132. Urodzinowa zima i... tamta wiadomość
Post pisany 23 listopada 2023 r.
"Wiecie co? Siadam sobie na sofie, biorę i uruchamiam swój laptop, otwieram nowy post na swoim blogu i pierwsze zdanie, jakie mam ochotę tu napisać, brzmi: kocham swoje życie :)
Jakaś myśl zatrzymuje mnie jednak w tym zamiarze, bo myślę sobie... czy nie jestem zbyt sentymentalna i emocjonalna? Czy może zbyt patetyczna?
Trudno, nawet jeśli jestem, to trudno... tak właśnie myślę i koniec. Czasem jest tak, że ta radość i to szczęście trwa we mnie niedostrzegalnie. Po prostu żyję sobie normalnie, mija dzień za dniem, wykonuję swoje codzienne czynności i niezauważenie jest mi dobrze. Nie dzieje się nic złego, nie mam powodów do większych zmartwień i nie zastanawiam się nad takimi faktami, jak mi jest.
A czasem jest tak, że to uczucie radości mnie rozsadza i rozpiera. Mam w domu sporo luster i to nie dlatego, że lubię się w nich przeglądać, choć nie mam z tym problemu, ale dlatego, że generalnie podobają mi się lustra w pomieszczeniach :) A więc przechodzę koło takiego lustra i... uśmiecham się sama do siebie :) I nie, nie jestem niezrównoważoną osobą :) Nie mam też problemów natury emocjonalnej :) Po prostu naprawdę kocham swoje życie...
I z podobnie skrajnymi emocjami z jakimi patrzę na to swoje życie, patrzę na śnieg... Tylko, że z negatywnymi :) Nigdy nie lubiłam zimna i zimy, zdecydowanie jestem istotą ciepłolubną, więc ten okres kiedy to białe coś spada z nieba, nie uszczęśliwia mnie jakoś szczególnie. Na śnieg patrzę najchętniej przez okno i to najmilej zerkam na taki świeżo spadły, czyściutki śnieżek, który skrzy się w słonecznych promieniach.
Ten śnieg, który w tym roku zrobił nam niespodziankę już w listopadzie, leżał u mnie tylko jeden dzień, a dokładnie tylko wczoraj (22 listopada - przyp.), więc należy go tu upamiętnić, bo teoretycznie może się zdarzyć, że już go tej zimy nie zobaczę... bywały przecież takie bezśnieżne zimowe pory.
Tak że teraz trochę zimowych fotek :)
Kwiaty hortensji też przykryły się białymi czapeczkami...
Także kwiaty róż i jeżówek otuliły się białym puchem :)
Pod śniegiem znalazły się także kwiaty Supertunii Visty... pokazywałam Wam kilka dni wcześniej, jak jeszcze pięknie kwitną.
I jeszcze kilka widoków :)
W tej zimowej aurze, kilka dni temu, obchodziłam swoje spóźnione urodziny :)
Tort wykonał oczywiście mój mąż, inna możliwość nie wchodziła w grę :) A "6" na torcie stała samotnie, bo komu i do czego potrzebna była ta druga cyfra? :) Taki żarcik ze swojego wieku sobie zrobiłam :)"
💜💜💜
💜💜💜
💜💜💜
I do tego miejsca miałam napisany ten post w dniu 23 listopada. Był prawie gotowy do publikacji. W tamtym momencie dostaliśmy razem z mężem tę złą wiadomość i tak jak staliśmy, wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do Wrocławia.
Spokojny kawałek mojego świata zawalił mi się w jednej chwili.
Wrzucam ten post na blog... niech tu będzie.
Jednocześnie chciałam serdecznie podziękować wszystkim, którzy pod poprzednim postem złożyli mi kondolencje, przesłali w moją stronę ciepłe słowa i wyrazy współczucia... przeczytałam wszystkie Wasze serdeczne i życzliwe refleksje, które do mnie skierowaliście.
Staram się jakoś pomału wrócić do normalnej rzeczywistości, życie mimo wszystko toczy się dalej :(
Tymczasem...
💜💜💜
Kochana, przede wszystkim raz jeszcze moje najszczersze kondolencje, ściskam Cię z całego serca! Muszę jednak zapytać, czy ta pani z tego ostatniego zdjęcia to właśnie Twoja mama? Podobieństwo jest uderzające!
OdpowiedzUsuńRównież życzę Ci z okazji Twoich szóstych ;) urodzin, wszystkiego czego sobie wymarzysz. Spóźnione, ale szczere wszystkiego najlepszego, dużo miłości i ciepła (przede wszystkim na te chłodne dni).
Bardzo fajny post nam przygotowałaś. Ja podobnie jak Ty, śnieg lubię podziwiać z okna. Mogę go znieść tak z tydzień czasu, porobić zdjęcia, pozjeżdżać na reklamówce :D i koniec. To by było na tyle, a potem w jak najszybszym tempie wywieźć swój zmarznięty tyłek gdzieś do Australii, do słoneczka :D
Mimo, że śnieg był u Ciebie tylko jeden dzień, ładne udało Ci się złapać ujęcia. Wydaje się, jakby sypło kilogramami, a następnego dnia nic już nie było... Tort od Twojego męża na pewno był bardzo smaczny :)
Pozdrawiamy razem z Bartem, życzymy za wczasu zdrowych i spokojnych Świąt ♥
Dziękuję, Kasiu. Tak, na tym zdjęciu jest moja mama. Zdjęcie nie jest wprawdzie jakoś bardzo aktualne, ale oddaje moją mamę tak, jak lubiła... w otoczeniu kwiatów, zieleni i ogrodu. Mam nadzieję, że przetrzymamy jakoś tę zimę, za chwilę będzie już styczeń, a potem luty i marzec może szybko zlecą i znowu przyjdzie wiosna. A wiosna to nowa chęć do życia, do ogrodowej pracy i do nowego oddechu... Dziękuję za pozdrowienia ... i ja pozdrawiam Was również bardzo serdecznie.
UsuńIwonko
OdpowiedzUsuńBardzo ale to bardzo się cieszę, że wróciłaś:)
Myślałam o Tobie i czekałam❤️
Wiem, że na pewno nie był to łatwy dla Ciebie czas i nadal nie jest ale tak jak piszesz - życie toczy się dalej.
Dobrze, że umiesz cieszyć się z życia i doceniać codzienność. To cenna umiejętność:)
Torcik urodzinowy to miła niespodzianka🙂
Wyglądasz świetnie!
Życzę raz jeszcze samych dobroci❤️
Śnieżny ogród wygląda cudnie,jak z krainy baśni i czarów:)piękne fotki!
Raz jeszcze wszystkiego co najlepsze życzę, pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że jesteś 🤗😘
Ja też się cieszę, że już wróciłam. Nie czuję się wprawdzie jeszcze najlepiej, byłam bardzo chora, ale o tym napiszę w kolejnym poście. Jednak życie na mnie czeka i muszę się wziąć w garść, bo nie ma co się nad sobą użalać. Trzeba żyć dalej i cieszyć się każdym kolejnym dniem. Dziękuję Ci kochana za wszystkie miłe słowa i za życzenia... ja też się cieszę, że jesteś i że o mnie nie zapomniałaś...
UsuńW takich sytuacjach nie ma magicznych słów... Trzymaj się. W blogosferze jest wiele osób, które przesyłają Ci szczere, ciepłe myśli. :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że są takie osoby, to dla mnie bardzo ważne, że mam gdzie wrócić i że ktoś tu jeszcze na mnie czeka. Pozdrawiam Cię cieplutko.
UsuńIwonko Kochana 💜
OdpowiedzUsuńCieszę się że jesteś! Jestem całym sercem z Tobą, naprawdę wiem jak Twoje serce teraz krwawi, ponieważ sama straciłam Mamę. I to w najważniejszym dla mnie okresie czyli po narodzinach mojej pierworodnej córki. Czas między narodzinami dziecka a odejściem Mamy to zaledwie 8 dni...tak więc naprawdę wiem co czujesz.
Jednocześnie składam Ci serdeczne życzenia urodzinowe. Spóźnione ale jak najbardziej szczere! Kochana trzymaj się w zdrowiu i radości to i nam będzie dobrze 🩷
A ogród w zimie, bajka! Ja dziecko zimy, lubię śnieg i lekki mrozik😀
Serdecznie Cię pozdrawiam i ściskam z całej siły 🩷
Monia, dziękuję <3 Aż mi łzy poleciały, jak przeczytałam co Ty przeszłaś. Musiało Ci być strasznie, a przecież z pewnością byłaś dużo młodsza ode mnie, więc ta strata musiała być ogromna. Współczuję Ci z całego serca. Dziękuję Ci za wszystkie Twoje ciepłe słowa, za uściski i za to, że jesteś. Nawet nie wiesz, jakie to jest dla mnie ogromnie ważne. Ściskam Cię również bardzo mocno...
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin 💗🍰 Cieszę się że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Ja też się cieszę, że już jestem z powrotem.
UsuńMocno przytulam w tym bardzo smutnym czasie Iwonko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, kochana. Za wszystkie ciepłe słowa i myśli...
UsuńIwonko, tak się to życie "plecie," że radość i spokój miesza się z bólem, utratą czy problemami zdrowotnymi.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz głęboko współczuję... i przyjmij proszę spóźnione życzenia urodzinowe: niech się spełni, czego tylko pragniesz!
Ściskam mocno i posyłam najcieplejsze myśli...
Anita
Dziękuję bardzo, kochana Anitko. Znalazłam tu, w blogosferze, tyle przyjaznych osób, tyle dobrych i ciepłych słów, że łza się kręci w oku. Ściskam Cię również bardzo mocno...
UsuńKochana, mimo wszystko życzę wszystkiego co naj z okazji urodzin, chociaż podejrzewam jak trudny masz teraz czas. Stracić najbliższą osobę to prawdziwy koszmar. Przytulam serdecznie i ślę pozytywne myśli
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Ci dziękuję, kochana Karolinko. Niestety, tak się złożyło, że moje urodziny "prawie" się zbiegły z tymi wydarzeniami. No cóż... na pewne zdarzenia nie mamy wpływu... Ciepłe myśli Ci posyłam...
UsuńIwonko kochana ❤️ Życie ma swoje chwile, zarówno te spokojne, pełne radości, jak i te trudne, pełne smutku. Twój post jest pięknym odzwierciedleniem uczuć i momentów, jakie niesie ze sobą codzienność. Śnieg może okrywać świat zarówno białą beztroską, jak i refleksyjną melankolią. Ważne, że dzielisz się swoimi spostrzeżeniami, tworząc wirtualną przestrzeń, w której każdy z nas może odnaleźć swoje odcienie uczuć. Trzymaj się w tych chwilach, które przynoszą ukojenie, a pamięć o straconym będzie miała miejsce w sercu. ..przytulam jeszcze raz ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś, Aniu... Trzymam się, staram się bardzo, tym bardziej, że życie toczy się dalej i nie będzie czekać na moje lepsze dni. Sama muszę je sobie wykreować :) Przytulam Cię również i dziękuję za wszystkie Twoje ciepłe i mądre słowa...
UsuńJaka piękna u ciebie zima :D U mnie dzisiaj cały śnieg stopniał :/
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! :) Pozdrawiam serdecznie!
PS. Dziękuję za komentarz u mnie ;)
Wildfiret
Ta zima była u mnie jeden dzień, a dokładnie 22 listopada. Napisałam o tym w treści posta. Również miego dnia Ci życzę...
UsuńDziś rano zmarła moja Mama ...A ja w listopadzie miałam urodziny z szóstką z przodu po raz pierwszy...Ewa(z Wrocławia!).......Wczoraj gdy przeczytałam Twój post widziałam Ją po raz ostatni..
OdpowiedzUsuńOgromnie, ogromnie mi przykro. Ewo, przytulam... wiem co czujesz...
UsuńKochana, daj sobie czas, wrócisz, kiedy będziesz miała siłę.
OdpowiedzUsuńP.S. 23 listopada urodziny ma mój tata, szwagier oraz świadek mojego męża, nie bez przypadku zdecydowaliśmy się na ślub 23. dnia września, bo ta liczba często przemyka w naszym życiu.
Staram się wracać... pomału... Bezczynne siedzenie mnie dobija :(
UsuńDla mnie 23.11.2023 ma już nowy wymiar... inny... smutny... Buziaki, Amelko.
Strata bliskiej osoby jest ciężka, każdy przeżywa ją inaczej. Podziwiam siły i optymizm, który masz w sobie. Przesyłam spóźnione życzenia urodzinowe: dużo zdrówka, spokoju i wszelkiego dobra Iwonko. Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZgadza się, Lenko... każdy przeżywa inaczej. Staram się myśleć pozytywnie, bo inaczej zwariuję... Dziękuję za życzenia i Twoje ciepłe słowa.
UsuńDobrze, że jesteś!! Miałam nawet napisać do Ciebie, ale pomyślałam, że nie będę przeszkadzała w Twoim bólu. Każdy przeżywa stratę inaczej. Wiem co czujesz, bo nie mam już rodziców, teściów i serdecznie jeszcze raz współczuję. Daj sobie czas, bo żałobę trzeba przeżyć, a nie wyprzeć. Przesyłam spóźnione życzenia urodzinowe - wszelkiego dobra na kolejne lata Iwonko. Pozdrawiam i przytulam!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za troskę i za pamięć, kochana. To bardzo miłe co napisałaś, że chciałaś się do mnie odezwać. Nawet nie wiesz, jak bardzo są dla mnie ważne takie słowa... Daję sobie czas, tylko ta bezczynność strasznie mnie dołuje,. Muszę mieć jakieś zajęcie, bo ciągłe myślenie mnie dobija :( Dziękuję za przytulasy i również pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...
UsuńChciałabym Cię jakoś wesprzeć w tych trudnych chwilach.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się odzywasz.
Pozdrawiam serdecznie...
Dziękuję... Wspierasz mnie tym, że jesteś, że zaglądasz. Są osoby, które nawet do mnie nie zajrzały, bo przecież nie zostawiłam ostatnio komentarza u nich... Ściskam Cię...
UsuńTak jak Ty Nie lubię zimy, nie lubię pożegnań... Trzymaj się mocno Iwonko w tym trudnym czasie. Wszystko się ułoży. A mama??? Piękna, szczęśliwa kobieta, po oczach widać, że zadowolona z życia i z Ciebie, bo strasznie podobna do niej jesteś. Ściskam.
OdpowiedzUsuńTrzymam się, kochana, staram się... Wiem, że wszystko się ułoży, potrzebuję tylko czasu, jakoś trudno mi wskoczyć w poprzedni rytm. Wszystko się zmieniło :(
UsuńMe gustó ver la fotografía de tu madre, era muy guapa. Abrazos de apoyo para ti.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias, Teresa. Mucha gente dice que yo era muy parecida a mi madre...
UsuńKochana Iwonko cieszę się, że wróciłaś. Doskonale rozumiem, że nie możesz pogodzić się z odejściem swojej Mamy. Mój świat też się wtedy zawalił a życie całkowicie zmieniło. I chociaż moja Mama odeszła kilka lat temu, to do tej pory nie mogę się z tym pogodzić. Nadal mi jej brakuje i nie mam komu się zwierzyć.
OdpowiedzUsuńKochanie! Przesyłam Ci szczere życzenia urodzinowe bzycząc dużo zdrowia, miłości, szczęścia i spełnienia najskrytszych marzeń.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu, kochana... Ciężko jest tak po prostu wrócić. Jest tak, jak napisałaś... życie całkowicie się zmieniło. Dziękuję Ci za Twoją obecność, dziękuję za każde słowo pocieszenia. Ty zrozumiesz, skoro już to przeżyłaś... Bardzo mocno się do Ciebie przytulam i pozdrawiam również...
UsuńTo strasznie trudne utracić najbliższą nam osobę. Bardzo mi przykro... :( Na pewnie nie jest Ci teraz łatwo i jak najbardziej to rozumiem. Mama z pewnością będzie cały czas przy Tobie, w Twoim sercu. <3 Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńTo prawda, łatwo nie jest. To zupełnie nowa sytuacja w moim życiu, nie miałam wcześniej tak drastycznych doświadczeń (oprócz śmierci taty, ale to było ponad 30 lat temu, więc czas jednak zatarł tamto zdarzenie). Dziękuję za Twoje ciepłe słowa i pozdrawiam Cię również.
UsuńCieszę się, że jesteś. Trudny czas, który będzie jeszcze nie raz odbijał się potokiem łez i pytaniami: dlaczego?
OdpowiedzUsuńTulę mocno i życzę spokoju, dużo cierpliwości oraz siły.
Co do zdjęć - piękna, zimowa pokrywa śnieżna zagościła w Twoim ogrodzie. Cudowne ujęcia.
Witaj kochana. Staram się pozbierać i tłumaczyć sobie same pozytywne fakty. Mam jakieś niezrozumiane dla innych przekonanie, że mama jest teraz szczęśliwa... Dziękuję za Twoje słowa...
UsuńTrudno jest cokolwiek napisać w takiej chwili. Pamiętam jak mój tato zmarł w tamtym roku, pamiętam ten dzień, godzinę i minute. To zostaje na zawsze. I z Tobą też zostanie, wspomnienia, może czasem analizowanie jakiś sytuacji. Trzeba przejść wszystkie etapy żałoby i nauczyć żyć nieobecnością ukochanej osoby.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie Mamusi❤️ będzie zawsze obok, tylko troszkę inaczej.
Cały czas ściskam i wysyłam moc siły i ciepła. Kiedyś będzie dobrze - mimo, że teraz świat na chwilę się zatrzymał.
Fakt, że najgorsze są te ostatnie wspomnienia. My mamę znaleźliśmy w domu, widok nie był budujący, więc to wspomnienie jest dla mnie jak film na zwolnionych obrotach. Ale wiem, że mijający czas trochę to z pewnością zatrze, na szczęście pozostaną tylko te dobre i cudowne wspomnienia. Dziękuję Aga za każde Twoje słowo pocieszenia... to dla mnie bardzo ważne.
UsuńMyślę, że całe ciepło, dobroć i miłość Mamy będą nadal żyły w Pani.
OdpowiedzUsuńJa mam taką nadzieję, że tak będzie... I to jest dla mnie ogromnie budująca myśl. I proszę, nie jestem żadna pani... jestem Iwona.
UsuńIwonko, długo się zabierałam do napisania komentarza, bo po prostu nie wiem, jak określić to wszystko, co miesza mi się w głowie przy czytaniu tego posta... Z jednej strony - to taki radosny, optymistyczny i pełen radości życia wpis, a z drugiej - ta nagła tragedia, przeogromny żal i smutek, żałoba... Jak to pogodzić, jak ująć w jednej krótkiej wypowiedzi? No ale cóż, tak właśnie wygląda życie - rano świeci słońce, a za chwilę jakiś kataklizm przewraca nam wszystko do góry nogami. I jakoś trzeba z tym żyć, godzić się na element nieprzewidywalności w tym naszym poukładanym i dobrze zaplanowanym świecie. Mój tato zmarł 18 lat temu, a ja do dzisiaj mam wyrwę w sercu, więc wiem, jak to boli. Ale przecież jest tyle wspaniałych momentów, tyle pięknych chwil, które mnie cieszą, rozweselają i uszczęśliwiają. I dla tych wszystkich cudownych chwil, które były i które jeszcze będą, warto żyć i cieszyć się tym życiem. I wiesz, ja też wierzę, że ci nasi bliscy, którzy już odeszli, są tam po drugiej stronie szczęśliwi :).
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Małgosiu, za te wszystkie słowa. I masz dużo racji, życie jest ciągłą mieszanką słońca z kataklizmem, tak już jest i trzeba umieć z tym żyć. Tym bardziej, że życie jest takie krótkie i tak szybko nam mija... I cieszę się, że myślisz tak jak ja... Ja też jestem przekonana, że po tamtej stronie jest o wiele więcej światła, niż tu u nas, na dole... Ściskam Cię i dziękuję.
UsuńW podobnym tonie post napisałabym dzisiaj. Jeszcze przedwczoraj uważałam, że życie jest takie piękne...
OdpowiedzUsuń...ale w sobotę okazało się, że już nic nie będzie takie same.
Ściskam Cię i tulę.
Urodzinowa 6 to świetny pomysl na tort urodzinowy. Zawsze się zastanawiałam jak to pominąć, więc od pewnego czasu zaczęłam obchodzić tylko imieniny.
Zdrowych I spokojnych Świąt!
Dziękuję, kochana. Takie momenty są dla mnie przerażające, kiedy nagle świat się zmienia i nic już nie jest takie samo. Zawsze się tego bałam... spotkało i mnie. Twoje słowa mnie przeraziły, nie wiem, co Cię spotkało, ale z pewnością nic dobrego. Również życzę Ci spokojnych świąt i przytulam Cię bardzo mocno...
UsuńKochana Iwonko. Nie wiem, jak Cię pocieszyć, bo przecież nie o to teraz chodzi . Zaczęłaś ten post tak radośnie, a tu nagle coś tak strasznego. Życie pisze tak nieprzewidywalne scenariusze...Bardzo Ci współczuję bo wiem, że pogodzenie się z odejściem Mamy trwa długie lata, znam to z autopsji, miałam trójkę z przodu, gdy odeszła moja..
OdpowiedzUsuńZ okazji 6 z przodu życzę, żebyś miała zawsze dużo zdrowia i mnóstwo nadziei. Bardzo mocno Cię przytulam.
Witaj, Celu kochana. Tak właśnie wtedy się czułam, radośnie i energetycznie... A ta wiadomość spadła na nas, jak grom z jasnego nieba. Ten scenariusz nie był w moich planach, ale przecież życie pisze własne scenariusze, niestety. Rozumiem Twoją rozpacz, byłaś bardzo młoda kiedy Twoja mama od Ciebie odeszła. Przytulam też, Celu... mocno, mocno...
UsuńChociaż życie czasami nie jest kolorowe przez różne wydarzenia to mimo wszystko warto doceniać własne życie i starać się cieszyć z najmniejszych rzeczy. Bycie osobą sentymentalną wcale nie jest niczym złym. Spóźnione Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin :D Nieważny jest wiek, ale liczy się własne podejście do życia. To prawda życie po śmierci mimo wszystko toczy się dalej. Ja natomiast lubię zimę jaka panuje za oknem, kiedy na zewnątrz jest biały puch i można podziwiać ten zimowy krajobraz :D Ogród nawet w zimie prezentuje się pięknie. Piękną kobietą była Twoja mama. Tak zauważyłam, że mój blog znajdował się u Ciebie w zakładce odwiedzam, ale chyba coś się zmieniło. Mam nadzieję, że żadnymi słowami nie uraziłam. Pozdrawiam serdecznie i życzę już teraz z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia spokojnych, spędzonych z najbliższymi osobami - Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńKochana moja, nic się nie zmieniło i oczywiście, że niczym mnie nie uraziłaś... absolutnie. Twój blog dalej jest w moich odwiedzanych i nawet teraz sprawdziłam, że pokazuje mi Twój nowy post sprzed 3 dni, ale ja na razie nie zaglądam na wszystkie blogi. Na pewno wrócę do czytania i komentowania, ale muszę się pozbierać i ogarnąć. Wciąż szybko się męczę i mam taką ogólną niechęć do czegokolwiek... mam nadzieję, że to minie i że jest to tylko skutek uboczny tej paskudnej choroby. Zgadzam się z Tobą, że bycie sentymentalną nie jest niczym złym, tylko że ja siebie takiej nie lubię. Zawsze byłam (i myślę, że dalej będę) raczej energiczną osobą i wkurza mnie ta moja niemoc i niechęć do wielu rzeczy, które do tej pory lubiłam robić. Teraz albo mi się nie chce albo nie mam siły :( Dziękuję Ci za życzenia i ja również życzę Ci wszystkiego dobrego, samych wspaniałości i pięknego, świątecznego czasu.
UsuńUff to kamień spadł mi z serca, że niczym nie uraziłam :) Rozumiem, bo sama mam obecnie taką niechęć do czegokolwiek i troszkę trudno się tego pozbyć, ale tak samo mam nadzieję, że prędzej czy później taki stan minie, także głowa do góry :D Trzeba akceptować siebie takim jakim się jest, razem ze swoimi wadami i zaletami - wiem, że to łatwo się mówi, a gorzej w praktyce niemniej jednak zawsze warto próbować, aby być najlepszą wersją siebie samego :)
UsuńCzasami każdy człowiek miewa takie dni, że nic się nie chce i zwyczajnie brak sił,
jednakże czasami trzeba samemu przywołać się do porządku, bo nikt inny tego nie zrobi ;)
Już teraz życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2024 i mam nadzieję, że ten Nowy Rok będzie u Ciebie znacznie lepszy od tego oraz życzę na ten Nowy Rok dużo, dużo zdrowia :)
Pozdrawiam serdecznie ♥
Jestem dobrej myśli, Olu. I mam wielką nadzieję, że to wszystko jest stanem przejściowym. Niektórzy piszą, że po takiej chorobie zbierają się kilka miesięcy, nie wyobrażam sobie, żeby tyle to miało trwać, więc trzymam się myśli, że już niebawem dojdę do siebie. Dziękuję Ci za noworoczne życzenia, ja również życzę Ci przede wszystkim zdrowia, bo to stara prawda, że człowiek docenia je dopiero wtedy, kiedy ono szwankuje. Życzę Ci także, żeby ten Nowy Rok był dla Ciebie piękny i spełniający marzenia. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńMuszę przyznać, że te zdjęcia są niezwykle przepiękne. Ja bardzo lubię zimę, a śnieg dodaje wspaniałego klimatu i aury, szczególnie w okresie zimowym.
OdpowiedzUsuńZ okazji Twoich urodzin życzę Ci wszystkiego, czego potrzebujesz i pragniesz w swoim życiu. Bardzo smutna wiadomość na temat utraty kogoś najbliższego z rodziny. 😔 Żałoba to proces psychologiczny, dlatego warto pozwalać sobie na odczuwanie różnych uczuć i emocji z tym związanych.
Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha, przesyłam Ci dużo uścisków 😘🤗
Bardzo dziękuję, Patryku. I za życzenia urodzinowe i za wszystkie miłe słowa, szczególnie te, które przynoszą ukojenie i współczucie. Jestem Ci ogromnie wdzięczna za ten gest sympatii. Serdecznie Cię pozdrawiam.
Usuń🤗
Usuń❤️
UsuńBardzo mi przykro z powodu śmierci Twojej Mamy. Mogę sobie tylko wyobrazić co teraz czujesz. Ja prawie codziennie żyję w lęku, że ktoś z moich bliskich umrze, a ja nie będę potrafiła się podnieść.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tłumaczę sobie, że tam jest jej dobrze... tam gdzie teraz jest. To trochę pomaga.
UsuńStrata Mamy... okropna rzecz. Sama przeżyłam 3 lata temu, więc wiem co czujesz, jak ciężko się oswoić z tą ogromną stratą. Rozumiem Cię i mocno tulę do serducha. Pokój Jej Duszy. Jak zawsze oglądam twoje zdjęcia z wielką przyjemnością Skarbie Kochany.
OdpowiedzUsuńJeśli to przeżyłaś, to wiesz, Kasiu... Wiesz, jak to jest. Dziękuję za przytulasy, bardzo dziękuję. Ściskam Cię i całuję, Kasiu.
UsuńEstou seguindo o seu blog. Quando eu gosto eu sigo. Se você gostar do meu me siga também que eu vou amar.
OdpowiedzUsuńBeijos.
Muito obrigado, cumprimentos.
UsuńIwonko, nadrabiam u Ciebie zaległości w komentowaniu. Strata bliskiej osoby zawsze boli, ale potem przyjdzie czas na wspominanie wszystkich dobrych chwil razem przeżytych. Wiem jak to jest, bo moja mama odeszła 9 lat temu, ale ciągle żyje w moich wspomnieniach.
OdpowiedzUsuńRównocześnie cieszę się że Twoje okrągłe urodziny były dla Ciebie radosnym przeżyciem. Mnie podobny jubileusz czeka w tym roku. Wszystkie zdjęcia piękne - i te zimowe i te z Tobą w roli głównej. Przytulam Cię mocno :)))
Cieszę się, Lusi, że czytasz. Mam świadomość, że rzadko kto czyta na bieżąco, czas mamy zagospodarowany po swojemu, wiadomo. Co do urodzin, kochana, to nie były one okrągłe :) Niestety, zbliżam się już do tego, że za chwilę będę w tej drugiej połowie między 60 a 70, ale miałam tylko jedną świeczkę dlatego tylko szóstka jest na torcie :) Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa i również przytulam się bardzo mocno.
Usuń