Polecane posty

173. Cieszyn, Ogrody Kapias i... Maminek

Przygotowałam sobie zdjęcia do tego wpisu i wyszło mi ich tyle, że nikt normalny nie dałby rady tego spokojnie obejrzeć. Może dlatego, że w wielu miejscach byłam w miniony weekend i wielu zdjęć się dorobiłam.

Segregacja zajęła mi sporo czasu. I tak nie umiałam się zdecydować, żeby zostawić tylko tyle, ile z reguły wstawiam w jednym poście, dlatego zostało ich sporo więcej. Ale i tak był to żmudny i trudny proces, bo wiele zdjęć z tego weekendowego wypadu mi się podoba i wiele z nich pokazuje co robiłam, co widziałam i jakie przeżycia mi towarzyszyły :) No trudno, jest ich sporo, więc zaczynajmy.

Moja dzisiejsza opowieść, to relacja z trzech różnych miejsc... tak naprawdę byłam w czterech, ale jedna z nich to wizyta u przyjaciół, więc tej relacjonować nie będę, bo trochę siedzieliśmy u nich w domu, a właściwie w pozostałe miejsca jeździliśmy razem z nimi. Pogoda na szczęście dopisała nam ponownie, koniec października okazał się bardzo łaskawy. Piszę "nam", ponieważ na tę wyprawę, w przeciwieństwie do poprzedniej, wybrałam się razem z mężem. Nasi przyjaciele są naszymi wspólnymi przyjaciółmi, więc tym razem nasze wędrowanie i zwiedzanie odbywało się w czwórkę :)

Dlatego tym razem będzie trochę chaotycznie i nie po kolei, bo na koniec zostawiłam prawdziwy smaczek, który właściwie miał miejsce na początku naszej wyprawy, ale to prawdziwa niespodzianka, więc siłą rzeczy musi zostać na słodki koniec :)

Jak już wiecie lubię zacząć czymś miłym dla oka. Tym razem niech będzie to ogrodowy bukiet, który wyczarowałam na cmentarz. Wszystkie składniki z mojego ogrodu :)

Mam nadzieję, że Wam się podoba :)

A dzisiejszą opowieść zacznę od środka, czyli od wizyty u naszych przyjaciół. Znaleźliśmy się razem z mężem w południowej części Polski i pierwszym miejscem, do którego zabrano nas na zwiedzanie, był Cieszyn.

To bardzo urokliwe miasteczko, takie z duszą i typowym klimatem małych miasteczek. Malowniczy Rynek i wąskie uliczki z odrestaurowanymi kamienicami robią bardzo pozytywne wrażenie. Pospacerowaliśmy, pooglądaliśmy, nacieszyliśmy oczy :)





Oczywiście przeszliśmy też na czeską stronę... koniecznie trzeba było przypomnieć sobie smak czeskich knedliczków i spróbować tamtejszego piwa :)


A na powrocie połechtać podniebienie czymś wykwintnym :) Ja zażyczyłam sobie lody z czekoladą i syropem wiśniowym.

I nie byłabym Panią Ogrodową, gdybym na tych cieszyńskich uliczkach nie zwróciła uwagi na takie piękne kwiatowe i kapuściane dekoracje...


Tak spędziliśmy sobotę... a w niedzielę nie było innej opcji, tylko podjechać do Ogrodów Kapias w Goczałkowicach. Być tak blisko tego miejsca i nie zajrzeć w te piękne zakątki, to dla miłośników ogrodów tak, jakby być w Rzymie i nie zobaczyć papieża :)

Tym bardziej, że pogoda znowu nie zawiodła. Słońce grzało jeszcze tak mocno, że spokojnie można było zdjąć ciepłe okrycia i delektować się prawie gorącymi, słonecznymi promieniami. 

Co do Ogrodów... nie umiem chyba znaleźć odpowiednich słów, aby opisać swój zachwyt nad tym miejscem. I uwierzcie, wcale nie trzeba być ogrodnikiem, ani nawet specjalnym miłośnikiem roślin, żeby zachwycić się tym wszystkim, co tam zostało stworzone. Mnóstwo wspaniałych roślin, skomponowanych w strefach tematycznych, umiejscowionych w sposób bardzo przemyślany i architektonicznie doskonały. Ogród Japoński, Włoski, Angielski, Skandynawski, to tylko niektóre z tematycznych zakątków. Do tych zielonych wspaniałości dołożono świetną, ogrodową architekturę w postaci ceglanych murków, luster, mostków, schodków i różnych innych elementów, które zachwycają i sprawiają, że chce się tam spacerować, patrzeć i podziwiać. 

Nie jestem w stanie pokazać Wam wszystkiego, co widziałam i co sfotografowałam. Tam po prostu trzeba pojechać i zobaczyć to na własne oczy :)












I kilka roślin, które szczególnie zapadły mi w pamięć i zostały w sercu :)





Oraz zielony labirynt, w którym naprawdę można się zgubić...

A także kapeluszowa aleja :)

Pozowaliśmy też razem z mężem w drzwiach Domku Hobbita...

ale potem nas zamknięto i nie mogliśmy się wydostać 😄😄😄

Te cudowne okoliczności przyrody były wspaniałą okazją do zrobienia sesji fotograficznej. Wprawdzie amatorskiej, ale i tak uważam, że niektóre z tych fotek wyszły zupełnie przyzwoicie, patrząc na fakt, że nikt z nas nie zna się na takich profesjonalnych sesjach :)

Więc oczywiście trochę Pani Ogrodowej w objęciach słonecznych promieni, na tle cudownych, zielonych, ogrodowych zakątków...







A także złapana na wyszukiwaniu obiektów godnych sfotografowania...

oraz na fotografowaniu :)

A poniżej sesja lustrzana wśród przepięknych traw 😀



Uff, mam nadzieję, że przebrnęliście przez te moje wynurzenia oraz przez wszystkie fotki i że z tego powodu nie rozbolała Was głowa :)

No to teraz końcowy smaczek i właściwie największa atrakcja tego mojego wyjazdu. Może nie atrakcja, bo to chyba nie jest odpowiednie słowo... bardziej emocja, przeżycie, wzruszenie i doznanie.

Kochani, blog prowadzę od 2021 roku. I w ciągu tych trzech lat miałam ogromną przyjemność zawrzeć już trzy "blogowe" znajomości. To znaczy poznać osobiście trzy wspaniałe kobietki prowadzące swoje blogi... Kasię, Agnieszkę i Monikę 💕

Za to tym razem, jadąc tam, gdzie ostatnio byłam, miałam akurat po drodze do Maminka. Maminek prowadzi dwa blogi: Maminek kulinarny i Maminek z aparatem fotograficznym.

Oczywiście już dawno byłyśmy umówione na tę wizytę, ale pierwsze nasze spotkanie ja musiałam odwołać z uwagi na swoją chorobę, dlatego to nasze oczekiwanie na ten wspólny pierwszy raz, było pełne emocji, powstrzymywanej radości i szczęścia. Szkoda, że nie mam sfilmowanego momentu, kiedy w końcu dotarłam pod Maminkowe drzwi i mogłyśmy się uściskać i spojrzeć sobie w oczy tak normalnie, na żywo, a nie tylko wirtualnie :) 

Maminek, czyli Marynia, jest przekochaną, przesympatyczną i przecudowną osóbką, pełną ciepła, radości i pozytywnych iskierek w oczach. Właściwie wiedziałam, że tak będzie, bo już wcześniej często gadałyśmy przez telefon i potrafiłyśmy przegadać godzinę o wszystkim i o niczym :) Dlatego specjalnie mnie nie zdziwiło, że od razu złapałyśmy wspólny, pozytywny vibe. Co więcej... w czwórkę, razem z naszymi połówkami, mieliśmy tak wiele wspólnych tematów, że ta zaplanowana na godzinkę wizyta minęła nie wiem kiedy i jeszcze, zanim od nich wyszliśmy, już czułam ogromny niedosyt. Nie będę wchodzić w szczegóły naszych rozmów i w tematy konwersacji, ale okazało się, że mamy więcej wspólnego, niż przypuszczaliśmy i nawet nasi mężowie przemieszczali się kiedyś w tych samych miejscach, tylko że bardzo, bardzo dawno temu. No cóż, co ma wisieć, nie utonie... jestem pewna, że takie spotkania jeszcze na nas w przyszłości czekają.

Wyszliśmy od Maminków obładowani prezentami i ciągle w wielkim szoku, że są jeszcze tacy ludzie, którzy potrafią być tak sympatyczni, wspaniali i tak bezinteresowni. A wyjechałam stamtąd pełna emocji, pozytywnych doznań i z nieschodzącym bananem na ustach :) Miałam takie wrażenie, że jakbym poprosiła Marynię, żeby mi odstąpiła kawałek swojej wątroby, to ona zrobiłaby to bez wahania. Wiem, żartuję, ale próbuję w ten sposób pokazać, jakim człowiekiem jest Marynia i jakie dobre i szczere ma serce 💓

Maminku, wiem że będziesz to czytać. Więc wiedz o tym, że jesteś zupełnie wyjątkową osobą i że jestem pewna, iż to nasze spotkanie, mimo że pierwsze, nie było ostatnie :)

A poniżej Maminek-Marynia z Panią Ogrodową :)



To wszystko na dziś, kochani. Myślę, że w miarę szybko tu wrócę, bo wciąż mam jeszcze do pokazania październikowe zdjęcia ze swojego ogrodu. Więc siłą rzeczy wskoczą na blog już w listopadzie, ale nie chciałabym, żeby to opóźnienie w publikacji było jakieś ogromne.

 Dlatego do zobaczenia niebawem...



Komentarze

  1. Me gustaron los jardines que mostraste y me alegro que tus paseos hayan sido geniales. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me alegro mucho que te haya gustado todo :)
      Gracias por tu lindo comentario y un saludo.

      Usuń
  2. Cieszyn to jedno z piękniejszych miast, a zobaczyć Ogrody Kapias to moje marzenie. Obie z Maminkiem jesteście takie kochane! Wszystkiego dobrego życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogrody Kapias też były moim marzeniem. W końcu udało się znaleźć tam w pobliżu i obejrzeć to cudowne miejsce. Chciałabym jeszcze pojechać tam wiosną albo latem... a najlepiej i wiosną i latem :)
      Dziękuję za Twoje miłe słowa i również Cię pozdrawiam.

      Usuń
    2. Piękne miejsca należy odwiedzać na okrągło, bo właściwie czemu by nie? Jaka u Was pogoda? U mnie pada i pochmurno na zmianę, a ja jestem na baterie słoneczne i tęsknię za słońcem. Dobrego tygodnia Iwonko.🤗😘

      Usuń
    3. Dzień był słoneczny, ale jest bardzo zimno. A w nocy i nad ranem przychodzi Pan Przymrozek.
      Teraz, kiedy to piszę, jest parę minut po godz. 21.00, a za oknem snują się gęste, jesienne mgły... brr...byle do wiosny :)
      Również życzę Ci dobrego tygodnia :)

      Usuń
    4. Już wróciło słońce i od razu zrobiło się weselej. Pora zabrać z ogrodu ostatnie warzywa. Apopos wiosny. Nie uwierzysz! Widziałam kwitnące bzy. Coś nieprawdopodobnego o tej porze roku. Dobrego weekendu!🤗

      Usuń
    5. U mnie, kochana, szaro buro i bardzo mgliście. Taka prawdziwa listopadowa jesień przyszła.
      Ale ja nie tracę dobrego nastroju... jesieniarstwo na mnie czeka :)
      Bzy??? Świat oszalał :)

      Usuń
  3. No i zazdroszczę kolejnego cudnego spotkania.
    Pewnie nie poczułaś ale mocno Cię wczoraj pozdrawiałam w myślach ok. 15:30 w drodze nad morze. Odpuściłam w tym roku pewne rzeczy i pozdrawiam Cię serdecznie z Gdańska, buziaki i uściski 😘🌺🍀🌹🍁🌻🌸🦋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie poczułam :( Chyba byłam w tym czasie na zakupach...
      Dobrze, że sobie odpuściłaś, czasem tak trzeba dla naszego psychicznego komfortu.
      Cieszę się, że jesteś w swoim ukochanym miejscu.
      Ten fakt z pewnością spowoduje, że od razu poczujesz się lepiej.
      Uściski, Joasiu <3

      Usuń
  4. Jak mam zacząć ten komentarz kiedy we mnie jest całe mnóstwo emocji i wzruszenia? Rzadko zdarza mi się taka zawiecha ale kiedy czytam o sobie jak o kimś nadzwyczajnym, to trudno te emocje opanować:) za wszystkie ciepłe słowa bardzo Ci dziękuję!
    To było wyjątkowe przeżycie i teraz już wiem co czują ci, którzy odnajdują się po latach. Radość, radość i ogromne szczęście! My też odnalazłyśmy się po latach a to spotkanie jeszcze bardziej nas zbliżyło. Spotkanie naszych chłopaków...to dopiero niespodzianka! Oczywiście było zdecydowanie za krótko i pozostał ogromny niedosyt. Do nadrobienia koniecznie:)
    Iwonko jesteś fantastyczną, ciepłą, otwartą i bardzo pozytywną kobietką🤗 i bardzo się cieszę, że los pozwolił nam się spotkać a to przytulenie zapamietam na zawsze; cudowne przeżycie ❤️ Wątrobą oczywiście, że podzielę się gdyby była taka potrzeba:) ale życzę zdrowia bo jeszcze wiele spotkań przed nami i mamy tyle do pogadania:)
    Za te niesamowite emocje i rozbujane serducho raz jeszcze bardzo dziękuję moja kochana bratnia duszo!
    A teraz może po kolei bo powodów do zachwytów jest sporo:)
    Bukiet cudny! Wszystko z własnego ogrodu:) jest satysfakcja!
    Cieszyn to takie klimatyczne maleństwo. Zmienił się na korzyść.Ten po drugiej stronie, kilka lat temu był taki trochę zatrzymany w czasie ale może teraz coś się zmieniło. Na pewno nie zmienia się smak knedlików a deser...mega!
    No i właśnie na deser Ogrody Kapias!
    Ogrody z długą historią! Fantastyczne
    i magiczne miejsce do spędzenia wolnego czasu. Wstęp bezpłatny.
    Na Twoich fotkach najlepiej widać jak tam jest pięknie. Sesja zdjęciowa fantastyczna! Widać, że się świetnie bawicie w tych jesiennych klimatach:) Musimy znów się kiedyś wybrać .
    Ale się rozpisałam...
    Wszystkiego dobrego życzę i tulę mocno🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i co ja mam Ci na ten komentarz odpisać ?
      Że napisałam całą prawdę? Że nie mogłam użyć innych słów, bo byłyby nieprawdziwe i nie oddałyby do końca tego, co czułam i co o tym wszystkim myślałam?
      Też mam uczucie tego niedosytu, ale wiem, że to nie koniec, że to dopiero początek naszej wspólnej drogi.
      Czytając dalszą część Twojego komentarza, to teraz ja poczułam emocje i lekkie rumieńce zawstydzenia. Bo napisałaś o mnie takie komplementy, że czuję się nimi obdarowana trochę na wyrost i nie jestem pewna, czy sobie na nie zasłużyłam.
      Z tą wątrobą to oczywiście był żart, zresztą i tak wiedziałam, że Ty zrozumiesz, to bardziej dla czytelników informacja. Chciałam tylko pokazać, jakim jesteś dobrym, empatycznym i otwartym człowiekiem... To chyba tyle, bo trudno jest tak naprawdę ująć w słowa to wszystko, co czuję i co kłębi mi się pod włosami.
      Co do całej reszty... dziękuję Ci za pochwały, miłe słowa i informacje. Bardzo chciałabym do Ogrodów Kapias pojechać jeszcze w innych porach roku, właściwie to marzy mi się i wiosna, i lato :)
      Zobaczymy co tego wyjdzie.
      Przytulam Cię mocno i... Ty wiesz :)

      Usuń
    2. Jest dokładnie tak jak piszesz. Trudno jest znaleźć właściwe słowa żeby wyrazić to co się czuje:)
      Dziękuję, że jesteś ❤️
      Iwonko, nadrobimy zaległości:)
      Będą ogrody i wiosną i latem:)
      Wiem...i też Ciebie mocno przytulam🤗

      Usuń
    3. Oczywiście, że nadrobimy :)
      Na szczęście to wszystko zależy tylko od nas :)
      Buziaki!!!

      Usuń
  5. Och Kochana Iwonko!
    Właściwie tylko trzy dni a ile fantastycznych, niezapomnianych przeżyć. Kolejne, piękne spotkanie z nowo poznaną blogową dziewczyną. Jesteś osobą niezwykle kontaktową więc nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, że od razu złapałyście wspólny, pozytywny język. Nadajecie na tych samych falach.
    Bukiet prześliczny i przede wszystkim naturalny, ekologiczny.
    Odwiedziłaś Ogrody Kapias w okresie dla nich najmniej pozytywnym a mimo to Cię oczarowały. Teraz już poznałaś moja miłość do tego miejsca. Będziesz mogła sobie wyobrazić jak ogrody wyglądają wiosną czy jesienią gdy będę je prezentowała na swoim blogu. Z pewnością zauważyłaś, że Ogród jest już przygotowywany do snu zimowego. Po przekwitłych kwiatach nie ma już żadnego śladu. W czasie mojego pobytu (trzy dni przed Twoją wizytą) prace pielęgnacyjne i porządkowe trwały pełna parą. Strzyżono trawniki, żywopłoty. Iwonko, Twoja sesja zdjęciowa jest przecudowna i powiem Ci szczerze, że czuję niedosyt. Jak dla mnie, zdjęć mogłoby być dużo więcej bo są naprawdę bardzo piękne.
    Całuję Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Lusiu. Ostatni mój czas, to podróże, przygody i niesamowite przeżycia. Myślę jednak, że już koniec tych moich wojaży, przynajmniej w tym roku :) A spotkanie z Maminkiem było wisienką na torcie w tych wszystkich moich tegorocznych, emocjonujących doznaniach.
      Co do Ogrodów, to tak... podzielam Twoją do nich miłość i Twój zachwyt. Dlatego już z niecierpliwością czekam, aż pokażesz je w tych pozostałych porach roku, bo chociaż chciałabym je wtedy odwiedzić i zobaczyć to wszystko na żywo, to nie będzie to już takie proste.
      Co do moich zdjęć... serio? Ja tam zdecydowanie wolę Twoje ujęcia. Masz taki szczególny dar postrzegania wspaniałych szczegółów i bardzo ciekawych ujęć, czego w moich zdjęciach brakuje, tak uważam. Poza tym Twoje są świetne jakościowo, doskonale się je ogląda :)
      Ściskam Cię, kochana, bardzo mocno i również serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  6. Blogowe spotkania są czymś wyjątkowym. Sam miałem, i mam, okazję w takowych uczestniczyć i wiem jaki to wielki dar od losu. Może kiedyś i nasze drogi się jakimś trafem skrzyżują, kto wie? A co do wyboru zdjęć, to ja mam chyba te same problemy. Po 4 latach ciągłego fotografowania nazbierało mi się w pamięci telefonu ponad 22000 zdjęć i filmików... no i w końcu ów pamięć odmówiła posłuszeństwa! Ileż zagwozdek, pomyślunków miałem nad tą galerią gdy musiałem ją nieco uszczuplić! Mogę zrobić 10 takich samych zdjęć, a i tak najchętniej żadnego bym nie usuwał! Ogrody Kapias wyglądają fantastycznie, na żywo musiały sprawić na Was jeszcze większe zachwyty. Słyszałem o tym miejscu kilka razy, muszę się kiedyś tam wybrać...
    Pozdrawiam serdecznie, Iwonko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, Maks. Każde takie kolejne blogowe spotkanie, to niesamowite przeżycie i niekończące się emocje. Byłabym ogromnie szczęśliwa, gdyby i nam kiedyś udało się spotkać, nie można wykluczyć, że tak się kiedyś stanie :)
      Ja już zdjęcia przechowuję w "chmurze", bo - tak jak mówisz - obciążanie telefonu wszystkimi fotkami, to potem wielki problem, co zostawić, a co zlikwidować :)
      A Ogrody Kapias polecam Ci z całego serca, nie masz przecież daleko. A naprawdę warto tam się wybrać, chociaż wtedy, jak już zdobędziesz cały swój Beskid Wyspowy :)
      Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie!

      Usuń
  7. A wiesz, że do Ogrodów Kapias mam rzut beretem, a jeszcze nigdy tam nie byłam. Może w przyszłym roku mi się uda. I widzę, że jest to wspaniałe miejsce na spotkania z innymi. Większość zdjęć zgrywam na płyty, a te najważniejsze - wywołuję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie trzeba ten błąd naprawić, Karolinko :)
      To naprawdę przecudowne miejsce i warto tam pojechać.
      Ja zdjęcia przechowuję w "chmurze", ale tym razem chodziło mi o to, że przy tej ilości zdjęć, którą zrobiłam, nie mogłam się zdecydować, które wrzucić na blog :)
      Pozdrawiam Cię...

      Usuń
  8. Oh, such fantastic photos! This was so great to see. Such emotions and more! I love your outfits too. You are very inspiring! The locations you showcased are so lovely! You are a wonderful photographer. Such a beautful post! Wishing you a blissful November. Thanks so much for being here!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh my, thank you so much for such kind words. It's great that I can be an inspiration to someone. And I'm so happy that you like my photos. Thank you for your comment with all my heart and I send you my warmest regards.

      Usuń
  9. So great to see such a lovely post! What a fantastic trip. Great to see you guys got there and had such fun during the fall as well. Oh, you two look delightful! Such a wonderful time! All the best to your November. Stay strong. All the best to your home and garden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I also wish you a wonderful November and only pleasant moments.
      Our trip was truly wonderful and I am very pleased that watching it is a pleasure for you.
      I send you only positive thoughts and many warm greetings.

      Usuń
  10. Gratuluję Wam i bardzo się cieszę, że doszło do takiego spotkania!
    I jeszcze - bukiet na cmentarz przepiękny. Zdolniacha z Ciebie!

    OdpowiedzUsuń

  11. Wspaaniała wiązanka! Cudo wręcz!
    Cieszące oko ogrody. Zgadzam się z Tobą. Nie trzeba być miłośnikiem roślin, aby docenić ich piękno.
    Super, że spotkałaś pokrewną duszę :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie mi miło, że moja wiązanka Ci się podoba.
      Ogrody Kapias polecam z całego serca, a spotkanie pokrewnej duszy, to była rewelacja w skali całego roku :)
      Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  12. Witaj początkiem listopada
    I ja w tych ogrodach Kapias nie byłam. Może kiedyś?
    A takie spotkana są niezapomniane. I ja miło wspominam moje. Może i nasze ścieżki się spotkają?
    Piękne bukiety. Masz talent
    Pozdrawiam ciepło zza jesiennej mgły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ogrody Kapias, Ismenko.
      Na pewno byłabyś zachwycona :)
      A takie spotkania rzeczywiście są wyjątkowe, masz rację.
      Każde pozostawia jakiś pozytywny ślad w sercu.
      Nigdy nie wiadomo, może i nam przyjedzie kiedyś spojrzeć sobie w oczy? :)
      Dziękuję za pochwałę bukietu i również serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  13. Dzięki za zdjęcia Cieszyna bo kiedyś byłam ale już nic nie pamiętam . Ogrody wspaniałe, jest co podziwiać. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mogłam Ci przypomnieć cieszyńskie uliczki :)
      Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  14. Posto molto bello! Devo dirti la verità, la Polonia mi ha sempre attirato anche perchè vedo tanta passione per il verde e le piante! Mi piacerebbe visitare qualche paese e qualche centro di giardinaggio polacco! Sperando che la situazione tesa attuale migliori!

    Grazie per queste belle immagini!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. La Polonia è infatti piena di luoghi meravigliosi e verdi che vale la pena visitare e vedere.
      Ecco perché vale la pena considerarlo, soprattutto perché qui non c'è alcuna situazione di tensione, non sono sicuro di cosa intendi :)
      Saluti.

      Usuń
  15. Iwonko kochana! Twój wyjazd był rzeczywiście przebogaty w wrażenia. Zacznę od końca - pełne emocji i ekscytujące spotkanie z Maminkiem! I nie dziwię się że wspólny czas tak szybko Wam minął. Co do wybierania zdjęć to ani trochę się nie dziwię, że miałaś problem, bo zdjęcia z Cieszyna i ogrodów Kapias ciężko pomieścić na raz. Odwiedziłaś miejsca bardzo blisko mnie, w których często bywam i darzę wielkim sentymentem. Bukiet z Twojego ogrodu prezentuje się pięknie. Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego tygodnia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, program był bardzo napięty, dlatego tak mało miałam czasu na te przyjemności, na które chciałabym ten czas mieć. Każdy mój następny wyjazd z te rejony zaplanuję inaczej, bo okazuje się, że tych osób, z którymi bardzo chciałabym się zobaczyć - jest więcej :)
      Wiem, że byłam blisko Ciebie, dlatego muszę się tam wybrać kiedyś jeszcze raz :) Kusi mnie właśnie wiosna albo lato...
      Dziękuję za pochwałę bukietu, to już w tym roku koniec z ich tworzeniem. W nocy był przymrozek i kwiaty już sobie poszły spać :)
      Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco!!!

      Usuń
  16. Bardzo się cieszę, że tyle się u Ciebie dzieje, dużo i bardzo ciekawie. I powiem Ci, że po Twojej zapowiedzi, że to będzie długi post dolałam sobie do kubka herbaty z termosu, która mi została po wycieczce rowerowej, ułożyłam się wygodnie na sofie i zabrałam się za czytanie i oglądanie zdjęć. I wiesz co? Wcale tak długo nie było. Ale może ja jestem nie do końca normalna i lubię dłuższe, ale nie przesadnie długie wpisy 😊.
    Super, że udało Ci się odwiedzić Ogrody Kapias, wielokrotnie czytałam o nich na blogach zatem wyobrażam sobie, że byłaś w raju i odnalazłaś jedno ze swoich miejsc na ziemi. Cieszę się, że poznałaś kolejną blogową koleżankę i że spotkanie z Maminkiem pozostawiło w Tobie tak wiele pięknych wrażeń i wspomnień. Z całego serca życzę Wam obu, żeby to spotkanie miało dalszy ciąg, najlepiej w najbliższym czasie. Zawsze robi mi się cieplej na sercu kiedy czytam o takich blogowych spotkaniach tym bardziej, że też poznałam w ten sposób kilka cudownych osób.
    Pozdrawiam Cię przeserdecznie i życzę Ci listopada obfitego w dobre chwile.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, ogromnie m przykro, że rozczarowałam Cię długością wpisu :) Jak go pisałam, to wydawało mi się, że to strasznie długi i już lekko nudnawy elaborat, a okazuje się, że jednak nie :)
      Muszę chyba odstąpić od takich zapowiedzi na początku, bo jak się okazuje, każdy ma inne kryteria, co do długości blogowych wpisów :)
      Jeśli chodzi o Ogrody, to tak, byłam w raju. A jeśli do tego dołożyć jeszcze spotkanie z Maminkiem, to ten raj zrobił się podwójny :) Jestem niezmiennie pod wrażeniem poznawania takich blogowych znajomych, to jest dla mnie coś niesamowitego, jak człowiek, którego znasz tylko wirtualnie i masz o nim jakieś swoje wyobrażenia, staje nagle przed Tobą i jest "żywy" haha :) Emocje wtedy sięgają zenitu...
      Również serdecznie Cię pozdrawiam i życzę wspaniałego tygodnia.

      Usuń
  17. Iwonko, do ogrodów Kapias nie dotarłam dotąd, dlatego z przyjemnością oglądam je na blogowych fotorelacjach o każdej niemal porze roku. I nie dziwię się Twoim zachwytom, bo ogrody te robią ogromne wrażenie. Zresztą Tobie ten weekendowy wyjazd przyniósł mnóstwo wrażeń - oprócz zwiedzania, miłe spotkania!
    Pozdrawiam ciepło i życzę Ci udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześniej widziałam je tylko na fotkach u innych i powiem Ci, że nie wybrałam się tam specjalnie, ale stwierdziłam, że skoro jestem już tak blisko, to po prostu grzechem byłoby nie zajechać i nie obejrzeć na własne oczy tych cudów.
      I tak, masz rację, cały ten miniony weekend to emocjonalny rollercoaster.
      Również serdecznie Cię pozdrawiam i uśmiech przesyłam.

      Usuń
  18. Iwonko cieszę się że miałaś tak fantastyczny weekendowy wyjazd :-) Nigdy nie byłam w ogrodach Kapias i nie mogłam oderwać oczu od Twoich zdjęć, przecudowne miejsce na żywo pewnie jeszcze piękniej wyglądało. Miło, że udało Ci się poznać kolejną blogową osóbkę, z którą masz tyle wspólnego, życzę Ci takich osób jak Marynia jak najwięcej na swojej blogowej trasie i pozdrawiam Was cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, weekend był pełen emocji i wzruszeń, taki trzydniowy maraton wrażeń :)
      Ogrody Kapias polecam z całego serca, to naprawdę niesamowite miejsce i tak jak napisałam, nawet na osobach, które nie są roślinoholikami, to miejsce i tak robi pozytywne wrażenie.
      Dziękuję, kochana za tyle życzeń i ciepłych słów... poznanie Maryni to była taka weekendowa wisienka na torcie :)
      Pięknego tygodnia Ci życzę.

      Usuń
  19. Que bonito reportaje, todo me gusta. Ese ramo para el cementerio es precioso, yo también hice varios. El paseo con tu marido, por ese pueblo tan bonitos y los jardines me encantó, y que te digo de esa reunión con Maminek, se ve encantadora, tanto como tu. Te dejo un abrazo fuerte y deseando ver más de tus reportajes.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me alegro que te haya gustado todo, Teresa. Estaré aún más feliz de escribir mis próximos informes sobre mis diversos eventos en el jardín y fuera del jardín :)
      Te abrazo fuerte y te saludo cordialmente.

      Usuń
  20. W Cieszynie jest rotunda z jednego z banknotów. A te ogrody to chyba najbardziej znane ogrody w blogosferze 😉 Gratulacje z okazji spotkania ✌️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obejrzałam w Cieszynie wszystkiego, za mało było czasu. I tak, Ogrody Kapias są często fotografowane i pokazywane, bo to nadzwyczajne miejsce. Ale i tak obejrzenie tego na żywo, to zupełnie inna sprawa.

      Usuń
  21. Piękne miasto oraz ogrody. Super spotkanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tą opinią.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  22. Na początek bukiet piękny, naturalny i wykonany z sercem. To jest najważniejsze. Piękny miałaś wyjazd i cudowne spotkanie z Naszym Maminkiem. Takie spotkania są bardzo miłe i zapadają w serce. Byłam dawno temu w Cieszynie. Zrobił na mnie wrażenie, ale powiem szczerze niewiele pamiętam. Z przyjemnością oglądałam więc Twoje zdjęcia. I te Ogrody Kapias . Przecudne miejsce. Ja niestety widziałam je tylko w telewizji i na blogach. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Janeczko, bukiet też mi się podobał :)
      Spotkanie z Maminkiem to było fantastyczne przeżycie, życzę każdemu takich pozytywnych emocji.
      I masz rację, o takich spotkaniach nie da się zapomnieć.
      A Cieszyn i Ogrody Kapias były takim miłym, weekendowym oderwaniem od rzeczywistości :)
      Pozdrawiam Cię również cieplutko i życzę Ci miłego tygodnia!

      Usuń
  23. Bukiet piękny Iwonko wyczarowalas. Cieszyn urokliwy, ogrody kopias przepiękne , widoki nie do opisania. Aż zazdroszczę. Oczywiście pozytywnie. Cieszę się na wasze spotkanie z Maminkiem. Cudownie. Dbajcie o te relacje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Agatko... też mi się ten bukiet podobał :)
      Ogrody Kapias polecam, nie wiem, czy jest w naszym kraju drugie, tak bardzo urokliwe miejsce.
      A spotkanie z Maminkiem rzeczywiście było cudowne.
      Pozdrawiam Cię również.

      Usuń
  24. Cieszyn był na mojej trasie sporo już lat temu i to w styczniu. Była fatalna pogoda, więc z przyjemnością odświeżyłam tamte miejsca, ale w zupełnie innych warunkach pogodowych. Dzięki Tobie. Ogrody Kopias mi się marzą, ale to tak daleko z Gdańska. W tym roku udało mi się dojechać do ogrodów Schmidt i Ogrodowiska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, najlepsze zwiedzanie jakiegokolwiek miejsca jest w czasie ładnej pogody. Kiedy jest zimno lub pada rzęsisty deszcz, to nie wygląda to interesująco, przynajmniej dla mnie :)
      Ogrody Kapias polecam, może zdarzy Ci się być gdzieś w pobliżu, to naprawdę warto tam się udać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  25. Przepiękny bukiecik i jak cudnie spędzony czas. Ogrody Kapias mam w planach. Ostatnio często przebywam w Katowicach, więc nie jest daleko. Szczerze mówiąc, odkładałam je sobie na ciepłe dni, bo na jesień to zaplanowałam "kocykowanie xD" (co mi i tak nie wychodzi, bo ciągle coś się dzieje). A teraz widzę, jak tam pięknie jest jesienią i aż kusi jeszcze się wybrać :). Wspaniale, że udało Ci się poznać na żywo kolejną blogerkę. Takie spotkania to zawsze dużo pozytywnych emocji <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, z Katowic to już rzeczywiście nie jest aż tak daleko, a naprawdę polecam wizytę w tym ogrodach, nawet o tej porze roku. Ja byłam zachwycona.
      Też już planuję "kocykowanie", listopad jest do tego idealnym miesiącem :)
      I powiem Ci, że takie poznawanie "na żywo", to fantastyczna sprawa...
      Pozdrawiam Cię cieplutko :)

      Usuń
  26. Pani Ogrodowo... jak to dobrze że jesteś bo Twoje piękne zdjęcia i piękne opowieści pozwalają mi spojrzeć na świat optymistycznie.
    Dziękuję Ci.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, kochana Stokrotko, za te miłe słowa...

      Usuń
  27. Witaj Iwonko :) Jak czytam i widzę to następny wyjazd bardzo udany i spotkanie z przyjaciółką również bardzo emocjonujące i przyjemne :) Miasteczko również bardzo piękne, takie stare zabytkowe kamienice, lubię takie miasta, mają swój urok :) Co do zdjęć to się nie dziwię, że ciężko wybrać najfajniejsze, bo pewnie wszystkie są super ! Ogrody Kapias na pewno zrobiły ogromne wrażenie, patrząc na te zdjęcia wyobrażam sobie jak jest tam pięknie, nigdy tam nie byłam, najbardziej przypadł mi do gustu ogród w stylu japońskim z klonami i wodą i nawet palmy są także trochę egzotyki również jest :) Bukiety ogrodowe przepiękne :) Pozdrawiam Cie kochana i życzę następnych udanych i fascynujących wypraw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to był już ostatni mój wyjazd, przynajmniej w tym roku. Teraz pozostaną mi tylko wspomnienia i oglądanie fotek :) A z Ogrodów Kapias rzeczywiście trudno jest wyselekcjonować najfajniejsze zdjęcia, tym bardziej, że tyle rzeczy tam mi się podobało, że szok. Dla mnie najpiękniejszym zakątkiem ogrodowym był ogród skandynawski. Pierwszy ram widziałam ten styl i byłam zachwycona. Te mostki, wodospadziki, kamienie, same cudowności. Chętnie bym tam wróciła, ale teraz chyba wiosną :) Może trzeba będzie pomyśleć o realizacji takiego planu...
      Również serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za Twoją wizytę i komentarz. Buziaki.

      Usuń
  28. W Cieszynie byłam podczas niesamowitego upału. Przemykaliśmy się pod murami jak przestępcy i oprócz centrum i czeskiej strony, nic nam nie chciało się zwiedzać.
    Piękne zdjęcie zamieściłaś; widać , że Pan Ogrodowy też zadowolony z wyjazdu.
    Spotkania blogowe są takie niesamowite. Spotykają się bliskie sobie dusze, mające wspólne tematy.
    Dobrze, że i panowie złapali kontakt ze sobą.
    Zastanawiam się, co to za roślina , ta bordowa, zwisająca w tym bukiecie. Czyżby szarłat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się bardzo, że mogłam Ci pokazać chociaż fragment tego Cieszyna, którego nie mogłaś wtedy obejrzeć z uwagi na upał :) Zawsze to chociaż tyle :)
      Pan Ogrodowy z wyjazdu zadowolony, to prawda. Zwłaszcza właśnie w Ogrodach Kapias podobało mu się bardzo.
      Co do spotkań blogowych mam takie samo zdanie. To jest cudowna przygoda i niesamowite przeżycie.
      A ta roślinka, o którą pytasz, to oczywiście szarłat. Szarłat zwisły :)

      Usuń
  29. Kochana Iwonko dawno mnie nie było u Ciebie i to aż dziwne, bo uwielbiam u Ciebie na blogu przesiadywać. Żałuję że się nie spotkałysmy, gdy byłaś w Krakowie 🥺🥺🥺 Akurat męczyłam choróbsko albo ono męczyło mnie. Super że udało Ci się spotkać z innymi Dziewczynami. Mam nadzieję że w końcu nam się uda. Też jesteś super pozytywną osobą. ♥️♥️♥️ Relacja wspaniała! Nie wiem na czym oko zawiesić. Cieszyn to niezwykłe miasto. Koniecznie muszę je odwiedzić i pozachwycać się jego urokiem. Ogrody Kapias w jesiennej odsłonie to też raj. My byliśmy latem. Narobiłam tysiące zdjęć i teraz czeka mnie segregacja. Twoje stroiki to majstersztyk Kochana. Powoli dochodzę do siebie po chorobie a nie jest to łatwe, bo gdzie nie pójdę ludzie kaszlą i smarkaja, a ja mam niestety słabiutką odporność więc zaraz łapię. Mąż też był na zwolnieniu dwa tygodnie. Trochę porobilismy przy remoncie ale jeszcze trochę roboty jest. Miło się ogląda twoje fotki. Tulam mocno do serducha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, Kasiu, że byłaś chora, czytałam u Ciebie o tym, dlatego nawet nie próbowałam Cię namawiać czy naciskać na spotkanie. Do tego trzeba być zdrowym i mieć wolny czas, którego Tobie ostatnio też brakowało. Jeszcze to nam nie ucieknie, na pewno będzie taka okazja, taką mam nadzieję :)
      Cieszyn Ci polecam do zwiedzenia, bo wiem, że Ty lubisz takie wędrówki. A jeśli chodzi o Ogrody Kapias, to super, że miałaś okazję być tam w lecie. Właśnie chodzi mi po głowie ponowna wizyta w tym miejscu albo wiosną albo w lecie :) Bo ogromnie jestem ciekawa, jak tam wtedy wygląda.
      Co do Twojej odporności, to rzeczywiście musisz na siebie uważać, teraz takie różne głupie choróbska chodzą po ludziach, że szok...
      Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa i również mocno Cię przytulam.

      Usuń
  30. Hej Iwonko! Widzę, że znowu porwałaś nas w cudowną podróż po pięknych miejscach! Cieszyn i jego stare kamienice – totalnie się z Tobą zgadzam, mają w sobie coś magicznego, chodź nigdy tam nie byłam po Twoich zdjęciach zachcialo mi się tam dotrzeć :) A Ogrody Kapias w jesiennej odsłonie? No bajka! Japoński ogród brzmi jak coś, co sama bym chciała zobaczyć, zwłaszcza z tym klimatem egzotyki. Zdjęcia na pewno były wyzwaniem do wyboru, bo u Ciebie zawsze każdy kadr to małe dzieło sztuki. Sama z tym mam zawsze nie lada problem :) Fajnie też, że Pan Ogrodowy miał dobry czas i znalazł wspólny język z towarzystwem – takie blogowe spotkania to prawdziwy skarb. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci dalszych niesamowitych podróży!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Aniu. Trochę jeszcze ostatnio sobie pojeździłam, ale to już raczej koniec w tym roku, przynajmniej żadnych planów na najbliższy czas już nie mam. Cieszyn polecam z całego serca, to urokliwe miasto i koniecznie trzeba przejść na jego czeską stronę, żeby zobaczyć tę różnicę, pomiędzy dwiema odsłonami tego samego miasta. A Ogrody Kapias to już zupełnie oddzielna bajka, w tak pięknie zorganizowanym miejscu jeszcze nie byłam. Mnie najbardziej zachwycił styl skandynawski, ze wszystkimi wodospadami, kamieniami, schodkami itd. Coś cudownego. Już planuję powrót w to miejsce, może na wiosnę? :)
      I Pan Ogrodowy wrócił z wycieczki bardzo zadowolony :)
      Również serdecznie Cię pozdrawiam!!!

      Usuń
  31. Te Wasze spotkania z innymi bloggerami są niesamowite i ciekawe. Bardzo podobają mi się te ogrody, szczególnie japoński. Przepiękne miejsca miałaś okazję odwiedzić.
    Pozdrawiam Cię od serca 🥰🤗♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Patryku. Każde takie blogowe spotkanie, to ogromna dawka emocji i wzruszeń.
      Z kolei w Ogrodach Kapias ja byłam zachwycona stylem skandynawskim. Mnóstwo wodnych kaskad, wodospadów, kamieni... to coś dla mnie :)
      Pozdrawiam Cię również bardzo gorąco <3

      Usuń
  32. Jejku, jak ja się cieszę, że jednak udało Wam się wydostać z tej niewoli, dzięki czemu teraz mogę cieszyć oczy oglądanymi obrazkami i napisanym tekstem ;) Wycieczka z gatunku tych, które się nie zapomina, bardzo fajnie, że miałaś ze sobą męża, w grupie siła :) Ogrody faktycznie prezentują się interesująco, a te sfotografowane końskie sanie przeniosły mnie na chwilę do lat dzieciństwa - wyobraź sobie, że miałam okazję poruszać się takimi saniami, w najprawdziwszą polską zimę. Koński kulig to było to... Ech, łezka nostalgii kręci mi się w oku.
    W doborowym towarzystwie czas zawsze szybko płynie, myślę jednak, że jeszcze nie raz i nie dwa się spotkacie i będziecie mieć wiele wspólnych wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, udało nam się wydostać, tym bardziej, że krata nie była zamknięta :)
      Męża ze sobą zabrałam, bo to była wycieczka z gatunku tych rodzinnych, a tak naprawdę, to znajomi do, których jechaliśmy docelowo, kiedyś byli bardziej znajomymi jego, niż moimi, choć teraz po wielu latach już się to zatarło.
      Te ogrody są super... wiele zachwytów słyszałam na ich temat, a skoro byliśmy już tak blisko, to nie było opcji, żeby się tam nie znaleźć :) A końskiego kuligu zazdraszczam, to musiała być niesamowita frajda...

      Usuń
  33. I always love your pictures, Ma'am. It's relaxing

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa