Polecane posty

146. Wiosenne porządki

  Chyba potrzebowałam ogrodowej przerwy.

Dotychczas prawie codziennie czołgałam się na rabatach, a we wtorek rano obudził mnie deszcz. Nawet byłam trochę zła, że pada, ale potem pomyślałam sobie, że nic się nie dzieje bez przyczyny, widocznie tak ma być i wszechświat celowo szykuje dla mnie odpoczynek od sekatora i grabek.

W poniedziałek, na koniec tych prac, nagrałam nawet filmik. Śmignęłam telefonem po mojej niewyczesanej jeszcze trawie i przebiegłam obiektywem dookoła siebie. Potem, jak już to obejrzałam, to stwierdziłam, że przemknęłam za szybko, obraz przelatuje przed oczami w przyspieszonym tempie, ale trudno... nie jestem ani reżyserem, ani operatorem kamery, tylko zwykłą Panią Ogrodową, na dodatek z ziemią za pazurami :)

Ten filmik wrzucę na koniec tego wpisu, kto ma odwagę i nie boi się jego tempa, to może sobie obejrzeć. Poza tym sapię na nim jak stara lokomotywa, bo zamiast odpocząć chwilę po tym czołganiu, to ja na gorąco złapałam za telefon i takim zdyszanym głosem relacjonowałam co tam w trawie piszczy. Tak że ani ze mnie operator, ani dźwiękowiec... Tylko kiepski amator filmowy i to jeszcze taki z niższych półek :)

No dobra, najpierw coś na przywitanie moich kochanych "czytaczy". To może jeszcze krokusy? Ciągle mam ich pełno, jedne przekwitają, drugie rozpoczynają kwitnienie, ale to dobrze, że tak się dzieje, bo są tak krótko w tym przedwiosennym czasie, że nie sposób się nimi znudzić. To jedne z tych pierwszych kwiatów, cieszących nasze oczy po długiej zimie :)




Poza tym, jak już obejrzałam ten filmik, to stwierdziłam, że mój ogród wygląda na nim w tej chwili jeszcze trochę szaro. Niestety, zanim zakwitną kolejne wiosenne piękności, tak jeszcze przez chwilę będzie. Ale już za momencik zazielenią się też krzewy oraz drzewa i od razu zrobi się bardziej wiosennie. Trawa zyska swój jasnozielony kolor, swoje barwy pokażą narcyzy i hiacynty, a niedługo potem tulipany i będzie pięknie.
Tymczasem cieszą mnie pierwsze cebulice, barwinek i miodunka :)






Na razie mordka mi się cieszy, bo jest już prawie posprzątane i prawie skończone. Piwoniowa rabata, którą pokazuję na filmie też niebawem będzie skończona i będę mogła powiedzieć, że ogród ozdobny od strony tarasowej doczekał się finałowego, pozimowego porządku.
Zostaną mi jeszcze tylko rabaty po bokach domu i od jego frontu. Z tą od frontu będzie najwięcej pracy, bo tam jest cały długi szpaler hortensji, więc czeka mnie jeszcze ich przycięcie i posprzątanie wszystkich liści, które po wtorkowym deszczu leżą sobie spokojnie przyklejone do podłoża i widzę, jak śmieją mi się prosto w twarz. Te wredne małpiszony tylko czekają na to, żebym zaczęła chodzić koło nich na czworakach, jak zwykle :) Może odbierają to jako hołd z mojej strony albo oddawanie im niskich pokłonów? Kto je tam wie :)
Na szczęście mam tak, że jak już się ostro wkurzę i mocno obetrę kolana, to idę sobie na drugą stronę domu usiąść na tarasie i nacieszyć oko kolorami. To jest takie ukojenie akurat w sam raz dla mnie :)

Za chwilę swoje kolory w pełni pokażą hiacynty i narcyzy.



A zaraz po nich sasanki... już widać ich puchate, owłosione główki :)


Inne zieleninki też wychylają się coraz śmielej... patrzę na nie prawie z czułością w oczach :) 
Na przykład ten czosnek ozdobny...


Albo wielosił o pstrokatych liściach.


Wynurzają się już także jeżówki, choć moim zdaniem jest na nie jeszcze stanowczo za wcześnie...


Rabata pomału nabiera coraz więcej kolorów, najlepiej to widzę, kiedy staję sobie rano przy tarasowym oknie z kubkiem kawy w dłoniach i wyszukuję wzrokiem, co tam też się od poprzedniego dnia zmieniło :)
I codziennie widzę zachodzące zmiany. Nawet nie wiecie jak to cieszy... 
A może wiecie, a mnie się wydaje, że to tylko ja tak emocjonalnie przeżywam te wiosenne przeobrażenia? 


Powiem Wam, że cieszą kolory, cieszy zieleń i słońce, jeśli tylko się zdarzy, że niebo nie jest zachmurzone.
Ale nic nie cieszy mnie tak, jak ptasi śpiew. Odkąd zrobiło się cieplej, codziennie gdzieś pod niebem, skowronek wyśpiewuje swoje trele. Te jego gwizdy towarzyszą mi przy pracy i jest to najcudowniejsza muzyka ever. 
Warto jest uciec z miasta na wiochę, choćby tylko po to. Właśnie po to, by móc wiosną i latem słyszeć ten radosny ptasi śpiew, który wlewa do serca tyle ciepła, tyle radości... 

A jeszcze w kwestii roślin, aktualnie zakwitł też cudownie pieris japoński, choć ja uważam, że zdecydowanie za wcześnie wyrwał się z tym swoim kwieciem. Ale ponoć natura wie co robi :)



Kwitnie już też pięknie forsycja, choć zdjęcie lekko się zdezaktualizowało, bo robiłam je chyba w poniedziałek, więc w ciągu tych czterech dni rozwinęła się jeszcze bardziej.


A tę fotkę pstryknęłam już całkiem na końcu, schodząc z tarasu. Tak mnie jakoś rozczuliły szyszki tej jodły koreańskiej... Teraz oblepione żywicą, niedługo będą się rozsypywać, a pod jodłą będzie pełno szyszkowych łusek. Na gałęziach pozostanie po nich tylko sam trzpień, a potem pojawią się nowe, piękne, świeżutkie szyszunie :) 
I tak w kółko. Cud natury...


Bardzo zdziwił mnie także widok listków łubinu. Jeszcze nigdy w marcu nie widziałam, by łubin wynurzył się spod ziemi...
Dlatego każda kolejna rabata mnie dziwi, a właściwie to nie sama rabata, tylko to co się na niej dzieje. Już tyle roślin pożegnało się z zimą. Mam nadzieję, że wiedzą co robią :) I że nie będą tego żałować...
Poniżej listki łubinu.


A specjalnie dla Was mam w prezencie łubinowy diamencik :)
Tak właśnie - jak diament - wygląda kropla wody, która znalazła sobie miejscówkę pomiędzy tymi zielonymi liśćmi :)


I jeszcze jedna ciekawostka...
Może ktoś pamięta zdjęcie z lata ubiegłego roku, na którym stoję sobie w ogrodzie obok wielkiego, czerwonego koleusa? 
Właśnie to poniższe zdjęcie...


Koleus jest rośliną jednoroczną. Ponieważ zimy u nas na zewnątrz nie przetrzyma, można spróbować przechować go przez ten czas w domu. Natomiast takie przechowanie nie zawsze się udaje... wytrawni ogrodnicy radzą pobrać z rośliny szczepki, ukorzenić je i wyhodować sobie na kolejny rok nową roślinkę.
Ponieważ ten mój koleus był już taki bardzo spory, żal mi było zostawiać go na zmarnowanie i pomyślałam sobie jesienią, że spróbuję - mimo wszystko - przechować go w całości. 
Zatargałam tego wielkoluda do domu i całą zimę stał u mnie w sypialni. I udało się :) Wprawdzie stracił swój czerwony kolor, ponieważ on do tego pięknego wybarwienia potrzebuje słońca, a w mojej sypialni w ogóle stał daleko od okna, ale żyje, ma się dobrze i nawet trochę urósł. Miałam z nim trochę zachodu, bo tak szczerze, to trochę mi w tej sypialni zawadzał i sporo śmiecił, ponieważ wciąż gubił jakieś małe listki, ale jeszcze trochę. Już niedługo wyląduje z powrotem na powietrzu, odzyska swoją intensywną barwę i znowu będzie piękną, ogrodową dekoracją. Hurra!!! Jestem z niego dumna :)
Tak wygląda teraz...


Wciąż jeszcze jest w sypialni, bo na dworze będzie mógł wylądować dopiero jak minie ryzyko nawet najmniejszych przymrozków, czyli mniej więcej gdzieś w połowie maja... Mam taką nadzieję :) Wiem, że teraz nie wygląda jakoś specjalnie spektakularnie, ale jak tylko otulą go słoneczne promienie, to szybko wróci do swojej doskonałości :)
🍀
Z serii zdjęć specjalnych mam dzisiaj dla Was taką ciekawostkę, jeśli to można w ogóle ciekawostką nazwać. Ale moim zdaniem jest to dosyć fajny epizod :)
Onegdaj, na pewnym wyjeździe, robiłam zdjęcie kwiatka leżącego na mokrym kamieniu. Padał deszcz, więc schowana pod parasolką, z komórką w obu dłoniach, próbowałam zrobić fajną fotkę tej ciekawej roślince.
Fotka wyszła tak:


W tym samym czasie, czyli w momencie kiedy ja robiłam powyższe zdjęcie - ja także zostałam sfotografowana :) Widać na tej fotce to wszystko, o czym wyżej napisałam... łącznie z kwiatkiem leżącym na mokrym kamieniu :)
Podoba mi się cała ta sytuacja... to taki obraz ukazujący jak powstawało tamto zdjęcie :)
Zaznaczam tylko, choć to chyba jasne, że nie ja jestem autorem poniższej fotki :)


🍀
No dobrze, to teraz obiecany filmik...
Oczywiście, muszę dodać, że od poniedziałku, czyli od dnia, w którym go nakręciłam trochę się zmieniło, czyli moja narracja zrobiła się lekko nieaktualna.
Rabata piwoniowa, którą pokazuję - jest już finalnie uporządkowana :)
Trawnik jest już wygrabiony i wyczyszczony z liści :) 
Reszta pozostaje bez zmian. 
Przypominam tylko o tym, o czym napisałam na początku. Marny ze mnie operator i dźwiękowiec, więc dla odważnych - bardzo proszę :)


I na dziś to byłoby na tyle. 
W kolejnym "odcinku" nastąpi dalsze marcowe sprzątanie i jestem pewna, że zakwitną kolejne rabatkowe cuda, które z pewnością Wam pokażę. 
Tymczasem... baj, baj :) 
Buziaki dla wszystkich 💋



Komentarze

  1. Cebulice! Bardzo lubię te kwiatki. Rosną w ogródku mojej babci i ulubionym parku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie... ja je uwielbiam za ten cudny, niebieski kolor.
      Tak mało jest przecież kwiatów w tym kolorze...

      Usuń
  2. Pięknie u Ciebie Iwonko, piękna Ty to i roślinki muszą ładnie rosnąć.:) U mnie też łubin już wynurzył się, mam nadzieję, że mu to nie zaszkodzi. Tak dużego koleusa pierwszy raz widzę, brawo, masz dobrą rękę. Dziękuję za wspaniały spacer i również macham do Ciebie (dosłownie do ekranu). Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, kochana Lenko.
      Czyli u Ciebie też rośnie taki niecierpliwy łubin?
      Trochę się o niego martwię, bo znowu zapowiadają przymrozki, a chciałabym, żeby ładnie w tym roku zakwitł...
      Ten koleus wyjątkowo mi się udał, rósł całe lato jak na drożdżach :)
      Dziękuję za odmachanie i również serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  3. Witaj Kochana Iwonko 🩷
    Przepiękne te krokusy,te fioletowe tak znakomitą barwę mają że wydają się być namalowane. Reszta roślin też wspaniale budzi się do życia. Mam ogromną nadzieję że chcą nam powiedzieć że wiosna już blisko,ja bardzo jej wyglądam! Ja gdy przed 6 rano pomykam na moim rowerku do pracy i w zasadzie reszta miasta jeszcze śpi to także słyszę różnego rodzaju świergot ptaszków i pozytywnie nastraja mnie to na resztę dnia. Ogromne brawa za ukończenie pierwszego etapu prac, dzielna Kobietka z Ciebie!
    Mnie coś filmik się nie otworzył, pewnie nie umiem tego zdobić bo ja mało techniczna jestem.
    Udanego weekendu i już nie mogę się doczekać zdjęć, jak będzie wyglądał Twój ogród w przyszłym tygodniu 🥰 serdecznie pozdrawiam 😘😘🩷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Monia za tyle pochwał :)
      Ja już też wypatruję tej wiosny, a tu znowu zapowiadają solidne ochłodzenie i nawet przymrozki, więc nie wiem, dlaczego ta wiosna tak z nami leci w kulki.
      Ptasi świergot też kocham, to najmilsza dla uszu melodia :) Cieszę się, że masz tak samo.
      Trochę mnie zmartwiło to, że nie mogłaś otworzyć filmiku.
      U mnie normalnie się otwiera i z tego, co czytam w komentarzach, to innym też... wystarczy tylko kliknąć na środek w ten czerwony przycisk :(
      Dziękuję za Twój komentarz i również serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  4. wiosna jest co raz bliżej, chociaż u mnie ostatnie dni były dość zimne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie teraz znowu zapowiadają przymrozki i to trochę mnie martwi.

      Usuń
  5. Such dazzling colors! Oh, I was wondering if you were in that garden. I was certain you. Such amazing flowers and much much more. Adoring this beautiful post! Wishing you a beautiful weekend🌸💕🌸

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much for all your kind words, it makes me very happy. Spring is getting closer and the garden is starting to sparkle with colors. I also wish you a nice weekend...

      Usuń
  6. I can't imagine how you do this. Such a wonderful start of spring. So lovely to see all these colors. And to know so many of the names of these flowers that I would be out googling. Love Love your gift to nature. Thanks so much for the beautiful post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I am very happy that thanks to my entries you can learn more names of plants, it is very nice for me.
      I'm glad you're here and I wish you wonderful days ahead...

      Usuń
  7. Wcale nie jest tak szaro jak Ci się wydaje, u Ciebie w ogrodzie jest już mnóstwo barw a przecież jest dopiero połowa marca. Wykonałaś już kawał świetnej roboty co pewnie już czujesz w kolanach i w plecach 🙂. Przyrodniczo i pogodowo zmierzamy w najlepszą możliwą stronę, do kalendarzowej wiosny zostało zaledwie kilka dni, mam nadzieję, że do tej ciepłej i słonecznej też. Ty będziesz się mogła cieszyć swoim cudnym ogrodem a ja balkonem 🙂. Przedwczoraj byłam na rowerze i widziałam pąki magnolii, niektóre już tak rozwinięte że widać płatki kwiatów. Nie wiem czy to jest normalne żeby magnolie kwitły tak wcześnie chociaż cieszę się, bo magnolie uwielbiam. Na koniec napiszę Ci jeszcze, że też uwielbiam śpiew ptaków i w ogóle nie rozumiem jak można iść na spacer ze słuchawkami na uszach. Dużo spaceruję i jeżdżę na rowerze, najczęściej po lasach, łąkach i polach i nie biorę pod uwagę żadnej opcji innej niż odczuwanie przyrody i tego co mnie otacza wszystkimi zmysłami. Śpiew ptaków to jeden z najpiękniejszych dźwięków świata.
    Wysyłam Ci ogrom pozdrowień u progu wiosny, niech będzie ciepła i radosna już od pierwszych dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... czytając Twój komentarz uświadomiłam sobie, że przecież rzeczywiście dopiero jest połowa marca i tak naprawdę to wciąż mamy zimę :)
      A ja już wymagam jakichś kolorów w ogrodzie :)
      I tak za chwilę zrobi się i zielono i kolorowo...
      Fajnie, że cieszysz się swoim balkonem... masz to swoje miejsce, które przynosi Ci radość, szczęście i uśmiech.
      Ja to rozumiem, bo już nie wyobrażam sobie życia bez moich roślinek :)
      Tak... śpiew ptaków to tak cudna muzyka, że drugiej takiej nie ma. I też nigdy nie tłumiłabym jej słuchawkami na uszach :)
      Ja również serdecznie Cię pozdrawiam i cieszę się, że do mnie zaglądasz... zawsze z wielką radością czytam Twoje komentarze.
      Miłego weekendu :)

      Usuń
  8. A ja jak zwykle,najpierw szybciutko tekst i fotki żeby wszystko wiedzieć jak najszybciej a potem powoli krok po kroku żeby niczego nie pominąć albo przeoczyć. No i na deser film:)
    I tu ja się pośmiałam i Ty pewnie się pośmiejesz kiedy opowiem jak oglądałam...
    Idziesz po ogrodzie,pokazujesz i opowiadasz a ja oczywiście za Tobą:) Ty masz zadyszkę i ja też:)
    I tu zaczęłam się śmiać bo przecież siedzę wygodnie w fotelu,więc skąd ta zadyszka? 😉
    Wiosna szaleje i wszystko zmienia się błyskawicznie. Coraz więcej kwitnących roślin, coraz więcej zieleni i kolorków a ptasie śpiewy to magia!
    Krokusy piękne, pieris cudownie obsypany kwiatami, wielosił niezwykły swoją pstrokacizną a kropla wody zawieszona w łubinie to taka fotograficzna perełka!
    Szacun za utrzymanie koleusa! Dostanie słoneczka ,nabierze koloru i będzie można zrobić kolejną fotkę:)
    Ta jest świetna, wyglądasz bosko!
    W każdym kolejnym poście będzie coraz więcej roślinek i coraz mniej wolnych przestrzeni. A między postami sporo pracy:)
    Wszystkiego dobrego Iwonko!
    Pozdrawiam cieplutko 🌷🌷🌷🌞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to bardzo się cieszę, że uczestniczyłaś razem ze mną w tym ogrodowym spacerze i w ogrodowej zadyszce :) Nawet jeśli tylko siedziałaś w fotelu :) I rzeczywiście uśmiałam się z tego...
      Ogromnie mnie cieszy wiosna w moim ogrodzie, w końcu chce się wychodzić na zewnątrz, żeby tylko jeszcze pogoda była bardziej stabilna, to byłoby super :)
      Z koleusa jestem naprawdę dumna, zrobił mi wielką niespodziankę tą swoją zimową wytrzymałością :)
      Dziękuję, kochany Maminku za te wszystkie ciepłe słowa.
      Tobie również życzę wszystkiego dobrego, pięknej pogody, słonka i dobrego nastroju.
      Całusy...

      Usuń
  9. Zawsze wprawiają mnie w zachwyt krople wody na roślinach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo lubię robić takie zdjęcia z kroplami wody na roślinach :)

      Usuń
    2. Ja też. Kiedyś robiłam zdjęcia trawy z kropelkami rosy, a tuż obok wyrastała praska katedra. Dzieciątko rzekło zbulwersowane: "Matka, tu takie widoki, a ty sobie kropelki robisz?!"

      Usuń
    3. Ha ha, dobre :) I to jest właśnie to... umiejętność dostrzegania piękna.

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. No to wróciłam, bo wczoraj z telefonu tylko, gdyż nie miałam siły... Cóż rzec? poproszę o więcej filmików z Twoim kojącym, pięknym głosem! Bardzo kobiecym, naprawdę. Mogłabyś zastąpić Krystynę Czubównę i czytać filmy przyrodnicze.
      Cieszy oczy, duszę i serce ta wiosna. Bardzo, bardzo, choć mam wrażenie, że u mnie troszeczkę wiosenniej, odrobinkę więcej rozwiniętych roślin, już normalnie zieleń widać z daleka i magnolie się budzą moje ukochane. Nieustannie podziwiam, Iwonko, Twoją znajomość nazw kwiatów i tę pracę w ogrodzie, żeby było pięknie wokół. Jeszcze pewnie wrócę, a tymczasem pozdrawiam serdecznie, u mnie dziś długo padało, teraz wyszło słoneczko, nareszcie!

      Usuń
    2. Ojej, Joasiu, zaszokowałaś mnie z tą oceną mojego głosu. Ja tam nie lubię go słuchać, wydaje mi się skrzekliwy :) I jeszcze porównanie do Czubównej??? No nieeeee, w to już nie uwierzę, Czubówna to ikona głosu, nie ma drugiej takiej, nawet podobnej :)
      Wiosna jest cudowna, ja też nie mogę się nią nacieszyć... Może dlatego masz takie wrażenia, że u Ciebie wiosnę bardziej widać, bo te zdjęcia są z poniedziałku i filmik też, a teraz każdy dzień to wielka różnica w wyglądzie roślin i zieloności ogrodu :) Moje magnolie też już się otwierają, ale akurat to mnie nie cieszy, bo boję się, że zmarzną w czasie tych zapowiadanych teraz nocnych przymrozków...
      U mnie dziś wielkiego deszczu nie było... dosłownie parę kropelek spadło, ale jakoś mnie to specjalnie nie dziwi... u mnie zawsze tak :)
      Całusy, kochana...

      Usuń
  11. Pięknie zdjęcia i super filmujesz jak dla mnie swój ogród...az ja poczułam wiosnę. Pracy sporo teraz mamy w ogrodach ale zostanie nam to wynagrodzone. A koleus, taki ogromniasty, taki do nieba. Udało Ci się, gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Agatko :) Pracy teraz jest rzeczywiście sporo, ale ja już się cieszę, że mam tyle zrobione, to zawsze mnie podnosi na duchu...
      A koleus tylko czeka, żeby go wynieść na słoneczko :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Ależ cudnie u Ciebie. Jesteś prawdziwą ogrodową artystką!!!
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  13. Uprzejmie domagam się wydarcia ze spamu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Pani Ogrodowej nic nie ginie... Mam powiadomienia na mail :)

      Usuń
  14. Witaj prawie wiosennie
    Pięknie jak zawsze w Twoim ogrodzie. I ja za chwilę idę do mojego. Wszystko tam również rozkwita, ale tyle jest jeszcze do zrobienia.
    Myśl o sobie dobrze nie tylko wiosną
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo.
      I życzę Ci owocnej pracy w Twoim ogrodowym raju. Wiosną zawsze jest najwięcej pracy :)
      Czemu uważasz, że myślę o sobie dobrze tylko wiosną? Tak nie jest.
      Nie mam problemu z samoakceptacją również w pozostałych porach roku :)
      Pozdrawiam Cię również bardzo cieplutko i słonecznych dni Ci życzę...

      Usuń
    2. Pozdrawiam zieleniącymi się drzewami

      Usuń
  15. Bardzo fajne są te dwie fotki o powstaniu jednej, filmik jeszcze raz obejrzę. Ogród już masz gotowy na wiosnę, widać w nim Twoje zamiłowanie do własnej Arkadii.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podobają te dwie fotki, taki zlepek sytuacyjny, zresztą fotki zrobione zupełnie bezwiednie :)
      Celu, dużo mam jeszcze sprzątania z drugiej strony domu, ale to co najważniejsze już mam zrobione i to rzeczywiście cieszy bardzo.
      Pozdrawiam Cię również...

      Usuń
  16. Twoja wiedza na temat roślin jest imponująca. Ogród z dnia na dzień pod Twoją czułą ręką pięknieje. I masz bardzo przyjemny głos. Mogłabym słuchać i słuchać. Spokojnie mogłabyś otworzyć kanał na youtube o tematyce ogrodniczej. Pozdrawiam serdecznie 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... jakoś łatwo wchodzą mi do głowy te nazwy, zresztą nigdy nie miałam większego problemu z przyswajaniem nazw własnych. W moim domu to ja jestem takim chodzącym dyskiem z pamięcią podręczną :)
      I dzięki za miłe słowa odnośnie mojego głosu, już drugi komentarz czytam z taką opinią, Joasia też mi to napisała :) Taki pogląd, to dla mnie zupełna nowość, bo ja niespecjalnie za swoim głosem przepadam :)
      Pozdrawiam Cię również...

      Usuń
    2. Właśnie to dziwne, że nasz głos trochę inaczej brzmi na nagraniach. Mi Twój się bardzo podoba. :))
      Miałam Cię zapytać jeszcze, czy pamiętasz, co jest gdzie posadzone w ogrodzie? W jaki sposób sadzisz nowe kwiaty?

      Usuń
    3. Dziękuję (za głos) :)
      Pamiętam, gdzie mam co w ogrodzie. Chcąc Ci wytłumaczyć albo inaczej... chcąc znaleźć dobre porównanie, określę to tak: to jest trochę tak, jak z trzymaniem w domu różnych rzeczy, przedmiotów itd. Z reguły każdy wie, gdzie co trzyma. Tak ja mam też z ogrodem, najczęściej pamiętam, gdzie co wsadzałam. Z naciskiem na "najczęściej" :)
      Większy kłopot mam zawsze wiosną, przy pierwszym plewieniu. Cebulowe wychodzą pierwsze, to nie ma z nimi problemu. Najgorzej jest z bylinami, które w tym czasie jeszcze nie kwitną, niektóre dopiero wypuszczają pierwsze listki, a ja zaczynam sprzątanie po zimie. Niby pamiętam, że coś tam wsadzałam, ale lecę tak szybko z robotą, że potem się z trwogą zastanawiam, czy pierwszych listków, kiełków czy zalążków rośliny właśnie nie wyskubałam :) To jest mój problem co roku. I tak naprawdę te tabliczki z nazwami, to mam bardziej w tym celu... Niekoniecznie, żeby pamiętać odmiany, bo te raczej pamiętam, ale żeby wiosną wiedzieć, że w tym miejscu śpi jakaś bylinka :)
      A w jaki sposób sadzę nowe rośliny? Nie mam żadnej reguły. Właściwie jedynym kryterium, tym najważniejszym, jest stanowisko, jakie dana roślinka preferuje, więc jeśli kocha słońce to nie dam jej w cień i odwrotnie. A poza tym wsadzam tam gdzie jest jeszcze jakiekolwiek wolne miejsce i z tym jest największy problem :)

      Usuń
    4. Ja zapomniałam gdzie były tulipany. 😁😆 Teraz wychodzą poprzetykane żonkilami. I tak sobie rosną od razu w bukietach. 😄

      Usuń
    5. Będziesz miała gotowe kompozycje na rabatkach :)
      Super!!!

      Usuń
    6. Z nowości to dokupiłam sobie bratki do donic, prymulki i krokusy. Mam nadzieję, że z dnia na dzień zrobi się cieplej, bo muszę pogrzebać w ziemi. 😉🙂 U nas trochę zimny ten pierwszy dzień wiosny.🫣

      Usuń
    7. U mnie też jest cały czas chłodno. Czekam na te cieplejsze dni, jak na zbawienie :)

      Usuń
  17. It sounds like you needed a well-deserved break from the garden! Sometimes, the universe sends us rain as a gentle reminder to slow down and take a moment for ourselves. Your video recording adventure captures the essence of your gardening journey, even if it's a bit fast-paced and breathless. But hey, being a Garden Lady with a passion for the earth is what matters most! And your crocuses, they're like little bursts of joy signaling the arrival of spring. Can't wait to see more of your gardening adventures unfold! 🌷💚

    Read my new blog post: https://www.melodyjacob.com/2024/03/the-leading-industries-causing-health-damage-to-young-people.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beautiful, beautiful words... thank you very much. There is a lot of truth in this, because sometimes it has to rain to force us to rest. And with the video, I think I will try to record more to become more practiced.
      If you just visit me, you will certainly be able to see more flowers in subsequent versions :)
      Best regards to you...

      Usuń
  18. U mnie z porządków to dopiero hortensje obcięłam i jabłoń z wiśnią przystrzygłam :-). Jeszcze ma być zimno to poczekam z innymi pracami. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dzisiaj hortensje obcinałam, ale wygnał mnie do domu zimny wiatr, bo bardzo pochłodniało popołudniu. No cóż, teraz znów będę czekać na ładną pogodę.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  19. Że tak krzyknę, Ej! Jaki masz kobieto przyjemny do słuchania głos! ❤️ poproszę o więcej filmików
    A ogrod wyszedł bardzo ładnie, wiafomo kolorów jeszcze niewiele, ale teraz jest ten moment, gdy można złapać wychylające nowe i to jest jak dla mnie magiczna chwila. Bo później będzie przepych i te nowe zginą w gąszczu poprzednich. Tymczasem teraz cieszy każde wyłonienie nowej zielonej roślinki, a kwiatuszki wywołują zachwyt.

    Wiosna! 💚 pozdróweczki!

    W ogóle ja tak myślę, że fajnie by było się kiedyś spotkać! 😎😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, jesteś trzecia :) Już tyle komplementów dzisiaj przeczytałam odnośnie mojego głosu, że jestem w szoku. Tym bardziej, że sama niespecjalnie go lubię :)
      Ogromnie się cieszę, że ta wiosna jest już tak bliziutko, bo to zawsze najpiękniejszy czas i jak już wykonam te wszystkie ogrodowe prace po ziemi, to dopiero tak do końca jestem szczęśliwa :)
      Ściskam Cię!!!
      A co do spotkania? Byłoby super... może coś wymyślmy? Przecież mamy do siebie bliżej, niż dalej :)

      Usuń
    2. Głos naprawdę piękny. I ja naprawdę nie często lubię słuchać innych na filmach i zazwyczaj omijam😁 a tu z przyjemnością bym słuchała nawet czytanie ustaw 😃.

      Odpisałam u siebie ( tak staram się już odpowiadać!) W każdym razie, fajnie by się ugadać na spotkanie❤️

      Usuń
    3. Wybaczcie, że się wtrącam, ale przeczytałam komentarze i muszę powiedzieć, że zdecydowanie zgadzam się z tym, że masz przyjemny i ładny głos. To samo sobie pomyślałam. I tak to już przeważnie bywa, że nie lubimy słuchać się na nagraniu. Ja mam identycznie, nie podoba mi się mój głos, znam też parę innych osób, które są przyjemne w odbiorze, a same sobie się nie podobają.

      Usuń
    4. Aga... ha ha, czytania ustaw się nie podejmuję. Po prawie 40 latach pracy w sądzie, mam dość ustaw wszelakich :) Biegnę do Ciebie czytać odnośnie spotkania :)

      Usuń
    5. Taita... dziękuję, naprawdę aż jestem zawstydzona tymi komplementami. Ale z tym, co napisałaś zgadzam się w zupełności, z reguły nie przepadamy za własnym głosem... przeważnie i tak inaczej się słyszymy od tego, jak słyszą nas inni :)

      Usuń
  20. Ależ Ty jesteś błyskawica. "Już prawie posprzątane" - kiedy ja będę mogła tak powiedzieć? chyba nigdy. Albo nasz ogród jest za duży, albo ja niezguła jestem. Tak nasz ogród jest dla nas dwojga już starszaków za duży. Wprawdzie mąż tylko nieco pomaga, ale te prace wymagające użycia siły należą do Niego. Moja jest reszta. Ma zakaz, bo chcąc mi pomóc z sekatorem, bacząc na moją biedną rękę, przyciął forsycję, krzewuszkę, hortensje ogrodowe przed kwitnieniem i teraz robię to tylko ja. Ewentualnie pod moim nadzorem:):):) Kolorowo już u Ciebie i pięknie. Moja miodunka dopiero wychyla się niezdarnie z ziemi. A czas pędzi. Ja jednak już zostaję za nim w tyle. Ogród sobie poradzi. Nasz jest naturalistyczny więc będzie jeszcze bardziej:):) Kocham koleusy i rokrocznie u mnie goszczą. Jednak nie są aż tak okazałe. Jednak nigdy je nie przechowywałam w domu. Nasze malutkie mieszkanko nie pozwala mi na to. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt... w tym roku jakoś szybko mi poszło, sama jestem zdumiona. I cieszę się z tego bardzo, bo często było tak, że ten ogrom pracy mnie przerażał :) Mój mąż pomaga mi jedynie przy wycięciu traw i większych krzewów, na przykład przy budlejach. Resztę robię sama. I to chyba właśnie z takich powodów, o jakich napisałaś... bałabym się, że zniszczy mi rośliny, bo kompletnie się na nich nie zna :) Masz rację , ogród sobie poradzi... zawsze sobie poradzi, więc nie ma co się martwić tylko robić pomaleńku i już. Nasze zdrowie jest najważniejsze :)
      Pozdrawiam Cię również...

      Usuń
  21. Miałaś na tm filmiku taką pogodę, jaką ja mam dziś - zaczęło się szaro i niepozornie, a teraz słońce pełną gębą, co pewnie ucieszy wiele osób, wszak dziś święto narodowe, a co za tym idzie parady.

    Krokusy chyba nigdy nie mogą się znudzić. Uwielbiam kwiaty (mam to po mojej mamie), więc rozumiem radość, jaką Ci dają. Ja na swoje też patrzę z taką samą czułością i miłością w oczach :)

    Ta Twoja miodunka przypomniała mi dzieciństwo - otóż w pobliskim lasku, do którego często chodziłam jako dziecko, na wiosnę wyrastały bardzo podobne kwiaty. Nie wiem, jak się nazywały, były właśnie takie różowe i fioletowe. Bardzo wdzięczne w każdym razie.

    Ja mam swojego koleusa w postaci gwiazd betlejemskich. Któregoś roku poniosło mnie, kupiłam trzy sztuki (a miałam już w domu jedną, starszą), i teraz nie wiem, co z nimi zrobić. Trochę przeszkadzają, czasem opadają im liście, ale zawzięcie trzymają się życia, więc nie mam serca, by je wyrzucić do kompostownika. Ewidentnie jednak czegoś im brakuje, bo nie są tak dorodne i piękne, jak mogłyby być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dzisiaj u mnie zupełnie odwrotnie. Rano piękne słońce i pogoda spacerowa, po południu nadszedł okrutnie zimny front, z zimnym wiatrem, tak że jest w tej chwili dosyć nieprzyjemnie.
      Co do miodunki, to bardzo możliwe, że rosły w tym Twoim lesie. To bardzo odporne i bezproblemowe roślinki, radzą sobie dobrze w każdych warunkach.
      Odnośnie gwiazd betlejemskich, nie mam z nimi żadnego doświadczenia. Miałam je kilka razy, ale zawsze potem więdły i wyrzucałam. Gdzieś kiedyś czytałam, że można je przechować, ponoć kochają ciemne i zimne pomieszczenia na czas "snu", ale nigdy nie próbowałam takiego eksperymentu :)
      Pozdrawiam Cię cieplutko...

      Usuń
  22. Iwonko Kochana w Twoim ogrodzie zauważam coraz więcej oznak wiosny. Bardzo dużo roślin już zakwita i rozwija się. U Ciebie wiosenne kwiaty występują w ogromnej ferii barw. Więc nic dziwnego, że widzę w Twoim ogrodzie kwiaty w odcieniach niebieskiego, które przywodzą mi na myśl piękne, letnie niebo bo u mnie szaro i pochmurnie. Jakiś czas temu byłam zakochana w koleusach i miałam ich kilka odmian. Jesienią zawsze brałam szczepki, które trzymałam w wodzie gdzieś do połowy lutego. Później nasadzałam do doniczek. W po "Zimnej Zośce" były już prawdziwą ozdobą w ogrodzie. Przyznaję, był to spory kłopot i zaniechałam takiej produkcji. Twój koleus całkiem dobrze się prezentuje a gdy wróci do ogrodu odzyska dane piękno.
    Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kochana Lusiu. Wiosna już nie chce się cofnąć i maluje ogród swoimi kolorami. I choć będą jeszcze nocne przymrozki, których jednak trochę się obawiam, to nic już nie powstrzyma nadchodzących barw w naszych ogrodach.
      Koleusy są piękne, to prawda. Poza tym jest ich tyle odmian i kolorów, że głowa boli... Nigdy nie mogłam się napatrzeć na te wszystkie ich barwy, kształty liści i inne piękne cechy.
      Też mam nadzieję, że mój koleus w lecie ponownie pokaże, jaki był piękny.
      Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę wspaniałego i spokojnego tygodnia.

      Usuń
  23. Świetne zdjęcia. Najbardziej z kwiatowych okazów podobaja mi się te niebieskie. Nie wiem jak się nazywają xD
    Obejrzałam filmik i zostawiłam lajka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      A te niebieskie kwiatki, to cebulice.
      I bardzo dziękuję za lajka, pozdrawiam...

      Usuń
  24. Pięknie! U nas barwinek jeszcze nie kwitnie. Ostatnio udało mi się posadzić stokrotki w ogrodzie. Czekam z niecierpliwością, żeby się rozrosły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie już biały barwinek zaczyna kwitnąć, choć zawsze jest spóźniony w stosunku do tego tradycyjnego :)
      Stokrotki są cudowne, to taki prawdziwy symbol wiosny...

      Usuń
  25. Kochana!
    Pięknie u Ciebie w ogródeczku, te błękity, ech...😊🍀💚
    Serdeczności moc zostawiam🌷🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba.
      Ściskam serdecznie!!!

      Usuń
  26. Ha... sasanki wyglądają jak urocze kurczaczki. Tak się mi jakoś kojarzą. Krokusy nie do przebicia, wyglądają jak z obrazka. Te Twoje zdjęcia są zapowiedzią kolejnego spektaklu ogrodowego. Kolejnego czarownego obrazu, który, gdy się na niego patrzy nigdy się nie znudzi. I pamiętaj Kochana, że szary to też kolor. A filmik dopełnił całości, czyli jakby podsumowania. Zazdroszczę Ci Droga Pani Ogrodowo tej porannej kawy i tej lustracji z tarasu. To musi być ogromna przyjemność stać/siedzieć o poranku i patrzeć na swoje dzieło. I tak właśnie sobie pomyślałam, że skoro czas tak goni, to się nie obejrzysz i my też, jak Twój ogród wręcz zapłonie barwami. Wtedy ta poranna kawa na tarasie będzie całym spełnieniem, a ja wirtualnie obok Ciebie będę pożerać wzrokiem to piękno i słuchać jak opowiadasz.

    Wiosenna aura, kolory, kwiaty, rośliny, śpiew ptaków, satysfakcja i... poranna kawa, Kobieto o miłym głosie, czy to czasem nie szczyt szczęścia?

    Pozdrawiam bardzo serdecznie... i przepraszam, że tym razem tak późno wpadłam z wizytą... 💕💓💗...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Polonko i nie przepraszaj. Każdy ma swoje życie, swój czas i swoje możliwości... ja to rozumiem. U mnie też blog nie jest na pierwszym miejscu, tak się nie da... poświęcam mu czas, kiedy mogę i kiedy mam na to ochotę :)
      Fajne porównanie sasanek do kurczaków, bardzo trafne :)
      Ja już też nie mogę się doczekać tych kolorów w ogrodzie, zawsze po szarej ziemi jestem stęskniona zieleni, kolorowych barw i ogrodowych zapachów. Na szczęście już całkiem niedługo to wszystko się pojawi :)
      I tu masz rację, niczego tak bardzo nie uwielbiam, jak właśnie tego porannego zatrzymania się nad ogrodowym widokiem, tego pierwszego każdego dnia spojrzenia na ten swój raj... kocham to.
      Rzeczywiście, jest to dla mnie szczyt szczęścia :)
      Cieszę się, że dzielisz ze mną tę pasję, mogę choć wirtualnie dzielić się z Tobą tym swoim zauroczeniem.
      Dziękuję za Twoją wizytę i ciepłe słowa... Przytulasy przesyłam :)

      Usuń
  27. Thank you for sharing your gardening journey with us. It's a reminder of the simple joys and rewards that come from nurturing the natural world around us. Wishing you continued success and fulfillment in your gardening endeavors as spring unfolds its full splendor.
    www.melodyjacob.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much. Your words are always very nice to me and I read them with great pleasure.
      And I'm glad that you like my garden and that you can appreciate all the work I put into caring for it.
      Best regards.

      Usuń
  28. Tus jardín y tus flores hechizan. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wiosna za rogiem i zdecydowanie trzeba rozpocząć porządki. Bez nich jesteśmy zdani na łaskę pogody..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Ja jestem już na finiszu ogrodowych porządków :)
      Dziękuję za wizytę oraz komentarz i zapraszam ponownie.

      Usuń
  30. Tu jardín es muy lindo. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muchas gracias por tu visita y comentario y un saludo.
      Te invito nuevamente.

      Usuń
  31. Słońce, kolory i ciepło cieszą bardzo zdecydowanie lepiej człowiekowi na duszy. Tymczasem u nas śnieg i zimno ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, mam nadzieję, że ten śnieg szybko się stopi, bo chcemy już tej wiosny, jak niczego innego :)

      Usuń
    2. Wiele go nie było ale zimno dalej jest, też czekam z niecierpliwością na ciepłą wiosnę

      Usuń
    3. Ja też czekam. Ponoć w przyszły tygodniu już będzie lepiej :)

      Usuń
  32. Cuanto te entiendo querida amiga, las dos amamos las flores y nuestro jardín, pero ahora comprendo a mí marido, es demasiado trabajo para mí, mis rodillas están fatal, pero yo sigo arrancando hierba y sembrando flores. Tu jardín empieza a despertar y estoy deseando ver todas tus flores, en el mío ya hay muchas florecidas y algunas ya perdieron sus flores ( tenemos diferentes climas ) pero eso es lo bonito del mundo. Me alegró escucharte, aunque no te entendí, pero no me hizo falta, se que amas tu jardín y es suficiente para mí y sí tu voz me parece bonita, mi voz tampoco me gusta. Te dejo un abrazo y espero ver pronto muchas más de tus plantas. Ah también me encanta escuchar el canto de los pájaros, ahora mismo suenan muchos en el jardín.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa, siempre me escribes palabras tan bonitas que me sonroja :)
      Sin embargo, disfruto mirando las plantas de tu jardín, porque debido a que tu clima es diferente y todo florece más rápido, puedo ver las bellezas del jardín más rápido.
      En el vídeo mostré los macizos de flores que ya había organizado y, por supuesto, me alegré de que ya estuvieran limpios, pero también mostré el último macizo de flores antes de limpiarlo. Allí solo tuve tiempo de limpiar las peonías y el resto aún no estaba limpio. Siempre puedo escribirte unas palabras en el comentario sobre lo que hablo en mis videos, creo que ahora grabaré más.
      Te mando saludos y besos.

      Usuń
  33. Jak prześlicznie jest w Twoim ogrodzie Iwonko. Widać, że kochasz naturę, a i ona potrafi Ci się za to po stokroć odwdzięczyć. W takich chwilach żałuję, że sama nie mam ogródka, ale przecież w życiu nie można mieć wszystkiego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Karolinko.
      Oczywiście... kocham naturę i mam nadzieję, że ona mnie też :)
      Znalazłabyś jeszcze czas na ogród, kochana? I tak prowadzisz takie intensywne życie...
      Pozdrawiam Cię również

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa