Polecane posty

116. Kwiatowe kolorowanie

Sygnalizujecie mi w komentarzach, że lubicie czytać te moje posty, w których piszę o sobie... Te, w których zawieram swoje przemyślenia, zwierzenia i osobiste wynurzenia. Rozumiem to całkowicie... ja też lubię czytać takie osobiste wyznania, dzięki temu można lepiej poznać osobę, której post się czyta i skonfrontować swoje o niej wyobrażenia z tym, co o sobie pisze :)  Wtedy jest to bardzo ciekawe, a czasem nawet dosyć intrygujące :)

Więc, jak napisałam, rozumiem to, ale mam trochę związanych z tym obaw. Po pierwsze: nie wiem, czy jestem gotowa na wiele takich osobistych zwierzeń, bo i tak uważam, że czasami za dużo jest w moich postach informacji o mnie jako takiej, a po drugie: obawiam się, czy wtedy mój blog nie stanie się swego rodzaju pamiętnikiem, a tego chyba chciałabym uniknąć, bo nie takie było moje zamierzenie przy zakładaniu tego bloga. Muszę więc wyważyć te kwestie i stworzyć taki misz-masz, żeby blog dalej był jednak blogiem ogrodniczym, a jednocześnie zaspokajał potrzeby tych, którzy co nieco o mnie chcą się dowiedzieć :) Poza tym, jeśli ujawnię tutaj tak całkowicie i do końca swój czarny charakter, pouciekacie stąd gdzie pieprz rośnie :) Oczywiście, żartuję... 😁 

I już tradycyjnie, na dobry początek - coś ładnego... Rudbekia Flamenco Apricot, mój nowy nabytek :) Trudno się było jej oprzeć :)

Dzisiaj zebrałam dla Was trochę różnych zdjęć, nie związanych ze sobą jakoś specjalnie tematycznie, no może czasem trochę kolorystycznie :) A jeśli tak mi właśnie wypadło, to może zacznę od słonecznej żółci? Tej ostatnio u mnie aż pod dostatkiem... Łącznie ze słonecznymi promieniami, które nie odpuszczają i wciąż parzą niemiłosiernie...

No to jedziemy na żółto :) Rozwinięty kwiat wiesiołka missouryjskiego, a następne to: jakiś żółty kwiatowy dzidziuś (fotkę zrobiłam, ale co fotografowałam, już nie pamiętam) i nagietkowy rozczochraniec :)




Rudbekia Sunbeckia Ophelia z uroczym owadem, powszechnie zwanym "tramwajarzem" i pierwsze kwiaty opuncji...




A jeśli żółte, to musi też być żółta jeżówka :)


Blisko od żółtego jest pomarańczowy... to przecież często kolor zachodzącego słońca :) A jak pomarańczowy, to musi być przepiękna trojeść bulwiasta...


I... jeżówka :) Ta z tyłu, za różową :)


I tym sposobem jesteśmy przy różowym :) Więc pokażę Wam supertunię Vistę Bubblegum w słodkoróżowym kolorze... Mam ją posadzoną w parapetowej skrzynce.


Budleja też zaróżowiła się mocno. Jej kwiaty słodko pachną miodem i tym zapachem wabi wszystkie motyle... nie bez przyczyny nazywana jest motylim krzewem :)



Od różowego jest już jeden krok do fioletu, a więc jest także druga budleja, z bardziej ametystowymi kwiatami...


Także kwiatami w podobnym kolorze obsypuje się pomału jedna z ketmii syryjskich.


Niech nasz fiolet zamieni się teraz w bordo i tym sposobem zmierzamy do bordowego liliowca, niestety bez nazwy... Liliowiec jest jeszcze z czasów, kiedy nie używałam etykiet do roślin. Dopiero później w mojej ogrodowej karierze nastał czas, kiedy to zechciałam wiedzieć dokładnie jakie odmiany mam na rabatach, a i moja pamięć stawała się coraz słabsza, stąd musiałam mieć te rabatkowe podpowiedzi :)

A więc bordowy liliowiec NN :)


Zerknijcie też na mój wyrośnięty bordowy koleus, inaczej zwany pokrzywką. Uważam, że jest imponujących rozmiarów :)


I taka ciekawostka... Na płatkach mojej bordowej jeżówki wyrosły nowe łodyżki z malutkimi kwiatkami :) Pierwszy raz widzę takie zjawisko...



Na koniec tego kolorowego pokazu zostawiłam biel, która moim zdaniem jest najbardziej eleganckim kolorem wśród wszystkich kolorów kwiatów. Każda roślina przyozdobiona w biały kwiat wygląda wytwornie i dostojnie, dla mnie po prostu wyjątkowo. 

Oczywiście, na pierwszy ogień musi pójść biała hortensja, jakżeby inaczej :) Tutaj akurat Annabelle w towarzystwie lawendowej perowskii...


I pozostałe kompozycje supertunii Visty, tym razem właśnie w białym kolorze...



A biała gaura to również mój ostatni świeży zakup i już się cieszę, jak zakwitnie jeszcze obficiej w przyszłym roku, bo jej kwiaty wyglądają bardzo elegancko...


I kto zgadnie, co tu wrzucę na całkowity i zupełny koniec? Naturalnie, jeżóweczki... tym razem oczywiście białe...



A na zupełny koniec końców, całkiem wyjątkowa jeżówka... moja kolejna nowa mieszkanka. Powiedzcie sami, czyż nie jest piękna???


Ok, to by było na tyle z roślinami, rabatami, kwiatowymi zakupami itd.

Teraz trochę nieogrodowej prywaty, mianowicie opowiem Wam w skrócie, jak spędziłam minioną sobotę :)

Razem z moim mężem, jako osoba towarzysząca, znalazłam się na organizowanym spotkaniu wszystkich miłośników Supli. Supla, to - cytując za wujkiem Google - otwarty i niezależny projekt pozwalający na bezprzewodowe zarządzanie sterownikami, dzięki którym możemy zbudować system inteligentnego domu

Mój mąż jest z zawodu i zamiłowania elektronikiem i właśnie takie urządzenia sterujące inteligentnym domem, to jego konik. Od dawna się tym interesuje, wiele takich rozwiązań wprowadził w naszym domu, a teraz namówił mnie na wzięcie udziału w takim właśnie ogólnopolskim spotkaniu wszystkich miłośników tych rozwiązań. Z wieloma z nich "zna się" z suplowego forum, a ponieważ spotkanie to organizowane było w miarę niedaleko od Wrocławia i mieliśmy tylko ok. 40 km do przejechania w jedną stronę, to postanowiliśmy wziąć w nim udział. 


Była to impreza organizowana z wielkim rozmachem (przyjechało ponad 100 osób z całej Polski) i na dodatek w wyjątkowym miejscu. "Sielska Zagroda" pod Wrocławiem, to bardzo urokliwe miejsce... Znajduje się tam park z dosyć sporym stawem, kompleks różnych restauracji i plac zabaw dla dzieci. To idylla na łonie natury i możliwość spędzenia wspaniałego czasu z całą rodziną. 





Atrakcją, zarówno dla dzieci, jak i dla niektórych dorosłych, było także mini ZOO :)





I właśnie w takim fantastycznym miejscu, w wynajętym, sporym namiocie gastronomicznym, organizowana była cała impreza. Pogoda dopisała, uczestnicy mieli okazję poznać się osobiście, co nieraz było nawet wzruszające, a także mieli możliwość wymieniać się swoimi doświadczeniami i wiedzą. Przygotowane było pyszne jedzonko, picie i było wszystko czego tylko dusza zapragnie, łącznie z muzyką... 

Mam nadzieję, że radość z tej imprezy odzwierciedlona jest na mojej twarzy :)


Moi kochani... na dziś to tyle. Od dziś mamy już sierpień, więc na blogu będą się pojawiać kolejne zdjęcia kwiatów, teraz już właśnie sierpniowych i takich - niestety - zbliżających nas już trochę do nadchodzącej nieuchronnie jesieni.

Dlatego już dziś zapraszam Was na kolejne wpisy i na kolejne ogrodowe fotki :)

Do zobaczenia i dziękuję, że jesteście 💙



Komentarze

  1. Iwonko! Cudnie wyglądasz. Jestem pewna, że byłaś ozdobą tej imprezy. Ta bordowa jeżówka której wyrosły nowe łodyżki z malutkimi kwiatkami jest niesamowita i niezwykle ciekawa. Jest unikatowa i i może powinnaś ją zgłosić do Księgi Guinnessa.
    Uwielbiam bywać na Twoim blogu i podziwiać wspaniałe zdjęcia i kwiaty.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, moja droga. Tam było mnóstwo pięknych pań, dużo młodszych ode mnie, a młodość górą - wiadomo. Nawet nie wiem, czy nie byłam tam najstarsza, wydaje mi się, że chyba tak :) Ta bordowa jeżówka zdziwiła mnie niesamowicie, do dziś nie wiem o co w niej chodzi i skąd się wzięły takie dziwolągowate kwiaty :) Dziękuję Ci za miłe słowa, cieszę się, że do mnie zaglądasz i że Ci się podoba. Uściski i buziaki Ci posyłam...

      Usuń
  2. Iwonko Twój blog to prawdziwa perełka, bo dzięki osobistym zwierzeniom możemy Cię lepiej poznać i jednocześnie czerpać inspirację z Twoich ogrodniczych przygód. Rozumiem też Twoje obawy, ale pamiętaj, że to Twoje miejsce i masz prawo wybierać, co chcesz się z nami podzielić. Balans między osobistymi przemyśleniami a ogrodniczymi wpisami na pewno pozwoli Ci nadal cieszyć się Twoim blogiem jako miejscem, które wyraża Twoje pasje i refleksje, ale nie stanie się całkowicie pamiętnikiem. Twój humor i żartobliwe podejście dodają uroku Twoim postom. Rudbekia Flamenco Apricot to uroczy dodatek, a zdjęcia Twoich kwiatów, zwłaszcza w odcieniach żółci, są po prostu piękne! Cieszę się, że podzieliłaś się tymi pięknymi zdjęciami i myślami :) pozdrawiam serdecznie i jeszcze popatrzę sobie na te Twoje cudeńka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Aniu kochana. Właściwie to mądrze prawisz i masz rację, że blog jest przecież moim miejscem i tak naprawdę to ja sama zdecyduję, co tu się będzie działo i ile w tym wszystkim będzie ogrodu, a ile mnie :) Jak sobie czytam taki komentarz jak Twój, to od razu mam kopa do pisania następnego postu, bo to mnie baaaaardzo uskrzydla :) Ogromnie Ci jeszcze raz dziękuję i również serdecznie pozdrawiam...

      Usuń
    2. Ja tez dzięki pozytywnym komentarzom mam ochotę ciągle prowadzić mój blog, choć nie każdy lubi tego typu blogi :) niestety podróżnicze blogi nie cieszą się aż taka popularnością, no ale różnorodność misi być :) Iwonko czeka na Twój kolejny wpis bo lubię sobie posiedzieć przy kawce i poczytać coś fajnego :) pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
    3. Aniu, zadziwiłaś mnie tym stwierdzeniem, że podróżnicze blogi nie cieszą się aż taką popularnością... Zawsze uważałam, że jest dokładnie odwrotnie, że właśnie takie blogi są najciekawsze... Przynajmniej ja tak uważam, zawsze z wielkim zainteresowaniem czytam takie podróżnicze opowieści. Mój następny post już się pomału pisze :) Buziaki...

      Usuń
  3. cudowności, pięknie Pani wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne kwiaty! U mnie w tym roku zabrakło jeżówki, a wraz z nią motyli, które wyjątkowo uwielbiają jej kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, motyle uwielbiają jeżówki... są dla nich prawdziwym wabikiem :)

      Usuń
  5. Jak zawsze nie mogę napatrzeć się na kwiaty, są cudowne :) u mnie nawet bratki nie chcą rosnąć na balkonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Skoro tak, to zapraszam do mnie na oglądanie kwiatowych egzemplarzy :)

      Usuń
  6. Skąd takie zamiłowanie właśnie do jeżówek? Podziwiam i oglądam zdjęcia niezwykle kolorowego ogrodu i kwiatów z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wszystko zaczęło się od robienia zdjęć nierozwiniętym pąkom jeżówek. Zauważyłam, że są takie słodkie nawet wtedy, kiedy jeszcze nie są rozwinięte. I z każdym rozwijającym się płatkiem - coraz piękniejsze. Tym sposobem wywalczyły sobie spore miejsce w moim sercu :) Dziękuję za miłe słowa...

      Usuń
    2. Ale ja nigdy nigdzie nie widziałam tylu ich kolorów. Wspaniałe! Jesteś koneserem kwiatów. :)

      Usuń
    3. Dziękuję. Jeżówek jest tyle odmian, że nawet ja wszystkich jeszcze nie widziałam na oczy... i to nawet na zdjęciu. Ale fakt, są zachwycające i można się w nich kwiatowo zakochać :)

      Usuń
  7. Tyle piękna w jednym miejscu. Cudne masz wszystkie kwiaty, a ta jeżówka z bonusikami bardzo ciekawa. Ładnie wyglądasz. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ślicznie. Ta jeżówka jest rzeczywiście zastanawiająca :) Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie...

      Usuń
  8. Iwonko bardzo ciekawy post. Super wymyśliłaś z tymi zdjęciami kwiatów według kolorów a nie np.gatunków.
    Nie wiedziałam że opuncja ma takie piękne kwiatuszki. Bardzo podoba mi się również ta roślina zwana pokrzywką. I oczywiście niezmiennie zachwycają mnie jeżówki, a ta z dodatkowymi pąkami wygląda bardzo oryginalnie. Super że wypad się udał. Bardzo urokliwe miejsce, lubię takie zielone zakątki, pewnie dlatego że zawodowo całe dnie wśród betonu spędzam...
    Udanego i kwitnącego sierpnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi kolorami to jakoś mi tak samo wyszło. Najczęściej tak mam, że siadam do pisania postu i dopiero jak coś tam zacznę, na przykład po pierwszym zdaniu, reszta przychodzi już potem sama. Tak też było tym razem. Ta pokrzywka (to potoczna nazwa, a właściwa to koleus) jest dosyć popularną roślinką jednoroczną, ale sadzonki można przechować w domu przez zimę. Jest ich tyle gatunków i niektóre są tak piękne, że aż zapiera dech :) Ja też lubię takie zielone zakątki, dlatego po wielu latach pracy w murach w wielkim mieście, tak chętnie teraz przebywam w moim ogrodzie :) Uściski, kochana...

      Usuń
  9. Iwonko, według mnie to o czym chcesz pisać na blogu i jaką częścią swojej prywatności się dzielisz z innymi to wyłącznie Twoja decyzja... Dużo piękności jak zwykle pokazałaś, ale faktycznie ta nowa rudbekia jest śliczna, a ta jeżówka z młodymi kwiatuszkami to wyjątkowy rarytas. Sielska Zagroda to ostoja zieloności, a jeszcze miłe spotkanie w takim miejscu, więc nie dziwi Twoja radość z udziału w tej imprezie. Sierpniowe pozdrowienia dla Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja, Lusi. Już doszłam do takiego samego wniosku, przecież to moje miejsce i moje decyzje, co się tu znajdzie :) Rudbekii nie mogłam się oprzeć, a jeżówka zaskoczyła mnie totalnie, co chwilę chodzę i ją oglądam i trudno mi uwierzyć, co tam się na niej dzieje :) Pozdrawiam Cię również i miłych sierpniowych dni życzę :)

      Usuń
  10. Wspaniały ogród, a najbardziej tym razem zachwycam się nową odmianą rubdekli i jeżówkami. Ślicznie wyglądasz Iwonko, super że wyjazd był udany. Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana Lenko. Wyjazd był bardzo udany, mąż do dzisiaj wspomina z sentymentem ten dzień :) Nowa rudbekia rzeczywiście jest zachwycająca, cieszę się, że udało mi się ją kupić :) Pozdrawiam Cię również serdecznie...

      Usuń
  11. Świetny przegląd kolorystyczny ogrodu! Jak zwykle: piękne kwiaty. Sierpień ma swój klimat, pewną nostalgię... Dla mnie klimat nadchodzącej jesieni jest piękny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sierpień to taka zapowiedź nadchodzącej jesieni. Kto lubi jesień, lubi też sierpień. Właściwie, kiedy tak pomyślę, to odkąd nie muszę jeździć do pracy - lubię jesień. Wcześniej zniechęcała mnie w niej głównie deszczowa, brzydka pogoda i coraz krótszy dzień. Teraz, kiedy siedzę w domu, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Każda pora roku ma - jak to mówią - swoje zady i walety :)

      Usuń
  12. Kocham białe kwiaty! Ale oglądanie tych niesamowitych kwiatów w przeróżnych kolorach to ogromna przyjemność i czasem zaskoczenie :). Rudbekie, jeżówki, budleje - przecudne! Ale tojeść też mnie zadziwiła, nie znałam takiej odmiany, jest śliczna :).
    Impreza suplowa niby branżowa, ale fajnie, że spotykacie się też właśnie w takich nieformalnych okolicznościach :). Super okazja do wymiany doświadczeń, miłego spędzenia czasu i nawiązania fajnych relacji towarzyskich. I w dodatku pogoda dopisała :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, Małgosiu, ja też od pewnego czasu bardzo doceniam biel w ogrodzie. Jest taka elegancka i dostojna. Gdybym jeszcze raz urządzała ogród, zrobiłabym to zdecydowanie inaczej :) Ale cóż... teraz to już jest jak jest...Dziękuję za wszystkie Twoje miłe słowa, bardzo miło mi je czytać :) Impreza rzeczywiście była super, mąż do dzisiaj wspomina ten dzień z wielkim sentymentem. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...

      Usuń
  13. Wiem, że będę się powtarzać ale trudno:)
    Ogród niezmiennie czaruje kolorami a jeżówka dziwaczek to prawdziwa niespodzianka.
    Dużo roślin daje niesamowity efekt i to właśnie widać szczególnie latem.
    Wyglądasz super! A miejsce urokliwe.
    No to jeszcze dodam, że to trochę siebie w postach dodaje im duszę, klimat i emocje. Ty wiesz najlepiej ile Iwonki możesz nam udostępnić:)
    Jak zawsze czekam na kolejne wpisy i przesyłam uściski 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, możesz się powtarzać, mi to nie przeszkadza :) I tak, masz rację, wiem o tym, że takie osobiste zwierzenia bardzo przybliżają postać piszącego. Ja sama chętnie czytam, oglądam i słucham (jeśli są filmiki) takich osób, bo to daje najlepszy obraz autora. No i oczywiście... ile Iwonki zaserwuję, tyle jej będzie :) Również przesyłam Ci uściski i serdeczne przytulasy...

      Usuń
  14. Przepięknie zakwitły Rudbekia Flamenco Apricot i Jeżówka :D Zresztą cały ogród pięknie zakwitł :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, rudbekia jest przepiękna, dlatego nie mogłam się jej oprzeć :) Dziękuję i pozdrawiam Cię również...

      Usuń
  15. Myślę, że każdy blog z czasem ewoluuje. Może jest to jakiś pomysł, aby dodawać raz na jakiś czas posty typu "trochę prywaty", np. miesięcznik. I możesz tam napisać tyle, ile masz ochotę. Doskonale Cię rozumiem z tą chęcią napisania nieco więcej, a pewną dozą ostrożności. To samo możesz zobaczyć u mnie w moich seriach, co u mnie. Mój blog miał być tylko podróżniczy, a zobacz, co z niego "wyrosło" ;)
    Fajne są takie imprezy w plenerze! Widzę, że pogoda Wam dopisała :)
    Co do pracy Twojego męża, przypadkowo rozmawialiśmy ostatnio z moim chłopakiem na spacerze, jak taka technologia pomogłaby w domach starców. U nas w pracy chcą wprowadzić "zegarki" , które po naciśnięciu guzika wydają tabletki. Jednak problem w tym, że połowa ludzi tam mieszkających ma demencję starczą i jeśli nie przyjdziesz i nie podasz im leków, to sami o tym nawet nie pomyślą. Więc te ich zegarki mogą sobie postawić, a potem ponownie zabrać. Gdyby tak mieli gadające zegarki, które jeszcze chociażby mówiłyby coś w stylu "CZAS NA LEKI" i tak w kółko, dopóki ta osoba ich nie przyjmie, to miałoby sens. A różne nowoczesne innowacje typu google home, itp. pomogłaby ludziom dłużej samodzielnie mieszkać w domach. Ale to kwestia jeszcze wielu lat.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to jakiś pomysł, Kasiu. Ale to prawda, że blogi ewoluują i myślę nawet, że to dobrze... Nowe pomysły narzucają nam trochę i tematykę i emocje temu towarzyszące, przecież w życiu ciągle coś się dzieje, co czasem trudno pominąć milczeniem. A blog nie jest pisaną na sprzedaż literaturą beletrystyczną, tylko odzwierciedleniem naszego codziennego dnia. Sama wiesz o tym najlepiej. Co do tych suplowych innowacji, to rzeczywiście byłoby wspaniale móc stworzyć takie urządzenie, ale myślę, że nie jest to proste. Musiałby jeszcze ktoś tego pilnować, w sensie, czy te leki fizycznie zostały wzięte, połknięte itd. Samo ich wyjęcie z pojemnika również nie jest równe ich zażyciu. Swego czasu mój mąż zrobił swojej mamie takie urządzenie, które było przymocowane do ściany u niej w domu i miało jeden wielki przycisk. Miało mamie służyć pomocą w sytuacji, gdyby coś się u niej stało lub działo złego. Wtedy miała nacisnąć ten guzik, który wyzwalał u mojego męża i jego siostry jednocześnie dzwonek w telefonie. Oni mieli wówczas wiedzieć, że trzeba tam jechać, bo coś się dzieje (teściowa wtedy miała już kłopoty z obsługą telefonu). Niestety, nie zdawało to egzaminu, bo przy swojej demencji, teściowa szybko zapominała do czego to urządzenie w ogóle służy. Nie umiała sobie nawet przypomnieć, co to jest i po co wisi... Tak że pomysł ostatecznie upadł... Uściski!

      Usuń
  16. Iwonko piękne są Twoje jeżówki a nabelka w połączeniu z perowskią wygląda cudownie. Bardzo mi się podoba. A cuda dzieją się na rabacie. Świetnie spędzony sobota. Wspaniałe miejsce dla wypoczynku dla całej rodzinki. Każdy jak widać na załączonych zdjęciach znajdzie coś dla siebie. Sierpień to równie lato, wakacje trwają, jest kolorowo. Masz rację jesień się zbliża, ale stawia wielkie kroki i niech tak narazie będzie... Chociaż u mnie żółty i pomarańczowy zaczyna dominować to już wiem z czym to się łączy. Ale póki co sierpień. Nacieszmy się chwilą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Agatko. Sobota rzeczywiście była wspaniałym dniem. A i miejsce też bardzo fajne, zresztą bywałam już tam wcześniej, kiedy jeszcze mieszkałam we Wrocławiu, bo okazało się, że to całkiem niedaleko mojego poprzedniego miejsca zamieszkania :) Dla mnie sierpień pachnie już zbliżającą się jesienią. Dzień jest już zdecydowanie krótszy, ale też bywa pięknie, więc cieszmy się tym co mamy. Buziaki!

      Usuń
  17. moja mama ma ostatnio budlejowego świra:D chyba z 10 sztuk kupiła;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Na rudbekiach fotografuję pszczoły, a na jeżówkach motyle. Choć i bez owadów te rośliny wyglądają cudownie w kadrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam te roślinki. I to fakt, motyle kochają właśnie jeżówki :) Dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie...

      Usuń
  19. Tus flores se ven preciosas, me encantan. Besos.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniałe i przepiękne kwiaty, które dają urok Twojemu ogrodowi. Warto pisać na blogu o tym, na co mamy ochotę, bez ulegania presji ze strony czytelników. Sam wolę nie pisać za bardzo o sobie, gdyż cenię sobie prywatność, dlatego też mój blog jest tematyczny 🙂

    Pozdrawiam Cię cieplutko i serdecznie 🤗🥰💖
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Patryku. Z pewnością nie będę ulegać żadnej presji, tak tylko głośno myślałam właśnie o tej swojej prywatności. Szanuję Twoje zdanie w tym zakresie i dziękuję Ci za tę sugestię. I pozdrawiam Cię równie gorąco...

      Usuń
  21. Witam serdecznie ♡
    Twój blog jest niesamowity, bez względu na to o czym będziesz pisać ja będę twoją wielką, wierną fanką :) Naprawdę na twoim blogu czuję się cudownie. Niejednokrotnie pisałam, że mocno inspirujesz ale też tak przekonujesz do pisania i zachęcasz do blogowania, nie bezpośrednio, tak gdzieś między wierszami i między zdjęciami. Takie mam odczucia :) Zdjęcia jak zawsze piękne. Trochę przeraża mnie fakt, że zaraz pojawi się jesienna sceneria. Dopiero co rok się zaczął a tu zaraz będzie się kończyć. Wszystko przez to, że lato jest takie krótkie. Może i ma to swój urok, każda pora roku może być piękna ale słońce... mogłoby tak grzać cały rok :) Ślicznie wyglądasz, świetne są takie eventy sama byłam na różnych, tematycznych :) Rewelacyjna zabawa :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudio... tyle miłych i ciepłych słów, nie wiem czy sobie na nie zasłużyłam :) Ogromnie mnie cieszy, że lubisz do mnie zaglądać i że jestem inspiracją, a jeszcze dodatkowo, że zachęcam do blogowania... Tyle plusów i pochwał, że... ach... Ale to bardzo miłe, to mnie też uskrzydla i powoduje, że każdy kolejny post piszę z jeszcze większą przyjemnością :) Mnie też przeraża tak szybko mijający czas. Dopiero co czekałyśmy na wiosnę, a tu już za chwilę będzie po lecie i będziemy pisać o jesieni :) I ja też nie pogardziłabym świecącym słońcem, bardzo lubię jego promienie, wprawiają mnie w jeszcze lepszy nastrój :) Pozdrawiam Cię równiemocno i uściski przesyłam...

      Usuń
  22. Iwonko, Twój ogród czaruje barwami! Jeżówki są cudne, wiesz jak je lubię :-)) Z kwiatami w kolorach żółci, pomarańczy i czerwieni mi nie po drodze, ale wspaniale, że są osoby, którym się podobają. Jaka byłaby to nuda, gdyby każdy ogród (tak jak jest to u mnie) emanował wyłącznie bielą, różem, fioletem i niebieskością ;-))
    Co do prywaty, to uważam, że fajnie jest móc poznać bliżej twórcę bloga, którego lubi się odwiedzać. Zatem, aby być konsekwentną, sama staram się dzielić tym, czym chcę i mogę... ale bez presji! Tworzysz tutaj swoją przestrzeń i na własnych zasadach, a każdy gość powinien to uszanować :-))
    Ściskam Cię mocno i pozdrawiam sierpniowo!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jeżówki to też Twoja słabość :) Ogród w białych kwiatach bardzo by mi się podobał i myślę, że gdybym dzisiaj go urządzała od początku, pewnie to też by się zmieniło... Ale już jest jak jest i tak jak piszesz... byłoby nudno, gdyby wszyscy mieli tak samo :) Odnośnie prywaty, to tak właśnie będę robić... serwować wiadomości o sobie w takiej ilości, jaką uznam za stosowną :) Również przesyłam Ci gorące uściski i pozdrowienia...

      Usuń
  23. Uwielbiam oglądać rośliny z Twojego ogrodu, zawsze nauczę się jakieś nowej odmiany lub po prostu rozmarzę się jak to fajnie będzie móc kiedyś zasadzić te roślinki w swoim wyczekiwanym ogrodzie!:) Jeżówki zdecydowanie skradły mi serce tym wpisem, choć nie ukrywam, każda roślinka jest piękna, choćby trojeść bulwiasta równie wyjątkowa... ale te fioletowe jeżówki zawsze robią na mnie ogromne wrażenie, a ta mieszanka biało-żółto-różowa... no wow!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję. Nic mnie tak nie cieszy, jak fakt, że ktoś dzięki mojemu blogowi poszerza swoją wiedzę. To dla mnie ogromnie budujące. Widzę, że już masz zadatki na jeżówkoholiczkę, tak jak ja :) Jeżówki naprawdę potrafią skraść serce, a jest ich tyle odmian, że głowa boli :) Pozdrawiam Cię

      Usuń
  24. Za każdym razem Twój ogród zachwyca mnie swoją różnorodnością i pasją, te zdjęcia można oglądać godzinami... Ja u siebie prowadzę właśnie taki życiowy pamiętnik, dzięki czemu mogę zapisywać swoją drogę, by potem wspominać, obserwować i wyciągać różnorakie wnioski. Jeśli wolisz skupiać się na ogrodzie, to pewnie, idź tą drogą, ale Twoje przemyślenia i opowiastki z życia codziennego zawsze z miłą chęcią czytam. A na tym evencie wyszłaś promieniująco!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że podobają Ci się moje zdjęcia. Staram się, żeby były dobre w miarę moich umiejętności i możliwości mojego telefonu :) I właśnie w takich blogowych pamiętnikach cudowne jest to, że można się cofnąć i wrócić do wydarzeń, które chcemy sobie wspomnieć, czy nawet przypomnieć... I przyznam Ci się, że ciężko mi jest wyeliminować takie osobiste zwierzenia, więc chyba jednak będą się pojawiać, bo w tych wynurzeniach, to przecież też jestem cała ja :) Dziękuję Ci za wszystkie Twoje miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  25. Wspaniały ogród i piękne zdjęcia. Tylko pozazdrościć takiej ręki do kwiatów 💐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo miło czytać takie słowa. Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  26. Kochana
    Piękne zdjęcia, malownicze okazy😄
    Napatrzeć się nie mogę na Twoje piękne kwiaty🍀🌼🌻🌸
    Serdeczności moc przesyłam w deszczowy dzień☔🍰☕🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ogromnie za takie miłe słowa. Również przesyłam Ci gorące pozdrowienia i uściski... u mnie też pada non stop :)

      Usuń
  27. Supertunie kojarzą mi się z dzieciństwem, które spędzałam u rodziny na wsi. Nie wiem, czy to te same kwiaty, ale pamiętam, że gdzieniegdzie rosły dzikie kwiaty o podobnym wyglądzie i lubiłam się na nie gapić. 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Supertunie, to świeży wynalazek. To skrzyżowanie petunii i surfinii. Musiałaś widzieć inne kwiaty, podobne :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa