Polecane posty

62. Ogród w słońcu

Żar leje się z nieba i nic na to nie poradzimy. Na moim stryszku wczoraj uruchomił się alarm, który reaguje, gdy temperatura tam panująca przekroczy 53 stopnie. Oczywiście czujka została zainstalowana na wypadek pożaru, bo nikt wtedy nie przypuszczał, że taka temperatura może się zdarzyć ot tak normalnie, w upalny dzień... 

Generalnie to zawsze miałam tak, że bardzo lubiłam upały, do dziś w sumie zdecydowanie bardziej wolę ciepłe i nawet gorące dni, niż zimowe, czy jesienne chłody. Ale to co się dzieje ostatnio, przekracza moje pojęcie ciepła. Słońce w tej chwili nie świeci, tylko parzy. Nie da się spokojnie spacerować, nie mówiąc już o poleżeniu na leżaku czy kocyku. I nie wiem, czy to może moje odczucie ciepła się na starość zmienia, czy rzeczywiście tak się dzieje... Trochę to smutne i przerażające, bo z moich dziecięcych czy młodych lat, pamiętam zupełnie inną letnią pogodę...

Na powitanie pokażę Wam moją czarną surfinię, która mieszka w skrzynce na sypialnianym parapecie. Radzi sobie nieźle w tym upale, ale też nie wiem jak długo wytrzyma, bo mam wrażenie, że teraz całą swoją energię wkłada nie w rozwój, tylko w przetrwanie :( Oto kilka portrecików tej czarnej piękności.






To teraz trochę innych pojedynczych kwiatowych portretów.

Aukuba z piegowatymi listkami, rośnie sobie u mnie w cieniu i mimo tego jej liście wybarwiają się całkiem nieźle :) Chociaż u mnie nie kwitła i tak naprawdę, to nie wiem, czy ona w ogóle kwitnie, to i tak bardzo lubię te jej ciapate listki :)


Pieris też radzi sobie dobrze i nadal rosną mu dwukolorowe listki, tzn. końcówki gałązek zakończone są pięknym bordowym kolorem :)


Kwitnie właśnie hortensja piłkowana. Powiem szczerze, że jestem z niej dumna, bo radzi sobie doskonale. Rośnie w miejscu, w którym nawet jak pada deszcz, to niewiele tego deszczu tam dociera, a mimo to ona nie narzeka, nie buntuje się, tylko co roku daje z siebie wszystko. I za to ją lubię :)


Gailardia wciąż zachwyca swoimi niezwykłymi kwiatami. To uniwersalna roślinka, bo kwitnie na rabatce bardzo, bardzo długo :)


A z kwiatków jednorocznych, które posiałam w tym roku, zaczęła właśnie kwitnąć nasturcja :)


Pojawiły się już także granatowe kuleczki mahonii. Taka dodatkowa ozdoba na tym krzewie :)


Wciąż cudnie kwitną kwiaty czarnej pęcherznicy kalinolistnej.


Kwitnienie zaczynają też hibiskusy i teraz na nie czekam najbardziej. Najpierw ruszają hibiskusy bylinowe, jak widać poniżej pierwszy jest ten o białych kwiatach, zaraz za nim swoje kwitnienie zacznie hibiskus o kwiatach w odcieniu niebieskofioletowym :) Potem już tylko będę czekać na sierpień, wrzesień i na piękne hibiskusy bagienne, w tym ten o wielkich kwiatach, czerwonych jak cegła :)


I taki dziwny kwiat liliowca zakwitł na rabatce, jakby od razu wysuszony, czy jakiś taki zabiedzony? :) 


Za to moja begoniowa dekoracja w ozdobnej skrzyni, trzyma się doskonale i słońce jej tylko służy :)


Kwitnie stokezja o czarujących białych kwiatach.



I wrzucam parę widoczków z ogrodu. Razem ze spalonym od słońca trawnikiem, który w tym roku nie wytrzymał tempa i zbuntował się z powodu nadmiernie palącego słońca.










Ogród mam od południa. I nie ma siły, w lecie jest tu kompletna patelnia. Trochę cienia z tej strony ogrodu daje tylko katalpa, ale akurat rabatki z kwiatami nie są osłonięte jej cieniem. Nie są osłonięte niczym, więc roślin cieniolubnych mieć tu nie mogę, a i te, które kochają słońce, też czasem mają go dość, zwłaszcza wtedy, kiedy pali niemiłosiernie i kiedy do tego długo nie pada deszcz... 

No cóż, roślinki muszą sobie jakoś radzić, bo mijające lata pokazują, że raczej lepiej nie będzie, a prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej.

Kto czytał mój blog od początku, ten wie, że wybudowałam się i założyłam ogród na łysym polu, na zupełnym pustkowiu. Mimo, że od tamtego czasu minęło kilka dobrych lat, nie mam w ogrodzie wysokich drzew, które chroniłyby roślinki przed palącym słońcem. Trochę nad tym ubolewam, ale nic na to nie poradzę... Nie da się sprawić, by duże drzewa znalazły się w moim ogrodzie na pstryknięcie palcami :)

Tymczasem żegnam się z Wami na krótko, bo już kompletuję następną ogrodową fotorelację 💗



Komentarze

  1. Witaj Iwonko. Miło było, bardzo pospacerować po twoich rabatkach. Mimo tego skwaru panującego ogród wygląda wspaniale, nic się nie martw, rrwanik sobie poradzi, kochana a może czas na koniczynę??? Dobry patent na wiecznie zielony trawnik i więcej się tam dzieje niż na trawie😊 Do tego masz wspaniałą kolekcje rarytaskowych roślin, rzadko spotykanych😍 dziękuję za spacerek i życzę dużo deszczyku. U nas w nocy przeszła pompa, ale z burzami i piorunami, myślę że niedługo i deszcz dotrze do was. Ba w całej Polsce na weekend zapowiadali deszcze. 😉 A drzewa cóż Iwonko... I u mnie słabo z drzewami, 3 lata temu dosadzilismy ambrowca i kilka innych drzew, właśnie dlatego... Bo narazie muszę pocieszyć się dwoma śliwami i to jeszcze Mira elkami, które co roku praktycznie dają ogrom śliwek, pracy wtedy sporo, i śliwek i liści 🤪trzymajcie się i tak jak napisałam, dużo deszczyku życzę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Agatko, sama nie wiem, co z tym trawnikiem, na razie puszczam go samopas, niech się dzieje co chce, nie mam zamiaru rwać sobie włosów z głowy przez niego :) Jak mnie z powrotem nie polubi, to go zlikwiduję w ogóle i już, będę miała dodatkowe miejsce na kwiaty :) A z drzewami wiem, jak to jest. Z jednej strony cień, z drugiej strony robota z liśćmi i tak naprawdę pod niektórymi drzewami niewiele chce rosnąć :) I tak źle, i tak niedobrze :) Ściskam Cię mocno <3

      Usuń
  2. To prawda, kwiaty męczą się niesamowicie w te upały. I chyba nie widziałam nigdy wcześniej takich surfinii, ciekawy kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Surfinia ciekawa, Renatko, ale już więcej jej nie kupię. Spadające, przekwitłe płatki pofarbowały mi na czarno elewację domku :) Niby nic, ale chyba nie mam ochoty na ponowną z nimi przyjaźń :)

      Usuń
  3. Niesamowita czarna surfinia, taka przechodząca w ciemny fiolet. Piękna, mam nadzieję, że będzie kwitła jak najdłużej i poradzi sobie z ciepłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście surfinia wygląda niesamowicie, dlatego tak bardzo jej zapragnęłam :)

      Usuń
  4. U mnie balkon od południa, więc rośliny też nie mają łatwo w upalne dni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, u mnie też od rana do zachodu słońca patelnia niesamowita. Południowy balkon to podobny problem...

      Usuń
  5. I znów z przyjemnością spaceruję po Twoim urokliwym ogrodzie (wirtualnie przynajmniej nie czuć tego żaru z nieba). Niesamowity jest kwiat stokezji! I jak widać Twoje roślinki "jakoś" sobie dają radę. Drzewa dają cień, ale równocześnie ich korzenie zabierają więcej wody i rośliny rosnące pod nimi nieraz mają niedosyt wody. U mnie słońce poparzyło liście pomidorów które miałam w donicach i dopiero potem przykryłam je agrowłókniną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Lusi, "jakoś" sobie radzą, choć przez ten upał kwitną krótko, liście im szybko żółkną i nieraz zanim się obejrzę, to jest już po kwiatach. Posiałam też dosyć sporo jednorocznych kwiatków z nasion, prosto na rabatki. Co roku miałam dzięki temu dodatkowo trochę kolorów, teraz tylko motylki zakwitły i będzie kilka cynii i to wszystko :( Reszta nie dała rady i wyschła, albo raczej spaliła się na słońcu...

      Usuń
  6. Czarna surfinia? Piękna, ale nie pomyślałabym, że taka istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, już drugi raz mam czarną surfinię. Niełatwo ją upolować :)

      Usuń
  7. Ale piękna, niespotykana czarnulka :D Ja lubię, kiedy jest ciepło, ale momentami trudno wytrzymać, ból głowy wieczorem gwarantowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest rzadko spotykana, ale chyba przez to, trochę kapryśna :) A z ciepłem, jak ze wszystkim, w nadmiarze szkodzi :)

      Usuń
  8. Przepiękny ogród! Niektórych roślin w ogóle nie znałam, a czarnej surfinii też nigdy nie widziałam - prezentuje się przepięknie! Ja upałów nigdy nie lubiłam, wolę północne klimaty, wiesz, norweskie fiordy itd :). No ale cóż, jakoś trzeba się przystosować, klimat faktycznie się zmienia, dawniej ponad 30 stopni zdarzało się raz w roku przez kilka dni, a teraz u mnie już drugi miesiąc rzadko spada poniżej... W ogrodzie mam na szczęście kilka starych drzew w różnych miejscach, więc część roślin ma odrobinę cienia przynajmniej przez część dnia. W ekstremalne upały nad bardziej wrażliwymi roślinami można rozpiąć siatkę zacieniającą, świetna sprawa, jest przewiewna i daje taki leciutki cień jak pod luźną koroną drzewa. No ale ozdoba krajobrazu to to nie jest, niestety :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobra rada z tą siatką zacieniającą. Z drzewami w ogrodzie też są różne opinie, bo jedni je mają i sobie zachwalają, a drudzy twierdzą, że drzewa zabierają dużo wody i rośliny pod nimi rosnące mają ją w ograniczonym zakresie... Ja, dopóki byłam młodsza, przepadałam za upałami, teraz już tak nie bardzo się nimi zachwycam, tym bardziej, że są ekstremalne. Dziękuję Ci za odwiedziny i zapraszam Cię ponownie :)

      Usuń
  9. wow ta surfina mojej mamie na pewno by się spodobała bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością, bo to taki rzadki kolor wśród kwiatów :)

      Usuń
    2. moja mama ma fizia ogrodowego:)

      Usuń
    3. Miałabym z nią z pewnością wiele wspólnych tematów :)

      Usuń
  10. Nie lubię słowa "starość" ale sama też tracę z wiekiem odporność na wysokie temperatury, te upały bardzo mnie męczą. Mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej. Twoje rośliny Iwonko są w świetnej kondycji, widać że bardzo o nie dbasz. Trawnika szkoda ale cóż poradzisz? Czarna surfinia wygląda zjawiskowo, prawdziwa perełka. To był bardzo miły i przyjemny spacer, różnorodność roślin w Twoim ogrodzie daje fantastyczny efekt. Właśnie sobie uzmysłowiłam, że moje gailardie jeszcze nie zakwitły, dziwne:) Przesyłam serdeczne uściski i życzę Ci niewielkiego ochłodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Ewo. Ja też zauważyłam u siebie coraz mniejszą odporność na te temperatury. Kiedyś uwielbiałam takie upały, teraz zamykamy się z mężem w domu, włączamy klimę i się nie ruszamy :) Czarna surfinia jest piękna, ale pofarbowała mi elewację, więc raczej się z nią na kolejne lata nie zaprzyjaźnię :) Tobie też Ewuniu życzę ochłodzenia i pozdrowienia gorące przesyłam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa