jest mi miło pospacerować po Waszych kolorowych rabatkach. Krzewy tak obficie kwitną, że wyglądają obłędnie. Zwłaszcza ogniki, w tym roku dają popis,kolkwicje,tawuly,cos pięknego. Masz śliczne liliowce, śliczne fuksje, a pnącze wygląda mi mimo, że nie kwitnie na jakąś winorośl pachnącą. Ale nie jestem pewna. Liście ma bardzo dekoracyjne. Poszukam kochana, bo aż sama jestem ciekawa, troszkę PR, ypomona kształtem kokorniaku ale nim nie jest... Nosz zagadka 🤔🤔🤔😉 ppzdrawiam i czekam na szał szałwi i reszty ogrodowych cudaśków. Ppzdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, te liście są podobne do kokornaku, ale to z pewnością nie to, bo kokornaku nigdy nie kupowałam. Zastanawia mnie tylko, że to ani nie kwitnie, ani nic, tylko rokrocznie te ładne liście ma :) Buziaki :)
UsuńWszystkie kwiatki piękne, ale kolory fuksji zachwycają :) A co to za pnącze nie wiem, ale fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńMnie też fuksja zachwyca, te jej kwiaty są niesamowite :)
UsuńO ile się nie mylę to pnącze to winorośl amurska, jeśli jesienią wybarwia się na czerwono. Ma wspaniałe, efektowne liście. Nieźle sypnęło kwieciem w Twoim ogrodzie, cudne widoki i prawdziwy busz! Ogromnie mi się podoba klonik palmowy - taki kolorowy cudaczek i wygląda już trochę jesiennie. Czekam na zdjęcie szałwii muszkatołowej w pełnej krasie. Z przyjemnością pospacerowałam po Twoim ogrodzie, takie widoki to miód na moje serducho. Uściski Iwonko:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Ewo, mi też Google podpowiadało, że to winorośl amurska, tylko, że te jego liście jesienią się nie przebarwiają i to jest dla mnie mylące :) One pozostają zielone do końca, dopóki nie spadną :) Szałwia już zaczyna zachwycać, więc zdjęcia niebawem. Pozdrawiam Cię cieplutko :)
UsuńPrzepięknie to wszystko wygląda. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za te miłe słowa :) Pozdrawiam również :)
UsuńPrześliczne masz rośliny. Tyle kwiecia w jednym miejscu. Z niecierpliwością czekam na szałwię w pełni kwitnienia. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Szałwię pokażę już niebawem, wygląda coraz piękniej :) Pozdrawiam Cię również <3
UsuńAleż u Ciebie bogactwo kwiatów i kolorów! Wszystko pięknie kwitnie i daje tyle radości. Spacer po Twoim ogrodzie to prawdziwa przyjemność :)))
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :) Czerwiec też, tak jak maj, jest bardzo kolorowym miesiącem :)
UsuńBardzo kolorowo u Ciebie. Piękna fotorelacja. Cudownie oddajesz klimat kwiatów. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :)
Usuńjak kwitnąco i pachnąco:) cudnie!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tego zapachu nie można przesłać. Dostałabyś cały worek w prezencie :)
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty, piękny ogród! Z pewnością włożyła Pani sporo pracy aby efekt był aż tak oszałamiający!
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na nowy post!
To prawda, trochę pracy było, ale to taka przyjemna praca i przynosi sporo satysfakcji :) Dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie :)
Usuńmój wczorajszy komentarz uciekł w siną dal:(
OdpowiedzUsuńOczywiście był w spamie. Ale już jest :)
Usuńech ,masakra z tym blogerem
UsuńNo coś się zbiesił ostatnio :)
Usuńbardzo ;/
Usuńdamy radę, kochana :)
UsuńNie wiem jakie to pnącze, niestety. Zachwycające rośliny, zwłaszcza kolkwicja, fuksja czy klinik palmowy. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńJest to pewnie jakaś winorośl, ale ani nie kwitnie, ani nie owocuje, dlatego mnie intryguje :)
UsuńPierwsza część się opublikowała, więc piszę dalej. Nie dziwię się Twojemu mężowi, że nie lubi ognika przez kolce, ja miałam podobnie z różami, bo bałam się kłucia, ale w końcu uroda róż zwyciężyła.
OdpowiedzUsuńTęcza zawsze wywołuje dobry nastrój.:))
Mój mąż jest z natury spokojnym i ugodowym człowiekiem, ale w tym jednym przypadku mu się nie dziwiłam, bo po próbie dostania się do anteny satelitarnej, rzeczywiście wrócił pokłuty dosyć solidnie :) Dziękuję Celu za odwiedziny i zapraszam ponownie :)
UsuńW ogrodzie kolorowo że aż miło popatrzeć. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję, Alu. Pozdrawiam Cię również :)
UsuńRośliny wszelakie oszalały i jest pięknie! Tęczę zawsze miło poobserwować :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Tylko deszczu im potrzeba i wtedy szaleją :)
UsuńPiękne kwiaty, ogród robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post.
Pięknie dziękuję. I zapraszam ponownie :)
UsuńYour garden is very beautiful, my mother used to also like to grow flowers and various other types of plants. But I am not as talented as my mother. I am always amazed by people who have a hobby of gardening
OdpowiedzUsuńYou certainly have other fascinating hobbies, it would be boring for everyone to do the same :) Thank you for visiting the blog.
Usuń