68. Wrześniowe nowinki
Nagle zrobiło mi się zimno. Jestem raczej ciepłolubna i upały około 30 stopni nie męczą mnie jakoś strasznie. Zdecydowanie bardziej wolę ciepełko od zimnej aury, więc perspektywa zimnych poranków i wieczorów, jest dla mnie pierwszą oznaką, że zbliża się pora roku, w której nie będzie mi już tak komfortowo :(
Mimo, że lato wciąż jeszcze trwa, jesień zagląda już zza zakrętu, czego najlepszym dowodem są kwitnące zimowity.
No cóż, siłą rozpędu podlewam wieczorami ogródek w letnim jeszcze stroju, ale ostatnio dość chłodne powietrze ostudziło moje zapały, czas zacząć cieplej się ubierać nawet do podlewania :)
Ale poza tymi niewielkimi niedogodnościami, wrzesień to same plusy. Te chłodniejsze ranki i wieczory, pozwalają spokojnie i komfortowo spać. Uchylone w nocy okno, to wreszcie sama przyjemność, bo do tej pory często było tak, że powietrze zza tego okna kojarzyło się raczej z uchylonym piekarnikiem :) Poza tym, również dzięki opadom deszczu, roślinki odżyły, stanęły na nogi i nawet zaczęły się uśmiechać, wiedząc, że palące słońce raczej im już nie grozi. Obudził się trawnik, zazielenił się znowu i na razie zapomniał o swoim żółtym ubarwieniu :) Cały ogród wygląda, jakby z powrotem wstąpiło w niego życie, jego kolory nie są już tak wyblakłe, jak w lecie w czasie tych upałów, wreszcie z powrotem pojawiły się intensywniejsze barwy, prawie zupełnie tak, jak wiosną, kiedy rośliny dopiero co budzą się do życia.
Ok, więc na ten moment dość gadania, pooglądajmy, jak też ten ogród wygląda we wrześniu? :)
Wiem, że dużo jest tych zdjęć, ale to przez to, że najpierw narobię ich całe mnóstwo, a potem nie mogę się zdecydować, które wrzucić, więc... wrzucam wszystkie :)
No dobra, teraz się Wam pochwalę, albo bardziej do czegoś przyznam, choć nie jest to raczej wstydliwa rzecz :) Mam jedno skrzywienie czy hobby, kto mnie lepiej zna, ten już wie. Ponieważ uwielbiam monstery wszelkiego rodzaju, ale najbardziej te zwykłe, popularne deliciosy, mam świra, hopla, czy jak to jeszcze tam się nazywa, na wszystko, co związane jest z kształtem i wyglądem monsterowego liścia i na wszystko co udekorowane jest tym motywem. Mam w domu sporo dekoracji, ubrań i gadżetów z tym związanych i teraz właśnie wpadło mi do głowy, że jest to bardzo dobry pomysł na temat jakiegoś zimowego postu. Kiedy nie będzie już co pokazywać w ogrodzie, porobię fotki i pokażę, co mam w domu monsterowego :)
A teraz pochwalę się tylko jednym takim gadżetem, bo świeżo nabytym. Powie ktoś, zwykłe wiadro. Dla mnie niezwykłe, bo z liściem monstery. Wiem, szurnięta jestem 😁
Tej pannicy ze zdjęć poniżej też chyba spodobało się wiaderko, bo zjawiła się niebawem bardzo blisko niego. Była piękna, w cudownym miętowym kolorze z błękitnym rogiem, prawie jak jednorożec. Liczyłam na to, że okaże się gąsienicą jakiegoś pięknego motyla... Niestety, gąsienicowi znawcy podpowiedzieli mi, że ten osobnik to raczej nastrosz lipowiec lub zawisak tytoniowy, a jedno i drugie, to niezbyt twarzowe ćmy, które nie mają już nic wspólnego z pięknym ubarwieniem, które widać na poniższych fotkach :)
Nadszedł też teraz czas na pełne kwitnienie cynii, a ja bardzo je lubię i uważam, że są niesamowicie fotogeniczne. Dlatego rokrocznie fotografuję je od małego pączusia, aż do pełnego rozkwitu :)
Jakoś tak się ostatnio złożyło, że pokochały mnie różne dziwne stworzenia :) Bo oprócz jednorożca z błękitnym rogiem zaszczyciła mnie swoją obecnością Pani Modliszka. Przysiadła na tarasowej ścianie i wspinała się po niej powolutku, pozwalając mi jednocześnie na nakręcenie krótkiego filmiku.
Powiem Wam, że była imponującej wielkości. Nie miałam jakoś odwagi przyłożyć do niej dłoń dla porównania, ale uwierzcie mi na słowo, że była całkiem słusznych rozmiarów :)
Rękami mojego męża i przy pomocy plastikowego kubeczka, przetransportowaliśmy ją na sąsiadujące z nami pole.
To teraz wracając do kwiatowych tematów, muszę (jak za każdym razem) wrzucić trochę kwiatowych portretów. Nic na to nie poradzę, że pozują mi tak pięknie i za każdym razem kiedy spaceruję między rabatkami, przechylają swoje główki i proszą o pamiątkową fotkę :)
Cudnie wszystko wygląda u Ciebie w ogrodzie. Wsi spokojna, wsi wesoła... Fajne zdjęcia dożynkowe, piękna Ty. Dopyta jeszcze co to za piękne ciemne kwiaty uśmiechają się ze zdjęcia?
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko. Myślę, że pytasz o te prawie czarne? To czarna surfinia, bardzo dekoracyjna... Chyba, że pytasz o coś innego, to daj znać.
UsuńO jacie kręcę. Uśmiałam się Iwonka... No dożynki mega... Naprawdę. Uwielbiam takie imprezy. Jest faktycznie śmiesznie, a dzieciaki mają frajdę. Super. A i w ogrodzie przepięknie. Kwiatów cała masa, przecież mamy jeszcze lato trza się cieszyć. Choć jesień faktycznie już już się wkrada pomału to siła rzeczy mamy lato i koniec kropka... A i ja już ciepłej się ubieram. Bo nie ma co... Swój babciny sweter i ciepłe skarpety już wyciągnęłam hihi. Ściskam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się Cię rozbawić, Agatko :) Ja też lubię takie imprezy, tym bardziej, że uczestniczę w nich dopiero od około 12 lat, wcześniej to było dla mnie coś egzotycznego :) Ja już swoje ciepłe skarpety też wytargałam z szuflady i pewnie niebawem pójdą w użycie :) Buziaki :)
UsuńWiesz, chyba między nami działa jakaś "siła", albo jakieś przyciąganie. Odwiedzamy się w tym samym czasie. Dosłownie. Dzisiaj również. Nie mogłam doczekać się już kolejnych zdjęć. I tym razem naoglądałam się i nacieszyłam widokami. Nawet ta gąsienniczka wygląda uroczo, a przecież ja nie lubię "robali".
OdpowiedzUsuńDoszłam też do wniosku, że gdybyś miała ogród pełen chwastów, to na Twoich zdjęciach wyglądałyby chyba po królewsku. Jesteś urodzonym fotografem. Ty sama pięknie wyglądasz "młoda Damo" na tle wsiowego krajobrazu. Tak trzymaj.
Pozdrawiam ze słonkiem...
Też uważam, że jakaś "siła" między nami jest, bo w ogóle mam wrażenie, jakbym Cię znała już przynajmniej 100 lat :) Twoje pochwały moich zdjęć, to miód na moją duszę. Powiem Ci, że mam świadomość, że wszyscy chętniej oglądają zdjęcia takie "ogólne", czyli perspektywa ogrodu itd. Ja uwielbiam robić zdjęcia kwiatów takie właśnie "portretowe" i wiem, że niektórzy przewijają te zdjęcia bez zainteresowania. Tym bardziej Twoje słowa mnie cieszą, bo to znaczy, że nie na darmo umieszczam tu te fotki i są takie osoby, którym się to podoba :) Całusy i dziękuję za docenienie moich starań...
Usuńale bym poszła na takie dożynki:D:D:D
OdpowiedzUsuńNo, super są takie wiejskie zabawy :)
Usuńza rok u nas z córą pójdziemy:)
Usuńdokładnie, choć jeszcze pewnie nie będzie tańczyć, ale porozgląda się z pewnością :)
UsuńSame cuda u Ciebie. Aż wierzyć się nie chce ze ogród może być tak piekny!!!
OdpowiedzUsuńNo i ta piękna Pani w ogrodzie.:-)
Moje uznanie !!!
Ja też jestem teraz w ogrodzie tzn na podwarszawskiej działce. Jest cudnie tylko te noce już zimne....
Ach, dziękuję za te wszystkie miłe słowa :) Noce już chłodne, ale cóż, nadchodzi jesień, tak już będzie. Zapraszam Cię ponownie :)
UsuńPiękny spacerek po Twoim kolorowym, wypielęgnowanym ogrodzie. Miło było oglądać kwitnące cudeńka. Wprawdzie nie kocham takich imprez, ale czego nie pośmiać się z dekoracji. One odzwierciedlają ludzkie poczynania. Bywam u nas na dożynkach, bo lubię oglądać wystawy naszych lokalnych, uzdolnionych mieszkańców. Można też spotkać wiele znajomych twarzy. Spotkania zawsze są miłe. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Ja lubię te imprezy, bo jest to od niedawna przecież, coś całkiem dla mnie nowego, taki folklor, który wcześniej oglądałam tylko w TV :) I masz rację, spotkania ze znajomymi, zawsze są miłe. Uściski <3
Usuńmam nadzieję, że w przyszłości będę mieć tak piękny ogród ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego z całego serca :)
UsuńŚliczna gąsienica, nie widziałam wcześniej takiej. Ogród przepiękny niezależnie od pory roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Meggie. Ja też taką gąsienicę widziałam pierwszy raz :)
UsuńŚwietne dekoracje na dożynki. Jesień już powoli się zadomawia u nas :) Ja bardzo lubię tę porę roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tak, jest tej jesieni u nas już coraz więcej, No cóż, taka kolej rzeczy :)
UsuńAle u Ciebie pięknie! Ile kwiatów! U mnie ogród wydaje się,że szykuje się już do snu. Większość kwiatów przekwitłe,zbieram jeszcze ostatnie jabłka i owoce pigwowca. Zdecydowanie nie lubię tej pory roku i nawet pracę w ogrodzie nie sprawiają mi jesienią tyle radości.
OdpowiedzUsuńJa też zdecydowanie wolę wiosenne prace ogrodowe, niż te jesienne :) Ogród u mnie jeszcze w rozkwicie, to prawda, ale to chyba zasługa ostatnich opadów, roślinki się nawodniły i jakby odżyły :)
UsuńJa też jestem ciepłolubna, dlatego fatalnie znoszę te wrześniowe chłody.
OdpowiedzUsuńTak, niestety do następnego ciepełka musimy trochę poczekać :)
UsuńDoskonale Cię rozumiem, bo ja też preferuję ciepełko :( modliszek podobno u nas coraz więcej, być może niedługo będą czymś normalnym, ale też chyba bym nie miała odwagi przyłożyć do niej dłoni :P
OdpowiedzUsuńCzytałam, że modliszka potrafi ugryźć, gdy zostanie zaatakowana. No i rzeczywiście, jej rozmiar był imponujący. Musimy się chyba przyzwyczaić do ich coraz częstszej obecności w naszym środowisku :)
UsuńZnowu duża porcja pięknego ogrodu od Ciebie - super :)
OdpowiedzUsuń..czuć już jesień w powietrzu i w ogrodach, ale też jest pięknie.
Dożynki - to najlepsze imprezy z dzieciństwa :p
W ogrodzie jest pięknie o tej porze roku, to prawda :) Dziękuję za pochwałę. Też lubię dożynki :)
UsuńJestem zachwycona ogrodem i kwiatami 🌺🌺 A wystrój na dożynkach mega 😊Zapraszam na nowy post 😊
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Już lecę do Ciebie poczytać...
UsuńWystrój dożynkowy wesoły i pomysłowy. Z modliszką jeszcze nie miałam kontaktu "na żywo" i nie tęsknię za takim spotkaniem. Twój ogród podziwiam nieustająco :) A z robieniem zdjęć jak może zauważyłaś, mamy podobnie - ja też najbardziej lubię robić "portretowe" zdjęcia roślin, bo wtedy widać piękno każdej z nich z osobna. Dlatego bardzo chętnie oglądam Twoje zdjęcia "indywidualne". U nas ciągle wrzesień jest ciepły i słoneczny, choć trochę przeplatany deszczem. Uściski dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńModliszkę też widziałam pierwszy raz i nie tęsknię za ponownym z nią spotkaniem :) A ze zdjęciami to prawda, też to zauważyłam u Ciebie. Wiem, że przyjemniej się ogląda takie zdjęcia "poglądowe", czy krajobrazowe, ale ja też właśnie lubię uwieczniać takie kwiatowe szczegóły, na które z reguły na pierwszy rzut oka, nie zwraca się uwagi :) U mnie też jest teraz super pogoda w ciągu dnia, więc działam ostro w ogrodzie :) Pozdrawiam Cię cieplutko...
UsuńUbawiły mnie zdjęcia z dożynek, bardzo pomysłowe, no i zabawne. Zdjęcia ogrodu z oddali i z bliska robisz piękne, ja też lubię portrety kwiatów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Zapomniałam dodać, że gąsienice takie już widywałam, ale modliszkę widzę po raz pierwszy, dzięki!
UsuńDożynki zawsze są takim zabawnym widowiskiem, dlatego chętnie w nich uczestniczę. Trochę kiczu z dobrą zabawą nie zaszkodziło jeszcze nikomu :) Dziękuję, Celu za pochwały zdjęć, to dla mnie bardzo miłe... Modliszkę też widziałam pierwszy raz w życiu :) Pozdrowienia przesyłam...
Usuń