Polecane posty

12. Mijały kolejne dni

Czas mijał, zmieniały się kolejne pory roku, a roślinki rosły pięknie, nie zważając na moje roślinkowe nieuctwo. 

Zimą mogłam już świątecznie udekorować największy ogrodowy świerk.


Ale i tak zawsze najbardziej czekałam na wiosnę. Pierwsze zielone listki, białe bazie na wierzbie i kolorowe wiosenne kwiaty na rabatkach powodowały, że zachwyt moim nowym miejscem na ziemi, nie miał końca.





Zakochałam się w moim nowym życiu. Nigdy wcześniej tak często nie patrzyłam w niebo, jak właśnie dopiero tu, z mojego tarasu lub z trawnika, który - nie ukrywam - na początku napawał mnie dumą.

Dopiero tu zobaczyłam tak naprawdę, ile kolorów kryje w sobie natura. Mój miejski wzrok, przyzwyczajony do tego, że najbardziej kolorowy był do tej pory widok krzewów i drzew w pobliskim parku, nie mógł się nasycić tymi widokami. Wystarczyło spojrzeć wieczorem w niebo z zachodzącym w tle słońcem, by nie móc oderwać od niego wzroku. W wielkim mieście jakoś byłam ślepa na takie widoki :)

Przez pierwsze lata bawiłam się intensywnie w sianie nasion jednorocznych kwiatów. Siałam ile wlezie i gdzie tylko miałam miejsce, wszędzie tam, gdzie nie rosła trawa i gdzie wystawał jakiś łysy kawałek ziemi. 

Pamiętam, jak spacerująca drogą sąsiadka przystanęła za płotem, obserwując moje czołganie się po tym łysym poletku i próbę rozróżnienia i oddzielenia maleńkich kiełkujących roślinek od wszechobecnych i wszędobylskich chwastów i zaśmiała się, patrząc z sympatią w moją stronę. Powiedziała, że ona też tak na początku siała wszystko co się da, ale szybko odpuściła, bo kolana... stawy... i tak dalej, i tak dalej. Pamiętam, jak wtedy przyrzekłam sobie w duchu, że ze mną tak nie będzie, bo ja jestem wytrwała, stanowcza i nie odpuszczam tak szybko. Ha... któżby przypuszczał, że mojego zapału starczyło chyba na jakieś dwa lata? Odpuściłam, bo kolana... stawy... i tak dalej 😂 

Ale przynajmniej przez ten krótki czas miałam kolorowo i różnorodnie.

No cóż, ponieważ jestem pilna i obowiązkowa 😏, nieustannie poszerzałam swoją roślinkową wiedzę. Działałam aktywnie na pewnym forum kwiatowym i tak naprawdę to było właśnie miejsce, w którym nauczyłam się najwięcej, a niektóre z zawartych wtedy na tym forum znajomości, przetrwały do dziś. 

Tym sposobem, a także ciągłą metodą prób i błędów, nadszedł czas, iż moja wiedza poszerzyła się na tyle, że zdecydowałam się na świadome zagospodarowywanie terenu, a ponieważ wszystkie cztery kąty naokoło trawnika, były już czymś obsadzone, nie pozostało mi nic innego, jak tylko zacząć kroić trawnik. W końcu przecież ogród chciałam mieć, nieprawdaż? 😄

I to właśnie było pierwsze chirurgiczne cięcie mojej wychuchanej zielonej wykładziny. Zrobiłam właśnie to:

A potem to już poleciało i chirurgicznemu cięciu nie było końca 😆😆😆



Komentarze

  1. Lubię czytać takie historie. Bo pasja i miłość jest w sercu i trzeba ją najpierw znaleźć, a potem to już idzie samo. Bo jeśli kochamy to nie ma przeszkód których byśmy nie pokonali i chwil zwątpienia, których byśmy nie przeczekali :) A kolory Matki Natury są nie do opisania piękne, od ziemi po niebo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tylko szkoda, że tak późno się o tym przekonałam :) Tyle ominęło mnie pięknych widoków, chwil i pasji. Ale nie ma tego złego :)

      Usuń
  2. Witaj Iwonko... To racja, czas i tak leci do przodu, ogród się rozrasta, my nabieramy doświadczeń, uczymy się i ciachamy hihi. W końcu w ogrodzie to mus hihi. A i mnie przyszło uważać na kręgosłup, więc gdybyś zobaczyła moje pozy w rabatach padłabys ze śmiechu,mąż za to podziwia a panowie u sąsiadów pospadywali by z dachu. Musiałam uciekać do domu. Hihi. Kochana jestem tego zdania i to robię od kilku lat. Ogród ma być dla Ciebie, nie można się w nim przemęczać. Mamy w nim wypoczywać, czuć się wspaniale, szczęśliwie, podziwiać zachody słońca... Ale... Właśnie takie są strażniczki ogrodu, muszą po swojemu i basta 😊😊😊 dlatego nie ma monotonni...bo są rośliny jednoroczne. Iwonko i wiosną obdaruje Cię nasionkami takich kwiatów, ze później to ci ciężko będzie je wypędzić... Zakochasz się w nich. Sciskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to już rozumiem, Agatko, ale wtedy chciałam być pierwsza, mieć najlepiej, najładniej i niecierpliwość mnie rozpierała :) Ciekawa jestem tych Twoich rabatkowych póz, musiało być bardzo śmiesznie. Za nasionka z góry dziękuję, zawsze jestem ciekawa jakichś nowości, no i wciąż okrajam nowe miejsca, bo ogród żyje non stop i zmienia się jak kameleon.

      Usuń
  3. Bo to jest tak, że im więcej masz kolorów, kwiatów i w ogóle roślin - chcesz jeszcze więcej. Ogród jest jak narkotyk, zaczniesz i nie możesz przestać... A jak już musisz przestać, to będziesz szukać czegoś "zamiast"... I tak bez końca ... ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ogród wciąga niesamowicie, a poza tym nie ma w nim końca, ciągle coś zmieniam, przesadzam, dosadzam itd :) Przynajmniej się nie nudzę :)

      Usuń
  4. Lubię Twoje wspomnienia. Szkoda, że nie mam zdjęć z naszych początków. To dopiero była praca. Pisałam o tym. Kupiliśmy nieużytek, bo blisko domu, w którym mieszkamy, a tam był gruz, śmiecie z połowy wsi i pełno suchych chaszczy i wyschniętych krzewów. Tylko kilka arów ziemi klasy 6. Reszta do sprzątania. Jak my daliśmy radę? każdy, kto zna to miejsce dziwi się, że tak tyraliśmy. A my cóż miłośnicy natury. Ziemia uzależnia. Znam to. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, te prace na nieużytkach przynoszą tyle radości i takiej nieporównywalnej z niczym innym satysfakcji. Podziwiam za takie sprzątanie gruzowiska i śmieci, ja miałam tylko chaszcze i wiem, jaka to praca :) No i szkoda, że nie masz zdjęć, ja do tych swoich często wracam, bo to wspaniała pamiątka, takie porównanie wtedy i dziś...

      Usuń
  5. Pełna zgoda z komentarzami o 'uzależnieniu' od ogrodu ;-) Ale trzeba to lubić, bo inaczej ogród staje się ciężarem. Widać, że bardzo chciałaś mieć piękny ogród, włożyłaś w niego mnóstwo pracy, a on Ci się odwdzięczał. Bardzo ucieszył mnie widok początku odchodzenia od 'klasyki' ogrodowej dla początkujących ;-))) - trawnik i wąskie rabatki wzdłuż ogrodzenia. Ja też tak zaczynałam w starym ogrodzie. No i gratuluję kancików w nowej rabacie. Zapewne wiesz o czym piszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Krysiu, trzeba to lubić. Dziś już nie pamiętam, skąd ja brałam wtedy ten zapał, czas i chęci. To fakt, miałam wtedy więcej siły, ale za to zdecydowanie mniej czasu. Rozbawiły mnie Twoje słowa o kancikach :) Ach, to cała historia o moich skłonnościach "pod linijkę" i o odchodzeniu od tego w miarę kolejnych prac. Ale może kiedyś napiszę o tym osobno :)

      Usuń
    2. Akurat kanciki to co innego niż ogród 'pod linijkę' uważam. Ogród 'pod linijkę' to kwestia raczej koncepcji planowania ogrodu, jakie ma mieć rozplanowanie, jaki układ, etc.
      Kanciki to jest zupełnie inna kwestia. Nauczyłam się tego na słynnym portalu 'ogrodowisko' Dziś mnie tam nie ma, ale większość mojej wiedzy ogrodowej, tej praktycznej pochodzi stamtąd. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam jak wygląda rabata o równo przyciętych rabatach, zaraz kupiłam szpadelek do przycinania kancików i od 2013 roku walczę by każda krawędź moich rabat była tak przycięta ;-)))

      Usuń
    3. Aaaaa widzisz, człowiek się uczy całe życie :) A ja byłam przekonana, że "pod linijkę" to znaczy, że prościutko, równiutko i bez zakrętasów :) Czyli kanciki to takie od szpadelka? Mam taki szpadelek i powiem szczerze, że go uwielbiam, bo teraz po kilku latach, kiedy trawnik zaczął mi włazić na kostkę, pomaga mi w utrzymaniu porządku i granicy końca trawnika. Dziękuję, Krysiu, za tę naukę :)

      Usuń
  6. Na początku i ja siałam. Pamiętam te klomby z jednorocznych kwiatów: nemezji, lwich paszczy, portulak... Teraz już tylko wieloletnie królują u mnie. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już też mi przeszło. Chyba każdy, kto zaczyna z roślinami musi przejść przez ten etap :)

      Usuń
  7. Prawdziwa choinka na dworze , jak uroczo :)

    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, światełka na świerku, jeszcze w otoczeniu śniegu, to taki kojący widok :) Pozdrawiam również :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa