Polecane posty

155. Z Agnieszką po japońsku

Sama nie wiem od czego dzisiaj zacząć. I nie znaczy to, że nie mam nic do napisania, o nie :) Wprost przeciwnie... znaczy to tyle, że mam w głowie taki natłok słów, że nie wiem o czym napisać na samym początku :) Za to myśli uciekają mi szybciej, niż wagony kolejki górskiej :)

Ok, to może na dobry początek coś miłego dla oka? A jeśli ktoś lubi azaliowe i różanecznikowe klimaty, to właśnie dzisiaj jest jego dzień i powinien być w pełni usatysfakcjonowany :)

Bo czyż nie są piękne dla oka właśnie takie widoki?






I żeby od razu była jasność, te piękności nie należą do mnie i nie znajdują się w moim ogrodzie. Choć, nie powiem, bardzo chciałabym, żeby tak właśnie było :)
Ale o tym co to, skąd i dlaczego... opowiem za chwilę.

Najpierw pokażę Wam kolejnego cudaka, który do mnie zawitał. Odwiedzają mnie ostatnio tak rzadkie piękności, że sama jestem w szoku. Może to zadośćuczynienie matki natury za wcześniejsze wybryki pogodowe? Mam nadzieję, że jednak nie i mam również nadzieję, że na tym nie koniec :)
Ale do rzeczy, kto mianowicie mnie odwiedził? 
Nastrosz lipowiec... 
Sami zobaczcie, jaki to cudak w wojskowym ubranku moro :)




I oczywiście filmik... musi być, bo dopiero na nim widać, jakie to z niego żywe srebro :)


A teraz wracając do tematu głównego...
Wszystkie powyższe, kwiatowe zdjęcia, jak i te, które pokażę Wam za chwilę, zostały zrobione w Ogrodzie Japońskim we Wrocławiu. Wybrałam się tam w minioną niedzielę i to nie sama :)
I nigdy nie zgadlibyście z kim, ale nie będę tego trzymała w tajemnicy, tylko uroczyście ogłoszę, że osobą, która towarzyszyła mi w tej niedzielnej wycieczce była 
Agnieszka, autorka bloga Niekończące się marzenia 😍

Już dawno chciałyśmy poznać się osobiście i już od dawna próbowałyśmy zorganizować sobie to spotkanie, tym bardziej, że nie mieszkamy jakoś bardzo daleko od siebie, ale zawsze wyskakiwała nam jakaś przeszkoda :) Aż nagle, na dwa dni przed ową niedzielą okazało się, że pasuje nam ten dzień :) Dzięki temu udało nam się w końcu zobaczyć i zrealizować ten plan. 
Od razu wiedziałyśmy, że chcemy odwiedzić Ogród Japoński. Wiadomo, że obie byłyśmy tam kiedyś już wcześniej, ale w obu przypadkach minęło już od tego momentu sporo czasu.
Sama nie wiedziałam, co fotografować... czy poszczególne, przepiękne kwiaty rododendronów i azalii, czy ogólne widoki Ogrodu, które są zachwycające.





Trafiłyśmy na piękną pogodę, nie było upału, ale cudownie świeciło słońce i było ciepło. A jeśli chodzi o wybór Ogrodu Japońskiego akurat w tym okresie, to również nie mogłyśmy lepiej trafić. To ogród ze zdecydowaną przewagą właśnie tych cudownych roślin, a my trafiłyśmy na sam środek ich kwitnienia i widoki oraz zapachy były zachwycające :)




Spacerowałyśmy po alejkach po kilka razy :) Wrocławski Ogród Japoński nie zajmuje jakiegoś specjalnie ogromnego terenu, ale nie jest też mały, w każdym razie dla miłośniczek pięknych, kwiatowych widoków okazał się jednak zdecydowanie za mały. Nie było nam łatwo zdecydować się, żeby stamtąd wyjść :) Chciało się oglądać wciąż i wciąż... chciało się wchłaniać te zapachy bez końca...





Oczywiście Ogród Japoński to nie tylko azalie i różaneczniki. Pośrodku tego terenu znajduje się spory staw, który w lecie pokrywa się przepięknymi nenufarami. 
Teraz kwitły w nim kaczeńce i widok był równie urzekający :)




A takie detale przyrody zachwycają mnie szczególnie. 
Zobaczcie sami, ile finezji jest w takim, nierozchylonym jeszcze, kwiatowym pąku. 
To po prostu poezja dla oczu i duszy...


Oczywiście zostałam przez Agnieszkę obfotografowana na wszelkie możliwe sposoby i we wszystkich możliwych miejscach :) Ale było to bardzo miłe...






Aga jest ogromnie miłą i sympatyczną osobą. Od razu znalazłyśmy wspólny język i okazało się, że na wiele życiowych spraw patrzymy podobnie i mamy podobne zdanie w wielu kwestiach. 
Gadałyśmy jak nakręcone i świetnie czułyśmy się w swoim towarzystwie :) 
I przy tym zobaczcie, jaka ładna z niej dziewczyna. A przysięgam Wam, że w realu wygląda jeszcze piękniej, niż na zdjęciach... 



Po wyjściu z Ogrodu spacerowałyśmy jeszcze po Wrocławskiej Pergoli. To również wyjątkowe i warte obejrzenia miejsce, zwłaszcza jesienią, kiedy obrastające całą olbrzymią pergolę winorośle przebarwiają się na intensywnie czerwony kolor. 
Widok jest wtedy zupełnie wyjątkowy.
W środku Pergoli znajduje się staw z Fontanną Multimedialną. Nie byłabym Panią Ogrodową, gdybym nie uwieczniła choć krótkiego pokazu tej wrocławskiej perełki :)


W międzyczasie zjadłyśmy obiad i na drugą część naszego wędrowania wybrałyśmy wrocławski rynek. A tam przeciskałyśmy się przez całe tłumy spacerujących wrocławian, czy może turystów, w każdym razie tłok był spory, a i upał zrobił się jakby większy, dlatego wylądowałyśmy na lodach, jakżeby inaczej :)


Obiecałyśmy sobie powtórkę z rozrywki, tylko teraz już może w jakimś innym, ale równie ciekawym miejscu :) 
Było tak przyjemnie i miło, a czas zleciał nam tak szybko, że ani się obejrzałyśmy, jak trzeba było wracać. A ostatnie minuty to już po prostu pędziły jak oszalałe do tego stopnia, że końcowy odcinek drogi na dworzec, prawie biegłyśmy, żeby zdążyć :)

To był wspaniały, niezapomniany i przeogromnie udany dzień 😍
Więcej takich poproszę :) Chyba widać po mojej minie, jak bardzo mi się podobało :)


Na dziś to wszystko.
Pozdrawiam wszystkich "czytaczy" bardzo serdecznie i obiecuję wrócić niebawem, bo ogród zaczął żyć swoim życiem i mam sporo nowych zdjęć do pokazania :)
Tymczasem trzymajcie się cieplutko 💋


Komentarze

  1. Piękny post pod każdym względem!
    Spotkanie super kobietek w niezwykle klimatycznym miejscu a w zasadzie miejscach,bo było ich kilka:)
    Wyglądacie świetnie ! Na pewno to było przegadane spotkanie bo przecież takie spotkania tak już mają:)
    Ogród jest magiczny a te kolorowe kompozycje rododendronów i azalii zachwycają mnie od zawsze. Kilka fotek z 8 maja 2008 roku mam nawet na blogu. Potem byliśmy raz jeszcze ale niestety pogoda nam nie dopisała i fotek też nie ma:( a właśnie wtedy pergola wyglądała nieziemsko w kolorach jesieni. No cóż...może jeszcze kiedyś...
    Dzięki Tobie mogę zachwycać się na nowo i przenieść się w czasie.
    Bardzo dziękuję!
    Twój owadzi gość to taka ciekawostka. Szczególnie na filmiku dobrze to widać.
    Dziękuję za ten spacer,pozdrawiam cieplutko i ściskam serdecznie!
    Buziaki gorace!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, kochany Maminku :)
      Spotkanie rzeczywiście było wyjątkowe i podobało nam się bardzo.
      Ogród Japoński we Wrocławiu jest cudownym miejscem, szkoda tylko, że to była niedziela i było sporo ludzi. Ale dałyśmy radę :)
      Gdybyś się ponownie tam wybierał, to koniecznie daj mi znać :)
      Również cieplutko Cię pozdrawiam i buziaki przesyłam !!!

      Usuń
  2. Me ha encantado veros felices paseando entre las flores. Gracias por esas fotografías tan preciosas. Un abrazo fuerte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Un cordial saludo Teresa. Gracias por sus amables palabras.

      Usuń
  3. Urocze spotkanie :) Obie Jesteście piękne i fajne. Bardzo się cieszę, że się super dogadujecie. Takie spotkania są naprawdę udane. Niestety czas spędzany w takim towarzystwie płynie niesamowicie szybko i trudno temu cokolwiek zaradzić... W sumie nic nie można zaradzić. Fajnie byłoby móc zatrzymać go w dowolnym momencie i uruchomić kiedy się chce. Muszę kiedyś się wybrać do tego ogrodu japońskiego. Przepiękny. W Pisarzowicach koło Bielska Białej też jest śliczny ogród japoński i herbaciarnia. Też jeszcze nie byłam. Ściskam Cię mocno Iwonko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Kasiu... cieszę się, że do mnie zajrzałaś.
      Takie spotkania są super, to już moje drugie spotkanie z blogową koleżanką :)
      Masz rację, czasu nie zatrzymamy ani nie spowolnimy, dlatego należy w życiu korzystać z czego się tylko da :)
      Ogród Japoński we Wrocławiu polecam, to piękne miejsce.
      Pozdrawiam Cię serdecznie...

      Usuń
  4. Me encanto el lago. Las flores son muy hermosas. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Es cierto, el agua siempre queda genial combinada con plantas.
      Yo también te saludo.

      Usuń
  5. To już kolejne Twoje blogowe spotkanie. Masz dar zjednywania sobie ludzi. :) A w takim wyjątkowym miejscu to już na pewno. Może i ogród nie jest zbyt wielki, ale nigdy nie widziałam takich ogromnych azalii i różanecznków. Udanego weekendu, serdeczności🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest już moje drugie blogowe spotkanie i mam nadzieję na kolejne :)
      Ogród Japoński we Wrocławiu jest przepiękny, a te roślinne egzemplarze, które w nim rosną mają wiele lat i są zachwycające. Zawsze kiedy tam jestem, nie mogę przestać się nimi zachwycać.
      Uściski!!!

      Usuń
    2. Szczęśliwego Dnia Mamy. Dziękuję za obecność i pamięć. Pozdrawiam serdecznie 🤗

      Usuń
    3. Wzajemnie MAB... Ja również dziękuję za Twoją obecność.
      Uściski :)

      Usuń
  6. Witaj żółto-zielono za oknem
    Pięknie Agnieszka Cię obfotografowała. Dobrze, że spotkanie było udane.
    Nieustająco zachwycam się Twoim ogrodem. Już czekam na kolejne zdjęcia
    Pozdrawiam wszystkimi kolorami i zapachami maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkanie było bardzo udane i już mam ochotę na takie następne.
      A z mojego ogrodu niebawem będą kolejne zdjęcia.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  7. Nie no, jak cudak był w barwach moro, to na bank przyleciał do Ciebie z jakąś tajną misją! :)

    Chyba nie można nie kochać azalii i rododendronów, ani pozostawać obojętnym na ich piękno. Powiem Ci, że to było właśnie to, co sprawiło, że zakochałam się w Irlandii te 18 lat temu, kiedy tutaj przyjechałam. Nie wiem pod jaką skałą żyłam w Polsce, ale wcześniej te krzewy były mi totalnie nieznane (a poza tym byłam nieświadomym życia podlotkiem), dopiero tutaj w czasie swoich podróży natrafiłam na nie po raz pierwszy. Urzekło mnie ich piękno, te jasnofioletowe są chyba moimi ulubionymi (choć różowe też kocham, w ogóle lubię ten kolor). Pisałam Ci nawet ostatnio, że przybyły mi cztery nowe doniczki z kwiatami. No więc te nowe petunie mają właśnie taki kolor jak ten na pierwszym zdjęciu :)

    Nie znam Twojej koleżanki, ale obydwie pięknie się prezentujecie - wierzę, że spędziłyście cudowny czas razem. A teraz uciekam, bo mam pranie do rozwieszenia (piękna i słoneczna pogoda), a do tego w piekarniku piecze mi się dietetyczny chlebek z przepisu koleżanki blogowej, więc muszę mieć go na oku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz? O tej tajnej misji to nie pomyślałam :)
      A co do azalii i tym podobnych, to czasem tak jest ze wszystkim, że dopiero w pewnym momencie swojego życia zwraca się uwagę na coś, co wcześniej i tak widziało się tysiące razy. Pewnie u Ciebie tak właśnie było z tymi krzewami :)
      A petunie, o których piszesz i tak uwielbiam bez względu na kolor. Chyba przede wszystkim z uwagi na ich zapach... Do dziś pamiętam, jak na starym mieszkaniu postawiłam skrzynkę z petuniami na balkonowym, wewnętrznym parapecie, a sama spałam w pokoiku zaraz przy tym parapecie i przy szeroko otwartym oknie. Zapach był zniewalający :)
      Dziękuję w imieniu swoim i koleżanki za wszystkie pochwały naszej prezentacji, to bardzo miłe haha :) Całusy przesyłam, mnóstwo całusów!!!

      Usuń
    2. No właśnie nie wiem, o co chodzi z tymi petuniami, bo ja jeszcze do niedawna myślałam, że one są bezwonne! Sadzę je od zarania dziejów, a tymczasem dopiero jakieś dwa, może trzy lata temu odkryłam, że one potrafią OBŁĘDNIE pachnieć! Może to zależy od odmiany? Tylko ten jeden raz mi pachniały. Kupiłam kiedyś w Lidlu dwa wiszące koszyki z nimi, powiesiłam przed domem, i za każdym razem, kiedy do niego wchodziłam, upajałam się tym zapachem. To były dwukolorowe kwiaty, żółto-brązowe chyba. Jakie one były piękne! Do dziś nie mogę ich odżałować!

      Usuń
    3. Aż mi narobiłaś apetytu, żeby sobie nabyć takie petunie w tym roku i mieć znowu ten zapach :)
      Tylko, żeby trafić na takie właśnie pachnące :)
      Chyba po prostu trzeba je wąchać przed zakupem :)

      Usuń
    4. Po tamtym komentarzu poczytałam trochę w sieci i faktycznie potwierdziło się to, że nie wszystkie petunie i surfinie są pachnące. Ponoć najczęściej pachną fioletowe, liliowe, niebieskie i te, które mają "żyłki" (odmiana "vein"). Najbardziej w słoneczne dni, a w zasadzie pod ich koniec, kiedy cała roślina jest nagrzana słoneczkiem :)
      No cóż, wiedzę teoretyczną już mam, a że w tym roku mam całkiem sporo tych kwiatów, to będę wąchać, aby przekonać się, jak to się ma do praktyki :)

      Usuń
    5. No widzisz, super, że poczytałaś. Czyli wiemy już, że taki zapach u petunii to nic obligatoryjnego :)
      I pozostaje nam wąchanie, ale to akurat jest przyjemna rzecz :)
      Buziaki!!!

      Usuń
  8. Iwonko, wspaniale że w końcu udało się Wam uskutecznić długo planowane spotkanie i że mogłaś się spotkać z Agnieszką. Osoby które łączą wspólne pasje, zawsze znajdują wspólny język i często nie mogą się nagadać :) Wrocławski ogród japoński wygląda wspaniale w tych wszystkich różanecznikowo-azaliowych kolorach. Dobrze, że mogłyście tak świetnie spędzić czas. Przesyłam uściski :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo się cieszyłam, Lusi, na to spotkanie z Agnieszką.
      Okazało się, że mimo iż Aga nie prowadzi bloga o takiej tematyce jak ja, to bardzo kocha rośliny i na równi ze mną zachwycała się wszystkimi okazami Japońskiego Ogrodu.
      To był wspaniale spędzony czas.
      Buziaki dla Ciebie, Lusi... Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
  9. Lubię takie spotkania. Ogród jest czarujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ogród jest wyjątkowy.
      Ja też lubię takie spotkania... bardzo :)

      Usuń
  10. Ale Wam fajnie, troszkę zazdraszczam (sic!), zwłaszcza, że uwielbiam Ogród Japoński we naszym kochanym WrocLove. Lubię też ostatnio łazić po Botanicznym, bo też jest ładnie zrobiony po małym remoncie, jest sporo miejsca, żeby po prostu odpocząć między różanymi krzaczorami, a zapachy bajeczne.
    Ta istota jest dziwna. Niby motyl a jakiś ćmowaty. ;D Muszę zwrócić baczniejszą uwagę, może gdzieś go spotkam. Póki co odpoczywam poi szalonym tygodniu i przed równie szalonym - taki job jak zaJOB. :D Dobrego nowego tygodnia Iwonko, serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanko, jest na to sposób. Na następne nasze spotkanie - zapraszamy i będziemy we trójkę zdobywać wrocławskie góry :) Może właśnie Botaniczny byśmy zaliczyły, bo Aga też chciała Ostrów Tumski odwiedzić, a to przecież jest właśnie tam :) Pomyśl, proszę, byłoby cudownie :)
      Przecież niedługo te szalone dni dla Ciebie skończą się wreszcie? :)
      Całusy przesyłam, odpoczywaj dużo...

      Usuń
    2. Pomyślę, a jakże. A póki co życzę Ci cudownego Dnia Matki - niechaj Twoja córka będzie dla Ciebie nieustannym źródłem radości i szczęścia! Uściski i serdeczności.

      Usuń
    3. Dziękuję i wzajemnie, kochana. Ściskam Cię także <3

      Usuń
  11. So exciting! Such a happy occasion! And so much beauty. So lovely to see all these flowers from the Japanese garden. Such a beautiful time. Great to meet some one you've been longing to meet too. And I love seeing you two together and chatting over a meal, as well. So wonderful🌸🌸🌸🌸🍓🍓🍓🍓🍓

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much. It's true, it was a wonderful time.
      Thank you for your nice comment and best regards.

      Usuń
  12. You are full of surprises! And always inspiring. Such a splendid post! That's so great that you two met up. What a wonderful outing! Adoring your photos. And you look wonderful! All the best to your many adventures this month and beyond!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much. It's very nice what you wrote.
      And I am very happy that you like my photos.
      Our meeting was fascinating and we want to repeat it. Regards.

      Usuń
  13. Bardzo miłe są takie spotkania. Miałam ich kilka. Niestety panie nie publikują już od jakiegoś czasu, a szkoda. Byłam w tym ogrodzie kilka razy kiedy mieszkała we Wrocławiu moja starsza latorośl, ale nie był to czas różaneczników i azalii, a szkoda, bo wygląda to zjawiskowo. Tam jednak zawsze jest pięknie. Agnieszka jak się zorientowałam to kolejna osoba zamieszkująca dolnośląskie. Trochę nas jednak jest. Nastrosz jest bardzo oryginalny i rzeczywiście "stroszy piórka". Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że osoby, z którymi udało Ci się spotkać, nie publikują już na swoich blogach. Takie spotkania są wspaniałe i na długo pozostają w pamięci.
      Rzeczywiście, Ogród Japoński najlepiej odwiedzać właśnie teraz. Jest tam taki ogrom tych pięknych, kwitnących krzewów, że można dostać oczopląsu i oczozachwytu :)
      Tak, Agnieszka jest również z dolnośląskiego, choć do Wrocławia miała dalej niż ja, ale czego się nie robi, żeby się spotkać. Trochę nas tu mieszka i to jest super :)
      Pozdrawiam Cię również serdecznie, Janeczko.

      Usuń
  14. Ależ miłe spotkanie. W dodatku w tak cudnym miejscu:) Piękne zdjęcia roślin, piękne panie na zdjęciach:) Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Izuś :) Miejsce było cudne i spotkanie też było cudne...
      Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  15. Bardzo chciałabym odwiedzić Ogródek Japoński we Wrocławiu, wybierałam się jak sójka za morze i nie dotarłam, może kiedyś... Co do początku posta to tak to bywa jak dużo myśli człowiek ma i nie wie od czego zacząć.
    Super że udało Ci sie spotkać z koleżanką blogową, super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca, to piękne miejsce.
      I spotkanie też było cudowne, mam nadzieję, że jeszcze się powtórzy :)

      Usuń
  16. Bardzo ale to bardzo cieszę się z Waszego spotkania bo wiem ile radości dają koleżanki z internetu. Dzięki temu poznałam już kilka osób, jedna została moją przyjaciółką, za niedługo poznam kolejną blogową koleżankę. Internet można oczerniać za wiele rzeczy ale możliwość poznawania nowych ludzi to chyba jego największa zaleta.
    Wybrałyście sobie wspaniałe miejsce na pierwszy wspólny spacer, wyobrażam sobie jakie obie byłyście zachwycone. Takie przecudne okoliczności przyrody sprzyjają rozmowom, nawiązywaniu nowych znajomości i zacieśnianiu więzi. Życzę Wam, żebyście dbały o tę znajomość i spotykały się regularnie, w różnych miejscach.
    Życzę Wam obu kolejnych spotkań i spacerów równie wspaniałych jak ten. Wysyłam Ci ogrom poniedziałkowych serdeczności i życzę fajnego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, takie spotkania, to zawsze mnóstwo radości. I ja też uważam, że możliwość poznawania ludzi to ogromna zaleta Internetu.
      Od razu wiedziałyśmy, że cel naszej wycieczki, to Ogród Japoński, byłyśmy co do tego zgodne :)
      Dziękuję pięknie za wspaniałe życzenia i również życzę Ci samych pięknych dni w nadchodzącym czasie. Ściskam mocno, mocno...

      Usuń
  17. Iwonko miły spacer w jeszcze milszym towarzystwie 🩷 przepiękne te kwiaty i kolory. Ja jeszcze w ogrodzie Japońskim też nie byłam,ale mam go na liście 🙂
    Udanego tygodnia 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, Monia. Spacer był wspaniały, a takie towarzystwo jeszcze go tylko uatrakcyjniło :)
      Polecam Ogród Japoński... to fantastyczne miejsce...
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

      Usuń
  18. Super spotkanie. Bardzo lubię azaliowe i różanecznikowe klimaty. Ogrody tematyczne też chętnie odwiedzam. Bajeczne miejsce! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, miejsce jest wyjątkowe, tym bardziej wspaniale się w nim spacerowało...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  19. OMG, jakie cudne spotkanie w wyjątkowym miejscu. Obie wyglądacie prześlicznie. Czytam kolejny raz Twój post i podziwiam przepiękne różaneczniki i zdjęcia. Można oszaleć na ich widok. Mam w planach kiedyś odwiedzić Ogród japoński we Wrocławiu bo uwielbiam odwiedzać takie miejsca.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Lusiu... spotkanie było wyjątkowe i w wyjątkowym miejscu :)
      Razem z Agnieszką dziękujemy za Twoje pochwały.
      I zgadzam się, że na widok tych pięknych krzewów można oszaleć, to wyjątkowe piękności.
      Polecam ten Ogród, pozdrawiam Cię cieplutko :)

      Usuń
  20. Dziewczyny super. Super, że udało Wam się spotkać i to w jakim miejscu... Cudownie. Takie spotkania są najlepsze a majowe ogrody przepiekne. Trzymam kciuki za następne, równie udane spotkanie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, to było superowe spotkanie :) Oby takich więcej...
      Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  21. Iwonko, to musi być wspaniałe uczucie móc poznać kogoś, z kim dotychczas można było tylko wymieniać myśli i opinie na kartach bloga. To kolejny dowód na to, jaką wartość wnosi blogosfera w realne życie... a obie wyglądacie cudownie i widać, jak miło spędziłyście razem czas :-))
    Ogród japoński prezentuje się wspaniale, bo różaneczniki i azalie w pełnym rozkwicie stanowią wielką ozdobę ogrodów. Fontannę multimedialną oglądałam osobiście w ubiegłym roku podczas wycieczki do Wrocławia. Pokaz wieczorny połączony ze świetlnymi iluminacjami robi niezłe wrażenie.
    Przesyłam moc pozdrowień!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Anitko. Powiem Ci, że to jest bardzo ekscytujące przeżycie. Agnieszka jest już drugą osobą z naszego blogowego towarzystwa, którą miałam przyjemność poznać osobiście.
      Każde z tych spotkań było inne, ale każde jednakowo niesamowite. Zawsze bardzo emocjonujące są takie kontakty, tak że polecam je każdemu :)
      Ja właśnie żałuję tylko, że nie widziałam jeszcze wieczornego pokazu fontanny, ale myślę, że nic straconego, z pewnością to nadrobię :)
      Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie!!!

      Usuń
  22. Byłam w Ogrodzie Japońskim już parę lat temu, ale bardzo mi sie podobało :)
    Większośc zdjęć, które zrobiłam to były zdjęcia ryb.
    Miło, że przypomniałaś mi o tym pięknym miejscu :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród Japoński to piękne miejsce, dlatego polecam je każdemu, kto kocha kwiaty.
      Raby też widziałyśmy, piękne okazy pływały w tym ogrodowym stawie.
      Pozdrawiam Cię również...

      Usuń
  23. Cześć Iwonko :) super relacja! Czytając ją, miałam wrażenie, jakbym sama była w Ogrodzie Japońskim i delektowała się tymi wszystkimi pięknymi widokami. Niesamowicie opisujesz te chwile, aż czuć zapach kwitnących azalii i różaneczników! Cieszę się, że udało Ci się spotkać z Agnieszką po tylu próbach - takie spotkania są naprawdę bezcenne. Zawsze podziwiam, jak wspaniale potrafisz uchwycić atmosferę miejsca. Dzięki za tę relację i czekam na więcej! Może i ja kiefhsc Ciebie spotkamy to zamęczę Cię pytaniami o kwiaty :) Nie wiem czemu moje azalie nie rozrastają się a mam je już chyba 4 rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Aniu. Twoje słowa zawsze są dla mnie ogromnie miłe i zawsze je czytam z wielką radością i przyjemnością.
      Ja też ogromnie się cieszyłam, że do tego mojego spotkania z Agą w końcu doszło i udało nam się spotkać w realu. I masz rację, takie spotkania są niesamowite i niepowtarzalne.
      A spotkanie z Tobą, to byłoby moje kolejne marzenie. Byłabym wniebowzięta, gdyby udało mi się z Tobą zobaczyć na żywo.
      A w kwestii azalii... obrywasz pąki kwiatowe, jak już przekwitną? Bo powinno się obrywać :)

      Usuń
    2. Iwonko dziękuję ślicznie za podpowiedź :) jedna mi ładnie zakwitła a druga wypuściła tylko trzy kwiaty... może za mała ją karmiłam :) nie wiem ale będę mimo wszystko będę ją dopieszczać :)

      Usuń
    3. A może miała po prostu gorszy rok? :) Czasem tak bywa...

      Usuń
  24. Ogród wrocławski to był pierwszy ogród japoński, jaki odwiedziłam, a już wtedy kochałam japońskie klimaty. Różaneczniki w każdej postaci też kocham i klony japońskie i palmowe też. Z ogromną radością obejrzałam i przeczytałam Twój post, przypominając sobie szczegóły tego ogrodu. Nie wiem, czy wiesz, że po tragicznej powodzi w 1997 roku trzeba było go robić od nowa?
    Miłe są takie spotkania w realu, a muszę przyznać, że obie wyglądacie pięknie i na pewno jest to początek pięknej przyjaźni.
    Stworek w moro wpisuje się w naszą rzeczywistość.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, Celu, że japońskie klimaty to Twoje klimaty :)
      Swój ogród masz urządzony właśnie w takim stylu i między innymi właśnie dlatego jest u Ciebie tak pięknie i klimatycznie.
      Tak, wiedziałam o tych zniszczeniach po powodzi w 1997 roku. Mieszkałam wtedy we Wrocławiu i pracowałam w sądzie w centrum miasta. Wszystko było zalane, a akta sądowe wypływały na ulicę z archiwum, które wtedy znajdowało się w piwnicach. Straty były ogromne, ucierpiał właśnie Ogród Japoński, a także ewakuowane było wrocławskie ZOO.
      To były chwile grozy dla wszystkich mieszkańców miasta...
      Dziękuję Celu w imieniu własnym i Agi, za wszystkie miłe słowa skierowane pod naszym adresem.
      Pozdrawiam Cię cieplutko.

      Usuń
  25. Takie ogrody są cudowne, zawsze kojarzą mi się z baśniami :) Cudownie można się w nich zrelaksować ale również nabrać energii i sił. Sama niestety nie pamiętam, kiedy ostatni raz w takim byłam. Już niedługo znów zaczniemy nasze wycieczki, w większym gronie :D Super, że udało wam się spotkać! Przyjaźnie między twórcami są niezwykłe :) Wszystkiego dobrego wam życzę dziewczyny i pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Klaudio. W takich ogrodach można zregenerować siły i nabrać życiowego powera :)
      Jeszcze trochę i ze swoim maluszkiem będziesz fruwać po tych wszystkich przybytkach natury :)
      Dziękuję, kochana, za wszystkie miłe słowa, ja również serdecznie Cię ściskam. Może kiedyś wybierzesz się razem z nami na takie wycieczkowanie?

      Usuń
    2. Dlaczego nie, do Wrocławia nie mam aż tak daleko :) Często tam bywałam, to godzinka z hakiem pociągiem. Teraz muszę poczekać, aż synuś podrośnie ale jak tylko będzie gotowy, chcę z nim zwiedzać co tylko się da. Pokazać, odkrywać, wspólnie spędzać czas. :) Ogrody, palmiarnie, zoo... nic się przed nami nie schowa :D

      Usuń
    3. To super, już się cieszę.
      Z takim naszym podejściem i mocnym postanowieniem, z pewnością zrealizujemy ten plan i to pewnie całkiem niedługo :)
      Buziaki.

      Usuń
  26. What a delightful start to your post! 😊 Your enthusiasm is palpable, and it’s clear you have a treasure trove of thoughts to share. The beauty of azaleas and rhododendrons is indeed a feast for the eyes, and your passion for these stunning flowers shines through. It’s wonderful that you can appreciate their splendor, even if they aren't in your own garden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. This garden I was in is full of wonderful azaleas and rhododendrons. I will not forget the impression he made on me for a long time. It was indeed a feast for the eyes. Unfortunately, I don't have such specimens in my garden... maybe one day, when they grow :)

      Usuń
  27. Zamawiam te wszystkie kwiaty na wieniec, niezależnie od miejsca, z którego pochodzą. Chyba jestem na wykończeniu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam Cię cieplutko 🖐😊
    Dziękuję Ci serdecznie za to, że podzieliłaś się z nami zdjęciami z pobytu w ogrodzie japońskim. Bardzo przepiękne, wspaniałe i kolorowe miejsce. Uwielbiam naturę. Nie miałem nigdy okazji być w tym ogrodzie. Mam ogromną nadzieję, że kiedyś uda mi się te wspaniałe miejsce odwiedzić 👍😊
    Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha 😊🤲💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ten ogród jest wprost cudowny, więc jeśli tylko będziesz miał taką okazję, to gorąco namawiam do odwiedzenia tego miejsca. Z pewnością nie będziesz żałował.
      Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco <3

      Usuń
  29. Byłam we Wrocławiu w ogrodzie, zachwyciłam się:)
    Takie spotkanie w realu musi być niesamowite.
    Ja zapraszam do Krakowa:)
    Pozdrawiam milutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, kochana... takie spotkania są niesamowite :)
      W Krakowie będę najprawdopodobniej jakoś w okolicach października :)
      I z pewnością chcę odwiedzić krakowski Ogród Botaniczny...
      Buziaki.

      Usuń
  30. Super wyprawa w pięknym klimacie:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, pozdrawiam również.
      I zapraszam ponownie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa