Ten dzisiejszy post, w pierwotnym zamyśle miał być zakończeniem opowieści o moich tegorocznych wakacjach. Chciałam tu zmieścić wszystko to, co działo się do końca, do samego wyjazdu i definitywnie pożegnać ten temat. No ale się nie dało :)
Okazuje się, że zdjęć z Albanii mam chyba najwięcej. A ponadto został jeszcze powrotny przystanek w Belgradzie, z którego również chciałabym pokazać kilka fotek, więc po spędzeniu dłuższego czasu i bezskutecznej próbie eliminacji nadmiaru zdjęć, doszłam do wniosku, że nie będę z niczego rezygnować i niczego eliminować, bo to okazuje się być ponad moje siły, tylko podzielę tę końcówkę wyprawy na dwa kolejne wpisy i już.
Dlatego, kto czeka tylko na ogrodowe wieści i tylko na ogrodowe opowiastki, musi wytrzymać te dwa kolejne posty, które będą jeszcze ogrodowo-podróżnicze lub je po prostu ominąć... trudno.
Nie przedłużając, przejdźmy do sedna. Oczywiście, jak zawsze, kilka ogrodowych słów będzie, jakieś tam zdjęcia z ogrodu także czekają na swoją kolej.
Jako pierwszy, dla wywołania uśmiechu moich "czytaczy" zaprezentuje się dziś ogniście czerwony kwiat chińskiej róży, która wciąż jeszcze stoi na tarasie i dopóki nie nadejdą pierwsze przymrozki, stać tam będzie.
I pokażę jeszcze kwiat hibiskusa bagiennego, chyba już ostatni, bo następnych pąków na ten moment nie widzę.
Poza cyniami, które pokazywałam w poprzednim poście, wciąż kwitną także jeżówki. Między innymi, za to właśnie tak cenię te kwiaty... są niezmordowane i nie straszne im jesienne chłody. Choć nie wyglądają już tak spektakularnie, cieszą oczy do samego końca :)
I tym razem to również już wszystko w kwestii spraw ogrodowych. Pozostałe ogrodowe fotki trzymam na następny post, bo inaczej w tym wpisie musiałabym ich wszystkich umieścić taką ilość, przez którą nie przebrnie nikt o zdrowych zmysłach :)
A więc, teraz... obiecana Albania. Sama nie wiem, czy potrafię Wam ją opisać. Czasem mam wrażenie, że brakuje mi już słów. Mam wrażenie, że pisząc o Chorwacji i Czarnogórze, a zwłaszcza o Czarnogórze, wyczerpałam już cały zapas zachwytów i określeń, które miałam do dyspozycji. Że zużyłam już wszystkie synonimy takich słów, które obrazowały moje odczucia. Ale... spróbuję, może mi się uda jeszcze raz? :)
Kolejny tydzień stacjonowaliśmy w albańskim mieście Vlora. Więc zacznę chyba od wjazdu do tego miasta. Już po przekroczeniu jego granicy, kiedy tylko zaczęły się pierwsze zabudowania - zaniemówiłam. No powiedzcie sami, czy ten widok nie wygląda, jakbyście wjeżdżali do Los Angeles?
Nie wiem wprawdzie, jak wygląda wjazd do Los Angeles, bo nigdy tam nie byłam, ale takie miałam skojarzenie :) Może głupie i może nieprawdziwe, ale moje :) Dłuuuuuga ulica i dłuuuuugi deptak wzdłuż wybrzeża, z jednej strony morze, z drugiej rząd eleganckich hoteli, a to wszystko udekorowane strzelistymi palmami... bajka...
Oczywiście hotele i domy z apartamentami usytuowane były tak jak myślałam, czyli kaskadowo - tak, jak to wszędzie widziałam w poprzednich miejscach. Ale te 256 schodków na plażę w Czarnogórze, to był pikuś w porównaniu z pochyłością ulicy, którą trzeba było dojechać do naszego lokum. Jak tylko skręciliśmy z głównej drogi i zobaczyłam, jak prawie pionowo musimy dostać się do swojego "domu", to zacisnęłam oczy i uszy i stwierdziłam "niech się dzieje, co chce" :)
Na szczęście, nasz rodzinny kierowca radził sobie doskonale i z wjazdem i ze zjazdem z tamtego miejsca, a potem okazało się także, że nawet moja wnuczka doskonale i bez stresu pokonuje tę pochyłość, ale stres i tak mi pozostał, okazało się, że tchórzem jestem samochodowym. Poza tym, oprócz poruszania się samochodem, chodziliśmy przecież także pieszo i to dosyć sporo, więc trzeba było na piechotę zsuwać się z tej równi pochyłej, a potem po niej wejść :) Najgorzej było po południu, kiedy trzeba było wrócić z plaży... jęzor na brodzie, to był normalny widok Pani Ogrodowej :) I gdyby nie to, że przez te 3 tygodnie nie żywiłam się raczej dietetycznie, to z pewnością po wspinaniu się po tych pochyłościach zgubiłabym co najmniej kilka kilo. Ale w tym momencie moje spodnie podpowiadają mi, że raczej tak się nie stało :) Szkoda tylko, że nie zrobiłam fotki tego podjazdu, no ale trudno...
Po przyjeździe, wiadomo... pierwsza wizyta, to plaża. Taki też widok zastaliśmy pod wieczór na "naszej" plaży. Ten zachód słońca był po prostu bajkowy...
Widoki cudne, niepowtarzalne...
Samo miasto piękne. Nowoczesne, pełne imponujących budowli, bogato oświetlone nocą i gęsto udekorowane zielenią. Tylko zakorkowane na maxa.
A dekoracje kwiatowe na miejskich rabatach są wspaniałe... to, co u nas rośnie sezonowo, tam jest wszędzie, na każdym trawniku. Na tych fotkach wszędobylska lantana :)
Natomiast to rondo w centrum miasta, wygląda spektakularnie z gęsto posadzonymi pośrodku palmami. Istna miejska, zielona dżungla, w dodatku z kwitnącymi jukami :)
I oczywiście, tak jak w Czarnogórze, nasze popołudnia to wycieczki na górskie punkty widokowe. To zawsze był cudowny punkt programu. Góry w Albanii są jeszcze bardziej widowiskowe, niż w Czarnogórze. Są wysokie, ciemne, strzeliste i wyglądają groźnie. Ja nie jestem jakąś zagorzałą góroholiczką i jestem raczej "team morze", ale te góry mnie zachwycały, oczu nie można było oderwać od tych widoków. I przysięgam Wam, że żadne zdjęcia, ani żadne filmiki, nie oddają tego, co widzi się na żywo :)
Popatrzcie tylko na drogi, które wiją się w tych górach. Cudownie się nimi jedzie, naokoło rozpościerają się fantastyczne widoki i nie wiadomo, w którą stronę patrzeć :)
Poniżej krótka kompilacja moich filmików... wjazd do Vlory, trochę morza, trochę gór :)
Z góry, niczym z samolotu, tak jak w Czarnogórze, a może jeszcze lepiej, można podziwiać świat. Dopiero z takich miejsc tak naprawdę docenia się fakt, że przyszło nam żyć na tak pięknej planecie...
A tym poniższym zdjęciem jestem zachwycona. Zostało zrobione w tym samym momencie, w którym moja córcia robiła nam selfie :)
Z góry widać również doskonale, jakim ziarenkiem piasku jest każdy z nas na tym cudownym ziemskim globie...
Oprócz wędrówek po punktach widokowych w wysokich górach Albanii, jeździliśmy również na inne, nieraz odległe plaże. Jedna z tych piękniejszych, Riwiera Himare, łączy albańskie wybrzeże Morza Adriatyckiego z terenami nad Morzem Jońskim. Przy dobrej przejrzystości powietrza, widoczna jest stamtąd grecka wyspa Korfu.
To właśnie tam, na tej plaży przeżyłam jedno z bardziej ekscytujących zdarzeń w moim życiu. Wyobraźcie sobie taką sytuację: z jednej strony plaża, słońce i ciepła woda, a z tyłu za nami, w niedalekiej odległości, czarne, wysokie, majestatyczne góry, nad którymi zbierają się burzowe chmurzyska. Zaczyna kropić lekki, ciepły deszcz, a w oddali gdzieś grzmi. Deszcz chwilę kapie, chowamy się do samochodu, ale po chwili deszcz przestaje padać i ponownie wychodzi słońce. A za nami z tyłu, nad górami, zaczyna szaleć burza. Strzeliste błyskawice przecinają ciemnogranatowe niebo i wygląda to, mówiąc szczerze, lekko przerażająco, ale jednocześnie niesamowicie.
Przyznam się szczerze, że tej burzy się nie bałam. Kąpałam się w tym czasie w morzu, słońce nade mną grzało jak zwykle niesamowicie, a przed moimi oczami rozgrywał się spektakl świateł i błysków, gdzieś tam pomiędzy górskimi szczytami.
Tego widoku nigdy nie zapomnę...
W całym swoim życiu nie wymoczyłam się w wodzie tak bardzo, jak na tych wakacjach. Byłam niczym małe dziecko, które ciężko z tej wody wyciągnąć :)
Fakt, woda w Adriatyku jest bardzo słona. Ale to, że jest ciepła i wchodzi się do niej, jak do wanny, to olbrzymi plus... Ogromnie mi tego brakuje, zwłaszcza teraz, kiedy zrobiło się tak zimno :(
Jeszcze jedno swoje doświadczenie wspominam z lekkim uśmiechem, było to dla mnie coś nowego i ogromnie ekscytującego i myślę, że chętnie bym to powtórzyła :) Moja wnuczka, razem ze swoim narzeczonym, zabrali mnie do kasyna. Była to moja pierwsza wizyta w takim miejscu, więc byłam ogromnie ciekawa, jak to wygląda na żywo. Wiadomo, w filmach człowiek się naoglądał takich różnych scen z miejsc, w których ludzie tracą swoje majątki, ale co na żywo, to na żywo, chciałam to zobaczyć. No i nie powiem, podobało mi się bardzo. Zabrali mnie najpierw na automaty. Granie na tych urządzeniach wciąga, zwłaszcza jak zacznie się wygrywać. A oczywiście, stara prawda mówi, że nowi gracze wygrywają zawsze, no i tak też było ze mną. Kiedy doszłam do wygranej w wysokości 40 euro, moje rozsądne wnusiątko zarekwirowało mi talon i oznajmiło, że odda mi go przy kasie, żebym mogła sobie swoją wygraną wypłacić i zabrać ze sobą, a nie zaprzepaścić. Tak ponoć się robi za pierwszym razem, żeby nie dać się wciągnąć w pułapkę hazardu :)
Popatrzyliśmy jeszcze, jak toczy się gra w ruletkę, narzeczony mojej wnuczki coś tam stawiał, ale przegrał i dał sobie spokój :)
Szkoda tylko, że w środku nie można robić zdjęć, bo to miejsce jest magiczne, bardzo egzotyczne i kolorowe. Zrobiłam jedynie fotkę już przed samym odjazdem spod kasyna, ale z daleka, żeby nikt się do mnie nie przyczepił :)
W ciągu dnia w bałkańskich krajach panuje spory upał. Najlepiej ten czas spędza się na plaży, kąpiąc się w morzu, albo wędrując wysoko po górach. Zwiedzanie miasta najlepiej zostawić na późny wieczór, a nawet wczesną noc. Tak naprawdę dopiero wtedy zaczyna się tu prawdziwe życie. Wszyscy, czy to mieszkańcy, czy turyści, wylegają na miejski deptak i ruch jest jak na przysłowiowej Marszałkowskiej w godzinach szczytu. Wiadomo, że wszystkie restauracje są otwarte do późnych godzin nocnych, ale otwarte są wtedy również wszystkie stragany, kramiki, budki z pamiątkami i różne inne takie. Nawet wesołe miasteczko. Przemieszczają się całe rodziny z małymi dziećmi, z wózkami, miasto nie śpi i na śpiące wcale nie wygląda :)
Poniżej wrzucam Wam krótki filmik z naszego spaceru takim deptakiem o godzinie mniej więcej 22:30. I choć na początku oznajmiłam moim wnukom, których głosy słychać w tle, że mogą swobodnie rozmawiać, bo i tak do tego filmu podłożę muzykę, to w finale zdecydowałam się ten oryginalny dźwięk zostawić, bo zdałam sobie sprawę, że żadna muzyka nie odda w pełni tego nastroju, tego gwaru ulicy, tej atmosfery i klimatu tamtych chwil. Coraz to inna muzyka, dobiegająca z przydrożnych restauracji, gwar ludzkich rozmów, nawet śmiechy i wygłupy przed kamerą moich wnusiaków... Tego nie da się zastąpić żadnymi obcymi dźwiękami :)
Toteż zapraszam na krótki nocny spacer główną ulicą Vlory...
I to chyba dzisiaj byłoby na tyle.
W następnym poście pokażę Wam jeszcze tylko kilka fotek z Belgradu i zrobię krótkie podsumowanie tych moich tegorocznych wakacji. Ten wakacyjny bilans chciałam zrobić jeszcze w tym wpisie, ale ten post i tak jest już strasznie długi, nie wiem kto z Was wytrwał do końca, mam nadzieję, że chociaż kilka osób :)
Dlatego w następnym wpisie Belgrad i kilka końcowych wniosków, ale jakieś aktualności z ogrodu też będą, żeby nie było, że Pani Ogrodowa zamieniła się w Panią Włóczęgową :)
Na koniec jeszcze tylko jedna fotka, która chyba w pełni oddaje to, co czułam w tamtych chwilach. Świat należał do mnie i chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.
Chyba mnie rozumiecie? :)
Pozdrawiam wszystkich całym sercem i dziękuję za każde pozostawione miłe słowo 💓
Iwonko kochana, nie spodziewałam się aż tak cudownych widoków, rzeczywiście dech zapierają! Coś fantastycznego! To już wiem, dokąd mam planować kolejny wakacyjny wyjazd, zaraziłaś mnie :). Znam dość dobrze pobliską Chorwację, gdzie byłam wielokrotnie, Albanię wyobrażałam sobie jak jej uboższą krewną, ale widzę, że byłam w dużym błędzie. Czas wpisać Albanię na listę urlopową!
Cieszę się, Małgosiu. W następnym wpisie będzie jeszcze podsumowanie, tak też mam zamiar napisać o kilku minusach, albo może raczej nie minusach tylko niedogodnościach, które dla niektórych mogą być istotne, tak że zachęcam do przeczytania. Ale ja bym z zamkniętymi oczami i natychmiast pojechała jeszcze raz :) Pozdrawiam Cię <3
Iwonko twoje zdjęcia robią wrażenie! Szczególnie te z wysokości. Na wszystkich wyglądasz Super. Promienna i wypoczęta. Miło Cię widzieć 😀 Cieszę się że wakacje się udały. Albania jest przepiękna. Filmik fantastyczny. Nic dziwnego że brak Ci słów na określenie tego co zobaczyłaś.
Bardzo dziękuję, Kasiu. To fakt, wypoczęłam wspaniale, a ta podróż była niesamowitą i przepiękną przygodą. Albania jest wyjątkowa i myślę, że niedoceniona. Ty, jako miłośniczka gór, z pewnością byłabyś tam zachwycona. Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo ciepło...
Oh, so love what's happening in the garden! Awesome photos! Thanks for the wonderful photos from the trip too. Such a wonderful vacation spot. So fun. And you look delightful Thanks so much!
Adoring what you have at home. So please to see these amazing photos from the trip. It looks to have been so memorable with family and the landscape. Great to see you and your daughter. Oh, you look wonderful!
Yes, it was a wonderful and unforgettable vacation. Not only were the views wonderful, but the company was amazing. Thank you for your kind words, I send you hugs.
Byłam w Albanii dwa razy, pierwszy tylko przy okazji pobytu w Czarnogórze i tylko na "moment". Za drugim to już był pobyt kilkudniowy. Przejechaliśmy ją do końca jej wybrzeża, do granicy z Grecją. Stacjonowaliśmy w Ksamilu i stamtąd robili wypady w głąb kraju. Gdzie wioski i miasteczka albańskie, poza bazą hotelowo-turystyczną. Polecam Gjirokastrę 👌 Odkryłam istne miejscówki-cuda historyczne (polecam fotorelacje u mnie na blogu 😉). Albania to piękny kraj.
Dziękuję Ci bardzo za polecenie. W sumie niewiele w tej Albanii zjechałam, jeśli chodzi o wycieczki w głąb kraju, raczej jechaliśmy wzdłuż wybrzeża i tylko trochę na górskie punkty widokowe. Ale i tak jestem pod wrażeniem widoków. Dziękuję Ci za polecenie miejscówki, zajrzę do Ciebie, żeby obejrzeć te inne miejsca. Pozdrawiam.
Ależ cudowne wyglądacie na tych zdjęciach! Bije od Was blask szczęścia. Aż mi samej się humor poprawił :) Jestem zachwycona kwiatami, ale też widokami z Albanii. Dzięki za wyczerpującą relację - poczułam się jakbym tam była. Nie dziwię się, że tęsknisz za ciepłym morzem, zwłąszcza, że za oknem szaro i zimno Pozdrawiam serdecznie :)
Jakie miłe słowa, dziękuję :) I cieszę się, że dzięki mojej relacji mogłaś choć na chwilę znaleźć się w tym pięknym miejscu :) Życzę Ci, żebyś kiedyś mogła to wszystko zobaczyć na własne oczy... Pozdrawiam.
Dzień dobry 🙂 Iwonko po pierwsze żaden Twój post nie jest za długi, ja zawsze docieram do ostatniego zdania i zdjęcia bo bardzo lubię czytać Twoje wpisy.Już Ci chyba kiedyś mówiłam, że masz dar ubierania emocji w słowa i zawsze mi się one udzielają. A teraz przejdę do podziwiania zdjęć. Zacznę od tego że i róża i hibiskus wyglądają cudownie! Ta barwa jest niesamowita, można podziwiać godzinami. Co do urlopu to naprawdę Twoje emocje i zachwyty są jak najbardziej rozumiałe. To miejsce jest fascynujące, chociaż rzeczywiście bardzo zakorkowane. Tobie wjazd skojarzył się z Los Angeles,a mnie się przypomniało Lloret de Mar . Byłam tam w 98 roku i też tak wyglądało, że piękne hotele i morze z drugiej strony. Ja też jestem team morze, ale ostatnio coraz bardziej ciągnie mnie do gór. Może w przyszłym roku uda się zorganizować jakąś wycieczkę w tamte rejony. Już nie mogę się doczekać na kolejny wpis z podsumowaniem. Bo ten jak zwykle mnie zachwycił. Gorące pozdrowienia i uściski 😘😘😘
Witaj, Monia :) Kiedy czytam takie słowa, jak Twoje, że chętnie czytasz moje wpisy, to moja dusza rośnie. To cudowne uczucie mieć świadomość, że to co wychodzi spod moich palców komuś sprawia radość, dla mnie to motywacja do dalszego pisania :) Powtórzę tylko, że Albania to cudowne miejsce, gdybym miała wybierać jeszcze raz miejsce urlopu, pojechałabym tam ponownie bez zastanowienia. Tym bardziej, że nie da się przez tydzień zwiedzić wielu miejsc... tyle jeszcze zostało tam do obejrzenia, że czuję wielki niedosyt. Ja też, choć kocham morze, byłam zachwycona górami, może dlatego, że są niesamowite, ten kolor, strzelistość... są zupełnie wyjątkowe. Jeśli tylko masz możliwość, Monia, rozpatrywać opcję takich wakacji, to polecam z całego serca. Mocno Cię przytulam i gorąco pozdrawiam.
Bardzo piękny post nam znowu napisałaś Iwonko i czuje się uzasadnione oczarowanie Albanią. Ciepło, woda, góry - cud na tej planecie, a do tego wakacyjny luz, radość z przebywania z bliskimi. I jeszcze przygoda w kasynie - extra! Powiem Ci w sekrecie, że też raz byłam i raz zagrałam. :) I kosmicznie brakuje mi wody, nawet tej zimnej z oceanu i słonej jak diabli. Trzeba będzie przetrwać tę jesień, więc takie posty są mile widziane i bardzo potrzebne. Moc pozdrowień i życzenia dobrego, ciepłego weekendu posyłam Tobie. Uściski!
Bardzo dziękuję, Joasiu... Nawet nie wiesz, jak cieszą mnie Twoje słowa. Nie dziwię się, że też brakuje Ci wody, nawet tej słonej. Ja nie mogę wciąż wrócić do normalności, zaglądam ze zdziwieniem za okno, a tam zimnica i deszcz, a termometr oszalał pokazując tak niskie temperatury. Jeszcze tak niedawno biegałam w klapeczkach, a dzisiaj siedzę w ciepłych skarpetach i nie wygląda na to, żeby w najbliższym czasie miało się coś zmienić :( Będziemy czekać do następnego lata, nie ma innej opcji. Przytulam Cię mocno i buziaki przesyłam oraz gorące pozdrowienia.
Iwonko Oczywiście obejrzałam i przeczytałam już wczoraj ale...jeden raz to zdecydowanie za mało, zawsze jest jakiś niedosyt. Czyli post nie za długi tylko za krótki:) Powiem tak:MAGIA! Wcale mnie nie dziwi, że jesteś zachwycona, zauroczona, oczarowana bo odwiedzone przez Ciebie miejsca robią niesamowite wrażenie. Natura stworzyła coś co wychodzi poza naszą wyobraźnię. Ja też nie znajduję słów żeby wyrazić swój zachwyt nad tym co zobaczyłam a zobaczyłam jedynie maleńkie fragmenty uchwycone aparatem. Ty zobaczyłaś wszystko, poczułaś ten klimat, zapach, byłaś w środku tego raju. Taki maleńki kraj a taka perełka!Niesamowita przygoda! Na fotkach widać, że jesteś szczęśliwa i o to chodziło :) Cieszę się, że będzie ciag dalszy :) Teraz czekam na niedzielę, to będzie szczególny dzień 🤗 Wszystkiego dobrego! Buziaczki i przytulaski posyłam 😘🤗
Ja tak czułam, że Ty już wszystko przeczytałaś, tylko musisz się nasycić fotkami :) Intuicja mnie nie zawiodła, no i Twoje opowieści, jak to u Ciebie zawsze wygląda :) Bardzo trafnie ujęłaś ten fakt, że Matka Natura ukształtowała coś, czego nasza wyobraźnia nie pojmuje. Te krajobrazy i te widoki, wszystko to wygląda, jakby zostało stworzone dzięki zawarciu paktu z diabłem. Ludzki umysł momentami nie ogarnia tego, co widzą oczy i podpowiada, że to niemożliwe, żeby takie rzeczy natura stworzyła ot tak... bez wysiłku, planu i jakiegoś specjalnego celu. I powtórzę się, ale jest tak, jak Ty też napisałaś... żadna fotka, żaden film... tego nie da się opowiedzieć, namalować, opisać. Trzeba tam być i to zobaczyć. Ja też już czekam na niedzielę... taka niespodzianka i tyle dla nas radości :) Uściski i całusy dla Ciebie i do... :)
Iwonko Zapomniałam zapytać o alstromelię. Przetrwała, rośnie? My podziwiamy tę w ogrodku na naszej trasie spacerowej. Ona dalej kwitnie i ma się znakomicie mimo mało sprzyjającej pogody. Wartościowa roślinka! A teraz ściskam serdeczne i do...❤️❤️❤️
Rośnie sobie, ale czy przetrwa, to będę mogła powiedzieć dopiero wiosną, bo ja ją wsadzałam w czasie minionego lata. Na razie wygląda dobrze i mam nadzieję, że tak pozostanie :) Już się cieszę na myśl, że może w przyszłym roku mi zakwitnie :) Buziaki i do... :)
Witam Cię serdecznie! Rzeczywiście Albania urzeka. I nawet miejska dżungla wygląda przepięknie jeśli są w niej palmy i nigdzie nie trzeba się spieszyć, bo są wakacje. Proszę przyjąć ode mnie wyrazy uznania dla rodzinnego kierowcy i kierownika (kierowniczki?) wycieczki, bo ogarnąć trasę, atrakcje, hotele i jedzonko i żeby jeszcze uczestnikom wycieczki się podobało, to nie jest taka prosta sprawa. Dobrego weekendu i pięknej pogody życzę i pozdrawiam.👋🤗
Zgadza się, MAB. Albania zauroczyła mnie totalnie. Tam, gdzie w sumie jakoś bezpodstawnie, spodziewałam się bylejakości, spotkałam widoki, o jakich można sobie tylko pomarzyć. Nasz rodzinny kierowca był rodzaju męskiego, za to jeśli chodzi o całą pozostałą stronę organizacyjną, czyli pilotowanie drogi, wyszukiwanie atrakcji i zakwaterowania, to raczej zasługa mojej zdolnej organizacyjnie córeczki :) I tak, przyznaję... nie jest to taka prosta sprawa. Dziękuję za życzenia i odwzajemniam, dużo słoneczka :)
Kierowca i kierowniczka świetnie się zatem uzupełniają. W końcu na tym to polega. ;) Trzeba przyznać, że masz bardzo fajną rodzinę. Chyba świetnie dogadujesz się też z najmłodszym pokoleniem? Co wcale mnie w sumie nie dziwi. Dobrego weekendu życzę. Serdecznie pozdrawiam 🤗
Tak, moja rodzinka jest super i czuję się z nimi doskonale. Z wnukami też jestem na dobrym poziomie komunikacji :) Miłego tygodnia dla Ciebie, pozdrawiam.
Nie będę ukrywać, że jestem zaskoczona tym, że z trzech odwiedzonych przez Ciebie krajów to właśnie Albania najbardziej Ci się spodobała. Ale wierzę Ci na słowo bo z Twoich słów bije taki zachwyt i szczęście, że byłabym w stanie uwierzyć Ci we wszystko 😀. Nie bez powodu Albania z roku na rok zyskuje na popularności, aczkolwiek ja potrzebuję jeszcze trochę czasu żeby się do Albanii przekonać. Pamiętam o Twojej niechęci do burz i cieszę się, że ta albańska zamiast wywołać strach dostarczyła Ci powodów do zachwytu i niezapomnianych wspomnień. Pani Ogrodowa w kasynie brzmi intrygująco ale wiesz co? Jestem w stanie wyobrazić sobie Ciebie przy automatach do gier, zapewne miałaś dużo frajdy, a wygranej gratuluję serdecznie. Pozdrawiam Cię cieplutko z pracowego tarasu, spod oszałamiająco niebieskiego nieba.
Sama byłam zaskoczona tym swoim zachwytem Albanią. Jechałam tam z innym nastawieniem, a wyjechałam oczarowana. Może nie wszyscy by podzielali moją opinię, myślę, że tak chyba by było, w następnym wpisie podsumowującym napiszę o tym, co mogłoby niektórym przeszkadzać w tym pięknym albańskim kraju, ale jeśli chodzi o mnie, to wszystkie widoki i to połączenie bliskości wysokich gór z lazurowym kolorem morza, to coś najcudowniejszego. Wiesz? Tej burzy się nie bałam, bo tak naprawdę oprócz efektów świetlnych i pomruków, nie towarzyszyło jej nic ponadto, a ja zawsze najbardziej w czasie naszych, lokalnych burz, boję się towarzyszących im wiatrów... to jest to co mnie najbardziej stresuje. W kasynie frajdę miałam niesamowitą, to prawda. Z chęcią wybrałabym się jeszcze raz :) Serdeczności Ci przesyłam i mnóstwo uścisków...
Uwielbiam, jak opisujesz swoje podróże! Albania brzmi jak prawdziwy raj, a Twoje wrażenia z Vlory są tak barwne, że aż czuję zapach morza! 😂 Wiesz, ja też miałam taką chwilę, gdy odkryłam, że zdjęć mam więcej niż myślałam, więc rozumiem ten dylemat.
Ciekawa jestem, jak wypadnie Belgrad po tak ekscytującej Albanii! A co do ogrodu – czekam na te zdjęcia z niecierpliwością, bo Twoje kwiaty zawsze wprowadzają mnie w dobry nastrój. Nie mogę się doczekać kolejnego wpisu!
To super, Aniu. Jeśli mogłam Ci dostarczyć takich wrażeń, to fantastycznie. Nie musisz już jechać nad morze, wystarczy przeczytać mój post haha :) Z tymi zdjęciami z jakichkolwiek wycieczek, to zawsze tak jest, że jest ich dużo i nie wiadomo, które wybrać :) Dlatego najlepiej wrzucać wszystkie :) Co do Belgradu, to mogę Ci tylko ociupinkę zdradzić, że wypadł średnio :) Ale o szczegółach napiszę następnym razem :) I ogród też będzie :) Buziaki!!!
Wspaniałe miałaś wakacje. Niesamowite widoki i obecność Twoich bliskich to sama radość. Albania to piękny kraj. Oczywiście nie byłam tam i zapewne już nie dotrę. Od czasu do czasu oglądam program Polacy za granicą i kilka razy były relacje z Albanii. Piękne miasta ale bardziej urzekły mnie tereny bardziej od nich oddalone. Natura urzeka. Nie wiem jakie Ty masz odczucia ale mieszkający tam Polacy zgodnie twierdzili, że Albańczycy to ludzie bardzo otwarci i dlatego mieszka im się tam dobrze. Tych osób było kilka. Mieszkają w różnych regionach ale nikt nie deklarował powrotu do naszego kraju. Jak Ty to odebrałaś? Pozdrawiam cieplutko w tę ponurą u nas jesień:):):)
Tak, Janeczko. Te moje wakacje były zupełnie wyjątkowe. I masz rację, że najbardziej urokliwe są te dzikie, wiejskie tereny Albanii. Nie za wiele po nich podróżowaliśmy, ale z tego co jeździliśmy po górskich drogach, to zdążyłam zauważyć te niesamowite albańskie miejscówki. Niewiele też miałam do czynienia z rodowitymi Albańczykami, ale z tego, co mogę się wypowiedzieć o pracownikach sklepów, czy obsłudze restauracji, to rzeczywiście są to bardzo mili i uczynni ludzie. A tych relacji odniosłam jak najbardziej pozytywne wrażenie. Pozdrawiam Cię również bardzo cieplutko...
Witaj Iwonko :) Przepięknie opowiadasz o tych swoich przeżyciach na wakacjach i tak oglądając te wszystkie zdjęcia i filmiki nie dziwie Ci się, że zakochałaś się w tym kraju, bo naprawdę jest przepiękny i góry i morze i miasto z tymi cudnymi palmami, jukami i tymi małymi kolorowymi kwiatuszkami. Plaża przywitała was przepięknym zachodem słońca i ta ulica z tymi hotelami i wysokimi palmami też robi wrażenie, gdybym nie wiedziała, że to Albania też pewnie bym pomyślała, że to jakieś amerykańskie miasto. I z pewnością bym była zauroczona tymi widokami szczególnie tymi górami i dżunglą z palmami, ja to bym chyba tam się w tych palmach zaszyła hehehehe. Jeśli kiedyś będę wybierać się gdzieś na wczasy za granice na pewno będę brała pod uwagę Albanię. Trochę mnie rozbawiłaś tą opowieścią chodzenia na tą plaże po tej pochyłej a potem z jęzorem do góry, to ty miałaś tam kochana wypoczywać a nie się męczyć ;) Super, że korzystałaś na maxa ze wszystkich atrakcji, spacery późnymi wieczorami, kasyno i cudownie spędzałaś czas z rodziną i to jest piękne :) I na koniec nie zapomniałam o Twoich pięknych kwiatach z ogrodu szczególnie jeżówkach, które nadal cieszą oko. Pozdrawiam serdecznie i czekam na zakończenie tej pięknej podróży :)
Bardzo Ci dziękuję, Iwonko. Czytać takie słowa od mojego blogowego czytelnika, to dla mnie ogromna radość i wyróżnienie. I oczywiście, masz rację... zakochałam się w tym kraju, bo trudno się nie zakochać. Gdybym nie wiedziała, bo ktoś by mi zasłonił oczy, a potem odsłonił po wjeździe do Vlory, to też myślałabym, że jestem gdzieś w jakimś amerykańskim mieście :) Połączenie tego wszystkiego, czyi góry z lazurową wodą i jeszcze do tego ta zieleń, to jest coś niesamowitego, czego u nas się nie spotyka. Polecam Ci tę Albanię z całego serca, bo znając Twoją miłość do zieleniny wszelakiej, a jeszcze zwłaszcza do tej egzotycznej, to jestem pewna, że będziesz zachwycona i zauroczona. Ogród na szczęście beze mnie przeżył, jeżówki też, więc jest ok. Tylko supertunie nie wytrzymały bez codziennego podlewania, ale coś za coś... w przyszłym roku będą nowe :) Pięknie Ci dziękuję za taki miły komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.
Witaj jesiennie Tak, Albania może zachwycić swoimi widokami. Te górskie wędrówki są niesamowite. Zazdroszczę, że podziwiałaś to wszystko z bliska. Dobrze jednak, że miałaś udane wakacje. Ale ja chyba najbardziej lubię Twój ogród. Pozdrawiam wszystkimi kolorami października
I tak uważam, że ani zdjęcia, ani filmiki nie oddają tego, czego doświadczyłam wszystkimi własnymi zmysłami. Już niedługo wrócę do ogrodowych opowieści, choć pewnie teraz już będą sporo okrojone, bo ogród pomału zaczyna zasypiać :) Pozdrawiam Cię również...
Iwonko Kochana! Twoje posty uwielbiam czytać i choćby miały kilometr długości nigdy mi dosyć. Piszesz nie tylko pięknie ale bardzo ciekawie, jesteś mistrzem słowa, a ja też bym tak chciała. Nie jestem zaskoczona, że zauroczyła Cię Albania. To wyjątkowy kraj, o górzystym charakterze, dwóch morzach, z niezwykłą różnorodnością krajobrazów. A co do Belgradu to jestem pewna, że to miasto Cię również zaciekawiło. Jesteś bardzo piękną kobietą i cudownie prezentujesz się na wszystkich zdjęciach. Serdecznie pozdrawiam:)
Nawet nie wiesz, kochana Lusiu, ile Twoje słowa sprawiły mi radości. Aż rumieniec pokazał się na moich obydwu policzkach. I cieszę się ogromnie, że podzielasz moje zachwyty Albanią. Zgadujesz, że Belgrad mnie zaciekawił. Tak, to dobre określenie, zaciekawił mnie, ale mam bardzo mieszane odczucia, zresztą napiszę o tym w następnym wpisie. Dziękuję Ci za wszystkie komplementy skierowane w moją stronę, to bardzo miłe, co napisałaś. Pozdrawiam Cię również gorąco i serdecznie zapraszam na ostatnie już moje wakacyjne opowieści.
Nie zakwestionuję, bo Madery nie znam, nie byłam :) Ale jeśli jesteś "team morze", to wiedz, że te albańskie góry można mieć tylko jako tło... właśnie w czasie moczenia 4 liter w wodzie :)
Iwonko, dbaj o te fantastyczne wspomnienia, by przetrwały jak najdłużej, a na pewno do kolejnego lata i kolejnych wakacji. Mi też Vlora skojarzyła się z Los Angeles... te palmy, plaże, no i kasyno ;) Ja już tęsknię za latem, ciepełkiem, długimi dniami i piękną, słoneczną pogodą. Jak dla mnie takie okoliczności przyrody mogłyby trwać 365 dni w roku. Pozdrawiam! :)
Tak, masz rację. Cieszę się, że mam tyle zdjęć i filmów z tego wyjazdu, na pewno będę do nich często wracać. Też tęsknię za ciepełkiem i słońcem, choć mam świadomość, że naturze potrzebne są wszystkie pory roku. Jednak właśnie te wakacje tak bardzo przyzwyczaiły mnie do tego trwającego, cudownego lata :) Pozdrawiam Cię również, Maks!!!
It’s great that you’re taking the time to highlight your experiences, even if it means extending the travel series. After all, capturing the essence of a trip is just as important as the garden tales!
O Albanii swego czasu opowiadała mi dużo moja trenerka, która któregoś lata pojechała tam z rodziną na wakacje. Te swoje opowieści ilustrowały wykonywane przez nią, albo jej rodzinę, zdjęcia. To chyba wtedy po raz pierwszy zachwyciłam się tym krajem. Teraz mój zachwyt jeszcze bardziej wzrósł na sile. Pozdrawiam serdecznie
Czyli nie ja jedna zachwycam się tym wspaniałym krajem, a zwłaszcza jego krajobrazami i widokami. I cieszę się, że mogłam się przyczynić do wzrostu Twojego zachwytu. Pozdrawiam, Karolinko.
Preciosa esta parte de tus vacaciones. Albania no la conozco. Me alegra verte tan feliz con tu familia. Ah, se me olvidaba decirte que yo leí todo tu reportaje y me encantó. Abrazos.
Me alegro mucho que te haya gustado Teresa, para mí es muy bonito. Y muchas gracias por todas tus amables palabras, eres muy amable conmigo. Saludos cordiales y les deseo una buena semana.
Witaj Iwonko. Z przyjemnością powędrowała z Tobą po tym pięknym zakątku naszej ziemi. Masz rację pisząc ,że jesteśmy małym ziarnkiem. Na co dzień nie widzimy ogromu otaczającej nas przyrody. Fajnie ,że dzielisz się z nami swoimi emocjami. Pozdrawiam serdecznie:))
Zgadza się, Teniu. Na co dzień nie zwracamy często uwagi, jakim pięknem się otaczamy i ile cudownych miejsc jest wokół nas. Dla mnie ten wyjazd był zupełnie wyjątkowy. Dziękuję za Twój komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.
Lubię Twoje ogrodowe wpisy, ale równie cudownie się czyta też życiowe, w których opowiadasz nam o sobie i pokazujesz miejsca, które zwiedzałaś. Cudowne wakacje. Przepiękne miasto z niesamowitą architekturą. Też mi się jakoś z Los Angeles kojarzy :D. Niesamowite widoki, plaża góry <3. Fajnie, że zdobyłaś nowe doświadczenia i przeżyłaś przygody, nie uzależniając się jednak od hazardu :D.
Ooo, jak mi miło, że z równą chęcią przeczytałaś moje wakacyjne opowieści. Chciałam mieć tutaj te wspomnienia, a poza tym te urlopowe przeżycia były tak emocjonujące i wyjątkowe, że nie umiałabym o nich nie mówić i nie pisać. Dziękuję za Twój miły komentarz, te moje przygody zostaną ze mną na długo...
Piękne kwieciste zdjęcia. Kocham twoje ogrodowe wpisy ale te lifestylowe, są równie cudowne i czytam je tak samo chętnie. Dzięki takim osobistym wpisom możemy poznać Twoje spojrzenie na świat i tym samym poznać cię lepiej. Wspaniała fotorelacja. Zachwycające kadry które zapierają dech w piersi. Z pewnością na żywo były niesamowite. Te widoki, te krajobrazy. Kochana wyglądasz cudownie. Widać że był to świetny wyjazd a wspomnienia pozostaną w sercu na długo. Przyznam że troszeczkę zazdroszczę. Nigdy nie byłam w Albanii W sumie nigdy nie zastanawiałam się nad wycieczką do tego miejsca, teraz widzę że to był błąd. To piękny kierunek na nie tylko wakacyjną wycieczkę. Myślę że super się sprawdzi na rodzinną wycieczkę jak już Piotruś będzie duży. Póki malutki planujemy jeździć z nim głównie po Polsce. Jak wszystko się uda to chcemy w przyszłym roku zabrać go na nasze polskie morze. Jeżeli nie to za dwa lata już obowiązkowo. Jednak Wracając do twojego wpisu, Wspaniale że mogłaś odpocząć i pozwiedzać. Dziękuję za fantastyczną inspirację na podróż. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie i życzę wszystkiego dobrego. Trzymaj się cieplutko i do następnego🥰
Bardzo Ci dziękuję, Klaudio, to ogromnie miłe czytać takie słowa. Masz rację, te widoki na żywo zapierają dech w piersiach i jak już wielokrotnie pisałam, żadna fotka ani żaden film nie oddają tego, co moje oczy widziały na żywo. Zdecydowanie polecam Ci ten kierunek, ale może rzeczywiście, jak Piotruś będzie większy. Głównie też z tego powodu, że jednak podróż samochodem w tamte rejony może być zbyt wyczerpująca dla takiego małego dziecka. Pozwiedzałam, odpoczęłam, dla mnie to była niesamowita podróż. Dziękuję Ci, Klaudusiu, za te wszystkie miłe słowa i również serdecznie Cię pozdrawiam.
Tak, Albania jest zupełnie wyjątkowa. Te wakacje były jednym wielkim, pozytywnie emocjonalnym przeżyciem :) A wspomnienia będą ze mną do końca moich dni.
Patrząc na te wszystkie zdjęcia, nie dziwię się, że brakuje Ci określeń - mi również by ich zabrakło! Przepiękne miejsca udało Ci się zwiedzić, myślę że poza widokami kryje się również ciekawa historia w każdym z tych krajów. Kwiaty kwitną cudownie, miło na nie popatrzeć <3 Pozdrawiam cieplutko !
Tak, Kasiu. Miałam już wrażenie, że nie znajdę nowych słów na opisanie wszystkich wrażeń i moich emocji. Mimo, że w każdym z tych krajów byliśmy ok. tygodnia, to i tak uważam, że za krótko. Tyle jeszcze miejsc można byłoby zwiedzić. Pozdrawiam Cię również...
Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować kiedyś wyjazd do Albanii. Planujemy to , ale jest na tym świecie tyle ciekawych miejsc... Widać, że masz wspaniałą i radosną rodzinę. Wakacje wśród takiego towarzystwa to ogromne szczęście i wyjątkowe przeżycia. Pani Włóczęgowa ! - też ładnie.
Życzę Ci z całego serca, żeby udało Ci się ten wyjazd zrealizować. To prawda, z moją rodzinką było wesoło, dawno się tak nie zrelaksowałam, jak właśnie na tym wyjeździe. Też mi się spodobała Pani Włóczęgowa :) haha
Iwonko, jak miło czyta się i ogląda takie radosne, beztroskie wakacyjne wspomnienia! Z rodziną, w tak urokliwych, nadmorskich kurortach otoczonych górskimi szczytami, można spędzić wspaniale urlop i cudownie odpocząć - co widać na zdjęciach 😉 Rozumiem Twój zachwyt, bo i mnie Albania bardzo pozytywnie zaskoczyła, choć byliśmy w innej części wybrzeża. Popatrz, jak warto dać się "wyrwać" z własnego, pięknego ogrodu, by potem z uśmiechem, wypoczęta powrócić do ukochanych kwiatów, grządek i rabatek! Ściskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco w oczekiwaniu na relację z Belgradu! Anita
Ciągle wracam do tych wspomnień, Anitko. Oglądam zdjęcia i filmiki, dlatego też chciałam to tutaj mieć, żeby na szybko móc znaleźć te miłe chwile. Gdybym tylko miała wybierać, ponownie wybrałabym Albanię na wakacje, bo jest tam tyle pięknych miejscówek, że nie da się ich obejrzeć w tydzień. I masz rację, warto dać się wyrwać w świat, same są z tego korzyści :) Też pozdrawiam Cię gorąco i mocno przytulam...
Jak trzeba to trzeba, wytrzymam do ogrodowych wieści, a tymczasem na spokojnie delektuję się widokami z Albanii. Takiego zachodu słońca jeszcze nie widziałam. A miasto, potwierdzam, piękne, a dekoracje kwiatowe wydają się jakby znajome. No i te palmy. Dla nas to niecodzienny widok. Muszę Cię też pochwalić Pani Ogrodowo za umiejętność robienia zdjęć krajobrazom. Wychodzą przepięknie. I masz rację, nasza Planeta jest piękna. Szkoda, że nie zdajemy sobie z tego sprawy. I kolejny raz jestem zachwycona wizytą u Ciebie. Oglądając te wspaniałe zdjęcia czuję, jakbym sama tam była. Dziękuję za opisy, które tak mocno działają na wyobraźnię. Pozdrawiam serdecznie... i lecę do następnego opisu...
Tak, Polonko. Egzotyka tego miejsca i klimat, który tam panuje, ogromnie mi odpowiadał. Fakt, było ciepło, nawet bardzo ciepło, ale co innego tam mieszkać na co dzień, a co innego spędzać wakacje :) Dziękuję za Twoją pochwałę robienia zdjęć. Zawsze się staram, żeby były ładne, bo mam świadomość, że wylądują w finale na tym blogu, ale amatorem jestem całkowitym, więc tym bardziej Twoja pochwała jest dla mnie cenna i ogromnie miła. Zgadza się, nasza planeta to arcydzieło. Nie zawsze to doceniamy, a nawet odważę się powiedzieć, że nie doceniamy tego wcale. Ale powiem Ci, że tam zatrzymywałam się a długie chwile i chłonęłam te widoki, mając świadomość, że szybko ich nie zobaczę, a rzeczywiście były fantastyczne... Ech... długo jeszcze będę wspominać :)
Witam Cię serdecznie 🖐🙂 Dziękuję Ci za to, że podzieliłaś się z nami Twoimi zdjęciami z pobytu z Albanii. Piękny, malowniczy kraj. Wiele widoków jest tak przepięknych, szczególnie miejsce wyglądające jak Los Angeles. Super, że udała Ci się ta podróż i masz wspaniałe doświadczenia i wspomnienia z tej podróży. Pozdrawiam Cię cieplutko 😘💖
Bardzo Ci dziękuję. Tak. podróż udała mi się wspaniale i na szczęście, pozostaną mi po niej fantastyczne wspomnienia i cudne zdjęcia. Cieszę się, że Ci się podobają. Również gorąco Cię pozdrawiam.
Mam na imię Iwona. Zapraszam na spontaniczne zwierzenia o mojej pasji do ogrodu i do wszystkiego co zielone :) Bo z miłości do zieloności i do swojego obecnego życia, zaczęłam to internetowe bazgranie.
Blog zajął pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy Bloggerowy Blog Roku 2021 w kategorii DOM/OGRÓD
Iwonko kochana, nie spodziewałam się aż tak cudownych widoków, rzeczywiście dech zapierają! Coś fantastycznego! To już wiem, dokąd mam planować kolejny wakacyjny wyjazd, zaraziłaś mnie :). Znam dość dobrze pobliską Chorwację, gdzie byłam wielokrotnie, Albanię wyobrażałam sobie jak jej uboższą krewną, ale widzę, że byłam w dużym błędzie. Czas wpisać Albanię na listę urlopową!
OdpowiedzUsuńCieszę się, Małgosiu. W następnym wpisie będzie jeszcze podsumowanie, tak też mam zamiar napisać o kilku minusach, albo może raczej nie minusach tylko niedogodnościach, które dla niektórych mogą być istotne, tak że zachęcam do przeczytania. Ale ja bym z zamkniętymi oczami i natychmiast pojechała jeszcze raz :) Pozdrawiam Cię <3
UsuńIwonko twoje zdjęcia robią wrażenie! Szczególnie te z wysokości. Na wszystkich wyglądasz Super. Promienna i wypoczęta. Miło Cię widzieć 😀 Cieszę się że wakacje się udały. Albania jest przepiękna. Filmik fantastyczny. Nic dziwnego że brak Ci słów na określenie tego co zobaczyłaś.
OdpowiedzUsuńSciskam Cię najserdeczniej
Bardzo dziękuję, Kasiu. To fakt, wypoczęłam wspaniale, a ta podróż była niesamowitą i przepiękną przygodą. Albania jest wyjątkowa i myślę, że niedoceniona. Ty, jako miłośniczka gór, z pewnością byłabyś tam zachwycona.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo, bardzo ciepło...
Me gustaría conocer Albania. Me alegro que te divirtieras en tus vacaciones. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńRecomiendo Albania, es un país hermoso.
UsuńGracias por visitarnos y un saludo.
Oh, so love what's happening in the garden! Awesome photos! Thanks for the wonderful photos from the trip too. Such a wonderful vacation spot. So fun. And you look delightful Thanks so much!
OdpowiedzUsuńThank you very much. I regret that the holidays are over, but now I am waiting for beautiful and sunny autumn days. Warmest greetings.
UsuńAdoring what you have at home. So please to see these amazing photos from the trip. It looks to have been so memorable with family and the landscape. Great to see you and your daughter. Oh, you look wonderful!
OdpowiedzUsuńYes, it was a wonderful and unforgettable vacation. Not only were the views wonderful, but the company was amazing.
UsuńThank you for your kind words, I send you hugs.
Byłam w Albanii dwa razy, pierwszy tylko przy okazji pobytu w Czarnogórze i tylko na "moment". Za drugim to już był pobyt kilkudniowy. Przejechaliśmy ją do końca jej wybrzeża, do granicy z Grecją. Stacjonowaliśmy w Ksamilu i stamtąd robili wypady w głąb kraju. Gdzie wioski i miasteczka albańskie, poza bazą hotelowo-turystyczną. Polecam Gjirokastrę 👌 Odkryłam istne miejscówki-cuda historyczne (polecam fotorelacje u mnie na blogu 😉). Albania to piękny kraj.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za polecenie. W sumie niewiele w tej Albanii zjechałam, jeśli chodzi o wycieczki w głąb kraju, raczej jechaliśmy wzdłuż wybrzeża i tylko trochę na górskie punkty widokowe. Ale i tak jestem pod wrażeniem widoków. Dziękuję Ci za polecenie miejscówki, zajrzę do Ciebie, żeby obejrzeć te inne miejsca. Pozdrawiam.
UsuńAleż cudowne wyglądacie na tych zdjęciach! Bije od Was blask szczęścia. Aż mi samej się humor poprawił :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona kwiatami, ale też widokami z Albanii. Dzięki za wyczerpującą relację - poczułam się jakbym tam była.
Nie dziwię się, że tęsknisz za ciepłym morzem, zwłąszcza, że za oknem szaro i zimno
Pozdrawiam serdecznie :)
Jakie miłe słowa, dziękuję :)
UsuńI cieszę się, że dzięki mojej relacji mogłaś choć na chwilę znaleźć się w tym pięknym miejscu :)
Życzę Ci, żebyś kiedyś mogła to wszystko zobaczyć na własne oczy...
Pozdrawiam.
Dzień dobry 🙂
OdpowiedzUsuńIwonko po pierwsze żaden Twój post nie jest za długi, ja zawsze docieram do ostatniego zdania i zdjęcia bo bardzo lubię czytać Twoje wpisy.Już Ci chyba kiedyś mówiłam, że masz dar ubierania emocji w słowa i zawsze mi się one udzielają.
A teraz przejdę do podziwiania zdjęć. Zacznę od tego że i róża i hibiskus wyglądają cudownie! Ta barwa jest niesamowita, można podziwiać godzinami. Co do urlopu to naprawdę Twoje emocje i zachwyty są jak najbardziej rozumiałe. To miejsce jest fascynujące, chociaż rzeczywiście bardzo zakorkowane. Tobie wjazd skojarzył się z Los Angeles,a mnie się przypomniało Lloret de Mar . Byłam tam w 98 roku i też tak wyglądało, że piękne hotele i morze z drugiej strony.
Ja też jestem team morze, ale ostatnio coraz bardziej ciągnie mnie do gór. Może w przyszłym roku uda się zorganizować jakąś wycieczkę w tamte rejony.
Już nie mogę się doczekać na kolejny wpis z podsumowaniem. Bo ten jak zwykle mnie zachwycił.
Gorące pozdrowienia i uściski 😘😘😘
Witaj, Monia :)
UsuńKiedy czytam takie słowa, jak Twoje, że chętnie czytasz moje wpisy, to moja dusza rośnie. To cudowne uczucie mieć świadomość, że to co wychodzi spod moich palców komuś sprawia radość, dla mnie to motywacja do dalszego pisania :)
Powtórzę tylko, że Albania to cudowne miejsce, gdybym miała wybierać jeszcze raz miejsce urlopu, pojechałabym tam ponownie bez zastanowienia. Tym bardziej, że nie da się przez tydzień zwiedzić wielu miejsc... tyle jeszcze zostało tam do obejrzenia, że czuję wielki niedosyt.
Ja też, choć kocham morze, byłam zachwycona górami, może dlatego, że są niesamowite, ten kolor, strzelistość... są zupełnie wyjątkowe.
Jeśli tylko masz możliwość, Monia, rozpatrywać opcję takich wakacji, to polecam z całego serca.
Mocno Cię przytulam i gorąco pozdrawiam.
Widoki faktycznie cudne, bajeczne krajobrazy. :)
OdpowiedzUsuńTak, krajobrazy zupełnie jak z bajki :)
UsuńNigdy nie byłam, ale wow robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńPolecam wakacje w tamtym miejscu...
UsuńTo cudowne okolice :)
Bardzo piękny post nam znowu napisałaś Iwonko i czuje się uzasadnione oczarowanie Albanią. Ciepło, woda, góry - cud na tej planecie, a do tego wakacyjny luz, radość z przebywania z bliskimi. I jeszcze przygoda w kasynie - extra! Powiem Ci w sekrecie, że też raz byłam i raz zagrałam. :) I kosmicznie brakuje mi wody, nawet tej zimnej z oceanu i słonej jak diabli. Trzeba będzie przetrwać tę jesień, więc takie posty są mile widziane i bardzo potrzebne. Moc pozdrowień i życzenia dobrego, ciepłego weekendu posyłam Tobie. Uściski!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Joasiu... Nawet nie wiesz, jak cieszą mnie Twoje słowa.
UsuńNie dziwię się, że też brakuje Ci wody, nawet tej słonej. Ja nie mogę wciąż wrócić do normalności, zaglądam ze zdziwieniem za okno, a tam zimnica i deszcz, a termometr oszalał pokazując tak niskie temperatury. Jeszcze tak niedawno biegałam w klapeczkach, a dzisiaj siedzę w ciepłych skarpetach i nie wygląda na to, żeby w najbliższym czasie miało się coś zmienić :(
Będziemy czekać do następnego lata, nie ma innej opcji.
Przytulam Cię mocno i buziaki przesyłam oraz gorące pozdrowienia.
Iwonko
OdpowiedzUsuńOczywiście obejrzałam i przeczytałam już wczoraj ale...jeden raz to zdecydowanie za mało, zawsze jest jakiś niedosyt. Czyli post nie za długi tylko za krótki:)
Powiem tak:MAGIA!
Wcale mnie nie dziwi, że jesteś zachwycona, zauroczona, oczarowana bo odwiedzone przez Ciebie miejsca robią niesamowite wrażenie. Natura stworzyła coś co wychodzi poza naszą wyobraźnię. Ja też nie znajduję słów żeby wyrazić swój zachwyt nad tym co zobaczyłam a zobaczyłam jedynie maleńkie fragmenty uchwycone aparatem. Ty zobaczyłaś wszystko, poczułaś ten klimat, zapach, byłaś w środku tego raju. Taki maleńki kraj a taka perełka!Niesamowita przygoda!
Na fotkach widać, że jesteś szczęśliwa i o to chodziło :)
Cieszę się, że będzie ciag dalszy :)
Teraz czekam na niedzielę, to będzie szczególny dzień 🤗
Wszystkiego dobrego!
Buziaczki i przytulaski posyłam 😘🤗
Ja tak czułam, że Ty już wszystko przeczytałaś, tylko musisz się nasycić fotkami :) Intuicja mnie nie zawiodła, no i Twoje opowieści, jak to u Ciebie zawsze wygląda :)
UsuńBardzo trafnie ujęłaś ten fakt, że Matka Natura ukształtowała coś, czego nasza wyobraźnia nie pojmuje. Te krajobrazy i te widoki, wszystko to wygląda, jakby zostało stworzone dzięki zawarciu paktu z diabłem. Ludzki umysł momentami nie ogarnia tego, co widzą oczy i podpowiada, że to niemożliwe, żeby takie rzeczy natura stworzyła ot tak... bez wysiłku, planu i jakiegoś specjalnego celu. I powtórzę się, ale jest tak, jak Ty też napisałaś... żadna fotka, żaden film... tego nie da się opowiedzieć, namalować, opisać. Trzeba tam być i to zobaczyć.
Ja też już czekam na niedzielę... taka niespodzianka i tyle dla nas radości :)
Uściski i całusy dla Ciebie i do... :)
Iwonko
OdpowiedzUsuńZapomniałam zapytać o alstromelię. Przetrwała, rośnie?
My podziwiamy tę w ogrodku na naszej trasie spacerowej. Ona dalej kwitnie i ma się znakomicie mimo mało sprzyjającej pogody. Wartościowa roślinka!
A teraz ściskam serdeczne i do...❤️❤️❤️
Rośnie sobie, ale czy przetrwa, to będę mogła powiedzieć dopiero wiosną, bo ja ją wsadzałam w czasie minionego lata. Na razie wygląda dobrze i mam nadzieję, że tak pozostanie :)
UsuńJuż się cieszę na myśl, że może w przyszłym roku mi zakwitnie :)
Buziaki i do... :)
Jak rośnie to na pewno zakwitnie:) buziaki!
UsuńTeż tak myślę... czekamy do wiosny :)
UsuńCałuski!!!
Muszę pilnować słownik bo mimo poprawiania i tak namieszał. Oczywiście alstremeria:)
OdpowiedzUsuńZ tego słownika to straszny łobuziak :)
UsuńWitam Cię serdecznie! Rzeczywiście Albania urzeka. I nawet miejska dżungla wygląda przepięknie jeśli są w niej palmy i nigdzie nie trzeba się spieszyć, bo są wakacje.
OdpowiedzUsuńProszę przyjąć ode mnie wyrazy uznania dla rodzinnego kierowcy i kierownika (kierowniczki?) wycieczki, bo ogarnąć trasę, atrakcje, hotele i jedzonko i żeby jeszcze uczestnikom wycieczki się podobało, to nie jest taka prosta sprawa.
Dobrego weekendu i pięknej pogody życzę i pozdrawiam.👋🤗
Zgadza się, MAB. Albania zauroczyła mnie totalnie. Tam, gdzie w sumie jakoś bezpodstawnie, spodziewałam się bylejakości, spotkałam widoki, o jakich można sobie tylko pomarzyć.
UsuńNasz rodzinny kierowca był rodzaju męskiego, za to jeśli chodzi o całą pozostałą stronę organizacyjną, czyli pilotowanie drogi, wyszukiwanie atrakcji i zakwaterowania, to raczej zasługa mojej zdolnej organizacyjnie córeczki :) I tak, przyznaję... nie jest to taka prosta sprawa.
Dziękuję za życzenia i odwzajemniam, dużo słoneczka :)
Kierowca i kierowniczka świetnie się zatem uzupełniają. W końcu na tym to polega. ;) Trzeba przyznać, że masz bardzo fajną rodzinę. Chyba świetnie dogadujesz się też z najmłodszym pokoleniem? Co wcale mnie w sumie nie dziwi. Dobrego weekendu życzę. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńTak, moja rodzinka jest super i czuję się z nimi doskonale.
UsuńZ wnukami też jestem na dobrym poziomie komunikacji :)
Miłego tygodnia dla Ciebie, pozdrawiam.
To jest ważne. Jak nie najważniejsze...
UsuńWszystkiego dobrego i dla Ciebie.
Dziękuję Ci pięknie, mocno Cię ściskam...
UsuńZdrowiej! 😘
UsuńStaram się ogromnie :)
UsuńNie będę ukrywać, że jestem zaskoczona tym, że z trzech odwiedzonych przez Ciebie krajów to właśnie Albania najbardziej Ci się spodobała. Ale wierzę Ci na słowo bo z Twoich słów bije taki zachwyt i szczęście, że byłabym w stanie uwierzyć Ci we wszystko 😀. Nie bez powodu Albania z roku na rok zyskuje na popularności, aczkolwiek ja potrzebuję jeszcze trochę czasu żeby się do Albanii przekonać. Pamiętam o Twojej niechęci do burz i cieszę się, że ta albańska zamiast wywołać strach dostarczyła Ci powodów do zachwytu i niezapomnianych wspomnień. Pani Ogrodowa w kasynie brzmi intrygująco ale wiesz co? Jestem w stanie wyobrazić sobie Ciebie przy automatach do gier, zapewne miałaś dużo frajdy, a wygranej gratuluję serdecznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko z pracowego tarasu, spod oszałamiająco niebieskiego nieba.
Sama byłam zaskoczona tym swoim zachwytem Albanią. Jechałam tam z innym nastawieniem, a wyjechałam oczarowana. Może nie wszyscy by podzielali moją opinię, myślę, że tak chyba by było, w następnym wpisie podsumowującym napiszę o tym, co mogłoby niektórym przeszkadzać w tym pięknym albańskim kraju, ale jeśli chodzi o mnie, to wszystkie widoki i to połączenie bliskości wysokich gór z lazurowym kolorem morza, to coś najcudowniejszego.
UsuńWiesz? Tej burzy się nie bałam, bo tak naprawdę oprócz efektów świetlnych i pomruków, nie towarzyszyło jej nic ponadto, a ja zawsze najbardziej w czasie naszych, lokalnych burz, boję się towarzyszących im wiatrów... to jest to co mnie najbardziej stresuje.
W kasynie frajdę miałam niesamowitą, to prawda. Z chęcią wybrałabym się jeszcze raz :)
Serdeczności Ci przesyłam i mnóstwo uścisków...
Cześć Iwonko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, jak opisujesz swoje podróże! Albania brzmi jak prawdziwy raj, a Twoje wrażenia z Vlory są tak barwne, że aż czuję zapach morza! 😂 Wiesz, ja też miałam taką chwilę, gdy odkryłam, że zdjęć mam więcej niż myślałam, więc rozumiem ten dylemat.
Ciekawa jestem, jak wypadnie Belgrad po tak ekscytującej Albanii! A co do ogrodu – czekam na te zdjęcia z niecierpliwością, bo Twoje kwiaty zawsze wprowadzają mnie w dobry nastrój. Nie mogę się doczekać kolejnego wpisu!
Trzymaj się ciepło!
To super, Aniu. Jeśli mogłam Ci dostarczyć takich wrażeń, to fantastycznie. Nie musisz już jechać nad morze, wystarczy przeczytać mój post haha :)
UsuńZ tymi zdjęciami z jakichkolwiek wycieczek, to zawsze tak jest, że jest ich dużo i nie wiadomo, które wybrać :) Dlatego najlepiej wrzucać wszystkie :)
Co do Belgradu, to mogę Ci tylko ociupinkę zdradzić, że wypadł średnio :) Ale o szczegółach napiszę następnym razem :) I ogród też będzie :)
Buziaki!!!
Wspaniałe miałaś wakacje. Niesamowite widoki i obecność Twoich bliskich to sama radość. Albania to piękny kraj. Oczywiście nie byłam tam i zapewne już nie dotrę. Od czasu do czasu oglądam program Polacy za granicą i kilka razy były relacje z Albanii. Piękne miasta ale bardziej urzekły mnie tereny bardziej od nich oddalone. Natura urzeka. Nie wiem jakie Ty masz odczucia ale mieszkający tam Polacy zgodnie twierdzili, że Albańczycy to ludzie bardzo otwarci i dlatego mieszka im się tam dobrze. Tych osób było kilka. Mieszkają w różnych regionach ale nikt nie deklarował powrotu do naszego kraju. Jak Ty to odebrałaś? Pozdrawiam cieplutko w tę ponurą u nas jesień:):):)
OdpowiedzUsuńTak, Janeczko. Te moje wakacje były zupełnie wyjątkowe.
UsuńI masz rację, że najbardziej urokliwe są te dzikie, wiejskie tereny Albanii. Nie za wiele po nich podróżowaliśmy, ale z tego co jeździliśmy po górskich drogach, to zdążyłam zauważyć te niesamowite albańskie miejscówki. Niewiele też miałam do czynienia z rodowitymi Albańczykami, ale z tego, co mogę się wypowiedzieć o pracownikach sklepów, czy obsłudze restauracji, to rzeczywiście są to bardzo mili i uczynni ludzie. A tych relacji odniosłam jak najbardziej pozytywne wrażenie.
Pozdrawiam Cię również bardzo cieplutko...
Słyszałam że Albania piękna ale na Twoich zdjęciach zachwyca! Namówiłas mnie!
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu ♥️
Potwierdzam, Albania jest przepiękna :)
UsuńCieszę się, że Cię namówiłam, mam nadzieję, że nie będziesz rozczarowana.
Pozdrowienia Ci przesyłam!!!
Witaj Iwonko :) Przepięknie opowiadasz o tych swoich przeżyciach na wakacjach i tak oglądając te wszystkie zdjęcia i filmiki nie dziwie Ci się, że zakochałaś się w tym kraju, bo naprawdę jest przepiękny i góry i morze i miasto z tymi cudnymi palmami, jukami i tymi małymi kolorowymi kwiatuszkami. Plaża przywitała was przepięknym zachodem słońca i ta ulica z tymi hotelami i wysokimi palmami też robi wrażenie, gdybym nie wiedziała, że to Albania też pewnie bym pomyślała, że to jakieś amerykańskie miasto. I z pewnością bym była zauroczona tymi widokami szczególnie tymi górami i dżunglą z palmami, ja to bym chyba tam się w tych palmach zaszyła hehehehe. Jeśli kiedyś będę wybierać się gdzieś na wczasy za granice na pewno będę brała pod uwagę Albanię. Trochę mnie rozbawiłaś tą opowieścią chodzenia na tą plaże po tej pochyłej a potem z jęzorem do góry, to ty miałaś tam kochana wypoczywać a nie się męczyć ;) Super, że korzystałaś na maxa ze wszystkich atrakcji, spacery późnymi wieczorami, kasyno i cudownie spędzałaś czas z rodziną i to jest piękne :) I na koniec nie zapomniałam o Twoich pięknych kwiatach z ogrodu szczególnie jeżówkach, które nadal cieszą oko. Pozdrawiam serdecznie i czekam na zakończenie tej pięknej podróży :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Iwonko. Czytać takie słowa od mojego blogowego czytelnika, to dla mnie ogromna radość i wyróżnienie.
UsuńI oczywiście, masz rację... zakochałam się w tym kraju, bo trudno się nie zakochać. Gdybym nie wiedziała, bo ktoś by mi zasłonił oczy, a potem odsłonił po wjeździe do Vlory, to też myślałabym, że jestem gdzieś w jakimś amerykańskim mieście :) Połączenie tego wszystkiego, czyi góry z lazurową wodą i jeszcze do tego ta zieleń, to jest coś niesamowitego, czego u nas się nie spotyka. Polecam Ci tę Albanię z całego serca, bo znając Twoją miłość do zieleniny wszelakiej, a jeszcze zwłaszcza do tej egzotycznej, to jestem pewna, że będziesz zachwycona i zauroczona.
Ogród na szczęście beze mnie przeżył, jeżówki też, więc jest ok. Tylko supertunie nie wytrzymały bez codziennego podlewania, ale coś za coś... w przyszłym roku będą nowe :)
Pięknie Ci dziękuję za taki miły komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.
Witaj jesiennie
OdpowiedzUsuńTak, Albania może zachwycić swoimi widokami. Te górskie wędrówki są niesamowite. Zazdroszczę, że podziwiałaś to wszystko z bliska. Dobrze jednak, że miałaś udane wakacje.
Ale ja chyba najbardziej lubię Twój ogród.
Pozdrawiam wszystkimi kolorami października
I tak uważam, że ani zdjęcia, ani filmiki nie oddają tego, czego doświadczyłam wszystkimi własnymi zmysłami.
UsuńJuż niedługo wrócę do ogrodowych opowieści, choć pewnie teraz już będą sporo okrojone, bo ogród pomału zaczyna zasypiać :)
Pozdrawiam Cię również...
Iwonko Kochana!
OdpowiedzUsuńTwoje posty uwielbiam czytać i choćby miały kilometr długości nigdy mi dosyć. Piszesz nie tylko pięknie ale bardzo ciekawie, jesteś mistrzem słowa, a ja też bym tak chciała. Nie jestem zaskoczona, że zauroczyła Cię Albania. To wyjątkowy kraj, o górzystym charakterze, dwóch morzach, z niezwykłą różnorodnością krajobrazów. A co do Belgradu to jestem pewna, że to miasto Cię również zaciekawiło. Jesteś bardzo piękną kobietą i cudownie prezentujesz się na wszystkich zdjęciach.
Serdecznie pozdrawiam:)
Nawet nie wiesz, kochana Lusiu, ile Twoje słowa sprawiły mi radości. Aż rumieniec pokazał się na moich obydwu policzkach.
UsuńI cieszę się ogromnie, że podzielasz moje zachwyty Albanią.
Zgadujesz, że Belgrad mnie zaciekawił. Tak, to dobre określenie, zaciekawił mnie, ale mam bardzo mieszane odczucia, zresztą napiszę o tym w następnym wpisie.
Dziękuję Ci za wszystkie komplementy skierowane w moją stronę, to bardzo miłe, co napisałaś.
Pozdrawiam Cię również gorąco i serdecznie zapraszam na ostatnie już moje wakacyjne opowieści.
Nie byłam nigdy w Albanii, ale na zdjęciach widzę czyste zło, tj. góry 😀
OdpowiedzUsuńDla mnie najpiękniejszym miejscem na ziemi jest Madera.
Nie zakwestionuję, bo Madery nie znam, nie byłam :)
UsuńAle jeśli jesteś "team morze", to wiedz, że te albańskie góry można mieć tylko jako tło... właśnie w czasie moczenia 4 liter w wodzie :)
No to mogę się przełamać. W końcu Madera to też wyspa-góra, tyle że otoczona oceanem.
UsuńNo i super!!! :)
Usuń👍
Usuń🙋♀️
UsuńIwonko, dbaj o te fantastyczne wspomnienia, by przetrwały jak najdłużej, a na pewno do kolejnego lata i kolejnych wakacji. Mi też Vlora skojarzyła się z Los Angeles... te palmy, plaże, no i kasyno ;)
OdpowiedzUsuńJa już tęsknię za latem, ciepełkiem, długimi dniami i piękną, słoneczną pogodą. Jak dla mnie takie okoliczności przyrody mogłyby trwać 365 dni w roku.
Pozdrawiam! :)
Tak, masz rację. Cieszę się, że mam tyle zdjęć i filmów z tego wyjazdu, na pewno będę do nich często wracać.
UsuńTeż tęsknię za ciepełkiem i słońcem, choć mam świadomość, że naturze potrzebne są wszystkie pory roku. Jednak właśnie te wakacje tak bardzo przyzwyczaiły mnie do tego trwającego, cudownego lata :)
Pozdrawiam Cię również, Maks!!!
It’s great that you’re taking the time to highlight your experiences, even if it means extending the travel series. After all, capturing the essence of a trip is just as important as the garden tales!
OdpowiedzUsuńYes, I want to have all the memories from this trip here.
UsuńThe garden and garden stories will wait :)
O Albanii swego czasu opowiadała mi dużo moja trenerka, która któregoś lata pojechała tam z rodziną na wakacje. Te swoje opowieści ilustrowały wykonywane przez nią, albo jej rodzinę, zdjęcia. To chyba wtedy po raz pierwszy zachwyciłam się tym krajem. Teraz mój zachwyt jeszcze bardziej wzrósł na sile. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCzyli nie ja jedna zachwycam się tym wspaniałym krajem, a zwłaszcza jego krajobrazami i widokami.
UsuńI cieszę się, że mogłam się przyczynić do wzrostu Twojego zachwytu.
Pozdrawiam, Karolinko.
Preciosa esta parte de tus vacaciones. Albania no la conozco. Me alegra verte tan feliz con tu familia. Ah, se me olvidaba decirte que yo leí todo tu reportaje y me encantó. Abrazos.
OdpowiedzUsuńMe alegro mucho que te haya gustado Teresa, para mí es muy bonito. Y muchas gracias por todas tus amables palabras, eres muy amable conmigo.
UsuńSaludos cordiales y les deseo una buena semana.
Witaj Iwonko. Z przyjemnością powędrowała z Tobą po tym pięknym zakątku naszej ziemi. Masz rację pisząc ,że jesteśmy małym ziarnkiem. Na co dzień nie widzimy ogromu otaczającej nas przyrody. Fajnie ,że dzielisz się z nami swoimi emocjami. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZgadza się, Teniu. Na co dzień nie zwracamy często uwagi, jakim pięknem się otaczamy i ile cudownych miejsc jest wokół nas. Dla mnie ten wyjazd był zupełnie wyjątkowy.
UsuńDziękuję za Twój komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.
Lubię Twoje ogrodowe wpisy, ale równie cudownie się czyta też życiowe, w których opowiadasz nam o sobie i pokazujesz miejsca, które zwiedzałaś. Cudowne wakacje. Przepiękne miasto z niesamowitą architekturą. Też mi się jakoś z Los Angeles kojarzy :D. Niesamowite widoki, plaża góry <3. Fajnie, że zdobyłaś nowe doświadczenia i przeżyłaś przygody, nie uzależniając się jednak od hazardu :D.
OdpowiedzUsuńOoo, jak mi miło, że z równą chęcią przeczytałaś moje wakacyjne opowieści.
UsuńChciałam mieć tutaj te wspomnienia, a poza tym te urlopowe przeżycia były tak emocjonujące i wyjątkowe, że nie umiałabym o nich nie mówić i nie pisać.
Dziękuję za Twój miły komentarz, te moje przygody zostaną ze mną na długo...
Piękne kwieciste zdjęcia. Kocham twoje ogrodowe wpisy ale te lifestylowe, są równie cudowne i czytam je tak samo chętnie. Dzięki takim osobistym wpisom możemy poznać Twoje spojrzenie na świat i tym samym poznać cię lepiej. Wspaniała fotorelacja. Zachwycające kadry które zapierają dech w piersi. Z pewnością na żywo były niesamowite. Te widoki, te krajobrazy. Kochana wyglądasz cudownie. Widać że był to świetny wyjazd a wspomnienia pozostaną w sercu na długo. Przyznam że troszeczkę zazdroszczę. Nigdy nie byłam w Albanii W sumie nigdy nie zastanawiałam się nad wycieczką do tego miejsca, teraz widzę że to był błąd. To piękny kierunek na nie tylko wakacyjną wycieczkę. Myślę że super się sprawdzi na rodzinną wycieczkę jak już Piotruś będzie duży. Póki malutki planujemy jeździć z nim głównie po Polsce. Jak wszystko się uda to chcemy w przyszłym roku zabrać go na nasze polskie morze. Jeżeli nie to za dwa lata już obowiązkowo. Jednak Wracając do twojego wpisu, Wspaniale że mogłaś odpocząć i pozwiedzać. Dziękuję za fantastyczną inspirację na podróż. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie i życzę wszystkiego dobrego. Trzymaj się cieplutko i do następnego🥰
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, Klaudio, to ogromnie miłe czytać takie słowa.
UsuńMasz rację, te widoki na żywo zapierają dech w piersiach i jak już wielokrotnie pisałam, żadna fotka ani żaden film nie oddają tego, co moje oczy widziały na żywo. Zdecydowanie polecam Ci ten kierunek, ale może rzeczywiście, jak Piotruś będzie większy. Głównie też z tego powodu, że jednak podróż samochodem w tamte rejony może być zbyt wyczerpująca dla takiego małego dziecka. Pozwiedzałam, odpoczęłam, dla mnie to była niesamowita podróż.
Dziękuję Ci, Klaudusiu, za te wszystkie miłe słowa i również serdecznie Cię pozdrawiam.
Jeszcze kwiatki u Ciebie są. Super!. Piękne zdjęcia więc widać że przeżyłaś niezapomniane chwile. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTak, jeszcze sporo roślin kwitnie i jakieś tam kolory w ogrodzie są :)
UsuńDziękuję, zgadza się, wakacje były wspaniałe...
Pozdrawiam Cię również.
Albania jest cudowna. Nie sposób to ogarnąć,takie piękne widoki. Wnuka masz fajnego. Babcia w innym świecie. Fantastyczne wspomnienia
OdpowiedzUsuńTak, Albania jest zupełnie wyjątkowa.
UsuńTe wakacje były jednym wielkim, pozytywnie emocjonalnym przeżyciem :)
A wspomnienia będą ze mną do końca moich dni.
Patrząc na te wszystkie zdjęcia, nie dziwię się, że brakuje Ci określeń - mi również by ich zabrakło!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsca udało Ci się zwiedzić, myślę że poza widokami kryje się również ciekawa historia w każdym z tych krajów.
Kwiaty kwitną cudownie, miło na nie popatrzeć <3
Pozdrawiam cieplutko !
Tak, Kasiu. Miałam już wrażenie, że nie znajdę nowych słów na opisanie wszystkich wrażeń i moich emocji. Mimo, że w każdym z tych krajów byliśmy ok. tygodnia, to i tak uważam, że za krótko. Tyle jeszcze miejsc można byłoby zwiedzić.
UsuńPozdrawiam Cię również...
Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować kiedyś wyjazd do Albanii. Planujemy to , ale jest na tym świecie tyle ciekawych miejsc...
OdpowiedzUsuńWidać, że masz wspaniałą i radosną rodzinę. Wakacje wśród takiego towarzystwa to ogromne szczęście i wyjątkowe przeżycia.
Pani Włóczęgowa ! - też ładnie.
Życzę Ci z całego serca, żeby udało Ci się ten wyjazd zrealizować.
UsuńTo prawda, z moją rodzinką było wesoło, dawno się tak nie zrelaksowałam, jak właśnie na tym wyjeździe. Też mi się spodobała Pani Włóczęgowa :) haha
Iwonko, jak miło czyta się i ogląda takie radosne, beztroskie wakacyjne wspomnienia! Z rodziną, w tak urokliwych, nadmorskich kurortach otoczonych górskimi szczytami, można spędzić wspaniale urlop i cudownie odpocząć - co widać na zdjęciach 😉 Rozumiem Twój zachwyt, bo i mnie Albania bardzo pozytywnie zaskoczyła, choć byliśmy w innej części wybrzeża. Popatrz, jak warto dać się "wyrwać" z własnego, pięknego ogrodu, by potem z uśmiechem, wypoczęta powrócić do ukochanych kwiatów, grządek i rabatek!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i pozdrawiam gorąco w oczekiwaniu na relację z Belgradu!
Anita
Ciągle wracam do tych wspomnień, Anitko. Oglądam zdjęcia i filmiki, dlatego też chciałam to tutaj mieć, żeby na szybko móc znaleźć te miłe chwile. Gdybym tylko miała wybierać, ponownie wybrałabym Albanię na wakacje, bo jest tam tyle pięknych miejscówek, że nie da się ich obejrzeć w tydzień. I masz rację, warto dać się wyrwać w świat, same są z tego korzyści :)
UsuńTeż pozdrawiam Cię gorąco i mocno przytulam...
Jak trzeba to trzeba, wytrzymam do ogrodowych wieści, a tymczasem na spokojnie delektuję się widokami z Albanii. Takiego zachodu słońca jeszcze nie widziałam. A miasto, potwierdzam, piękne, a dekoracje kwiatowe wydają się jakby znajome. No i te palmy. Dla nas to niecodzienny widok. Muszę Cię też pochwalić Pani Ogrodowo za umiejętność robienia zdjęć krajobrazom. Wychodzą przepięknie. I masz rację, nasza Planeta jest piękna. Szkoda, że nie zdajemy sobie z tego sprawy. I kolejny raz jestem zachwycona wizytą u Ciebie. Oglądając te wspaniałe zdjęcia czuję, jakbym sama tam była. Dziękuję za opisy, które tak mocno działają na wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... i lecę do następnego opisu...
Tak, Polonko. Egzotyka tego miejsca i klimat, który tam panuje, ogromnie mi odpowiadał. Fakt, było ciepło, nawet bardzo ciepło, ale co innego tam mieszkać na co dzień, a co innego spędzać wakacje :)
UsuńDziękuję za Twoją pochwałę robienia zdjęć. Zawsze się staram, żeby były ładne, bo mam świadomość, że wylądują w finale na tym blogu, ale amatorem jestem całkowitym, więc tym bardziej Twoja pochwała jest dla mnie cenna i ogromnie miła.
Zgadza się, nasza planeta to arcydzieło. Nie zawsze to doceniamy, a nawet odważę się powiedzieć, że nie doceniamy tego wcale. Ale powiem Ci, że tam zatrzymywałam się a długie chwile i chłonęłam te widoki, mając świadomość, że szybko ich nie zobaczę, a rzeczywiście były fantastyczne...
Ech... długo jeszcze będę wspominać :)
Super wypad:) Piękne widoki i zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają.
UsuńPozdrawiam również.
Witam Cię serdecznie 🖐🙂 Dziękuję Ci za to, że podzieliłaś się z nami Twoimi zdjęciami z pobytu z Albanii. Piękny, malowniczy kraj. Wiele widoków jest tak przepięknych, szczególnie miejsce wyglądające jak Los Angeles. Super, że udała Ci się ta podróż i masz wspaniałe doświadczenia i wspomnienia z tej podróży.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko 😘💖
Bardzo Ci dziękuję. Tak. podróż udała mi się wspaniale i na szczęście, pozostaną mi po niej fantastyczne wspomnienia i cudne zdjęcia. Cieszę się, że Ci się podobają.
UsuńRównież gorąco Cię pozdrawiam.