Polecane posty

11. Roślinkowy świrus

A więc wracam znowu do wspomnień :) 

Do dziś jest to dla mnie niewiarygodne, że ja, taki zatwardziały i zasiedziały mieszczuch, babeczka urodzona i wychowana w wielkim mieście, w którym - na dodatek - spędziłam pół swojego życia, wyląduję kiedyś pod lasem, administracyjnie przypisana do jakiejś malutkiej wioski i co więcej, stanę się wieśniarą pełną gębą, ze zdartymi od twardej ziemi kolanami i zgromadzoną za pazurami ziemią :) 

Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że moje życie tak się odmieni, z pewnością bym nie uwierzyła. Co tam, nie uwierzyła... Wyśmiałabym go prosto w twarz i z przekonaniem stwierdziła, że zwariował albo najadł się czegoś niezdrowego :)

Byłam wtedy na takim etapie, że nazwy kwiatów "hiacynt" i "hortensja" były dla mnie jednoznaczne i nie dość, że nie potrafiłam takich kwiatów odróżnić, to jeszcze nie miałam zielonego pojęcia, jak wyglądają. Gdzieś tam pewnie obiły mi się o uszy takie nazwy, ale - jak dla mnie - łączyło je wtedy tylko jedno: obie nazwy pisało się przez "h" i to nie było dla mnie bardzo trudne, ponieważ zasady ortografii zawsze były mi raczej przyjacielem, niż wrogiem ;)

Dlaczego o tym piszę? Bo zakładając swój ogród, ani nie miałam pojęcia jak to zrobić, ani nie wiedziałam, co tak naprawdę mnie czeka. Roślinki wsadzałam na pełnym spontanie i albo były kupione w którejś ze szkółek ogrodniczych, których miałam mnóstwo wracając autem z pracy, albo dostawałam je od przyjaciół i znajomych, zarówno tych osobistych, jak i wirtualnych. Kupowałam to, co mi się podobało :) Bez wiedzy o stanowisku, w jakim powinno rosnąć i kompletnie bez wiedzy, czy urośnie ponownie na przyszły rok.

Jak sobie dziś o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że takiego drugiego zwariowanego luzaka jak ja, to darmo ze świecą szukać :)

Tymczasem moje ogrodowe piękności rosły sobie spokojnie, nie zważając na niewiedzę i ignorancję ich pani. I bardzo dobrze, że tak się stało.









Komentarze

  1. Iwonka, to takiego drugiego luzaka ogrodowego właśnie znalazłaś 🤣 dzięki za spacer. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to witaj kochana w świecie roślinkowych świrusów :) Buziaki

      Usuń
  2. piękny ogród i rośliny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy ma się młody ogród i dużo jeszcze wtedy miejsca bo rośliny małe to można nie przejmować się tym co się sadzi. U mnie tak było ale teraz miejsca coraz mniej i już muszę zważać co sadzę chociaż chęci na ciągłe sadzenie ciągle są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, zgadzam się z Tobą. Na początku sadziłam, jak leci, teraz chciejstwa są dalej, tylko miejsca już nie ma :)

      Usuń
  4. Trochę jakbym czytała o sobie, choć chwilami na odwrót. Ja urodziłam i wychowałam się na wsi, moi rodzice miłośnicy drzew, kwiatów, krzewów itd. Ja pomimo że otoczona zielenią na każdym kroku, umiałam rozpoznać tylko różę i tulipana no i moje ukochane kaczeńce. I w takiej niewiedzy przeżyłam 37 lat. Dopiero w marcu tego roku coś kliknęło we mnie i latem miałam zastawiony cały balkon kwiatami a w mieszkaniu na 42m miałam ponad 100 kwiatów donicowych.. Dziś nie wyobrażam sobie domu bez kwiatów. Są dla mnie terapią: rozmawiam z nimi, wycieram je z kurzu, obrywam liście i cały czas przy tym mówię do nich.. Wszystko ma w swoim życiu miejsce i czas i jeśli coś jest nam pisane to nas to dogoni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek budzi się z letargu w odpowiednim momencie swego życia. Nie dość, że z ogrodem jestem już za pan brat, to i w moim domu rośliny są jego mieszkańcami razem ze mną. Na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.

      Usuń
  5. Przepięknie wygląda ten ogród :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego mozna sie nauczyc! Ogrod wyglada pieknie, kawal dobrej roboty. Ja zawsze myslalam,ze nie powinnam miec w domu kwiatow,bo wszystkie uschna ,a musze nieskromnie powiedziec, ze gdy juz sprobowalam - okazalam sie w tym na prawde dobra ,a kwiaty kwitna i zyja. Takze moge sie troszke odnalezc w tej sytuacji i tym poscie :)

    Pozdrawiam i obserwuje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i za miłe słowa :) Ja też moją roślinkową miłość odkryłam dość późno, ale tym bardziej teraz mnie to cieszy i uszczęśliwia :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa