Piszecie mi w komentarzach, że dzięki mojemu zachwytowi nad jeżówkami, sporo z Was poznało te rośliny, zachwyciło się nimi i co więcej - postanowiło mieć je u siebie :) To dla mnie naprawdę cudowna wiadomość i uszczęśliwiła mnie bez dwóch zdań. A już najzabawniej ujął to Maks, pisząc, że jeżówki powinny płacić mi za tak świetną reklamę. Uśmiałam się, to prawda, ale pomyślałam, że rzeczywiście reklamę dostały ode mnie za darmo :)
Pokochałam przecież te kwiaty nie tak dawno... Jeszcze dwa czy trzy lata temu, jeżówki nie były nawet w pierwszej trójce w moim rankingu najulubieńszych :) Dzisiaj nie wiem, czy nie są na pierwszym miejscu, choć trochę boję się odsunąć na dalsze miejsca moje ukochane piwonie, tulipany i sasanki :)
W każdym razie nie ulega wątpliwości, że aktualnie jeżówki zajmują wysoką pozycję w moim roślinkowym plebiscycie i sporo miejsca w moim kwiatowym sercu :) I chyba nikt mi się nie dziwi, bo rzeczywiście potrafią być wyjątkowe i zachwycające...
Ale może akurat dziś, wbrew oczekiwaniom wszystkich "czytaczy", jeżówki zostawię sobie na koniec :) A zacznę od... różnych hortensji :) I ich cudownych, jesiennych odcieni...
Nietrudno zauważyć, że ich jesienne barwy są niesamowite i zupełnie wyjątkowe... Nawet trudno byłoby zliczyć, ile jest tam wśród nich wszystkich kolorów i odcieni :) I naprawdę trudno jest powstrzymać się przed robieniem im kolejnych fotek. Są tak efektowne, zachwycające i fotogeniczne, że zawsze zatrzymuję się przy nich, kiedy tylko przechodzę obok. A przechodzę często, bo mam je posadzone w sporym szpalerze przed wejściem do domu :)
Choć mamy już astronomiczną i kalendarzową jesień, tak naprawdę wciąż trwa lato. Uważam, że lato przesunęło się aktualnie przynajmniej o jeden miesiąc. Wiosna jest dłuższa i wpuszcza do nas lato zdecydowanie później, za to lato nie chce wpuścić jesieni dokąd się tylko da :) Takie spore zamieszanie w porach roku. No bo popatrzcie sami na te rabaty... czy one wyglądają jesiennie???
Prawda, że jakoś mało tu widać jesieni? :)
Choć tak z ręką na sercu, to są już rośliny i miejsca, które bezsprzecznie na jesień wskazują... I pewnych faktów nie da się ani oszukać, ani przeskoczyć :)
No bo przecież kwitną hibiskusy bagienne, a to niechybnie świadczy o jesiennej lub przynajmniej późnoletniej aurze...
Poza tym w pełni kwitnienia jest też szarłat, roślinka która rozkwita już pod koniec kwiatowego sezonu. Niestety, również sugeruje zbliżający się koniec letniej pory...
Oczywiście nie można też pominąć trzmieliny oskrzydlonej. Całą wiosnę i całe lato obsypana zielonymi listkami, jesienią barwi się na szkarłatny odcień czerwieni. Nazywana jest potocznie płonącym krzewem, gdyż pod koniec kwitnienia jej liście mają już tak mocno czerwoną barwę, że krzew wygląda jakby trawił go żywy ogień :)
Trawy też są niekwestionowaną zapowiedzią, że lato pomału idzie spać... Niektóre z nich jeszcze będą kwitły, ale większość właśnie teraz ma swoje pięć minut :)
Moja największa trawa fontannowa, podarowana mi kiedyś tam, już nawet nie pamiętam przez kogo, dlatego niestety kompletnie nie wiem, jaka to odmiana...
I miskant zebrina... cudowna, paskowana piękność :)
Ale żeby nie było tak całkiem jesiennie i przygnębiająco - pokażę, że sporo jest jeszcze na rabatach także letnich akcentów... Na przykład uparcie i niezmiennie kwitnie wciąż tawuła japońska Shirobana. Jej biało-różowe, puchate kwiaty, wciąż cieszą moje oczy...
Pomiędzy innymi kolorami lata, wyraźnie żółtym kolorem słońca wyróżnia się także wiesiołek missouryjski. Mimo, że jego pojedyncze kwiaty nie kwitną zbyt długo, to jest ich na roślinie tyle, że rabatka cały czas wyróżnia się tym żółtym kolorem :) Kwiaty są też dosyć spore, tak że prawie całe lato i sporą część jesieni, rabatę pokrywają takie właśnie żółte, bardzo dekoracyjne słoneczka :)
Nieustannie kwitnie też wiciokrzew japoński. Teraz nawet bardziej, niż w czasie letnich upałów, jego zielone gałązki pokryte są sporą ilością bardzo ozdobnych, różnokolorowych kwiatów oraz czerwonych koralików :)
Wciąż rosną i pięknie się wybarwiają listki klonika palmowego Flamingo. Jest bajkowy :)
No i nie sposób nie wspomnieć o mojej biedronkowej, czerwonej róży na pniu, która właśnie teraz, po raz nie wiem już który, kwitnie znowu i ponownie obsypuje się ogromną ilością kwiatów...
A obok tego gagatka też nie umiem przejść obojętnie... Goździk Dancing Geisha... Jego zwariowane, rozczochrane i rozwichrzone płatki, zawsze ściągają na siebie mój wzrok :)
Chciałam też Wam pokazać roślinkę, którą zawsze na początku każdego sezonu umieszczam w donicy w tym samym miejscu, czyli pod wierzbą Hakuro Nishiki. To czerwony niecierpek. Kwitnie cudownie całe lato, nawet teraz, u schyłku ciepłych dni wygląda wciąż rewelacyjnie. Warunkiem jest trzymanie go w cieniu i systematyczne pojenie wodą, bo jest strasznym pijakiem, ale za to odwdzięcza się cudownym kwitnieniem wielkimi kwiatami, które rzucają się w oczy już z daleka i równie dekoracyjnymi, błyszczącymi liśćmi, które wyglądają trochę, jakby były skórzane :)
Pewnego dnia w czasie spaceru z moim mężulkiem, zachwycił mnie widok wynurzającego się zza chmur słońca... Uwielbiam słońce i jego ciepełko, lecz gdy tkwiło schowane za chmurami nie było to zbyt przyjemne odczucie, więc zerkałam co chwilę do góry, kiedy w końcu pokaże mi swoje żółte oblicze... I tak właśnie wynurzało się zza tej chmury pomalutku, a mnie zaczarował ten widok, gdy niespiesznie, po kawałku ukazywało się to nasze życiodajne źródło :)
A teraz taka entomologiczna ciekawostka. Przedstawiam Wam polskiego koliberka, czyli fruczaka gołąbka. To owad, a dokładniej ćma, bardzo aktywna w ciągu dnia. Nektar z kwiatów, podobnie jak koliber, pobiera długą trąbką, która często jest dłuższa od reszty ciała. Jest owadem niezwykle szybkim, a skrzydełkami porusza z prędkością około 80 uderzeń na sekundę. Przy tym przemieszcza się prawie z prędkością światła, więc zrobienie mu dobrej fotki, czy nagranie filmiku prawie graniczy z cudem :) Te dwa poniższe zdjęcia zrobił mój mąż i niestety nie są zbyt wyraźne, za to dosyć dobrze widać, zwłaszcza na drugiej fotce, jak długa jest ta fruczakowa trąbka, którą gagatek spija kwiatowy nektar.
No i na koniec obiecane, kolejne już, aktualnie kwitnące jeżówki. Na pierwszej fotce odmiana Rainbow Marcella, na drugiej Eccentric. Niektóre odmiany kwitną rzeczywiście dosyć późno, a najlepsze jest to, że mam jeszcze taką jedną jeżówkę, która jest dopiero w pąkach. Mam nadzieję, że zdąży zakwitnąć przed pierwszymi przymrozkami i mam też nadzieję, że uda mi się ją Wam pokazać :)
I na dzisiaj to tyle, kochani "zaglądacze"...
Mamy dziś ostatni dzień września, więc następne moje napisanie na blogu będzie dopiero w październiku.
Mam jednak nadzieję, że w pogodzie niewiele się zmieni i będę mogła pozachwycać Was jeszcze kolorowymi i wciąż letnimi widokami ogrodu.
Tymczasem... pa...
Zachwycający jest ten Twój ogród - nie dziwię się, że spędzasz tam tyle czasu :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję. To bardzo miłe co napisałaś. I prawdziwe... :)
Usuńprzecudowny ogród :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję...
UsuńDużo się jeszcze dzieje u Ciebie w ogrodzie Iwonko. Dużo kolorów i pięknych kwiatów. Niezmiennie zachwycają mnie Twoje hortensje, trawy oraz róża. A hibiskus i goździk również skradł moje serce. Pięknie i radośnie. Gorące pozdrowienia 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana. To prawda, ze dużo się dzieje i jesieni na razie ani widu ani słychu... I bardzo dobrze. Dziękuję Ci za miły komentarz i mocno ściskam :)
UsuńPory roku powariowały i rośliny próbują się do nich dostosować. Sama nie wiem, czy cieszyć się z pąków kwiatowych na przykład na azalii pontyjskiej, zawsze wydaje mi się, że ponowne kwitnienie osłabia ją. Iwonko, Twój ogród niezmiennie mnie zachwyca! Hibiskus bagienny to kolejna przepiękna roślina, którą poznałam dzięki Tobie :). Tym razem zwróciłam szczególną uwagę na znanego mi niecierpka, bo skojarzył mi się z pobytem w Heviz (Węgry), skąd właśnie wróciłam, a tam w parku zdrojowym niecierpki tworzyły prawdziwe kwitnące różnokolorowo dywany! Było ich mnóstwo, w imponujących rozmiarach i wielu odmianach - różniły się zarówno kolorami kwiatów, jak i liści. Byłam nimi oczarowana! Dawno temu próbowałam uprawiać w swoim ogrodzie niecierpki, ale efekty były mizerne, nie miałam wtedy jeszcze dużych drzew, a teraz wiem, że niecierpki kochają cień. W Heviz rosną pod starymi, rozłożystymi platanami i innymi drzewami i mają doprowadzone nawadnianie kropelkowe. Dokładnie tak jak piszesz: dużo wody i dużo cienia! Teraz już wiem, gdzie powinnam posadzić te cudne kwiaty, mam odpowiedni zakątek w ogrodzie :).
OdpowiedzUsuńMałgosiu, hibiskus bagienny polecam Ci z całego serca, bo to nie dość, że bardzo wdzięczna i prosta roślina, to jest niesamowicie dekoracyjna a jej ogromne kwiaty budzą zachwyt u wszystkich :) I cieszę się, że mogłam Ci przybliżyć sposób dbania o niecierpki, bo ja też w pierwszym roku dopiero je poznawałam, a potem już nauczyłam się czego potrzebują i dlatego teraz sadzę je rokrocznie, bo są piękne, a najbardziej właśnie podobają mi się takie mocnoczerwone :) Więc polecam Ci je na przyszły rok. Całusy, Małgosiu...
UsuńWrzesień, jak chyba nigdy dotąd był prawdziwie letnim miesiącem, a w poprzednich latach właśnie w tym miesiącu rozpoczynał się sezon grzewczy w blokach. Cóż, zmiany klimatyczne odczuwalne są coraz mocniej w takich właśnie anomaliach. Pewnie dlatego Iwonko w naszych ogrodach wciąż letnie klimaty ;-)) Jesień tak naprawdę mamy od tygodnia, więc dajmy jej czas... myślę, że pod koniec października przyroda zmieni swe oblicze. Drzewa już barwią liście... a u Ciebie niezmiennie pięknie! Masz tak bogatą kolekcję roślin, że wciąż kolejne z nich zachwycają swą urodą.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam najcieplejsze weekendowe pozdrowienia!
Anita
Tak, Anitko... masz rację. Wszystko się poprzesuwało, kiedyś wrzesień był już typowo jesienny, teraz we wrześniu trwa jeszcze lato. I też myślę, że prawdziwa jesień jeszcze jest przed nami, taka z deszczem, szarugami, parasolem i ciepłą herbatką :) Dziękuję Ci kochana za wszystkie miłe słowa i cieplutko pozdrawiam.
UsuńJest bajecznie. Lato jakby trwało a jednak jesień... Niech taka sprzyjająca aura będzie jak najdłużej... Te niebo, piękne kadry. Tego życzę nam wszystkich, ogrodnikom. W mojej trójce nadal i bez wahania stawiam hortensje, lilie i dalie... Kto wie czy za kilka lat to ja nie postawie na pierwszym miejscu jezówek. Zawróciły mi totalnie w głowie. Reklamę świetną to Ty Iwonko zrobiłam. Przesyłam jeszcze Wrześniowe pozdrowienia i do usłyszenia w październiku.
OdpowiedzUsuńTeż sobie życzę, żeby taka pogoda trwała jak najdłużej. Widzę Agatko, że Ty również jeżówkowa robisz się pomału :) To fajnie... Cieszę się, bo jeżówki są naprawdę tego warte. Buziaki i pozdrowionka :)
UsuńAch... jak oglądam te piękne zdjęcia, wyobraźnia mi pracuje i wręcz czuję zapach kwiatów. Przyznaję, że masz talent do eksponowania każdego elementu Twojego ogrodu. Dzisiaj moją uwagę zwrócił na siebie Goździk Dancing Geisha. Cudowny. W domu robię do wazonu bukiety z białych goździków gałązkowych, jestem w nich zakochana. Nie znudziły mi się i chyba już nie znudzą. Nawet napisałam o tym wiersz u siebie w POEZJI... pt. "Wazon". Chyba coś skrobnę o Dancing Geishy. Mam ostatnio ciśnienie na wyrzut słów. Jak zwykle pochłaniam urodę Twojego Ogrodu i nie mogę przestać. Pa... jutro też wpadnę, niech wena nasyci się widokiem i pohasa w tym cudownym miejscu. Dziękuję...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Cieszę się kochana Polonko, że moje opisy i zdjęcia tak działają na Twoje zmysły :) Fakt, że zwróciłaś uwagę na ten właśnie goździk wcale mnie nie dziwi, bo rzeczywiście jest zupełnie wyjątkowy. Bardzo chciałabym, żeby przetrwał do następnego sezonu, bo na rabatce wygląda zjawiskowo. Jeśli skrobniesz coś o nim u siebie, to już jestem ogromnie ciekawa Twoich słów... Jeśli masz ciśnienie na takie pisanie, to korzystaj z tego, bo z weną pisarską jest jak z przypływami i odpływami, więc warto mieć takich dzieł trochę na zapas :) Uściski i serdeczności Ci przesyłam...
UsuńOgród jest przepiękny :) Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziękuję, pozdrawiam również...
UsuńLubię tu być - na blogu. Są kwiaty, jest tak dobrze i przyjemnie. A nie temat wiadomo, który wychodzi mi już bokiem😄🙈.
OdpowiedzUsuńJejku a z jeżowkami mam też zachwyt, a moja mama mnie rozczarowała bo podczas zakupów w ogrodniczym, ja biegałam nad sadzonkami a moja mama z takim wręcz z niecheceniem - ale czym tu sie zachwycać 🤣. No ręce mi opadły.
Moja Róża czerwona na pniu - która wiosną została brutalnie podgryziona, będzie kwitka drugi raz normalnie jestem wzruszona, bo chciałam żeby przeżyłam, a ona cudna kwitnie. Aż ją wygłaskałam z radości ❤️kwiaty Są takie wdzięczne kiedy im się daje uczucia i troskę.
Ten temat, o którym piszesz, Aga... to już chyba wszystkim wychodzi bokiem... mnie przynajmniej też :) Piszesz, że Twoja mama się nie zachwycała jeżówkami... Ale powiem Ci, że właśnie to jest fajne, że jesteśmy różni i różne rzeczy nam się podobają. Dlatego każdy ma coś innego i czym innym się zachwyca :) I nie dziwię się, że głaskałaś różę... ja też gadam ze swoimi kwiatami i wcale nie uważam, żebym z tego powodu była jakimś dziwolągiem :) Buziaki...
UsuńIwonko
OdpowiedzUsuńaż trudno uwierzyć, że dzisiaj prezentujesz swój jesienny ogród. Trudno w nim znaleźć kolorów jesieni mieniących się w promieniach słońca. Dzięki przepięknej wrześniowej pogodzie, ogród mieni się jeszcze bogactwem kwiatów, całym mnóstwem kwitnących kwiatów!!!! Widać, ze ogród to Twoja wielka pasja. Zauważyłam też , że zawsze panuje w nim ład i porządek. Przypuszczam, że poświęcasz mu każdą wolą chwilę i serce. Cudowne zdjęcia są doskonałą reklamą ogrodu, kwiatów i przecudnych traw i krzewów.
Przesyłam Ci cieplutkie, jesienne pozdrowienia:)
No właśnie... ja też cieszę się wciąż ogromnie, że mój ogród nie wygląda jeszcze tak jesiennie. Że nie widać opadłych liści, żółtych łodyg, a wiatr nie hula jeszcze po rabatach i nie strąca z łodyg resztek kwiatów. Pogoda pozwala jeszcze chwilę nacieszyć się kolorami i prawie letnim wyglądem ogrodu. Powiem Ci, że najwięcej pracy w ogrodzie jest wiosną... potem już tylko chodzę i gdzieś tam wyrwę chwaścik lub obetnę i wyrzucę przekwitłe kwiaty. Ale to prawda, lubię mieć porządek i ład, nawet na ogrodowych rabatach :) Dziękuję za pozdrowienia i ściskam Cię mocno i serdecznie <3
UsuńDroga Iwonko!
UsuńTę dbałość i dokładność zauważa się u Ciebie na każdym kroku. Widać to w Twoich strojach, architekturze domku, ogrodzie. Każdy detal dopracowany jest w najmniejszym szczególe. Kocham takich ludzi.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
No bo mam chyba takiego lekkiego hopla na punkcie ładu, czasem nawet myślę, że może nerwicę natręctw ??? :) Lubię ład, porządek, symetrię i dobrą organizację :) I też kocham takich ludzi :)
UsuńNiezwykle klimatycznie jak zwykle i tak bardzo swojsko.
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłaś już mnie do tego, że odwiedzam Twój ogród z ogromną przyjemnością.
Mimo, że znam już większość Twoich roślin i rozkład ogrodu,to wciąż zachwycam się na nowo i to jest magia.
Tej ćmy nigdy nie widziałam a już na pewno nie w takim zbliżeniu gdzie doskonale widać tę niezwykłą trąbkę do zasysania nektaru.
Fotka to majstersztyk!
Dziś byliśmy na spacerze po lesie i tak naprawdę jesieni nie widać bo dookoła wciąż zielono ale słychać bo jest dosłownie żołędziowy deszcz. No i czuć bo oberwaliśmy tymi żołędziami nie jeden raz:)
Taka atrakcja leśna:)
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno🤗
Jak ja się cieszę kochana z tego co piszesz. Jeśli odwiedzasz z przyjemnością mój ogród, to znaczy, że miło Ci jest mnie odwiedzać i chętnie tu bywasz, a nie ma dla mnie nic milszego na ten moment :) Ja też byłam dzisiaj na spacerze ze swoim mężulkiem i właśnie rozmawialiśmy o żołędziach, bo pełno ich wszędzie i spadały nam na głowy :) Tak że taki teraz urok tych dni, korzystamy z ciepełka i z tego, że na razie nie ma jesiennej szarugi. Serdeczności posyłam Maminku i ściskam Cię mocno...
UsuńTegoroczny wrzesień był wyjątkowy - pamiętam, że nieraz już we wrześniu trzeba było grzać w domku, a teraz słońce nas rozpieszcza. W Twoim ogrodzie jak zwykle można się zachwycać kolorami kwiatów i zielenią, dlatego za każdym razem z przyjemnością Cię odwiedzam. Fruczak gołąbek ostatnio też odwiedził mój ogród, ale nie miałam przy sobie żadnego sprzętu fotograficznego, więc tylko go podziwiałam. Uściski dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lusi. To prawda, wrzesień trochę nas w tym roku rozpieścił, należy tylko mieć teraz nadzieję, że październik nie okaże się kontrastowo różny i przerażająco jesienny :) Fruczaka można oglądać bezustannie, jest wyjątkowy i fascynujący. Pozdrowienia Ci przesyłam, życząc cudownego i spokojnego tygodnia...
UsuńOgród nadal pełen barw, jeszcze nie typowo jesiennych. Piękny kolor ma szarłat oraz róża. Trawa fontannowa także robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTak, niech ta letnia pogoda trwa jeszcze jak najdłużej, bo i tak będziemy jeszcze tęsknić za słońcem :)
UsuńTu jardín me encanta y tienes tantas flores bonitas y muy bien cuidadas. Besos.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias. Me alegra mucho que te guste mi jardín. Abrazos.
UsuńTwoje pasjonujące opowieści o ogrodzie zawsze mnie zachwycają! To niesamowite, jak potrafisz uchwycić piękno i zmiany w przyrodzie oraz w Twoim ogrodzie. Jesienna paleta barw, które opisujesz, robi niesamowite wrażenie. Twoje zdjęcia i opisy kwiatów sprawiają, że chce się odkrywać więcej o roślinach i przyrodzie. I oczywiście, jeżówki to kwiaty, które dzięki Twojemu entuzjazmowi zyskały nowych wielbicieli :) ja też jestem jedna z tych wilibicielek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Zawsze piszesz takie piękne słowa na mój temat, że jestem i wzruszona i trochę zawstydzona :) Bo nie wiem czy takie pochwały mi się należą :) W każdym razie ogromnie miło mi się czyta Twoje komentowanie moich postów, dziękuję Ci za to. Całusy... I ogromnie się cieszę, że i Ty stałaś się wielbicielką jeżówek :)
UsuńHortensje zjawiskowe! A fruczaka gołąbka chciałabym kiedyś zobaczyć na żywo. Na razie znam go tylko ze zdjęć i filmików. :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, jego pojawienie się zawsze budzi emocje :) Jest wyjątkowy...
UsuńWitaj, u nas "Indian summer" - ciepła i urodzajna jesień, która jest zwieńczeniem okresu wegetacji. Początek października i dalej mamy blisko 30°C. W moim ogrodzie na krzakach dojrzewają jeszcze pomidory.
OdpowiedzUsuńWszystkie rośliny masz piękne i zadbane. Przy okazji tego wpisu, wyjątkowo urzekł mnie hibiskus. Pozdrawiam i życzę przyjemnego tygodnia. 💚
U nas dzisiaj było 29 stopni, ale już zapowiadają ochłodzenie i chyba będzie koniec dobrego :) Dziękuję i wzajemnie, wspaniałego i spokojnego tygodnia...
UsuńPiękna, kolorowa jesień u Ciebie Iwonko. Fruczaka gołąbka miałam przyjemność widzieć w ubiegłym roku, byłam nim zachwycona. Pozdrawiam milutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lenko. Fruczak rzeczywiście jest wyjątkowy, zawsze budzi emocje jak tylko się pokaże. Pozdrawiam i miłego tygodnia Ci życzę :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńFakt, nie wszystko wygląda jesiennie, jesień nie sposób znaleźć w fotografiach, mimo, że pierwszy dzień i astronomicznej i kalendarzowej jesieni już za nami. Sama czekam na te jesienne liście żółto czerwone, chciałabym w tym roku zrobić wśród nich wyjątkową sesję :) Czy to lepiej czy to gorzej, że pory roku przesuwają się, nie mnie oceniać. Jednak gdy człowiek się do czegoś przyzwyczai, to później ciężko jest się przestawić. Cudowne zdjęcia twój ogród wygląda bajecznie, jak zaczarowany po prostu :) Magia matki natury!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Jesienne barwy zawsze są zachwycające, bo takie cudne kolory im towarzyszą. A już jak piszesz o sesji w tych kolorach, to aż mi dech zapiera, bo już sobie wyobrażam, jak to będzie pięknie wyglądało. Nie dość, że piękna dziewczyna, to jeszcze w takich twarzowych, jesiennych barwach... to z pewnością wyjdzie coś cudownego. Pozdrowienia cieplutkie Ci przesyłam, Klaudio <3
UsuńCzuję, że się rumienię ^^ Ach, marzy mi się sesja ja, mój brzuszek i mąż na tle pięknych, żółto czerwonych drzew! Taka fajna pierwsza sesja w powiększającej się rodzinie. Jednak jak codziennie jest 25 stopni to chyba na te kolorowe drzewa jeszcze poczekam. Choć widzę przez okno pojawiające się żółte listki na czereśni ;) Tak, jesienne barwy zachwycają. Złota piękna jesień to cudowna pora roku :) Pozdrawiam ciepło!
UsuńAch, kochana Klaudio <3 Jaka to cudowna wiadomość. Gratuluję Ci, a właściwie Wam z całego serducha <3... Oczywiście, że zróbcie taką piękną sesję, będzie cudowna pamiątka na całe życie. Mam nadzieję, że pokażesz choć jej część i będę mogła nacieszyć oczy tym wspaniałym widokiem. Ściskam Cię mocno... no nie, tak bardzo mocno, to nie, tylko lekko :):):) Buziaki...
UsuńJak tu nie kochać jeżówek! Wizualnie bardzo mi się podobają, ale uwielbiam je z jeszcze jednej przyczyny- niesamowicie przyciągają one motyle! Inne kwiaty w moim ogrodzie nie mają takiego wzięcia ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, motyle kochają jeżówki tak samo jak ja :)
UsuńPięknie u Ciebie jak zawsze <3 Wszystkie kwiatuszki zasługują na reklamę :D.
OdpowiedzUsuńLato faktycznie się przesunęło, wkroczył październik, a ja wyszłam na dwór w krótkim rękawie, to nie do pomyślenia! Muszę dodać, że jestem strasznym zmarzluchem. W tym miesiącu to już o ciepłych kurtkach myślę :D.
Polski koliberek też do mnie zawitał, ale w zeszłym roku, udało mi się go złapać na zdjęciu :). Może i w tym zaglądał kiedy nie patrzyłam. Z drugiej strony mam inne kwiaty na balkonie, to mogły mu nie pasować.
Bardzo dziękuję. Faktycznie, październik też jest piękny, ja też chodzę jeszcze w krótkim rękawie, ta pogoda jest po prostu szalona :) I też jestem zmarzluchem :) Zauważyłam, że u mnie koliberek zawsze zatrzymywał się koło supertunii... widocznie pasują mu te kwiatki :)
UsuńChyba masz rację, że pory roku nieco się przesunęły. Może to zmiana klimatu? Ciężko powiedzieć. Mi osobiście nie przeszkadza, jak dla mnie lato może być i we wrześniu :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście te jeżówki zachwycają! ♥
Pewnie zmiana klimatu, Kasiu. Tylko szkoda, że potem przychodzi nam tak długo czekać na wiosnę, która przesuwa się prawie do maja :) Bo ja też wolę ciepełko, zdecydowanie :) Buziaki...
UsuńWitam Cię serdecznie 🙋♂️
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie za to, że dzielisz się z nami takimi wspaniałymi zdjęciami. Zawsze zobaczę tutaj ciekawe doniczkowe lub ogrodowe kwiaty. Wiele z nich wygląda niezwykle... fascynująco. Nawet wspaniale, że jest jeszcze ciepło, choć nie ukrywam faktu, że dla mnie każda pora roku jest piękna i w każdej porze roku można znaleźć coś niesamowitego i pozytywnego 😊
Pozdrawiam Cię cieplutko, serdecznie i od serducha 🙋♂️🤗💖
Patryk
Masz rację, Patryku, że każda pora roku ma w sobie coś fascynującego. Ma również swoje plusy i minusy. Ja jednak zdecydowanie wolę lato, ciepełko i możliwość wyjścia na zewnątrz, gdzie jest ciepło zielono i kolorowo. Ale wiadomo, każdy lubi coś innego :) Również cieplutko Cię pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
UsuńHibiskusy bagienne są cudne i mają tak wspaniale duże kwiaty :) Mam i ja ale szkoda, że nie kwitną dłużej :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, rzeczywiście są wyjątkowe. Wciąż chciałabym mieć ich więcej :) Prawda, kwitną krótko, ale mają tych kwiatów sporo i to rekompensuje ich niedługą żywotność :)
Usuńjakie przepiękne dostojne róże!!!
OdpowiedzUsuńMnie też zachwycają i kolorem i świeżością :)
UsuńPiękne rośliny! Jesień odczuwa się zupełnie inaczej będąc tak blisko natury :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Będąc blisko natury mamy okazję obserwować zmiany, które dzieją się prawie na naszych oczach. Pozdrawiam :)
UsuńZ ogromną pasją i ogromną znajomością rzeczy opowiadasz nam o każdej ciekawej roślince. Rzeczywiście ogród zachwyca o tej porze roku tym, że ciągle kwitną letnie kwiaty, a przecież to już październik
OdpowiedzUsuńWażne żeby teraz nie nawozić roślin bo rozleniwią się na wiosnę i nie będą chciały się obudzić.
Iwono, naprawdę Twój ogród zachwyca różnorodnością roślin a wizyta fruczaka gołąbka potwierdza jego dobry gust. Podziwiałam go w ubiegłym roku również u siebie, więc wiem jaką ten widok frajdę sprawia.
Życzę ci miłych październikowych dni.:))
Z tym nawożeniem, to masz 100 % racji, Celu. Nasze roślinki na wiosnę muszą być znowu pełne życia i wigoru, nie można ich teraz rozleniwiać :) Dziękuję za życzenia, Tobie również Cecylko życzę samych pięknych dni tej jesieni :)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńLubię odwiedzać ten Twój piękny świat. Ogród zachwyca różnorodnością.
Pozdrawiam początkiem października
Bardzo się cieszę, że lubisz do mnie zaglądać :) Pozdrawiam Cię również, machając jesiennie łapką...
UsuńWpadłam po raz drugi i nie widzę mojego komentarza. Nie wiem co się dzieje, ale dosyć często się to zdarza. Powiem więc tym razem krótko piękny letni ogród jesienią. Pozdrawiam jesiennie 🍁☘️🌿
OdpowiedzUsuńNie ma Twojego komentarza w spamie, niestety blogger szaleje chyba... Dziękuję za Twoją wizytę i za miłe słowa... Pozdrawiam również.
UsuńKolejny już raz zachwycam się Twoim ogrodem. Nie wiem, czy już to Ci pisałam, ale jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy na temat rosnących w nim roślin - jest imponująca. A gość w postaci fruczaka gołąbka bardzo sympatyczny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję, Karolino. Czasem samej trudno mi uwierzyć, że zaczynałam zakładanie ogrodu z zerową wiedzą, ale to fakt... przez te minione lata trochę się podszkoliłam :) Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie.
UsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńThank you very much.
UsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńOk.
UsuńNie pierwszy raz Twój ogród wzbudza mój zachwyt
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe... cieszę się ogromnie :)
UsuńMamy już październik, jeszcze kwitnący i wybarwiony🍁🍂🍀🌸🌻🌼
OdpowiedzUsuńOgród cudny, widać z serca pielęgnowany💚🍀🤗
Moc cieplutkich pozdrowień zasyłam kochana🌞💖😊🌸
Dziękuję Ci pięknie... również przesyłam cieplutkie pozdrowienia. Jak wiesz, kocham swój ogród, może dlatego ...
Usuń