Polecane posty

74. Październikowe czarowanie

Na powitanie, iście jesienny widoczek :) Czerwone liście na zielonym trawniku, to czyste szaleństwo kolorów. To fascynacja, olśnienie, magnetyzm i czarowanie w jednym... Październikowe czarowanie :) Zarówno trawnik, jak i liście pochodzą z ogrodu Pani Ogrodowej i nie są przeznaczone na sprzedaż, bez względu na to, jak bardzo się tam komu podobają 😁 Ha...


A czy ktoś pamięta moje ostatnie krojenie trawnika pod nowe rabatki? Pisałam o tym tutaj :) I obiecałam wtedy pokazać te moje trawnikowe inspiracje, po wykonaniu pracy. Wreszcie mogę się pochwalić finałem, bo pogoda w ostatnich dniach na tyle dopisywała, że mogłam właściwie prawie cały dzień przebywać w ogrodzie. Choć ranki są już baaaardzo zimne, to w ciągu dnia słoneczko operuje jednak na tyle intensywnie, że nawet ściągam jakieś tam wierzchnie okrycie, w którym z reguły wychodzę z domu na podwórko. Termometr wskazuje 16-18 stopni, a przy grzejącym słońcu jest z pewnością dużo więcej. A jeszcze, właśnie jak ostatnio mi się zdarzyło, kiedy popracowałam chwilę w kurtce, w której wyszłam z domu, to czym prędzej ją ściągałam, taka byłam zgrzana :)

No dobra, koniec gadania, bo jak mnie ktoś nie zatrzyma, to mogę tak nawijać cały dzień :)

Więc (wiem, nie zaczyna się zdania od "więc" 😁) pokażę Wam teraz te dwie rabatki, od których rozpoczęłam swoje aktualne, jesienne krojenie trawnika. A właściwie to pokażę, jak chronologicznie przebiegały prace. Zaznaczam, że dotyczy to tylko tych dwóch nowych rabatek, których pierwsze zdjęcia już umieszczałam, bo żeby było jasne, tych rabatek, na dziś jest już więcej 😂 Korzystając z pogody i ze swojej osobistej weny, która nie zdarza mi się tak często, pokroiłam jeszcze następny kawałek, zupełnie inny :) A co? Kto bogatemu zabroni??? 😅

Bardzo proszę, oto historyczne już wykonanie starych/nowych rabatek :) Kiedy już pokroiłam i wytarabaniłam trawę, pozostało mi wyrównanie brzegów i wykończenie ich kostką brukową, tak jak mam wykonane pozostałe obrzeża.

Pierwsza rabata:




Druga rabata:




Tu już z przymierzaniem docelowych miejsc. Wiadomo, roślinki na razie jeszcze w doniczkach :)



A tu już z wsadzonymi do ziemi roślinkami. I ze znacznikami, bo Pani Ogrodowa ze sklerozą zaczyna być już za pan brat i za rok może nie pamiętać, gdzie co wkopała :) Pod ziemią znalazło się też miejsce na wszystkie cebulowe, bo pięknie ma być także wiosną :) 



Jak widać na załączonych obrazkach, tragedii nie ma i jeszcze sporo miejsca na roślinki zostało, co mnie raduje niezmiernie :)

Ale dobrego nigdy za wiele i jak wspomniałam wcześniej, korzystając z weny i z ładnej pogody, a trochę chyba siłą rozpędu, zabrałam się za poszerzanie kolejnego miejsca na swoje "chciejstwa" :) Tym razem znacznie powiększyłam istniejącą już rabatę, co poszło mi wyjątkowo sprawnie. Ma się już to brukarskie doświadczenie :) Powiedziałam do męża, że jak nam braknie kasy z emerytur, to założymy firmę brukarską i będę kładła kostkę brukową ha ha...

Proszę tylko spojrzeć, jaki imponujący przebieg prac i jaki genialny rezultat :)





Wiem, wiem... chwalę się sama, ale jestem z siebie dumna i bardzo zadowolona z tego co zrobiłam, więc kto mnie pochwali, jak nie ja sama, prawda? :)

Tak, że ogrodowo-rabatowe prace w tym roku już zakończyłam. Cebule wkopane, roślinki posadzone, teraz tylko należy się cieszyć tym co jeszcze kwitnie i prosić naturę o dalszą ładną, złotą, polską jesień. Taką z babim latem i z poranną rosą na pajęczynie :) 

Chciałam Wam też pokazać jak wygląda aktualnie moja winorośl japońska, o którą już kiedyś tutaj Was na blogu pytałam, ponieważ nie byłam pewna, co mam. Teraz jesienią, właśnie po wybarwieniu liści, już wiem, że to jest akurat to :) Ta winorośl rośnie przy bramie wjazdowej na naszą posesję i stanowi teraz ekstra dekorację, taką na pierwszy rzut oka :) Zobaczcie, jak pięknie wybarwiają się liście...




Kwitną też obficie marcinki. Mam trzy kolory tych jesiennych roślinek :) 




Nie da się ukryć, że czerwoności teraz w ogrodzie jest całe mnóstwo :) I bardzo mi się to podoba...

Czerwienią się trzmieliny oskrzydlone, trochę za bardzo przytulone do wiosennych tawuł :) 


Liście kaliny też wybarwiły się prawdziwie jesiennie :)


I oczywiście niezawodny jesienią winobluszcz pięciolistkowy zachwyca mnie rokrocznie :)




Rozchodniki okazałe też dają czadu i kwitną obficie :)



Ognik szkarłatny również wygląda imponująco i bujnie owocuje...


Z kolei na żółto i brązowo przebarwiły się liście tulipanowca i na tle bezchmurnego, błękitnego nieba, wyglądają interesująco.


A tawuła japońska Shirobana, mimo jesiennych już liści, wciąż jeszcze czaruje nowym kwieciem :)


I nie byłabym sobą, gdybym jeszcze nie pokazała mojego najbardziej okazałego krzewu hortensji. Jest olbrzymi i wygląda magicznie w tej swojej jesiennej odsłonie :)


Na koniec przesyłam wszystkim serdeczne pozdrowienia od mojej tarasowej Jadźki :) Nie wydaje mi się, żeby była zachwycona jesienią i zbliżającą się zimą, bo ten czas również spędza na tarasie. Toteż z pewnością znowu na jej wydatnym nosie zagoszczą padające płatki śniegu, tak jak to było w zeszłym roku :)


Ale pozdrawiamy, ściskamy i tulimy wszystkich i serdecznie zapraszamy na kolejny raz 💕💕💕



Komentarze

  1. Jesteś dla mnie inspiracją. Ogród to super sprawa. Czerwień jesienią jest przepiękna. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wielki komplement, być dla kogoś inspiracją. Ogromnie Ci dziękuję... I pozdrawiam również.

      Usuń
  2. Tak, jak myślałam. Jeszcze chwila i trawnika zabraknie😀😏 oczami wyobraźni już widzę tam piękne kwiaty. Podziwiam Cię za tę ciężką pracę i jaki fachowiec z Ciebie. Nawet poziomicę dojrzałam. Piękna i kolorowa jesień u Ciebie jak miło oglądać takie piękności. Pozdrawiam serdecznie 🌿🍁🍂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się w którymś momencie wystraszyłam, że tego trawnika w końcu zabraknie :) Chyba jestem trochę nieobliczalna :) A poziomica, kochana, musi być, ma być porządnie i zgodnie z budowlaną sztuką :) Dziękuję za Twoje miłe słowa i również pozdrawiam serdecznie <3

      Usuń
  3. Nie znam się na sprawach ogrodowych, nigdy nie pieliłam ogródka ale czytając Pani wpisy aż wyobraźnia mi płata takie figle, że czuję jak bym była w tym pięknym miejscu i się nim opiekowała. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie mi bardzo miło Cię gościć i nie musisz się w związku z tym znać na ogrodowych sprawach :) Mam nadzieję, że czasem coś tam nabazgrolę nieogrodowego i to Cię zainteresuje, więc zapraszam do pozostania :) Bardzo dziękuję za Twoje pochwały i... proszę, nie jestem "Pani", jestem po prostu Iwona :) Serdeczności Ci posyłam <3

      Usuń
  4. Winorośl japońska te jedno z moich ulubionych pnączy. W górach marcinki dopiero wystartowały, mam nadzieję że słońcy zdąży je jeszcze dopieścić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiadają jeszcze ciepłe dni, więc pewnie marcinki zdążą. Tą winoroślą jestem zachwycona, bo to pierwszy rok, kiedy tak cudnie się wybarwiła :)

      Usuń
  5. Ojej Iwonka, mega, mega pięknie wygląda w waszym jesiennym ogrodzie. Ful wypas pracy wykonałaś. Podziwiam twój ogrodowy zapał do takich prac, mnie ostatnio jakoś brak weny, bo brak słonka. Jak się pokaże to na krótko. Brakuje już mi naprawdę tego słoneczka. U Ciebie za to słonko dopisuje to i się chce, a u nas do tego zimno... Eh. Liczę na takie piękne dni jak u ciebie. W końcu pewnie zapał wróci. Dobrze by było żeby na weekendy hihi. Kochana kostka genialny pomysł, rośliny ekstra i podziwiam każde przebarwiające się u Ciebie roślinki. Jak w bajce. Cieszmy się cieszmy takimi widokami. Oby szybko się nie skończyły. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Agatko. Nie ukrywam, że trochę się napracowałam, tym bardziej, że ja jestem taka, że będę robić dotąd aż sama to zaakceptuję, bo nie cierpię fuszerki. Ta ostatnia rabata za pierwszym razem trochę mi nie wyszła, więc jeszcze raz wyciągałam całą kostkę i wszystko poprawiałam. Na szczęście cały czas jest piękna pogoda, więc mogłam sobie pozwolić na przebywanie na powietrzu bez problemu. Liczę na jeszcze trochę październikowej, pięknej pogody, mam nadzieję, że i u Ciebie w końcu tak będzie. Uściski Ci przesyłam <3

      Usuń
  6. Przepięknie u Cb. Jesienne kolory są wspaniałe, a marcinki szczególnie urocze. Ostatnio na spacerze znalazłam kilka dzikich krzewów, zrobiłam z nich jesienny bukiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja też lubię jesienne bukiety, teraz obdarowuję wszystkich takimi hortensjowymi łączonymi z trawą, są cudne :) Dziękuję za Twoje miłe słowa i zapraszam ponownie...

      Usuń
  7. Podobają mi się te rabatki. Ogród latem i jesienią jest piękny i ma różnobarwne kolory. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ogród teraz jesienią jest nawet bardziej kolorowy, niż latem. Odżył trochę bez tych letnich upałów :) Pozdrawiam Cię również...

      Usuń
  8. Po pierwsze - z całego tekstu wręcz wyskakuje radość, z jaką opowiadasz o swoim ogrodzie. Aż zarażasz dziewczyno! Udzieliło mi się.
    Po drugie - mam wrażenie, że każda rabatka jest większa niż w rzeczywistości jest (mam rację?), zatem zastanawiam się ile jeszcze masz miejsca w ogrodzie, by na nim eksperymentować? Widać po tych rabatkach, jak robota pali Ci się w "ręcach".
    Po trzecie - lubię używać słowa >więc< na początku zdania, mimo zakazu, lubię i już. Qurczę... a taka ze mnie "polonistka"...
    Po czwarte - znowu mnie zaskoczył Twój ogród, a już myślałam, że mam to za sobą. Te kolory, ta cała bezwstydność wszystkich twoich roślin i kwiatów, chyba tam czarujesz, przyznaj się.
    Po piąte - jak zwykle, wszystkie Twoje zdjęcia oddają urodę przyrody, jak tu się nie zachwycać?
    Po szóste - Jadźka jest cudowna.
    Pozdrawiam Cię serdecznie Pani Ogrodowo... i dziękuję za tę kolejną magiczną chwilę w twoim ogrodzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad 1 Bo ja jestem, Polonko, taką raczej radosną osobą, więc zupełnie prawidłowo mnie odbierasz :)
      Ad 2 Wiesz co? Nie wiem, czy te rabatki są większe... wiem, że zdjęcia i tak przekłamują, ale chyba nie umiem obiektywnie ocenić, czy wyglądają na większe, czy mniejsze... Pamiętam tylko, że każdy, kto wcześniej oglądał tylko zdjęcia, a potem zobaczył mój ogród na żywo, mówił, że na zdjęciach wydaje się zdecydowanie większy, niż jest w rzeczywistości :) A tak naprawdę, jest niewielki, więc tego miejsca wiele już dla mnie nie ma. Ale, kto jak nie ja, wymyśli zaraz coś nowego??? Dam radę, jak będzie potrzeba, będę kroić coś dalej :)
      Ad 3 Więc używajmy sobie "więc" ile wlezie :)
      Ad 4 Przyznaje się, czaruję :)
      Ad 5 Nie wolno się nie zachwycać, należy się zachwycać aż do granic możliwości :)
      Ad 6 Też lubię Jadźkę, choć myślę, że nie jest to miłość odwzajemniona :)
      Pozdrawiam Cię również (baaaaardzo lubię czytać Twoje komentarze) :)

      Usuń
    2. ... i po mojej stronie przyjemność...

      Usuń
    3. Sobota, niebo zachmurzone, piję kawę i oglądam zdjęcia. Tym razem dłużej zatrzymałam się przy winobluszczu pięciolistkowym. Wygląda jak dywan. Kolor jak namalowany, a nie naturalny. Przypomniał mi się dom mojej Babci, którego dwie ściany szczelnie były obrośnięte dzikim winogronem. Podchodziłam i zrywałam sobie. Jedno Twoje zdjęcie, a tyle wspomnień obudziło.
      Pozdrawiam...

      Usuń
    4. Też zachwycam się tym winobluszczem, jest niesamowicie widowiskowy. Cieszę się, że obudziłam w Tobie tak miłe wspomnienia i cieszę się, że wracasz ponownie po dodatkowe wrażenia. To bardzo miłe 🙂

      Usuń
    5. Wiesz, tak już mam. Lubię po czasie wracać do przeczytanych książek, czy obejrzanych filmów. Za każdym następnym razem, mój odbiór jest inny. W Twoim ogrodzie wciąż znajduję coś ciekawego, coś, nad czym lubię się dłużej zatrzymać. To bardzo przyjemne zajęcie.
      Pozdrawiam niedzielnie...

      Usuń
    6. Rozumiem to, bo też tak mam. Dlatego nie pozbywam się swoich ulubionych książek, bo czasem do nich wracam, a filmy mam ponagrywane :) Pozdrawiam wtorkowo...

      Usuń
  9. ta magia kolorów i barw to coś niespotykanego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zachwycam się jesienią. W tym roku jakoś wyjątkowo, bo jest złoto-czerwona i dzięki temu przepiękna :)

      Usuń
    2. i póki co jesień jest słoneczna;) bez pluchy

      Usuń
    3. Dokładnie. Do wczoraj było prawie lato :)

      Usuń
    4. u nas cały czas jest słonecznie i ciepło:D

      Usuń
    5. I jeszcze zapowiadają, że idą kolejne ciepłe dni, hurra :)

      Usuń
  10. Wspaniały ogród Iwonko, przepiękne barwy. Jadźka też bardzo fajna. Może tą miotłą przegoni zimniejsze dni? Niech jak najdłużej jest ciepło. Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko. Myślę, że Jadźka się nie ruszy, bo ona łypie na mnie złym wzrokiem. W poprzednim miejscu, tam skąd ją wzięłam, stała pod dachem, więc na nos jej nie kapało. U mnie nie ma litości, kapie jej i deszcz i śnieg, więc trochę się chyba na mnie boczy :) Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
    2. Zaglądam raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Miło mi, Lenko. Pozdrawiam Cię również :)

      Usuń
  11. Te kosteczki są świetnym pomysłem ;) Można wjechać na nie nogą kosiarki i bez problemów idealnie dociąć trawę :D
    Pozdrawiam! Miłego dnia :)
    Zapraszam również do mnie w wolnej chwili ;) (nie mam profilu bloggera, dlatego zostawiam link)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te kostki brukowe to przemyślane rozwiązanie. I to, że kładę je właśnie w taki sposób czyli w poprzek, to też nie przypadek. Kosiarką się po nich jeździ doskonale, to prawda :) Pozdrawiam Cię również :)

      Usuń
  12. Zazdroszcze Ci tego calego miejsca na dworze... Ja mam malutko miejsca, ale moze uda mi sie chociaz posadzic na przyszly rok malinki . O ile krolik mi ich nie zje ,haha! Jak zawsze pieknie :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, Kasiu. Życzę Ci, żeby Twój królik miał apetyt na inne roślinki, a malinki niech Ci pięknie rosną 😀

      Usuń
    2. Miejmy nadzieje, ze przy wystarczajacej ilosci warzyw, zostawi moje malinki w spokoju ;)

      Usuń
    3. Może malinki nie będą mu smakowały 😁

      Usuń
  13. Nowe rabatki to nowe radości:) Jestem pewna, że będą wyglądały wspaniale. Ja już przestałam dosadzać (nie licząc nowych hortensji), próbuję ograniczyć ilość pracy w ogrodzie. Ale jutro wybieramy się na festiwal roślin w katowickim Spodku więc może być różnie:))) Przepiękne kolory masz w ogrodzie, intensywne czerwienie na prawdę robią wrażenie. Zachwyciła mnie winorośl japońska, niezwykle oryginalna roślina. Pogoda nas ostatnio rozpieszcza, oby jak najdłużej. Uściski Iwonko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Ewo, że Ty już nie dosadzasz nowych roślinek. Ale nie wierzę, że się na coś nie skusisz na tym festiwalu roślin 🙂 Przynajmniej ja chyba bym się nie umiała oprzeć pokusie. U mnie też jest aktualnie piękna złota jesień, choć dzisiaj trochę padało, ale było ciepło. Życzę Ci Ewo pięknej niedzieli i spokojnego przyszłego tygodnia ❤️

      Usuń
  14. Iwonko, Ty czarujesz nie tylko październikowo, ale całorocznie :) Podziwiam piękne jesienne kolory w Twoim ogrodzie. Poczynania trawnikowe doskonale rozumiem, wszak są one również moim częstym udziałem. Tylko ja nie robię obrzeży z kostki, bo bym zbyt często musiała je przestawiać, hihi... Twoje starania ogrodowe wsparte "doglądaniem" ogrodu przez Jadźkę dają wspaniałe efekty. Pozdrawiam w słoneczną, choć bardzo wietrzną sobotę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to widzisz, Lusi, znalazłaś jeszcze lepszy sposób na tworzenie nowych rabatek. Ja już, jak zaczęłam z tą kostką na obrzeżach, to muszę to teraz kontynuować, żeby to jakoś spójnie wyglądało. Dziękuję Ci bardzo za tak ciepły komentarz i również serdecznie pozdrawiam...

      Usuń
  15. Lubię czerwoności w ogrodzie. Podziwiam hortensje. Ja trochę spóźniona z pracami ogrodowymi ale każdą wolną chwilę spędzam na przygotowaniu ogrodu do zimy. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy wykorzystywać teraz każdą piękną chwilę w pogodzie, żeby jeszcze cokolwiek na zewnątrz porobić :) Ja też lubię te jaskrawe czerwienie w ogrodzie, Alu <3

      Usuń
  16. Trzeba się chwalić swoją pracą i czuć jej satysfakcję, bo po co robić? Musi być radość. Twoje brukowanie wygląda świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Właśnie ten blog, to trochę takie chwalenie, prawda? :)

      Usuń
  17. Oj dzieje się u Ciebie, dzieje! Taki ogrodnik to prawdziwy skarb! :) Przede mną masa prac w ogrodzie. We wrześniu zabrakło mi czasu na "zielone" obowiązki. Mam nadzieję, że pogoda dopiszę i wyrobię się z wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście październik nie skąpi nam pięknych dni, więc można trochę porobić. Dziękuję za Twoje miłe słowa. Robię to, bo bardzo lubię :)

      Usuń
  18. Kolorowo, jesiennie, pięknie i ile miejsca na nowe roślinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te nowe miejsca na roślinki cieszą mnie najbardziej :)

      Usuń
  19. Potrafisz wyczarować COŚ z niczego. Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam serdecznie ♡
    Nikt nie ma tak cudownego ogrodu, pełnego miłości! Wszystko wygląda bardzo pięknie, jak w bajce :) Śliczne rabatki, mega inspirujesz! Mój trawnik też kolorowy od liści, ale więcej u mnie żółtych :) Jabłonki teraz je gubią :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Klaudio, pięknie dziękuję za taka pochwałę :) U mnie zdecydowanie więcej liści czerwonych, bo od wiśni i winobluszczu Pozdrawiam Cię równie cieplutko :)

      Usuń
  21. Ja też jestem z Ciebie dumna :D Piękne roślinki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Iwonko
    Oglądam, czytam i normalnie uśmiecham się do ekranu🙂
    To co wyprawiasz w ogrodzie to oczywiście ogromna praca ale przede wszystkim pasja. Piękna pasja. Uwielbiam rośliny, uwielbiam ogrody, w których jest różnorodność, bo wtedy ogrod żyje, zmienia się i każdego dnia to widać.
    A uśmiecham się bo przypominasz mi moją siostrę, która zaczynała ogród od ugoru . Potem było kilka rabatek i dużo trawników a potem...znikał trawnik a przybywało rabat i ogród piękniał.
    Nie mam ogrodu ale w mieszkaniu mam dużo kwiatów. Właśnie podobnie jak u Ciebie kwitną jak szalone grudniki. Koleżanki śmieją się, że u mnie nawet kij od szczotki liście wypuści 😉 bo faktycznie kwiaty rosną jak szalone.
    Ale się rozpisałam.
    Masz cudny ogród i już!
    Jaga świetna! Kicur przesłodki!
    Pozdrawiam ciepluteńko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to ja się uśmiechnęłam czytając Twój komentarz :) Wiesz, ja taka trochę zwariowana jestem, a poza tym, jak sobie coś wymyślę i się uprę, to nie ma bata, muszę to mieć :) Dziś (powiem Ci szczerze), jak patrzę na te swoje wcześniejsze poczynania, jak zaczynałam od tego ugoru, to sama się dziwię, jak doszło do tego co mam dzisiaj :) Tyle pracy... No tak, przyznam się, że trochę jestem z siebie dumna :) Ha, napisałam to wreszcie :) Pozdrawiam Cię również bardzo, bardzo...

      Usuń
  23. Droga Iwonko!
    Twój ogród jest cudowny. Nie da się nie kochać tak przepięknego ogrodu, tum bardziej, że daje Wam tak wiele radości.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie Ci dziękuję. To ogromnie miłe, co napisałaś. Oczywiście, że nie da się go nie kochać :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa