Naprawdę sama nie wiem, od czego dzisiaj zacząć. Mam tyle zdjęć i tyle do opowiadania, że najpierw muszę to sobie poukładać w głowie :) Spróbuję mimo wszystko zrobić to tak, żebyście nie dostali oczopląsu i żebyście nie mieli wrażenia, że w moim życiu zapanował w ostatnim czasie jakiś okrutny chaos :)
Może zacznę, jak zwykle, od jakiegoś miłego dla oka widoczku. I od razu zaznaczam, że z uwagi na tematykę dzisiejszego wpisu, zdjęć będzie całe mnóstwo :) I tak wybrałam te niezbędne, bo gdybym chciała tu wstawić wszystkie, wyrzuciliby mnie z blogosfery 😀
Myślę, że ta piękna róża będzie w sam raz na dzień dobry :)
Na początek zacznę od wyjaśnienia, co robiłam w Poznaniu. Na Facebooku należę do niewielkiej ogrodowej grupy, która już od kilku lat organizuje sobie, od czasu do czasu, spotkania w realu. To znaczy, jeździmy sobie w kilkanaście osób gdzieś na wycieczki i spędzamy razem czas. Zawsze jest to weekend z dwoma noclegami, czyli w piątek przyjazd, w niedzielę wyjazd. Było już tych wyjazdów kilka i każdy był wspaniały. Zwiedziliśmy już Łódź, Hel, Kraków, Pragę i Szczecin :) Tym razem padło na Poznań, stąd moja wyprawa do tego miasta... Nietrudno jest chyba zgadnąć, że jako ogrodomaniacy i roślinoholicy, pierwsze miejsce do jakiego pośpiesznie zdążamy w danym mieście, to Ogród Botaniczny :) Dlatego właśnie, pierwsze moje dzisiejsze zdjęcia będą właśnie stamtąd, czyli z Ogrodu Botanicznego w Poznaniu.
Najpierw kilka różnych widoczków. Na szczęście w piątek pogoda nam dopisała i choć w pewnym momencie nadciągnęły ciemne chmury, to nic się nie zmieniło, a chmurzyska przesunęły się gdzieś bokiem :)
Wiele było pięknych miejsc w tym ogrodzie. Nie sposób było wszystkiego uwiecznić, a nawet to co zostało uwiecznione, umieścić tutaj. Ale mnie najbardziej zachwycił cały wielki obszar pokryty ogromnymi połaciami kwitnących róż i kilka takich fotek chciałabym Wam pokazać. Nie jestem jakąś szaloną fanką tych kwiatów, ale tamtejsze róże zachwyciły mnie niesamowicie.
Robienie zdjęć tym pięknościom to była czysta przyjemność. Może też dlatego, że wszędzie rozchodził się niesamowity, różany zapach...
Oczywiście nie obyło się bez zwiedzania miasta i wędrowania po poznańskich ulicach. Lecz od razu może wyjaśnię, że my nie jeździmy zwiedzać, przynajmniej nie jest to nasz główny cel. Z reguły odwiedzamy najwięcej kwiatowych miejsc, jakie tylko się da, ale głównie jesteśmy nastawieni na wspólne spędzanie ze sobą czasu. Po tylu wyprawach i po tylu wspólnie spędzonych chwilach, znamy się już prawie jak łyse konie i obcowanie ze sobą sprawia nam niesamowitą przyjemność :) Zawsze chodzimy, oglądamy i w międzyczasie rozmawiamy sobie, a w tym roku mieliśmy także tę atrakcję, że dwójka uczestników naszej wyprawy była właśnie mieszkańcami Poznania, więc mieliśmy dodatkowy bonus w postaci miejscowych przewodników :)
No więc teraz kilka miejskich widoków...
Poznańskich koziołków tym razem nie było, ponieważ z tego co podają media, zachorowały :) Wymagają gruntownej renowacji i nie pokazały się nawet nam, turystom. Miejscowi dziwią się trochę, że przez tyle lat eksploatacji tego słynnego, poznańskiego symbolu, nikt nie pomyślał, żeby stworzyć jakąś kopię koziołków, która mogłaby zadziałać na przykład właśnie w takiej sytuacji, jaka się wydarzyła. No nic, ja już w swoim życiu te stare koziołki widziałam, może kiedyś przyjdzie mi zobaczyć jakąś zupełnie nową parę tych sympatycznych zwierzątek :)
Obejrzałam za to dokładnie, a nawet uwieczniłam Bamberkę, a raczej studzienkę razem z jej postacią. Studzienka usytuowana jest na poznańskim Starym Rynku, pod zachodnią ścianą Ratusza. Według Wikipedii, figurka przedstawia kobietę w stroju bamberskim, z nosidłami i konwiami używanymi w winiarstwie. Basen studzienki, do którego spływała woda, przeznaczony był onegdaj na poidło dla koni, ale korzystała z niego również ludność miasta.
Po takich miejskich wędrówkach i wrażeniach, trzeba było przecież coś zjeść, a później także odpocząć :)
Jak na roślinomaniaków przystało, odwiedziliśmy również poznańską Palmiarnię. To cudowne miejsce, pełne wspaniałych, zielonych i tropikalnych okazów. Z tego miejsca mam najwięcej zdjęć, ale nie będę Was zanudzać wszystkimi :) Większość roślin to naprawdę niesamowite egzemplarze, cudownie jest móc zobaczyć na własne oczy takie cuda świata...
I gigantyczna monstera :)
Albo takie - owadożerne...
Są tam piękne miejsca, jest także oddzielne akwarium, ale akurat ten raj dla ryb zachwycił mnie szczególnie. I ten szum wody... rewelacja :)
A teraz gwóźdź programu :)
Jak wiecie miałam już ogromną przyjemność poznać dwie blogowe koleżanki, to jest Kasię i Agnieszkę. Tym razem umówiłam się na poznańskie spotkanie z przesympatyczną Moniką, właścicielką bloga Smakołyki na diecie.
Nawet nie wiecie, jak ogromnie emocjonujące są takie spotkania. Obie z Monią przeżywałyśmy bardzo tę nadchodzącą chwilę, na telefonie cały czas określałyśmy swoje położenie, żeby się znaleźć, bo Palmiarnia, w której byłyśmy umówione, to spory teren. Jeszcze tym bardziej, że ja byłam z grupą ludzi, więc trochę byłam zależna od ich tempa przesuwania się do celu.
Ale w końcu... bingo :) Jest Monia, jest i Iwonka :)
Tak jak pisałam wyżej, to już moje trzecie spotkanie z blogową koleżanką. I wiecie co? Doszłam do wniosku, że nawet jeśli nie znamy się osobiście, to i tak mam wrażenie, jakbyśmy wszyscy byli jedną wielką rodziną. Przecież nie znałam Moni wcześniej, czytałam tylko jej wpisy na blogu, komentowałam jej fantastyczne przepisy (na święta wielkanocne wykorzystałam nawet jeden wspaniały przepis), cieszyłam się, kiedy zaglądała na mój blog i zostawiała komentarz. Czyli tak naprawdę łączyła nas nasza pisanina, no i oczywiście związane z nią odczucia. A tu okazuje się, że to spotkanie budzi tak ogromne emocje, tak pozytywne emocje, że ja - stara baba - jestem tym wzruszona, uczuciowo wytarmoszona i emocjonalnie sponiewierana, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)
Monia jest fantastyczną, ogromnie pozytywną i ciepłą kobietką... widać chyba po zdjęciu z naszego powitania, że rzuciłyśmy się sobie po prostu w ramiona i w takich sytuacjach nie istnieją żadne bariery i przeszkody, blogi nas łączą nierozerwalnie i to jest cudowne uczucie, jedyne w swoim rodzaju.
Jeśli ktoś z Was jeszcze nie doświadczył takiego emocjonalnego rollercoastera, to szczerze polecam, takich spotkań się nie zapomina do końca życia :)
Ogólnie pobyt w Poznaniu, był dla mnie jednym, wielkim, szczęśliwym przeżyciem. Dlatego potrzebowałam kilku dni, żeby w domu, na spokojnie, dojść do swojego normalnego stanu emocji, uspokoić trwającą wciąż ekscytację i uniesienie :)
Już jest dobrze... już moje dni toczą się normalnie i znowu jestem zakochana w swojej codzienności :) Ale wspomnienia będą mi towarzyszyć jeszcze długi czas...
Na koniec, taka pamiątka po mojej poznańskiej euforii. Właśnie tak, po całym dniu wrażeń, wraca do hotelu szczęśliwy człowiek, radosna Pani Ogrodowa :)
Ten cudowny, taneczny krok potwierdza, że dzień był na pewno satysfakcjonujący i potwierdza Twoja radość. Poznań oferuje rzeczywiście duże ciekawych atrakcji, a koziołki zdążyłam kiedyś zobaczyć. Ciekawa jestem, czy już odwiedziliście swoją grupą i Pszczynę, Goczałkowice, Pisarzowice i Janowice to jest Zagłębie trzech pięknych ogrodów japonskich. Pozdrawiam.:))
Tak Celu, było wspaniale. Moja radość była zupełnie spontaniczna, nawet nie wiedziałam, że ktoś mnie z tyłu nagrywa :) Koziołki tez już kiedyś widziałam, tak że wielkiego żalu nie było, choć dla niektórych turystów z pewnością trochę szkoda, że taka atrakcja jest w tej chwili niedostępna. Niestety, nie byliśmy w tych miejscach, o których napisałaś, muszę się zorientować gdzie to jest, bo już są wstępne plany następnej wyprawy :) Pozdrawiam Cię również.
Cudownie! Moja droga jesteś wprost rozchwytywana. I jestem pewna, że to zasługa Twojego pozytywnego usposobienia. Czy mogę wiedzieć co to za grupa ogrodoholików z FB? Serdecznie pozdrawiam 🤗
Witaj Kochana! Super, że znalazłaś sobie taką grupę i organizujecie sobie takie wyjazdy. Po pierwsze to pozwala na zacieśnianie relacji,a po drugie człowiek uświadamia sobie, że jest więcej świrusków na świecie, którzy mają takie same hobby i mogą godzinami rozmawiać o tym co kocha 🤩 Twoimi zdjęciami roślin można się zachwycać bez końca. Mnie w Ogrodzie Botanicznym także najbardziej zachwycają róże. Można spędzić w ich towarzystwie wiele godzin. W Palmiarni także zwróciłam uwagę i zachwyciła mnie ta gigantyczną monstera. I nawet trochę się przeraziłam, że moja domowa też taka urośnie 😱 Co do naszego spotkania to miałam dokładnie takie same uczucia. W kąciku oka nawet łezka się pojawiła. Moje córki były zachwycone, że udało się nam spotkać, że choć znamy się tylko przez ekran nie mogłyśmy się nagadać. W domu jeszcze długo dochodziłam emocjonalnie do siebie. Nawet nie wiedziałam, że na stare lata taka wrażliwa się zrobiłam. Kochana serdecznie Cię pozdrawiam, bardzo dziękuję za spotkanie! Choć krótkie to na zawsze zostanie w pamięci,a kto wie może jeszcze kiedyś uda się spotkać. Gorące buziaki 😘😘😘😘😘
Monia, witaj kochana!!! Ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem naszego spotkania i naszego uścisku. Tak miło było Cię poznać. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że człowiek ma wrażenie jakby znał się już tysiąc lat, a to spotkanie było tylko którymś tam z kolei i na pewno nie ostatnim. No i te emocje!!! Ja też ogromnie Ci dziękuję za spotkanie i za to, że chciało Ci się ze mną zobaczyć. I też nie zapomnę go nigdy. Należy tylko mieć nadzieję, że to nie ostatnie i że jeszcze kiedyś przyjdzie nam się zobaczyć :) Przytulam Cię mocno!!!
Iwonko jesteś mega pozytywną osobą, a ten powrót do hotelu mega.:) Wspaniałe spotkanie z Moniką i resztą ekipy, fajnie że w blogowym świecie są takie miłe osoby. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Lenko kochana. Ten czas w Poznaniu był cudowny, pełen pozytywnych wrażeń :) A już spotkanie z Monią, to wisienka na torcie :) Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco...
Ależ fantastyczna wycieczka i cudowne spotkania z blogerkami! Wspaniały pomysł - te spotkania fejsbukowej grupy :). Wyobrażam sobie Wasze emocje, no a przy okazji piękne miejsca odwiedzacie :). Jednym słowem - moc pozytywnych wrażeń!
Tak, te spotkania to cudowna rzecz. Są emocje, są przeżycia i niesamowite, niezapomniane wrażenia. Byłam na wszystkich spotkaniach grupy i oby udało mi się być na wszystkich kolejnych :)
Such a lovely place you visited! I admire your photo taking! Such lovely beauties. And such great style you have. Adoring the post. Awesome to meet other bloggers. Somehow, I feel I know other bloggers much better than my friends know me. Such a beautiful post. I loved the outfit you wore too.
Thanks so much for posting about this trip. Such amazing gardens. Perfect roses and I love seeing the other photos too. Such a pleasant surprise to see the city as well. And to meet a fellow blogger, icing on the cake. Wishing you a fantastic June! We had hail here this week, and it was bad. Leaves in the street. I think the hail was close to golfball size.
Oh my, I'm always afraid of hail that it will destroy plants, the car or some other items. A large hailstone like this can cause a lot of damage. Thank you for praising the photos, it means a lot to me. I also wish you a beautiful June.
Iwonko yyle pięknych miejsc i wspaniałych momentów, że naprawdę nie wiem, od czego zacząć. Ogród Botaniczny w Poznaniu wygląda niesamowicie – róże musiały pachnieć cudownie! Zawsze mnie zachwyca, jak takie miejsca mogą być oazą spokoju i piękna.
Spotkanie z Moniką w Palmiarni musiało być super! Uwielbiam te blogowe spotkania na żywo – to jak spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, mimo że wcześniej znaliśmy się tylko wirtualnie. Wasze zdjęcie razem mówi wszystko – autentyczna radość i ciepło! 😊 zdradzę Ci że i ja miałam w ten weekend spotkanie na Lofotach z ludźmi z IG I bloga... Ale o tym będzie na stronie ...Dziękuję za tę relację, naprawdę czuć Twoją radość i entuzjazm. Już nie mogę się doczekać kolejnych opowieści! 💐🌷
Zgadza się, Aniu. Zapach róż był niesamowity i widok również zachwycający. Rzadko mam okazję widzieć tyle pięknych kwiatów jednocześnie, więc nie mogłam się napatrzeć i nawąchać :) Spotkanie z Moniką, to było coś niesamowitego, ale skoro Ty tasz masz takie spotkania za sobą, to sama wiesz, Aniu, jak to jest. Towarzyszą temu emocje nie do opisania :) Jak tylko pokomentuję pobiegnę do Ciebie poczytać o Twoich spotkaniach. Buziaki...
Ale jak to nie jesteś szaloną fanką róż? ;) Myślałam, że Pani Ogrodowa jest kochającą matką dla wszystkich roślinek i żadnych nie dyskryminuje, a tu takie wyznanie ;) A tak całkiem serio, to byłam w dwóch ogrodach na moim urlopie i tak - myślałam wtedy o Tobie :) Zastanawiałam się, czy by Ci się w nich podobało, a jeśli tak, to co najbardziej :)
Blogi łączą ludzi, dzięki nim można poznać swoje bratnie dusze, wcale się więc nie dziwię, że takie spotkania wywołują u Ciebie wiele emocji i napawają szczęściem!
No niestety, ja jestem wyjątkową Panią Ogrodową i mam swoje ulubiene :) Niektóre kocham, niektóre tylko lubię, a niektóre w ogóle nie robią na mnie wrażenia :) Róże są właśnie w tej drugiej grupie, czyli - lubię :) Naprawdę o mnie myślałaś??? Jakie to cudowne, że byłam w Twoich myślach... To prawda, że blogi łączą. Ja mam wrażenie, że mam tu tylu przyjaciół :) A spotkanie w realu, to zawsze jest emocja nie z tej ziemi... Buziole.
Myślałam, myślałam i nawet żałowałam, że nie mam Twojego adresu, bo z chęcią podzieliłabym się z Tobą moją urlopową ekstazą i wysłałabym Ci kartkę (co uwielbiam robić) :) To ja chyba jestem mniej wybredna, bo choć też mam swoje ulubione kwiaty, to jednak na widok wszystkich, bez wyjątków, robi mi się cieplej na sercu. Uwielbiam też siedzieć w ogródku i patrzeć, jak pszczoły "bzykają" moje kwiaty ;) Ponoć każdy ma swoje zboczenia ;)
Och, ja też uwielbiam tak siedzieć i obserwować, a w ogrodzie zawsze coś się dzieje :) Jak nie ptaki, to wszystkie bzykacze urzędują, czasem jest ruch jak na Marszałkowskiej :) Dostać od Ciebie kartkę, to dopiero byłoby coś wspaniałego... gdybym tylko wiedziała, w jaki sposób wysłać Ci adres, to bym wysłała :)
Nie wiedziałam, to znaczy nie pamiętam, kto za mną szedł. Wiem tylko, że nagrała mnie Grażynka, ale to przyznała się dopiero po wyjeździe :) Poznań był the best... nie zapomnimy!!!
Iwonko, ogromna radość bije z Twoich słów! Cudownie się Ciebie czyta i ogląda, bo ta radość się udziela 😘 Tyle pięknych chwil i wrażeń przyniósł Ci wyjazd do Poznania. Wizyty w takich miejscach, jak ogrody, arboreta, czy palmiarnie to zawsze moc emocji dla nas - ogrodomaniaków 🤗 Zdjęcia kwiatów zachwycające, podobnie, jak Ty! Uściski zasyłam wraz z życzeniami pięknego weekendu! Anita
Och, Anitko... masz rację. Radość, to coś, co towarzyszy mi ostatnio nieustannie :) Cieszę się, że ta radość się udziela, to znaczy, że u kilku osób z pewnością wywołałam przynajmniej uśmiech. Dziękuję Ci, kochana, za tyle miłych słów i za życzenia, mentalnie wciąż jeszcze jestem pomiędzy tymi różami, bo ciężko jest ot tak, po prostu, wrócić do rzeczywistości. Ściskam Cię gorąco!
W Poznaniu jest aktualnie moja córka - "odprawia" swoje atrakcje (Pyrkon). Będąc na wycieczce w Poznaniu nie zwiedziłam ogrodu botanicznego, a wielka szkoda, jak widzę. Za to bamberkę na pomniku widziałam tę samą, co Ty :-)
Ooo, słyszałam gdzieś o tym Pyrkonie. Szkoda, że byłam tam wcześniej i nie miałam możliwości zajrzenia na ten ciekawy Festiwal Fantastyki. Polecam Ogród Botaniczny w Poznaniu, to piękne miejsce. Pozdrawiam.
To sie tak nie da, po prostu zajrzeć. Trzeba odstać lata świetlne w milowych kolejkach, a bilety są drogie i albo weekendowe, albo na poszczególne z 3 dni. Ceny za noclegi w tym czasie sięgają Himalajów absurdu.
Ale wspaniała wycieczka! Róże mnie zachwyciły! W Poznaniu byłam tylko przejazdem, a najbardziej kojarzy mi się on z książkami Małgorzaty Musierowicz, czyli słynną Jeżycjadą:))
Co do blogowych spotkań, to miałam kilka i wspominam je do dziś! Dziewczyny były fantastyczne! Pozdrawiam serdecznie!
Witaj. Róże również mnie zachwyciły. To niecodzienne, móc zobaczyć tyle tych pięknych kwiatów naraz. Skoro masz za sobą spotkania blogowe, to sama dobrze wiesz, jakie to emocje i przeżycie :) Pozdrawiam Cię również, dziękuję za wizytę oraz komentarz i zapraszam ponownie.
Me encanta veros felices, me gustaría vivir más cerca para podernos reunir. A mí me gustan mucho las rosas y las fotografías te quedaron preciosas. Gracias por tan precioso reportaje. Abrazos.
Que lindo lo que escribiste, Teresa. A mí también me gustaría conocerte, incluso a pesar de la distancia que nos separa :) ¿Sabes que cuando vi estas rosas pensé en ti? Las rosas de tu jardín son igualmente hermosas y siempre las miro con mucho gusto. Besos.
Witaj w ostatnią wiosenną niedzielę Poznań... Miasto w pewien sposób bliskie mojemu sercu. Jednak ogrodu botanicznego nie znałam. Róże mnie zachwyciły. Pozdrawiam rozkwitającymi hortensjami
Polecam Ogród Botaniczny w Poznaniu, to piękne miejsce, pełne uroczych zakątków i niesamowitych widoków. Myślę, że każdy byłby nimi zachwycony, nawet niekoniecznie musi być miłośnikiem roślin :) Pozdrawiam Cię również.
Witam Cię cieplutko 🖐😊 Z czystą przyjemnością przeczytałem Twój kolejny wpis, w którym podzieliłaś się z nami swoimi wspomnieniami i wrażeniami z pobytu w Poznaniu, a zwłaszcza Palmiarnii i wspólnego spotkania z autorką bloga Smakołyki na Diecie. Super, że udało Ci się spotkać na żywo z Moniką. I również potwierdzam, że jest bardzo sympatyczną osobą. Dzięki, że podzieliłaś się z nami tymi wspomnieniami i zdjęciami. Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha 😊🤲💖
Super wycieczka. Byłam w Poznaniu kilkakrotnie i też oczywiście zaliczyłam zielone zakątki. Super spotkanie. To jest fajne w blogach, że łączą ludzi o różnych pasjach oraz zainteresowaniach. I można w wirtualnym świecie poznać wiele ciekawych osób. :)
Piękne są w Poznaniu te zielone zakątki, zarówno Ogród Botaniczny, jaki i Palmiarnia. I zdecydowanie polecam takie spotkania przenoszone z wirtualnego świata, zawsze towarzyszą temu spore, pozytywne emocje :)
Zacznę od tego, że zorganizowanie grupy ogrodomaniaków i roślinoholików jak to nazwałaś, spotykanie się w realu i zwiedzanie polskich miast, to wspaniały i bardzo ambitny pomysł. Wspomnienia z tych wypraw zostaną z Wami na zawsze i nikt tego Wam nie zabierze. A spotkanie z koleżanką blogową Moniką, to chyba pełnia szczęścia. Gratuluję. Zdjęcia, jak zawsze u Ciebie, bardzo piękne. Róże, którymi z kolei ja się zachwycam, wyszły nieziemsko. Poznań na pewno Was nie zawiódł, bo to bardzo piękne miasto. Widać to na zdjęciach, które bardzo Ci się udały. A Ty sama, wyszłaś na nich zachwycająco Moja Droga.
Zawsze też będę Ci dziękować za te zdjęcia, na których uchwyciłaś wręcz drobiazgowo, szczególne piękno roślin. Wyszły modelowo. Oprócz róż zwaliła mnie z nóg olbrzymia monstera. Nie sądziłam, że ta roślina, o której myślałam że jest doniczkową, potrafi osiągnąć takie rozmiary. Jednak Natura potrafi zaskoczyć. Jeden minus z dzisiejszej u Ciebie wizyty to taki, że tym razem nie obejrzałam filmików, ponieważ mój komputer nie jest jeszcze całkiem OK. Mam kłopoty z YouTubem, ale na pewno zostanie to naprawione.
Cieszę się razem z Tobą, z tak udanej wycieczki do Poznania. To był strzał w dziesiątkę, prawda?
Kochana Polonko, powiem Ci, a właściwie napiszę, że te wyprawy z moją ukochaną, ogrodową grupą, to jedna z lepszych rzeczy, które mnie w życiu spotkały. Jesteśmy już tak zżyci, że normalnie tęsknimy za sobą w międzyczasie, ta grupa to taka mała, ale zgrana społeczność, prawie jak w rodzinie. Tylko jeszcze jest dodatkowy atut, że łączy nas ta sama pasja :) Dziękuję za pochwałę zdjęć... to fakt, że tymi różami zachwyciłam się naprawdę. Mało jest miejsc, w których można zobaczyć jednocześnie tyle cudów, kolorów i poczuć tyle zapachów. Dlatego tak lubię odwiedzać Ogrody Botaniczne, to takie miejsca pełne ukojenia, refleksji i chwil dla siebie i swoich zmysłów. A jak tylko Twój komputer ozdrowieje Polonko, to zapraszam do powrotu do tego posta i do obejrzenia filmików... zwłaszcza tego ze mną w roli głównej. Uśmiejesz się, bo nie wiedziałam, że jestem nagrywana, a dawałam upust swojemu szczęściu i swojej radości :) Dziękuję Ci za Twój tak serdeczny i sympatyczny komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.
Iwonko, Twoja poznańska opowieść jest pełna radości i pozytywnych wibracji! Piękne zdjęcia roślin, nie wiadomo na co patrzeć i podziwiać! Wspaniale że macie taką fejsbukową grupę i że się spotykacie w realu. Swego czasu, kiedy więcej zajmowałam się dekupażem, to miałyśmy takie twórcze spotkania w różnych miejscach i emocji było przy tym niesamowicie dużo oraz wrażeń, że te osoby dobrze już znasz, choć spotykacie się po raz pierwszy. Ponieważ ja też jestem ogrodomaniaczką i roślinoholiczką (już żadnej roślinki nie kupuję, ale ...) to rozumiem jakie są emocje, kiedy się spotka w jednym miejscu kilka osób o takich samych pasjach - pomnożone przez ilość osób dają niesamowite wyniki ;) Jestem ciekawa, co to za fajną grupę macie... W moich okolicach są Pisarzowice (różaneczniki i azalie oraz ogrody japońskie), a także ogrody Kapias w Goczałkowicach, nie mówiąc już o parku pszczyńskim. Może tam kiedyś się wybierzecie? Ja mam blisko do tych miejsc, więc mogłybyśmy się wtedy spotkać. I wspaniale, że spotkałaś się z Moniką i że to spotkanie dało wam tyle szczęścia :)))
Masz rację, Lusi. Te emocje, jakie przeżywam każdorazowo przy naszym grupowym wyjeździe są nie do opisania i nie do opowiedzenia, to po prostu trzeba przeżyć. Oczywiście, już czujemy niedosyt i planujemy kolejny wypad. O Pisarzowicach i ogrodach Kapias słyszałam wiele, ale nigdy nie byłam. Mam bliskich znajomych w Bielsku Białej, którzy uparcie nas do siebie zapraszają (to znaczy mnie i męża) i kuszą mnie zawsze właśnie tymi ogrodowymi atrakcjami i wycieczkami w tamte strony :) Może sie skusimy i wtedy mogłybyśmy się spotkać, byłoby cudownie :) A jeśli chodzi o grupę, to teraz planujemy Kraków i to chyba w drugiej połowie października. Niestety, żeby zwiedzić wszystkie miejsca zawsze jest za mało czasu, poprzestajemy najczęściej na ogrodach botanicznych, bo nasze wyprawy są tylko weekendowe i ciągle tego czasu jest za mało, a i nie możemy się nagadać :) Serdecznie Cię pozdrawiam i ściskam.
Dopiero teraz tu piszę, bo miałam najpierw w pracy urwanie głowy, potem Maraton Sztuki, przygotowania do wyjazdu i aktywność w innym miejscu - nie wiem jak Ci się udaje być wszędzie na bieżąco. Jeśli byście uskutecznili wyjazd do Bielska-Białej to z wielką przyjemnością spotkam się z Tobą :)))
Cudownie 🥰🥰🥰 Ty jesteś niesamowita , i te miejsca , które zwiedziliscie piękne, ludzie cudowni, Monia pozdrawiam.. Poznań jest zajefany i tyle. Co ja będę się rozpisywać. Buziaki.
Mam za sobą kilka spotkań z osobami poznanymi przez blogowanie i zawsze były to wspaniałe doznania. A jeszcze lepiej jak takie znajomości przeradzają się w przyjaźń, wtedy to już jest radość i szczęście na maxa 😀. Fajnie, że masz internetową grupę znajomych i że co roku spotykacie się w różnych miastach. Czym się kierujecie przy wyborze kolejnej destynacji? Z blogosfery nikt Cię nie wyrzuci, nie martw się, wszyscy staniemy za Tobą murem jakby co. Z nami nic Ci nie grozi 😀. Cudownie patrzy się na Ciebie wracającą tanecznym krokiem do hotelu. Życzę Ci, żeby codzienność dawała Ci jak najwięcej okazji do takich pląsów. Uwielbiam Palmiarnie, zawsze mam wrażenie, cudowne zresztą, że przeniosłam się do innej strefy klimatycznej. Ściskam Cię mocno w ten ponury i deszczowy u mnie wtorek i przesyłam ogrom pozdrowień.
A więc jeśli przeżyłaś takie blogowe spotkania, to sama wiesz najlepiej, jakie emocje temu towarzyszą. Ja jeszcze do dziś mam gęsią skórkę, jak sobie przypomnę te przeżycia i te wszystkie wrażenia, jakie się z tym spotkaniem wiązały. Co do naszej ogrodowej grupy, to przy wyborze miejsc kierujemy się najczęściej tym, ile osób w danym regionie mieszka. I jeździmy najczęściej tam, gdzie to skupisko jest duże. Są też z nami osoby, które mają blisko i dojeżdżają tylko na jeden dzień, żeby się z nami spotkać. Jedynie wycieczka do Pragi była takim spontanem i chęcią odbycia tego wspólnego wyjazdu przez wszystkich uczestników :) Dziękuję Ci za piękne życzenia. Czuję się radosnym i szczęśliwym człowiekiem i czasem jest tak, że ta energia mnie rozpiera, choć z reguły jestem raczej bardzo spokojną osobą :) U mnie ostatnio jest pogoda taka jaką lubię... w dzień słoneczko, a w nocy spokojny deszcz. I niech tak pozostanie :) Pozdrawiam Cię ogromnie gorąco :)
Gratuluję spotkań! Ile wspaniałych roślin, róż (które wielbię) 🌹 Ile dobrej szczerej energii u Ciebie ♥️ W Poznaniu byłam daaawno daawno temu i nigdy turystycznie. Ponamawiam męża, może się wybierzmy 😉
Bardzo dziękuję za tyle miłych słów :) Wycieczkę do Poznania polecam, bo warto zwiedzić to piękne miasto. Dziękuję za wizytę, komentarz i zapraszam ponownie.
Iwonko Mam opóźnienie ale emocje po przeczytaniu wpisu wcale nie mniejsze:) Super są takie spotkania,tym bardziej, że to nie pierwsze a kolejne. Znacie się i łączy Was ta sama pasja, więc nigdy nie jest nudno i nie brakuje tematów bo przecież o roślinkach i ogrodach można rozprawiać bez końca :) No i to spotkanie z Moniką, to jest dopiero wydarzenie! Super wyglądacie i nawet na fotkach widać emocje:) Oczywiście i fotki i filmiki są super! Ściskam mocno! Buziaki gorące:)
Takie spotkania są cudowne. Już po tym Poznaniu tęsknimy za sobą i już myślimy o Krakowie i o kolejnym spotkaniu. Zawsze jest o czym porozmawiać, a i pośmiać się także :) Na tych wspólnych wyjazdach zdążyliśmy się już dosyć dobrze poznać. Spotkanie z Monią, to było apogeum emocji. Szczęście, że ona się emocjonowała podobnie jak ja, że nie czułam się osamotniona w tych swoich pozytywnych przeżyciach :) Całuski Ci gorące Maminku przesyłam... dziękuję!!!
Witam serdecznie :) Świetnie Kochana, że masz takich przyjaciół! Taka grupka z którą dzielimy wspólne pasje to coś pięknego. Z pewnością miło spędzacie czas a i odwiedzacie pięknie pachnące i kwitnące miejsca :) Wspomnienia będą i to na lata :) I cudownie, że spotkałaś się z kolejną blogerką! Uwielbiam Monikę i jej bloga :) To świetna, inspirująca dziewczyna :) Pozazdrościć! Cóż, może kiedyś i my się spotkamy :) Byłoby cudownie :) Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkiego dobrego życzę!
To prawda, Klaudio. Taka zaprzyjaźniona grupa ludzi o podobnych zainteresowaniach, to cudowna sprawa. Jeździmy tak już od kilku lat, coraz więcej osób do nas dołącza i to jest wspaniałe. I tak właśnie jest, że te wspomnienia z nami są i nikt nam ich nie odbierze. Ja też Monikę uwielbiam, a jeszcze teraz po poznaniu jej osobiście, to już podwójnie :) Marzę o tym, aby poznać i Ciebie i mam ogromną nadzieję, że kiedyś do tego dojdzie. Może jak już Twój maluszek trochę podrośnie, to zorganizujemy jakieś wspólne spotkanko... bardzo bym chciała :) Buziaki dla Ciebie i moc serdeczności!!!
Droga Iwonko! Po raz „enty” oglądam Twoje zdjęcia z Poznania. Muszę ci powiedzieć, że będę do nich wracać ponieważ od jakiegoś czasu marzę aby zobaczyć Palmiarnię i Ogród Botaniczny w tym mieście. Jak pewnie już wiesz, jestem pozytywnie zakręcona na punkcie kwiatów. Podziwiam Waszą ogrodową grupę fejsbukową i te spotkania w ciekawych miejscach. Iwonko, na każdym zdjęciu wyglądasz przecudnie, no i te Twoje stylizacje są bardzo efektowne, że nie można oderwać od Ciebie oczu! Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Naprawdę oglądasz te zdjęcia któryś raz??? Dla mnie to niesamowite :) Koniecznie wybierz się do tego Poznania, naprawdę warto. Ogród Botaniczny jest bardzo ładny i ładnie usytuowany, a Palmiarnia to już w ogóle cudo, można chodzić i chodzić... oglądać i oglądać. Dziękuję Ci, kochana Lusiu za tyle ciepłych słów odnośnie mojej osoby, to bardzo miłe. Ja również serdecznie Cię pozdrawiam i mocno przytulam...
Ale super inicjatywa! Bardzo miło jest spotykać się z ludźmi o tych samych zainteresowaniach, nie tylko można poznać nowych przyjaciół, ale i wiele się nauczyć. Nigdy nie byłam w Poznaniu, ale chyba czas się wybrać :)
To prawda, takie spotkania są jedyne w swoim rodzaju :) My już się w sumie dobrze znamy, ale zawsze mamy za mało czasu, żeby się nagadać :) Poznań polecam... to bardzo interesujące miasto.
My dwa lata temu zabraliśmy dzieci na weekend do Poznania. Trochę pechowo trafiliśmy, bo na Starym Rynku był remont, wszystko rozkopane, koparki na środku, trudno było się nawet poruszać. Ale na szczęście w Poznaniu jest więcej miejsc do zwiedzania. W Ogrodzie Botanicznym również byliśmy i przyznaję, że nas zauroczył! Niesamowite miejsce! Żałuję, że w Bydgoszczy także nie mamy takiego Ogrodu. W zimie szczególnie miło by się tu chodziło :) Jak na tropikalnych wakacjach.
Ooo, to rzeczywiście szkoda, bo Stary Rynek jest piękny i jest tam co zwiedzać i oglądać. I przyznaję, że Ogród Botaniczny jest zachwycający. Może warto byłoby powtórzyć taką poznańską wycieczkę? :)
Super sprawa takie spotkania :) a skoro grupa ogrodnicza, to pomyślcie kiedyś o wyprawie do Pałacu w Lewkowie - to właściwie rzut kamieniem ode mnie - jest tam piękny park z ciekawymi roślinami, m.in. pięknie kwitnącym tulipanowcem oraz rozarium z gatunkami róż, które rosły w pałacu w czasach jego świetności. Dla miłośników ogrodu niezła gratka :)
Tak, takie spotkania są zupełnie wyjątkowe. Sprawdziłam, że ten Pałac w Lewkowie to okolice Ostrowa Wlkp., dziękuję za propozycję :) Na razie mamy w planie Kraków i jest jeszcze tyle miejsc, w których nie byliśmy, że czasu na wszystko na pewno nie starczy :) Ale chętnie zwiedziłabym takie miejsce...
Bella gita e belle immagini! Quella lysiachia rosa poi è stupenda ma qui non riesco a tenerla! Le rose da noi sono completamente rotte dalla pioggia perenne di questi mesi.
Grazie mille. È un peccato, perché le rose sono fiori meravigliosi e una meravigliosa decorazione per i giardini. Ma capisco, a volte la natura non ci permette di avere ciò che vorremmo avere. Saluti solari a te.
Mam na imię Iwona. Zapraszam na spontaniczne zwierzenia o mojej pasji do ogrodu i do wszystkiego co zielone :) Bo z miłości do zieloności i do swojego obecnego życia, zaczęłam to internetowe bazgranie.
Blog zajął pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy Bloggerowy Blog Roku 2021 w kategorii DOM/OGRÓD
Ten cudowny, taneczny krok potwierdza, że dzień był na pewno satysfakcjonujący i potwierdza Twoja radość.
OdpowiedzUsuńPoznań oferuje rzeczywiście duże ciekawych atrakcji, a koziołki zdążyłam kiedyś zobaczyć. Ciekawa jestem, czy już odwiedziliście swoją grupą i Pszczynę, Goczałkowice, Pisarzowice i Janowice to jest Zagłębie trzech pięknych ogrodów japonskich.
Pozdrawiam.:))
Tak Celu, było wspaniale. Moja radość była zupełnie spontaniczna, nawet nie wiedziałam, że ktoś mnie z tyłu nagrywa :)
UsuńKoziołki tez już kiedyś widziałam, tak że wielkiego żalu nie było, choć dla niektórych turystów z pewnością trochę szkoda, że taka atrakcja jest w tej chwili niedostępna.
Niestety, nie byliśmy w tych miejscach, o których napisałaś, muszę się zorientować gdzie to jest, bo już są wstępne plany następnej wyprawy :)
Pozdrawiam Cię również.
Cudownie! Moja droga jesteś wprost rozchwytywana. I jestem pewna, że to zasługa Twojego pozytywnego usposobienia. Czy mogę wiedzieć co to za grupa ogrodoholików z FB? Serdecznie pozdrawiam 🤗
OdpowiedzUsuńMiło czytać takie słowa :) Mam nadzieję, że ludzie lubią przebywać w moim towarzystwie...
UsuńOdnośnie nazwy grupy napisałam Ci priv :) Buziaki...
Dziękuję jeszcze raz. Jak się trochę rozpatrzę i nabiorę pewności siebie, może nawet będę coś wrzucać i komentować? Dobrego weekendu 🤗
UsuńBędzie wspaniale, jestem pewna, że się uaktywnisz. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tam jesteś :)
UsuńBuziole...
Linda ciudad me alegro que te divirtieras y conocieras a tu amiga bloguera. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńGracias, fueron grandes tiempos.
UsuńYo también os saludo cordialmente.
Witaj Kochana! Super, że znalazłaś sobie taką grupę i organizujecie sobie takie wyjazdy. Po pierwsze to pozwala na zacieśnianie relacji,a po drugie człowiek uświadamia sobie, że jest więcej świrusków na świecie, którzy mają takie same hobby i mogą godzinami rozmawiać o tym co kocha 🤩
OdpowiedzUsuńTwoimi zdjęciami roślin można się zachwycać bez końca. Mnie w Ogrodzie Botanicznym także najbardziej zachwycają róże. Można spędzić w ich towarzystwie wiele godzin.
W Palmiarni także zwróciłam uwagę i zachwyciła mnie ta gigantyczną monstera. I nawet trochę się przeraziłam, że moja domowa też taka urośnie 😱
Co do naszego spotkania to miałam dokładnie takie same uczucia. W kąciku oka nawet łezka się pojawiła. Moje córki były zachwycone, że udało się nam spotkać, że choć znamy się tylko przez ekran nie mogłyśmy się nagadać. W domu jeszcze długo dochodziłam emocjonalnie do siebie. Nawet nie wiedziałam, że na stare lata taka wrażliwa się zrobiłam.
Kochana serdecznie Cię pozdrawiam, bardzo dziękuję za spotkanie! Choć krótkie to na zawsze zostanie w pamięci,a kto wie może jeszcze kiedyś uda się spotkać. Gorące buziaki 😘😘😘😘😘
Monia, witaj kochana!!! Ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem naszego spotkania i naszego uścisku. Tak miło było Cię poznać. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że człowiek ma wrażenie jakby znał się już tysiąc lat, a to spotkanie było tylko którymś tam z kolei i na pewno nie ostatnim. No i te emocje!!!
UsuńJa też ogromnie Ci dziękuję za spotkanie i za to, że chciało Ci się ze mną zobaczyć.
I też nie zapomnę go nigdy. Należy tylko mieć nadzieję, że to nie ostatnie i że jeszcze kiedyś przyjdzie nam się zobaczyć :)
Przytulam Cię mocno!!!
Ale super, że się tak integrujecie w ramach grupy! Jestem mile zaskoczona. Poznań to piekne miasto, chętnie bym jeszcze je odwiedziła
OdpowiedzUsuńPoznań jest piękny, to prawda.
UsuńA takie zwiedzanie w zaprzyjaźnionej grupie, to sama przyjemność :)
Iwonko jesteś mega pozytywną osobą, a ten powrót do hotelu mega.:) Wspaniałe spotkanie z Moniką i resztą ekipy, fajnie że w blogowym świecie są takie miłe osoby. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lenko kochana.
UsuńTen czas w Poznaniu był cudowny, pełen pozytywnych wrażeń :)
A już spotkanie z Monią, to wisienka na torcie :)
Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco...
Ależ fantastyczna wycieczka i cudowne spotkania z blogerkami! Wspaniały pomysł - te spotkania fejsbukowej grupy :). Wyobrażam sobie Wasze emocje, no a przy okazji piękne miejsca odwiedzacie :). Jednym słowem - moc pozytywnych wrażeń!
OdpowiedzUsuńTak, te spotkania to cudowna rzecz. Są emocje, są przeżycia i niesamowite, niezapomniane wrażenia. Byłam na wszystkich spotkaniach grupy i oby udało mi się być na wszystkich kolejnych :)
UsuńSuch a lovely place you visited! I admire your photo taking! Such lovely beauties. And such great style you have. Adoring the post. Awesome to meet other bloggers. Somehow, I feel I know other bloggers much better than my friends know me. Such a beautiful post. I loved the outfit you wore too.
OdpowiedzUsuńThank you very much. You're right, such meetings are special and unique. I wish there were more such positive emotions.
UsuńI greet you.
Thanks so much for posting about this trip. Such amazing gardens. Perfect roses and I love seeing the other photos too. Such a pleasant surprise to see the city as well. And to meet a fellow blogger, icing on the cake. Wishing you a fantastic June! We had hail here this week, and it was bad. Leaves in the street. I think the hail was close to golfball size.
OdpowiedzUsuńOh my, I'm always afraid of hail that it will destroy plants, the car or some other items. A large hailstone like this can cause a lot of damage.
UsuńThank you for praising the photos, it means a lot to me.
I also wish you a beautiful June.
Iwonko yyle pięknych miejsc i wspaniałych momentów, że naprawdę nie wiem, od czego zacząć. Ogród Botaniczny w Poznaniu wygląda niesamowicie – róże musiały pachnieć cudownie! Zawsze mnie zachwyca, jak takie miejsca mogą być oazą spokoju i piękna.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z Moniką w Palmiarni musiało być super! Uwielbiam te blogowe spotkania na żywo – to jak spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, mimo że wcześniej znaliśmy się tylko wirtualnie. Wasze zdjęcie razem mówi wszystko – autentyczna radość i ciepło! 😊 zdradzę Ci że i ja miałam w ten weekend spotkanie na Lofotach z ludźmi z IG I bloga... Ale o tym będzie na stronie ...Dziękuję za tę relację, naprawdę czuć Twoją radość i entuzjazm. Już nie mogę się doczekać kolejnych opowieści! 💐🌷
Zgadza się, Aniu. Zapach róż był niesamowity i widok również zachwycający. Rzadko mam okazję widzieć tyle pięknych kwiatów jednocześnie, więc nie mogłam się napatrzeć i nawąchać :)
UsuńSpotkanie z Moniką, to było coś niesamowitego, ale skoro Ty tasz masz takie spotkania za sobą, to sama wiesz, Aniu, jak to jest. Towarzyszą temu emocje nie do opisania :)
Jak tylko pokomentuję pobiegnę do Ciebie poczytać o Twoich spotkaniach. Buziaki...
Jej, co za zjawiskowe zdjęcia kwiatów, ale i Was - Ciebie i Moniki :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się spotkałyście i miło spędziłyście czas.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dziękuję, jakie to miłe :)
UsuńTo prawda, spotkanie moje z Moniką było fantastycznym przeżyciem...
Pozdrawiam Cię również.
Ale jak to nie jesteś szaloną fanką róż? ;) Myślałam, że Pani Ogrodowa jest kochającą matką dla wszystkich roślinek i żadnych nie dyskryminuje, a tu takie wyznanie ;) A tak całkiem serio, to byłam w dwóch ogrodach na moim urlopie i tak - myślałam wtedy o Tobie :) Zastanawiałam się, czy by Ci się w nich podobało, a jeśli tak, to co najbardziej :)
OdpowiedzUsuńBlogi łączą ludzi, dzięki nim można poznać swoje bratnie dusze, wcale się więc nie dziwię, że takie spotkania wywołują u Ciebie wiele emocji i napawają szczęściem!
No niestety, ja jestem wyjątkową Panią Ogrodową i mam swoje ulubiene :)
UsuńNiektóre kocham, niektóre tylko lubię, a niektóre w ogóle nie robią na mnie wrażenia :)
Róże są właśnie w tej drugiej grupie, czyli - lubię :)
Naprawdę o mnie myślałaś??? Jakie to cudowne, że byłam w Twoich myślach...
To prawda, że blogi łączą. Ja mam wrażenie, że mam tu tylu przyjaciół :)
A spotkanie w realu, to zawsze jest emocja nie z tej ziemi...
Buziole.
Myślałam, myślałam i nawet żałowałam, że nie mam Twojego adresu, bo z chęcią podzieliłabym się z Tobą moją urlopową ekstazą i wysłałabym Ci kartkę (co uwielbiam robić) :)
UsuńTo ja chyba jestem mniej wybredna, bo choć też mam swoje ulubione kwiaty, to jednak na widok wszystkich, bez wyjątków, robi mi się cieplej na sercu. Uwielbiam też siedzieć w ogródku i patrzeć, jak pszczoły "bzykają" moje kwiaty ;) Ponoć każdy ma swoje zboczenia ;)
Och, ja też uwielbiam tak siedzieć i obserwować, a w ogrodzie zawsze coś się dzieje :)
UsuńJak nie ptaki, to wszystkie bzykacze urzędują, czasem jest ruch jak na Marszałkowskiej :)
Dostać od Ciebie kartkę, to dopiero byłoby coś wspaniałego... gdybym tylko wiedziała, w jaki sposób wysłać Ci adres, to bym wysłała :)
A wiesz, że szłam tuż za Tobą??? 😁 Poznań na zawsze zostanie w naszych wspomnieniach 🌹😀
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, to znaczy nie pamiętam, kto za mną szedł.
UsuńWiem tylko, że nagrała mnie Grażynka, ale to przyznała się dopiero po wyjeździe :)
Poznań był the best... nie zapomnimy!!!
Iwonko, ogromna radość bije z Twoich słów! Cudownie się Ciebie czyta i ogląda, bo ta radość się udziela 😘
OdpowiedzUsuńTyle pięknych chwil i wrażeń przyniósł Ci wyjazd do Poznania. Wizyty w takich miejscach, jak ogrody, arboreta, czy palmiarnie to zawsze moc emocji dla nas - ogrodomaniaków 🤗
Zdjęcia kwiatów zachwycające, podobnie, jak Ty!
Uściski zasyłam wraz z życzeniami pięknego weekendu!
Anita
Och, Anitko... masz rację. Radość, to coś, co towarzyszy mi ostatnio nieustannie :)
UsuńCieszę się, że ta radość się udziela, to znaczy, że u kilku osób z pewnością wywołałam przynajmniej uśmiech.
Dziękuję Ci, kochana, za tyle miłych słów i za życzenia, mentalnie wciąż jeszcze jestem pomiędzy tymi różami, bo ciężko jest ot tak, po prostu, wrócić do rzeczywistości.
Ściskam Cię gorąco!
W Poznaniu jest aktualnie moja córka - "odprawia" swoje atrakcje (Pyrkon). Będąc na wycieczce w Poznaniu nie zwiedziłam ogrodu botanicznego, a wielka szkoda, jak widzę. Za to bamberkę na pomniku widziałam tę samą, co Ty :-)
OdpowiedzUsuńOoo, słyszałam gdzieś o tym Pyrkonie. Szkoda, że byłam tam wcześniej i nie miałam możliwości zajrzenia na ten ciekawy Festiwal Fantastyki.
UsuńPolecam Ogród Botaniczny w Poznaniu, to piękne miejsce.
Pozdrawiam.
To sie tak nie da, po prostu zajrzeć. Trzeba odstać lata świetlne w milowych kolejkach, a bilety są drogie i albo weekendowe, albo na poszczególne z 3 dni. Ceny za noclegi w tym czasie sięgają Himalajów absurdu.
UsuńOoo, nawet nie wiedziałam, że tak to wygląda.
UsuńNo to nie mam czego żałować :)
Ale wspaniała wycieczka!
OdpowiedzUsuńRóże mnie zachwyciły!
W Poznaniu byłam tylko przejazdem, a najbardziej kojarzy mi się on z książkami Małgorzaty Musierowicz, czyli słynną Jeżycjadą:))
Co do blogowych spotkań, to miałam kilka i wspominam je do dziś! Dziewczyny były fantastyczne!
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj. Róże również mnie zachwyciły. To niecodzienne, móc zobaczyć tyle tych pięknych kwiatów naraz.
UsuńSkoro masz za sobą spotkania blogowe, to sama dobrze wiesz, jakie to emocje i przeżycie :)
Pozdrawiam Cię również, dziękuję za wizytę oraz komentarz i zapraszam ponownie.
O tak! Emocje są!
UsuńZaglądam, choć nieregularnie ;)
Pozdrawiam Iwonka!
Dziękuję.
UsuńNie szkodzi, że nieregularnie.
Każda Twoja wizyta bardzo mnie ucieszy :)
Me encanta veros felices, me gustaría vivir más cerca para podernos reunir. A mí me gustan mucho las rosas y las fotografías te quedaron preciosas. Gracias por tan precioso reportaje. Abrazos.
OdpowiedzUsuńQue lindo lo que escribiste, Teresa. A mí también me gustaría conocerte, incluso a pesar de la distancia que nos separa :)
Usuń¿Sabes que cuando vi estas rosas pensé en ti? Las rosas de tu jardín son igualmente hermosas y siempre las miro con mucho gusto.
Besos.
Gracias. Si alguna vez vienes a España, yo estaría encantada de recibirte. Abrazos.
UsuńPor supuesto que lo recordaré. Muchas gracias. Te abrazo fuerte.
UsuńWitaj w ostatnią wiosenną niedzielę
OdpowiedzUsuńPoznań... Miasto w pewien sposób bliskie mojemu sercu. Jednak ogrodu botanicznego nie znałam. Róże mnie zachwyciły.
Pozdrawiam rozkwitającymi hortensjami
Polecam Ogród Botaniczny w Poznaniu, to piękne miejsce, pełne uroczych zakątków i niesamowitych widoków. Myślę, że każdy byłby nimi zachwycony, nawet niekoniecznie musi być miłośnikiem roślin :)
UsuńPozdrawiam Cię również.
Będę miała to na uwadze
UsuńPozdrawiam początkiem lata
Pozdrawiam Cię również.
UsuńPiękne miejsca pokazałaś. Super spotkanie. Miło jest wiedzieć, że blogosfera żyje. 🥰🌺🌹🥀
OdpowiedzUsuńSpotykanie się z bloggerami to cudowne przeżycie :)
UsuńPięknie wyglądacie 🩵
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńWitam Cię cieplutko 🖐😊
OdpowiedzUsuńZ czystą przyjemnością przeczytałem Twój kolejny wpis, w którym podzieliłaś się z nami swoimi wspomnieniami i wrażeniami z pobytu w Poznaniu, a zwłaszcza Palmiarnii i wspólnego spotkania z autorką bloga Smakołyki na Diecie. Super, że udało Ci się spotkać na żywo z Moniką. I również potwierdzam, że jest bardzo sympatyczną osobą. Dzięki, że podzieliłaś się z nami tymi wspomnieniami i zdjęciami.
Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha 😊🤲💖
Bardzo Ci dziękuję. Ja też się cieszę, że spotkanie z Moniką wyszło i udało nam się spotkać.
UsuńJa również cieplutko Cię pozdrawiam.
Super wycieczka. Byłam w Poznaniu kilkakrotnie i też oczywiście zaliczyłam zielone zakątki. Super spotkanie. To jest fajne w blogach, że łączą ludzi o różnych pasjach oraz zainteresowaniach. I można w wirtualnym świecie poznać wiele ciekawych osób. :)
OdpowiedzUsuńPiękne są w Poznaniu te zielone zakątki, zarówno Ogród Botaniczny, jaki i Palmiarnia.
UsuńI zdecydowanie polecam takie spotkania przenoszone z wirtualnego świata, zawsze towarzyszą temu spore, pozytywne emocje :)
Zacznę od tego, że zorganizowanie grupy ogrodomaniaków i roślinoholików jak to nazwałaś, spotykanie się w realu i zwiedzanie polskich miast, to wspaniały i bardzo ambitny pomysł. Wspomnienia z tych wypraw zostaną z Wami na zawsze i nikt tego Wam nie zabierze. A spotkanie z koleżanką blogową Moniką, to chyba pełnia szczęścia. Gratuluję. Zdjęcia, jak zawsze u Ciebie, bardzo piękne. Róże, którymi z kolei ja się zachwycam, wyszły nieziemsko. Poznań na pewno Was nie zawiódł, bo to bardzo piękne miasto. Widać to na zdjęciach, które bardzo Ci się udały. A Ty sama, wyszłaś na nich zachwycająco Moja Droga.
OdpowiedzUsuńZawsze też będę Ci dziękować za te zdjęcia, na których uchwyciłaś wręcz drobiazgowo, szczególne piękno roślin. Wyszły modelowo. Oprócz róż zwaliła mnie z nóg olbrzymia monstera. Nie sądziłam, że ta roślina, o której myślałam że jest doniczkową, potrafi osiągnąć takie rozmiary. Jednak Natura potrafi zaskoczyć. Jeden minus z dzisiejszej u Ciebie wizyty to taki, że tym razem nie obejrzałam filmików, ponieważ mój komputer nie jest jeszcze całkiem OK. Mam kłopoty z YouTubem, ale na pewno zostanie to naprawione.
Cieszę się razem z Tobą, z tak udanej wycieczki do Poznania. To był strzał w dziesiątkę, prawda?
Pozdrawiam serdecznie...
Kochana Polonko, powiem Ci, a właściwie napiszę, że te wyprawy z moją ukochaną, ogrodową grupą, to jedna z lepszych rzeczy, które mnie w życiu spotkały. Jesteśmy już tak zżyci, że normalnie tęsknimy za sobą w międzyczasie, ta grupa to taka mała, ale zgrana społeczność, prawie jak w rodzinie. Tylko jeszcze jest dodatkowy atut, że łączy nas ta sama pasja :)
UsuńDziękuję za pochwałę zdjęć... to fakt, że tymi różami zachwyciłam się naprawdę. Mało jest miejsc, w których można zobaczyć jednocześnie tyle cudów, kolorów i poczuć tyle zapachów. Dlatego tak lubię odwiedzać Ogrody Botaniczne, to takie miejsca pełne ukojenia, refleksji i chwil dla siebie i swoich zmysłów.
A jak tylko Twój komputer ozdrowieje Polonko, to zapraszam do powrotu do tego posta i do obejrzenia filmików... zwłaszcza tego ze mną w roli głównej. Uśmiejesz się, bo nie wiedziałam, że jestem nagrywana, a dawałam upust swojemu szczęściu i swojej radości :)
Dziękuję Ci za Twój tak serdeczny i sympatyczny komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.
Ogród cudowny !Cieszę się że wycieczka była udana. W Poznaniu nigdy nie byłam i widzę że warto tam jechać :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńOczywiście, że warto odwiedzić Poznań, to urocze i bardzo ciekawe miasto :)
Iwonko, Twoja poznańska opowieść jest pełna radości i pozytywnych wibracji! Piękne zdjęcia roślin, nie wiadomo na co patrzeć i podziwiać! Wspaniale że macie taką fejsbukową grupę i że się spotykacie w realu. Swego czasu, kiedy więcej zajmowałam się dekupażem, to miałyśmy takie twórcze spotkania w różnych miejscach i emocji było przy tym niesamowicie dużo oraz wrażeń, że te osoby dobrze już znasz, choć spotykacie się po raz pierwszy. Ponieważ ja też jestem ogrodomaniaczką i roślinoholiczką (już żadnej roślinki nie kupuję, ale ...) to rozumiem jakie są emocje, kiedy się spotka w jednym miejscu kilka osób o takich samych pasjach - pomnożone przez ilość osób dają niesamowite wyniki ;) Jestem ciekawa, co to za fajną grupę macie...
OdpowiedzUsuńW moich okolicach są Pisarzowice (różaneczniki i azalie oraz ogrody japońskie), a także ogrody Kapias w Goczałkowicach, nie mówiąc już o parku pszczyńskim. Może tam kiedyś się wybierzecie? Ja mam blisko do tych miejsc, więc mogłybyśmy się wtedy spotkać. I wspaniale, że spotkałaś się z Moniką i że to spotkanie dało wam tyle szczęścia :)))
Masz rację, Lusi. Te emocje, jakie przeżywam każdorazowo przy naszym grupowym wyjeździe są nie do opisania i nie do opowiedzenia, to po prostu trzeba przeżyć. Oczywiście, już czujemy niedosyt i planujemy kolejny wypad.
UsuńO Pisarzowicach i ogrodach Kapias słyszałam wiele, ale nigdy nie byłam. Mam bliskich znajomych w Bielsku Białej, którzy uparcie nas do siebie zapraszają (to znaczy mnie i męża) i kuszą mnie zawsze właśnie tymi ogrodowymi atrakcjami i wycieczkami w tamte strony :) Może sie skusimy i wtedy mogłybyśmy się spotkać, byłoby cudownie :)
A jeśli chodzi o grupę, to teraz planujemy Kraków i to chyba w drugiej połowie października. Niestety, żeby zwiedzić wszystkie miejsca zawsze jest za mało czasu, poprzestajemy najczęściej na ogrodach botanicznych, bo nasze wyprawy są tylko weekendowe i ciągle tego czasu jest za mało, a i nie możemy się nagadać :) Serdecznie Cię pozdrawiam i ściskam.
Dopiero teraz tu piszę, bo miałam najpierw w pracy urwanie głowy, potem Maraton Sztuki, przygotowania do wyjazdu i aktywność w innym miejscu - nie wiem jak Ci się udaje być wszędzie na bieżąco. Jeśli byście uskutecznili wyjazd do Bielska-Białej to z wielką przyjemnością spotkam się z Tobą :)))
UsuńOczywiście, kochana... będę o tym pamiętać i jakby co, to się odezwę :)
UsuńCudownie 🥰🥰🥰 Ty jesteś niesamowita , i te miejsca , które zwiedziliscie piękne, ludzie cudowni, Monia pozdrawiam.. Poznań jest zajefany i tyle. Co ja będę się rozpisywać. Buziaki.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agatko.
UsuńTak, wszystko jest piękne i cudowne. A Poznań to wspaniałe miasto.
Przytulasy.
Mam za sobą kilka spotkań z osobami poznanymi przez blogowanie i zawsze były to wspaniałe doznania. A jeszcze lepiej jak takie znajomości przeradzają się w przyjaźń, wtedy to już jest radość i szczęście na maxa 😀. Fajnie, że masz internetową grupę znajomych i że co roku spotykacie się w różnych miastach. Czym się kierujecie przy wyborze kolejnej destynacji?
OdpowiedzUsuńZ blogosfery nikt Cię nie wyrzuci, nie martw się, wszyscy staniemy za Tobą murem jakby co. Z nami nic Ci nie grozi 😀.
Cudownie patrzy się na Ciebie wracającą tanecznym krokiem do hotelu. Życzę Ci, żeby codzienność dawała Ci jak najwięcej okazji do takich pląsów.
Uwielbiam Palmiarnie, zawsze mam wrażenie, cudowne zresztą, że przeniosłam się do innej strefy klimatycznej.
Ściskam Cię mocno w ten ponury i deszczowy u mnie wtorek i przesyłam ogrom pozdrowień.
A więc jeśli przeżyłaś takie blogowe spotkania, to sama wiesz najlepiej, jakie emocje temu towarzyszą. Ja jeszcze do dziś mam gęsią skórkę, jak sobie przypomnę te przeżycia i te wszystkie wrażenia, jakie się z tym spotkaniem wiązały. Co do naszej ogrodowej grupy, to przy wyborze miejsc kierujemy się najczęściej tym, ile osób w danym regionie mieszka. I jeździmy najczęściej tam, gdzie to skupisko jest duże. Są też z nami osoby, które mają blisko i dojeżdżają tylko na jeden dzień, żeby się z nami spotkać. Jedynie wycieczka do Pragi była takim spontanem i chęcią odbycia tego wspólnego wyjazdu przez wszystkich uczestników :)
UsuńDziękuję Ci za piękne życzenia. Czuję się radosnym i szczęśliwym człowiekiem i czasem jest tak, że ta energia mnie rozpiera, choć z reguły jestem raczej bardzo spokojną osobą :)
U mnie ostatnio jest pogoda taka jaką lubię... w dzień słoneczko, a w nocy spokojny deszcz. I niech tak pozostanie :)
Pozdrawiam Cię ogromnie gorąco :)
Gratuluję spotkań! Ile wspaniałych roślin, róż (które wielbię) 🌹 Ile dobrej szczerej energii u Ciebie ♥️ W Poznaniu byłam daaawno daawno temu i nigdy turystycznie. Ponamawiam męża, może się wybierzmy 😉
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tyle miłych słów :)
UsuńWycieczkę do Poznania polecam, bo warto zwiedzić to piękne miasto.
Dziękuję za wizytę, komentarz i zapraszam ponownie.
Iwonko
OdpowiedzUsuńMam opóźnienie ale emocje po przeczytaniu wpisu wcale nie mniejsze:)
Super są takie spotkania,tym bardziej, że to nie pierwsze a kolejne. Znacie się i łączy Was ta sama pasja, więc nigdy nie jest nudno i nie brakuje tematów bo przecież o roślinkach i ogrodach można rozprawiać bez końca :)
No i to spotkanie z Moniką, to jest dopiero wydarzenie! Super wyglądacie i nawet na fotkach widać emocje:)
Oczywiście i fotki i filmiki są super!
Ściskam mocno! Buziaki gorące:)
Takie spotkania są cudowne. Już po tym Poznaniu tęsknimy za sobą i już myślimy o Krakowie i o kolejnym spotkaniu. Zawsze jest o czym porozmawiać, a i pośmiać się także :) Na tych wspólnych wyjazdach zdążyliśmy się już dosyć dobrze poznać.
UsuńSpotkanie z Monią, to było apogeum emocji. Szczęście, że ona się emocjonowała podobnie jak ja, że nie czułam się osamotniona w tych swoich pozytywnych przeżyciach :)
Całuski Ci gorące Maminku przesyłam... dziękuję!!!
❤️❤️❤️
Usuń❤️❤️❤️
UsuńWitam serdecznie :) Świetnie Kochana, że masz takich przyjaciół! Taka grupka z którą dzielimy wspólne pasje to coś pięknego. Z pewnością miło spędzacie czas a i odwiedzacie pięknie pachnące i kwitnące miejsca :) Wspomnienia będą i to na lata :) I cudownie, że spotkałaś się z kolejną blogerką! Uwielbiam Monikę i jej bloga :) To świetna, inspirująca dziewczyna :) Pozazdrościć! Cóż, może kiedyś i my się spotkamy :) Byłoby cudownie :) Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkiego dobrego życzę!
OdpowiedzUsuńTo prawda, Klaudio. Taka zaprzyjaźniona grupa ludzi o podobnych zainteresowaniach, to cudowna sprawa. Jeździmy tak już od kilku lat, coraz więcej osób do nas dołącza i to jest wspaniałe.
UsuńI tak właśnie jest, że te wspomnienia z nami są i nikt nam ich nie odbierze.
Ja też Monikę uwielbiam, a jeszcze teraz po poznaniu jej osobiście, to już podwójnie :)
Marzę o tym, aby poznać i Ciebie i mam ogromną nadzieję, że kiedyś do tego dojdzie. Może jak już Twój maluszek trochę podrośnie, to zorganizujemy jakieś wspólne spotkanko... bardzo bym chciała :) Buziaki dla Ciebie i moc serdeczności!!!
Droga Iwonko!
OdpowiedzUsuńPo raz „enty” oglądam Twoje zdjęcia z Poznania. Muszę ci powiedzieć, że będę do nich wracać ponieważ od jakiegoś czasu marzę aby zobaczyć Palmiarnię i Ogród Botaniczny w tym mieście. Jak pewnie już wiesz, jestem pozytywnie zakręcona na punkcie kwiatów. Podziwiam Waszą ogrodową grupę fejsbukową i te spotkania w ciekawych miejscach. Iwonko, na każdym zdjęciu wyglądasz przecudnie, no i te Twoje stylizacje są bardzo efektowne, że nie można oderwać od Ciebie oczu!
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Naprawdę oglądasz te zdjęcia któryś raz??? Dla mnie to niesamowite :)
UsuńKoniecznie wybierz się do tego Poznania, naprawdę warto. Ogród Botaniczny jest bardzo ładny i ładnie usytuowany, a Palmiarnia to już w ogóle cudo, można chodzić i chodzić... oglądać i oglądać.
Dziękuję Ci, kochana Lusiu za tyle ciepłych słów odnośnie mojej osoby, to bardzo miłe.
Ja również serdecznie Cię pozdrawiam i mocno przytulam...
Ale super inicjatywa! Bardzo miło jest spotykać się z ludźmi o tych samych zainteresowaniach, nie tylko można poznać nowych przyjaciół, ale i wiele się nauczyć. Nigdy nie byłam w Poznaniu, ale chyba czas się wybrać :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie spotkania są jedyne w swoim rodzaju :)
UsuńMy już się w sumie dobrze znamy, ale zawsze mamy za mało czasu, żeby się nagadać :)
Poznań polecam... to bardzo interesujące miasto.
My dwa lata temu zabraliśmy dzieci na weekend do Poznania. Trochę pechowo trafiliśmy, bo na Starym Rynku był remont, wszystko rozkopane, koparki na środku, trudno było się nawet poruszać. Ale na szczęście w Poznaniu jest więcej miejsc do zwiedzania. W Ogrodzie Botanicznym również byliśmy i przyznaję, że nas zauroczył! Niesamowite miejsce! Żałuję, że w Bydgoszczy także nie mamy takiego Ogrodu. W zimie szczególnie miło by się tu chodziło :) Jak na tropikalnych wakacjach.
OdpowiedzUsuńOoo, to rzeczywiście szkoda, bo Stary Rynek jest piękny i jest tam co zwiedzać i oglądać.
UsuńI przyznaję, że Ogród Botaniczny jest zachwycający.
Może warto byłoby powtórzyć taką poznańską wycieczkę? :)
Super sprawa takie spotkania :) a skoro grupa ogrodnicza, to pomyślcie kiedyś o wyprawie do Pałacu w Lewkowie - to właściwie rzut kamieniem ode mnie - jest tam piękny park z ciekawymi roślinami, m.in. pięknie kwitnącym tulipanowcem oraz rozarium z gatunkami róż, które rosły w pałacu w czasach jego świetności. Dla miłośników ogrodu niezła gratka :)
OdpowiedzUsuńTak, takie spotkania są zupełnie wyjątkowe. Sprawdziłam, że ten Pałac w Lewkowie to okolice Ostrowa Wlkp., dziękuję za propozycję :)
UsuńNa razie mamy w planie Kraków i jest jeszcze tyle miejsc, w których nie byliśmy, że czasu na wszystko na pewno nie starczy :) Ale chętnie zwiedziłabym takie miejsce...
Bella gita e belle immagini! Quella lysiachia rosa poi è stupenda ma qui non riesco a tenerla! Le rose da noi sono completamente rotte dalla pioggia perenne di questi mesi.
OdpowiedzUsuńTi auguro una buona estate.
Grazie mille. È un peccato, perché le rose sono fiori meravigliosi e una meravigliosa decorazione per i giardini. Ma capisco, a volte la natura non ci permette di avere ciò che vorremmo avere.
UsuńSaluti solari a te.