Polecane posty

87. Milczący mieszkańcy mojego ogrodu

Pomyśleliście może, że Pani Ogrodowa zwariowała? No bo jacy to mogą być milczący mieszkańcy ogrodu? Przecież każdy ogrodowy bywalec, czy to w nim zamieszkały, czy też przychodzący w odwiedziny, jakieś tam odgłosy z siebie wydaje? :)

A to taki mój mały podstęp, bo tych ogrodowych mieszkańców mam wielu i to właśnie milczących całkiem :) 

Chodzi oczywiście o moje ogrodowe ozdoby wszelakie, bo mam ich dosyć sporo, chociaż tak naprawdę, to wydaje mi się, że nie rzucają się przesadnie w oczy. Takie też było moje założenie, żeby nie przykuwały zbytnio uwagi i nie wysuwały się na pierwszy plan, a były tylko niewielkim dodatkiem do całego ogrodowego wystroju. 

Z tymi ogrodowymi dekoracjami i ozdobami to jest zawsze szemrana sprawa. Jednym się podobają, innym nie. Ja sama nie jestem zwolenniczką jakichś przesadnych ogrodowych dekoracji odciągających wzrok od roślin, które są przecież największą i powinny być jedyną ozdobą ogrodowych rabat. Ale z drugiej strony lubię gdzieniegdzie postawić jakieś ogrodowe wariactwo, które wprowadzi trochę uśmiechu i zamieszania. 

Z tym, że ponad wszystko uważam, iż takie czy inne dekorowanie lub zagospodarowanie ogrodu, jest indywidualną sprawą każdego ogrodnika i to co podoba się jednemu, niekoniecznie musi podobać się drugiemu. Zawsze jest tak, że ilu jest ludzi, tyle istnieje gustów :)

To może zacznę od początku i od tego, kto zjawił się w moim ogrodzie jako pierwszy. A raczej, co zjawiło się pierwsze :) Ogrodowy krasnal, który z racji tego, że ogród ma już prawie 10 lat, to ma ich niemal tyle samo...

Z uwagi na podeszły wiek, jest już trochę styrany życiem, choć ma na sobie kilka warstw bezbarwnego lakieru, który miał go zabezpieczać przed zmiennymi warunkami atmosferycznymi :) Trochę tych zim i upałów już przeżył. Ale wciąż dzielnie mi towarzyszy.


O ile mnie pamięć nie myli, drugą ogrodową ozdobą była betonowa donica, którą nabyłam zainspirowana internetowymi fotkami przedstawiającymi wylewające się z takich donic rzeki kwiatów. 

I co sezon coś tam się z tej mojej donicy wylewa. Staram się, żeby za każdym razem było to coś innego :)





Następny chyba był ślimak. Wspominam go z sympatią, choć jest już za ślimaczym Tęczowym Mostem, bo wbrew zapewnieniom producenta, nie przeżył którejś śnieżnej zimy. Znalazłam go wtedy wiosną na stopniałym śniegu, w takich kawałeczkach, że złożenie najdrobniejszych puzzli, to przy tym pikuś. Nie dało się go złożyć z powrotem w jedną całość i powędrował do lepszego świata :) Ale trzeba przyznać, że był ładny.



To może teraz jeżyk, bo chyba był następny. I z pewnością jest najtrwalszy, bo leży już sobie tyle lat i nic się nie zmienia. To mój ulubiony ogrodowy gadżet :) O niego nie muszę się martwić.




Teraz mała ciekawostka. Kaczorek, którego pokażę, trafił w moje ręce na targowisku w pobliskim miasteczku. Wzięła go najpierw do ręki jakaś pani, która go oglądała, obracała, zapytała o cenę (10 zł) i dalej stała i oglądała. A ja stanęłam z boku i zaklinałam niebiosa, żeby go odłożyła na miejsce i żeby sobie poszła. Po chwili tak też się stało. Złapałam go szybko za żółty dziób, zapłaciłam i uciekłam :) Bo zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Jego historia ma swój dalszy ciąg, ale opowiem o tym kiedyś tam, kiedy kaczorek będzie już gotowy do ponownego pokazania. Tymczasem ciiii... Tak wyglądał, gdy go przytargałam do domu :)


Nie pamiętam już co zjawiło się w moim ogrodzie, jako kolejna ozdoba, więc pokażę dalej co tam mam, może już bez czasowej chronologii. 

Żaby w moim ogrodzie to całkiem odrębny rozdział. Mam je trzy, a właściwie pięć, bo dwie z nich są podwójne :)


 

Mniej więcej chyba w tym samym czasie zjawiły się kolorowe ptaszki. Przywiezione mi przez mojego braciszka z pobytu na wakacjach. To było bardzo miłe, że pomyślał o ogrodowych dekoracjach dla mnie :)



Potem chyba była biedronka. I kompletnie nie pamiętam okoliczności jej nabycia. Chyba nie towarzyszyły temu żadne emocje, bo nie wiem skąd, kiedy i jak się u mnie znalazła :)


I skoro na rabatkach stał kaczorek, to musiała się też znaleźć kaczka. Do pary. Wprawdzie trochę inna i nie bardzo do kaczorka pasująca, ale w sumie przecież ten sam gatunek się liczy :)

Kaczka jest krucha, wątła i delikatna, dlatego na zimę wędruje do mojego domu i zimowy czas spędza na meblowej półce. Nauczona doświadczeniem, zimową porą nie zostawiam już takich ceramicznych rzeczy na zewnątrz...



A jeśli jest kaczka, to musi być i gąska. Zjawiła się w moim domu w któreś święta wielkanocne i już została :)


Potem była pierwsza ogrodowa ławeczka. Wypatrzona na giełdzie staroci, doskonale wkomponowała się w ogrodową rabatkę.



I przyszedł ten piękny dzień, kiedy zjawił się u mnie drugi krasnal. Ale całkiem inny od tego pierwszego. Nie nadawał się na rabaty, był zbyt delikatny i kruchy. Za to doskonale się czuł na tarasie i znalazł swoje stałe miejsce wśród kwiatów, akurat pod tarasowym słupem :)



Jakoś w tym samym czasie zjawił się betonowy liść i biała ozdobna klatka. Klatka na niegrzeczne ogrodowe elfy :)



I przytargałam sobie z pobliskich leśnych krzaków (przy pomocy męża oczywiście), wypatrzony na jakimś spacerze, taki wielki ścięty pień, który też wylądował na rabacie, najpierw z koncepcją, że coś dla niego wymyślę, a później już bez żadnej koncepcji pozostał tam, gdzie go umiejscowiłam i tak sobie po prostu leży i dekoruje :)


Potem chyba była druga ławeczka. Przyjechała kurierem, bo wypatrzyłam ją gdzieś w internecie za tzw. psie pieniądze :) Trochę się różni od tej pierwszej. I na wiosnę przejdzie gruntowną renowację, oczywiście wykonaną rękami mojego męża :)


Długo szukałam dla niej właściwego miejsca i dalej nie wiem, czy stoi już na swoim docelowym, ale wiosną coś zdecyduję. Jak ją ostatnio widziałam, miała trochę zdeformowane szczebelki i stała koło białego stolika. Stąd te plany renowacyjne :) A biały stolik, to też jakaś zdobycz, nie pamiętam już nawet skąd. 


Później zjawił się wiklinowy rowerek. Przyjechał ze mną z wakacyjnej wyprawy nad morze, gdzie ujrzałam go w jakiejś kwiaciarni po nieprzyzwoicie niskiej cenie :) 



Brzozowa drabinka uśmiechała się do mnie w sklepie Kik, jakieś chyba dwa lata temu. Oczywiście przyjechała ze mną samochodem i wylądowała w ogrodzie. Niestety, nie mam w tym momencie lepszego zdjęcia :(



I teraz będą już ostatnie zakupy, tzn. nie ostatnie w sensie, że już nic więcej nie będzie, tylko ostatnie w znaczeniu, że ostatnio zakupione :) 

Ogrodowy szpadelek cudnej urody :)


Brzozowe krzesełko, wypatrzone na tym samym targowisku co wcześniej kaczorek z żółtym dziobem :)


I oczywiście sławna już Jadźka, która niezmiennie spogląda na mnie przez tarasową szybę, bo właśnie na tarasie sobie stoi :)




A na koniec mały bonusik :)

Nie jest to ozdoba ogrodowa, ale bardziej domowa i jako taka "klamerka" służy do utrzymania wiotkich łodyżek niektórych domowych roślinek. Ale jednocześnie jest dekoracją i ozdobą, dlatego postanowiłam Wam ją pokazać :)



To byłoby na tyle z ogrodowych ozdób. Pokazałam Wam to wszystko, ale i tak uważam, że najlepszą ogrodową ozdobą jest soczysta zieleń okraszona słonecznymi promieniami 🌞

Do zobaczenia się z Wami następnym razem 💚



Komentarze

  1. Spodobał mi się pomysł z donicami z których wylewa się kwiat i te piękne bratki. I krasnal i jeżyk to prawdziwi mieszkańcy. U mnie wieczorem chodzi prawdziwy jeż. Nawet psa się nie boi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach... wszystko mi się podoba. Ale miłością pierwszą darzę Jadźkę. Przeuroczy jest jeżyk, te ławeczki i ten rowerek... . Wiesz, cokolwiek kupujesz, wszystko pasuje do Twojego ogrodu, wszak jesteś Panią Ogrodową. Najlepszą jaką znam.
      Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
    2. Marcepanowy Kącik - jeż też kiedyś u mnie bywał, nawet wyjadał żarełko z kociej miski 😁 A donica rokrocznie jest dla mnie powodem do wymyślania kolejnych kwiatowych inspiracji...

      Usuń
    3. Polonko, dziękuję za wszystkie pochwały. Jadźka jest moją najświeższą, ale też najbardziej ulubioną dekoracją 🙂 Widzę ją non stop przez tarasowe okno 😁 Pozdrawiam Cię również, nadal z sanatorium...

      Usuń
  2. Świetne dekoracje. Ku memu zaskoczeniu urzekły mnie zielone żaby. W życiu bym nie pomyślała. W każdym razie ślicznie wyglądają w twoim ogrodzie. Tak ślicznie, że nawet od razu dojrzałam dwa miejsca u siebie, gdzie mogłabym coś ustawić. Do tej pory sceptycznie do tego podchodziłam. Bardzo inspirujący post, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że mój post jest dla Ciebie inspirujący. To najlepsze, co może spotkać każdego autora 🙂 Chyba musisz sobie sprawić jakieś żaby 😁

      Usuń
  3. To lubię 🙂
    To są takie niespodzianki w ogrodzie,które dodają uroku.
    Praktycznie wszystkie mają swoją historię i to jest najlepsze:)
    A ogród masz po prostu piękny 🙂
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję 😘 zależało mi właśnie na tym, żeby było klimatycznie, ale bez przesady... I pisząc, sama się zdziwiłam, że pamiętam historie tych moich ogrodowych mieszkańców. Pozdrawiam Cię również 😘

      Usuń
  4. Urocze są Twoje dekoracje. Wszystkie mają swoją historię. Ja lubię dekoracje, ale z umiarem i uważam, że rośliny to priorytet. Jednak trochę dekoracyjnych akcentów połączonych z dekoracjami dodaje ogrodowi tego czegoś... niczym biżuteria. U Ciebie tak jest. Szkoda, że nie ma u nas w pobliżu giełdy staroci. Z pewnością bym się nie oparła. Pozdrawiam i życzę w Nowym Roku wszystkiego, co najlepsze:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, kochana. Też zawsze zależało mi na tym, żeby nie przesadzić z tymi dekoracjami, ale jeśli uważasz, że jest ok, to cieszę się, że Ci się podoba. To prawda, że giełda staroci to skupisko dobra wszelakiego i można tam znaleźć prawdziwe perełki, nie tylko ogrodowe... Pozdrawiam Cię również bardzo cieplutko 🙂

      Usuń
  5. Śliczne dekoracje Iwonko, a najbardziej spodobała mi się donica, z której wylewają się kwiaty i ptaszki. Ławeczki też urocze, Jadźka też niczego sobie. Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo Ci dziękuję 🙂 I ogromnie mnie cieszą Twoje słowa. Pozdrawiam Cię cieplutko i serdecznie 😘

      Usuń
  6. Bardzo uroczy Ci mieszkańcy. Ja tak myślę, że ozdoby to kwestia nie tyle gustu, co wyczucia gdzie i jak wkomponować. Jeśli stoją w przypadkowym miejscu, nie dodają uroku, a tracą kiczem. Tutaj wszystko spojbie i wręcz pięknie się zgrywa. Nie wiem, co mnie bardziej urzekło. Bo I żabki, jeżyk, kaczuszki. No super. I ten rowerek! Cudnie💗 bardzo lubię te wycieczki po ogrodzie 🤩🤩

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci pięknie, Aga. Właśnie bardzo zależało mi na tym, aby nie stworzyć jednego wielkiego kiczu, tylko, żeby miało to ręce i nogi i było przyjemne dla oka. Z tego co piszesz, to chyba mi się udało 🙂 Cieszę się, że do mnie zaglądasz 😘

      Usuń
  7. Na dworze środek zimy a tu taka niespodzianka. Zdjęcia pełne kolorowych kwiatów zieleni .Zatęskniłam za latem. Na ogródku masz naprawdę dużo ozdób. Tworzą pewien klimat, taki Twój:))
    Pozdrawiam i z nowym rokiem życzę wiele szczęścia i zdrowia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się, że sprawiłam Ci radość tym ogrodowym postem. Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Usuń
  8. Urocze dekoracje! Na prawdę słodziaki, mi się bardzo podobają Tak jak mówisz, nie musi być przesadnie, u Ciebie jest przyjemnie i chętnie napiłabym się tam z Tobą kawusi :) Super zwierzątka, najbardziej podoba mi się jeżyk - wygląda niemal jak prawdziwy - zwłaszcza z daleka! A co do krasnala to tak sobie pomyślałam, jeszcze zanim dobrze się wczytałam, że pewnie pierwszy będzie krasnal - bo to jednak coś wrocławskiego, a Ty jak dobrze pamiętam właśnie stamtąd pochodzisz :) I choć może nie miało to nic ze sobą wspólnego, bo przecież krasnale ogrodowe są bardzo popularne, ale jakoś taka myśl mi właśnie wpadła do głowy :)
    Super kolorowy wpis na te szaro-bure dni! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kasiu. Jeśli kiedyś będziesz w okolicach Wrocławia, to serdecznie na tę kawusię Cię zapraszam 🙂 I masz rację, krasnal to nie przypadek... Jestem zakochana we wrocławskich krasnalach, więc u mnie w ogrodzie też jakiś musiał być 😁 Cieszę się, że Ci się podobało 😘

      Usuń
    2. Z miłą chęcią na taką kawusie wpadnę 😊
      Jednak mialam rację z tym krasnalem :)
      Piękny masz ten ogród, aż miło popatrzeć ❤️

      Usuń
    3. Intuicja krasnalowa Cię nie zawiodła. I trzymam Cię za słowo w sprawie kawusi 😍❤️

      Usuń
  9. Ojej ile ty tych ozdób masz. Nie przepadam za krasnalami. Kilka ozdób i ja mam ale raczej własnej produkcji z gliny. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja krasnale baaardzo lubię, tym bardziej, że mój rodzinny Wrocław usiany jest krasnalami 😁 Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  10. Hejka Kochana, urocze dekoracje i każda z inną historią, takie lubię. Masz rację kto jak lubi, każdego ogród i kto w nim zamieszka, jaki milczący to jego indywidualna sprawa. Ale JADŹKA to skradła moje serce, taka pani ogrodu, stróżująca. Super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, Jadźka jest zupełnie wyjątkowa 😀 Stróżująca Pani Ogrodu, super nazwa... Buziaki Agatko 😘

      Usuń
  11. Przepiękne dekoracje. Dodają one mnóstwo uroku i niezwykle ubogacają ogród.

    OdpowiedzUsuń
  12. Caaały ogrom przeróżnych dekoracji :) widać, że masz wielgasny ogród i wkładasz w niego serducho, jedyne co mnie przeraziło to żaby - mam lęki nawet przed tymi glinianymi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, ja to rozumiem, taki właśnie lęk mam przed pająkami 😁 Dziękuję za słowa pochwały...

      Usuń
  13. Ile ciekawych dekoracji! Od razu na myśl przyszły mi bajkowe Ogrody Hortulus w Dobrzycy. Czasem tam wpadam, np. w drodze nad morze. A co do domowych zielonych zakątków, moja mama i babcia też mają w ogródkach mnóstwo podobnych drobiazgów. Krasnale, ptaszki, żaby, jeże... Kupiłam w zeszłym roku mamie do kolekcji drewnianego muchomorka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, drewniany muchomorek??? Takiego jeszcze nie widziałam, nawet o takim nie słyszałam 🙂 Już chyba wiem, czego będę szukać i na co polować... Dziękuję za wszystkie miłe słowa 🙂

      Usuń
  14. Wow! Te ozdoby są piękne. Już chciałam wytypować swojego faworyta, ale im bardziej przewijałam w dół, tym bardziej zachwycałam się wspaniałymi ozdobami. Wszystkie robią na mnie wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że Ci się podobają 🙂 Ja też chyba nie mam swojego faworyta...

      Usuń
  15. Świetnie zaaranżowałaś te ozdoby - dekorują i nie przytłaczają :) są świetnym dodatkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. aranżacja Twego ogrodu jest totalnie cudowna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę ukrywać, że byłam ciekawa Twojej opinii 😁 Dziękuję 😍

      Usuń
    2. ja się jaram każdym Twoim zdjeciem:D aż mam w oczach świetliki xd

      Usuń
    3. 😂😂😂 no dobre, uśmiałam się jak kobyłka 😘😘😘 Ale to miłe ❤️

      Usuń
  17. Jadźka jest dla mnie najwspanialszą strażniczką Twojego ogrodu - skradła moje serce od pierwszego wejrzenia! Bardzo podobają mi się też wszystkie ozdoby z drewna - rowerek, krzesełko, drabinka, ławeczki. Ciekawie opowiedziałaś historię Twoich milczących strażników ogrodu i ważne że Ci się właśnie tak zaaranżowany ogród podoba. Ja nie jestem fanką krasnali, zwierzątek, choć może kiedyś się do nich przekonam... Pozdrawiam Cię serdecznie w ponury wtorkowy poranek i dziękuję za Twoją kolorową opowieść :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się okazuje, Lusi, Jadźka ma u mnie najwięcej swoich fanów, szkoda, że o tym nie wie, bo z pewnością byłaby z tego powodu szczęśliwa 😀 Cieszę się bardzo, że moja opowieść Ci się spodobała i mam świadomość, że te ozdoby nie mogą podobać się wszystkim. Życie byłoby nudne, gdyby wszystkim podobało się to samo 😁 Uściski przesyłam Ci Lusi, z sanatoryjnych wojaży ❤️

      Usuń
  18. Takie ozdoby dodają klimatu. Pięknie w tym Twoim ogrodzie, a ławeczka aż zachęca aby usiąść i na przykład poczytać, delektując się pięknem wokół :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ławeczki są świetne i zachęcają do odpoczynku, ale chyba tylko krasnal by się na nie zmieścił 😁

      Usuń
    2. Niestety, tak się zapatrzyłam na jedną z tych ławeczek w takiej scenerii, że jakoś umknęło mi, że jest taka malutka. Fajnie tym krasnalom :)

      Usuń
    3. Ja też żałuję, że nie są normalnej wielkości. Miło byłoby tam sobie posiedzieć 😊

      Usuń
  19. Koło tęczowego mostu masz te kwiatki pomarańczowe, jak się nazywają :D?
    Pamiętam jak moja siostra zaniosła je do przedszkola jako jakieś zadanie... A jakiś dzieciak powiedział, że zerwała je na rowie xD Hahah.
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze zrozumiałam Twój komentarz, to pytasz o te kwiatki koło ślimaka? Jeśli tak, to aksamitki, bardzo popularne kwiatki 🙂 Pozdrawiam Cię również 🥰

      Usuń
  20. Witam serdecznie ♡
    Milczący mieszkańcy- pierwsze co pomyślałam to o jakiś robaczkach, o ich hodowli :D Motylki w sumie są ciche, ale jest zima więc chyba to nie ich sezon :D
    Muszę przyznać, że masz naprawdę wielką kolekcję ogrodowych dekoracji! Wszystkie mają coś w sobie i świetnie wyglądają na tle pięknego ogrodu. Niezaprzeczalnie dodają mu charakteru... albo takiego baśniowego klimatu :) Gdybym miała wybrać swojego ulubieńca, to jest to ślimak. Raz, wygląda jak żywy, dwa, lubię ślimaki - to bardzo sympatyczne stworzenia, trzy, fajnie wygląda w ogrodzie :) Szkoda, że ślimak nie wytrzymał presji otoczenia i coś w nim pękło... Wszystkie inne dekoracje również urocze a zdjęcia piękne i zachwycające :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przeczytałam Twój komentarz, to sobie przypomniałam, że dosyć długo myślałam nad tytułem tego posta i rzeczywiście, jest on trochę zastanawiający 🙂 A ślimaka też mi szkoda, był bardzo ładny... Sprzedawca zapewniał, że wytrzyma wszystkie warunki atmosferyczne, a nie przeżył swojej pierwszej zimy ☹️ Dziękuję Ci Klaudio za wszystkie Twoje pochwały i pozdrawiam Cię bardzo cieplutko 😘

      Usuń
  21. Aż mi się gęba uśmiechala, kiedy oglądałam zdjęcia i czytałam opisy okoliczności zakupu ogrodowej biżuterii. Śliczne są, bardzo mi się podobają. Mój żółwik też nie przetrwał zimy, ale krokodyl z klamociarni okazał się twardym zawodnikiem. Pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i ogromnie się cieszę, że sprawiłam Ci trochę radości i wywołałam uśmiech na Twojej twarzy 🙂 Jestem bardzo ciekawa tego Twojego krokodyla 😀 Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie.

      Usuń
  22. Przecudowny ogród, bosko sie go ogląda za każdym razem. Z ozdób najbardziej urzekły mnie te przewrócone (celowo, oczywiście) doniczki <3
    Pozdrawiam,
    Miśka
    miska-grabowska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że napisałaś "celowo", czyli wiesz o co chodzi. Kiedyś sąsiad zwrócił mi uwagę, że doniczki mi się poprzewacały 😁😁😁 Dziękuję za Twoje miłe słowa i cieszę się, że Ci się podoba 🙂

      Usuń
  23. Bardzo mi się podobają takie figurki do ogrodu. Śliczne jeżyki i skrzaty, wszystko jest przeurocze ❤️

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci pięknie, kochana. I również serdecznie pozdrawiam ❤️

      Usuń
  24. Wow, przepiękny masz ogród. Z miłą chęcią oglądałem Twoje zdjęcia, z którymi się z nami podzieliłaś. Widać, że bardzo dbasz o ogród i dużo pracy i wysiłku, jak i energii włożyłaś w to. Wspaniałe dekoracje i roślinność sprawia, że miłą chęcią przebywa się w takim wspaniałym miejscu 😍👍

    Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę Tobie miłego oraz pozytywnego dnia 🖐👦❤
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, staram się dbać o ogród i bardzo lubię prace na kwiatowych rabatach. I bardzo się cieszę, że Ci się podoba 🙂

      Usuń
  25. Bez takich gości ogród nie byłyby w pełni ogrodem :) ktoś w końcu misi pilnować tych wszystkich pięknych roślin, kwiatkow i drzewek :) Jadzka jest najlepsza i najbardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, ten argument mi się podoba 🙂 I post powinien mieć tytuł "Strażnicy ogrodu" 😁

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa