Polecane posty

48. Majówkowe wspominki

Majówka zleciała szybko jak mrugnięcie powieki, cieszę się też ogromnie, że pogoda dopisała i nie było deszczu, ulewy, czy jakichś innych ekstremalnych zjawisk pogodowych, które zmusiłyby mnie do siedzenia w domu. I tak ciężko mi usiedzieć w chałupce, bo trudno mi się oprzeć bieganiu po ogrodzie z aparatem i fotografowaniu tych wszystkich aktualnych kolorowych piękności. Już chyba kiedyś pisałam, że tulipany są bardzo wdzięcznym obiektem do uwieczniania i zawsze robiąc im fotkę, mam ochotę obcykać je ze wszystkich stron, bo z każdej - moim zdaniem - są interesujące i intrygujące. Jest ich tyle... I te liliokształtne, z ostro zakończonymi płatkami. I strzępiaste, jakby ktoś misternie powycinał nożyczkami brzegi ich płatków. Napisałam tylko o kształtach, różnorodność kolorów to już zupełnie inna, ale wciąż cudowna bajka :) 





W czasie minionych wolnych dni obiecywałam sobie towarzystwo tylko i wyłącznie ogrodu i książki, także z uwagi na to trwające wciąż przeziębienie, ale oczywiście nie wysiedziałam i wyciągnęłam męża na odbywający się w niedalekim miasteczku Festiwal Kwiatów i Roślin, czyli mówiąc prościej coś w rodzaju ogrodniczego kiermaszu. Jak nietrudno się domyślić jest to takie miejsce, w którym Pani Ogrodowa czuje się jak ryba w wodzie i gdyby nie towarzyszący jej rozum małżonka, to nie dość, że wykupiłaby cały asortyment bez zastanowienia, to jeszcze najpewniej nie dałaby się zaciągnąć z powrotem do domu i została na noc przytulona do jakiegoś zielonego wiechcia :)

Na szczęście mężuś obok był i pilnował, żeby mi rozumu całkiem nie odebrało :) Ale ile się naoglądałam i napatrzyłam, to moje :) 




Wybrałam sobie jedynie kilka cebulek pięknych lilii i udało mi się znaleźć białą serduszkę, na którą polowałam już jakiś czas i nigdzie jej nie mogłam wytropić :) Mojego mężczyznę zauroczyła za to czarna surfinia, więc zapakowaliśmy kilka sztuk tej piękności, z przeznaczeniem na sypialniany parapet :)



Oczywiście surfinie już siedzą sobie w swojej skrzynce :)



Żeby nie było wątpliwości, uwielbiam takie kolorowe roślinne wycieczki :) Wskazuje na to mój uśmiechnięty pyszczek :) 


Pozdrawiam wszystkich cieplutko i zapraszam na kolejne opowieści kwiatowej treści, które niebawem :)
W kolejnym odcinku nieuchronnie znów będą tulipany, bo to przecież one teraz królują na majowych rabatach. Ale oprócz nich, pokażę również coś innego, żebyście nie powiedzieli, że tylko jeden rodzaj kwiatów wyhodowałam w swoim ogrodzie i żebyście nie pouciekali gdzie pieprz rośnie 😃



 

Komentarze

  1. Niesamowicie wyglądają czarne surfinie! Nie widziałam takich wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam chyba 2 czy 3 lata temu i kwitły aż do samych przymrozków, toteż doświadczenie z nimi mam bardzo dobre :)

      Usuń
  2. Oj kochana aż zazdroszczę takich wypadów... Mi trochę daleko do takich pięknych miejsc. Ale podziwiam wasze wycieczki. Bo czuje się jakbym tam była... Nawet stosownie do sytuacji i otoczenia kochana się ubrałaś. I świetne nowości wypatrzyłaś. Białej serduszki nie mam a czarnego koloru surfini nie spotkałam. W tym roku nie będzie u mnie surfini. Tak jak sobie obiecałam, będą pomidory i groszki. Masz rację, teraz tulipany królują. Nawet u mnie... Ale gdzie się podziały właśnie te lilioksztaltne i papuzie nie mam pojęcia. Ooo. Trzymaj się cieplutko. Do usłyszenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, jechałam z wizytą do kwiatków, to sukienka musiała też być w kwiatki :) Serduszka ucieszyła moje serduszko, bo wszędzie spotykałam tylko czerwoną, a z białą zawsze był kłopot, więc bardzo się ucieszyłam na jej widok. A surfinie wypatrzył mój mąż, choć kiedyś już ją miałam i mnie nie zawiodła, więc z chęcią kupiłam :) Buziaki :)

      Usuń
  3. Z ogromną przyjemnością obejrzałam Twoje przepiękne tulipany, uwielbiam te kwiaty. U mnie już ich niewiele, przez ogrodowe rewolucje związane z dwukrotnym przekopywaniem, przy naprawie kanalizacji i gazu, większość straciłam. Konicznie muszę dosadzić jesienią, bo brakuje mi tej kolorowej ferii barw wczesną wiosną :)
    Imprezy ogrodniczej zazdroszczę, uwielbiam takie kiermasze, niestety w mojej okolicy nie są organizowane, pozostaje cotygodniowy ryneczek :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę. Koniecznie rzeczywiście dosadź tulipany, w maju są one przepiękną ozdobą. Ja co roku dosadzam kolejne cebulki, bardzo lubię gdy jest ich dużo :) Pozdrawiam Cię cieplutko i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  4. o kurcze pierwszy raz widzę czarne surfinie ;o muszę pokazać je mojej mamie, ona ma hopla ogrodowego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokaż mamie koniecznie, bo one rzeczywiście są widowiskowe. Na pewno jej się spodobają :)

      Usuń
  5. Surfinie robią robotę :) pamiętam jak pierwszy raz użyłam ciemnej odmiany w projekcie będąc na architekturze krajobrazu, był szok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, te surfinie są jedyne i wyjątkowe. Bardzo się ucieszyłam, że mogę je mieć znowu :) Dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  6. Takie wypady zawsze kończą się tak samo:) Ale zakupy bardzo oryginalne, szczególnie te czarne surfinie. Majówka rzeczywiście była fantastyczna ale dziś najbardziej się cieszę z deszczu - w końcu u nas pada. Jaka to ulga! Nasz ogród ma ponad 2 tys m2 więc doraźne podlewanie to skomplikowana sprawa. Tulipany masz Iwonko cudne i nie dziwię się Twojej fascynacji. Czekam na więcej i cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na dzisiaj zapowiadali burze i obfite opady, skończyło się na paru kroplach deszczu i dalej jest sucho. Ja podlewam oczywiście, ale to i tak nie to samo, co prawdziwe opady, zwłaszcza takie solidne :) Przy takiej powierzchni Twojego ogrodu, to rzeczywiście podlewanie nie jest prostą sprawą. Szkoda, że moje ulubione tulipany niedługo już przekwitną, teraz będę czekać na piwonie, moje kwiatowe królowe :) Pozdrawiam Cię Ewo cieplutko <3

      Usuń
  7. Ten festiwal to chyba raj na Ziemii, dobrze, że miałaś obrońcę portfela, bo ja chyba bym się nie potrafiła pohamować :D U nas aż takich eventów kwiatowych nie ma, są targi, ale dość ubogi asortyment mają. Czarnych surfini tam nigdy nie spotkałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było to łatwe Amelko, oczy biegały mi naokoło głowy i wszystko bym chciała :) Na szczęście dla mojego portfela, mieliśmy dosyć daleko do zaparkowanego samochodu i to też był jakiś argument, żeby nie nakupować jakichś strasznych ilości :)

      Usuń
  8. Wspaniała wycieczka, u nas niestety takich kiermaszy nie ma. Po ubiegłorocznej orce uchowały się tylko czerwone tulipany, które przekwitły. Prawdopodobnie będę chciała dokupić inne. Czekam na piwonię, bo na razie zrobiło się tak jakoś smutno. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tulipany warto dokupić i dosadzić, bo są piękną dekoracją właśnie w tym czasie. Ja też czekam na piwonie, bo to moje najukochańsze kwiaty, nie mam ich za wiele, ale zawsze ogromnie jestem szczęśliwa, jak kwitną, bo są przepiękne :) Uściski Lenko dla Ciebie <3

      Usuń
  9. U mnie klasyczna serduszka, ale w prasie czytałam, że tego kwiatka to mnóstwo odmian. Na razie moje must have to czerwony perukowiec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twoją perukową miłość. Ja już mam perukowca, który rośnie sobie pomału, ale pamiętam, jak bardzo chciałam go mieć :)

      Usuń
  10. Też uwielbiam takie kwiatowe wycieczki. Czarną surfinie już kiedyś miałam, ale biała serduszka jest ciągle w obszarze moich tęsknot. Tulipany masz przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lusi. Tak długo polowałam na tę serduszkę, wreszcie się udało :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa