Przychodzę, a właściwie przybiegam do Was dzisiaj z radosną nowiną. Właściwie powinnam to zrobić już w poniedziałek, ale... no właśnie. Mam tak i jestem taka, że najpierw muszę przetrawić, przemielić i musi to do mnie dotrzeć, a potem dopiero puszczam nowiny w świat. Nie ma we mnie chyba tego spontanu, który takim sytuacjom powinien towarzyszyć, ale cóż... tak jestem skonstruowana :)
Najpierw muszę tę radość przefiltrować we własnym wnętrzu, oswoić z nią mózg i wszystkie emocje. Dopiero tak przefiltrowana nadaje się na eksport :) Tak też było i tym razem, musiało minąć kilka dni, ale w finale nie mogę się tym z Wami nie podzielić i Was nie zawiadomić z jednego ważnego względu. Otrzymałam na tym swoim blogu tak wiele słów wsparcia i tak wiele pocieszenia i dobroci, że nieludzkim byłoby niewspomnienie o tym, czym zakończył się mój strach i jaki finał przybrały moje obawy. Dziękuję Wam serdecznie za to wszystko co wyczytałam tu i to co przyszło do mnie na mój adres mailowy, a także to, co słyszałam od niektórych z Was przez telefoniczny "kabel". Ale... jest dobrze :)
Zaczniemy od... krokusików? :)
Niech niesie się ta radość 💚 Dobrze, że wszystko dobrze ✌️
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też bardzo się cieszę :)
UsuńWitaj już wiosennie Iwonko
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że wszystko masz już za sobą. Czasem lepiej polegać na człowieku niż na maszynie. Ile przez to można stracić nerwów.
Cieszę się razem z Tobą. Dbaj jednak o siebie.
Wiosna u Ciebie w ogrodzie zachwyca.
A korki we Wrocławiu to raczej standard.
Pozdrawiam słonecznie żółtym uśmiechem forsycji
Tak, też jestem ogromnie szczęśliwa, ze wszystko jest ok :) Nerwy straciłam, to fakt, ale na szczęście wszystko się okazało w porządku. Wiosna też dołożyła swoje grosze do mojego samopoczucia i mam nadzieję, że na razie tak pozostanie. Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie.
UsuńI tak trzymaj.
UsuńPozdrawiam wiosennie, trochę nostalgicznie...
Również Cię pozdrawiam.
UsuńWprawdzie wiosna ostatnio trochę grymasi, ale na pewno będzie już tylko coraz lepiej :)
Wspaniałe wieści, Iwonko, cieszę się razem z Tobą! Oby tak dalej, zdrowie jest najważniejsze :).
OdpowiedzUsuńTak Małgosiu, wieści są doskonałe, nawet nie wiesz, jak mnie uradowały :)
UsuńI zgadzam się, zdrowie jest na pierwszym miejscu...
"Wiosna wiosna wiosna ach to ty"
OdpowiedzUsuńWiosna na rabatkach, wiosna w nastroju, wiele szczęścia, radości, energii i optymizmu!!! Czego chcieć więcej:)
I co jest najważniejsze? - szlachetne zdrowie!
Od początku wiedziałam, że wszystko będzie dobrze ale gdybym nie wiem jakich argumentów użyła, to i tak bym Ciebie nie przekonała. Dlatego wolałam wspierać, a wynik odebrałam z największą radością:) ogromna ulga!
Teraz jest czas żeby cieszyć się tym wszystkim co nas otacza, a dzieje się sporo. Otaczający nas świat zmienia się błyskawicznie i przybywa kolorków.
Miło jest znów podziwiać fotki Twoich roślinek. Uwielbiam ten czas!
Coraz mniej nas w domu, coraz więcej poza, bo żal każdej chwili a przecież trzeba się nacieszyć:)
Iwonko Kochana, nagroda należy się jak najbardziej! Dobry wybór i dobra decyzja!
Słoneczka i ciepełka życzę i ściskam mooocno!!!
Doczekaliśmy się tej jednej z najpiękniejszych pór roku :) Radość człowieka rozpiera i to nie tylko z tego powodu. Oczywiście, że zdrowie najważniejsze, nie ma dwóch zdań, bo bez zdrowia, to ani nic nie cieszy, ani niczego się nie chce...
UsuńWiem, Maminku i pamiętam, że od początku powtarzałaś mi, że będzie dobrze, ale sama wiesz, jak to jest, jak czarne myśli człowieka dopadają, czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi :)
Ja też uwielbiam ten wiosenny czas, a w ogrodzie szczególnie. Zaglądam już tam prawie codziennie i podziwiam tempo, w jakim świat budzi się do życia.
Również życzę Ci kochana słoneczka, spacerujcie dużo :)
Buziaki!!!
Dzieje się dzieje i widać to dosłownie z dnia na dzień; świat pięknieje i cieszy:)
UsuńSpacerujemy dużo, chociaż nie da się na zapas, a perspektywa ograniczenia łazikowania trochę mnie przytłacza. Coraz bardziej dociera do mnie poniedziałek i wtorek i niech już to się odbędzie:)
Słoneczka dużo i wiosennego nastroju życzę i ściskam mocno!!!
Wierzę, kochana, że wszystko będzie dobrze... teraz ja wierzę w to, że wszystko pójdzie po Twojej myśli. Nie może być inaczej, choć wiem, że to nie zmniejsza Twojego myślenia :)
UsuńGorące przytulasy!!!
Całe szczęście, że wszystko w porządku. Lekarze potrafią nieraz bez powodu nastraszyć.
OdpowiedzUsuńChociaż może lepsze to i dodatkowa diagnostyka, niż „paracetamol na wszystko” jak to robią w Holandii.
Ciesz się kochana, bo to bardzo dobra wiadomość, na pewno to i wczorajsze nadejście wiosny poprawi Twój nastrój nawet na te deszczowe dni!
Wycieczka na Kretę brzmi cudownie, oj też bym tak powygrzewała swoje kości 🤗
Dużo zdróweczka ♥️
To prawda, wystraszona byłam solidnie, na szczęście to wszystko jest już za mną.
UsuńAle jest tak jak napisałaś, Kasiu, czasem lepsza jest dodatkowa diagnostyka, niż zaniedbanie i przymrużenie oka na jakieś drobiazgi.
Wiosna także mnie uszczęśliwia, trudno to ukryć. Tyle, że deszczu u mnie nie ma, a nie ukrywam, że już by się przydał, bo bardzo jest sucho.
Buziaki, Kasiu!
Radosna nowina. Miłego weekendu 🩷
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńCieszę się, że wszystko w porządku. Piękne, wiosenne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja również się cieszę.
UsuńWiosna jest jednak matką nadziei i nikt mi nie wmówi, że tak nie jest!
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą.
Oczywiście, że jest... też tak myślę :)
UsuńCieszę się z Tobą że wszystko u Ciebie dobrze. Wiosna piękna i już ja zaczęłam wiosenne prace przycinaniem jabłoni i wiśni. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę. I na tę wiadomość, i na wiosnę :)
UsuńIwonko kochana, cieszę się razem z Tobą, że wynik badania okazał się pomyślny i że ciężar spadł Ci z serca. Teraz już na spokojnie możesz się cieszyć wiosną z krokusikami i wszystkimi pozostałymi kwitnącymi cudami, jakich nie brakuje w Twoim wyjątkowym czarodziejskim ogródku. Niech teraz już tylko radość gości w Twoim sercu!!!
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie tak było. Olbrzymi ciężar spadł mi z serca. I choć wiele razy wcześniej wyobrażałam sobie, że ta chwila będzie radosna i szczęśliwa, to jednak jako realne zdarzenie, miało ogromną moc radości. Teraz wiosna w ogrodzie cieszy mnie podwójnie :)
UsuńTak bardzo się cieszę razem z Tobą, że już po wszystkim. Nie opuszczała mnie myśl o Tobie, bo sama teraz czekam, by mieć to za sobą cokolwiek by nie było. Co do Ciebie czułam, że będzie dobrze i tak się stało. Jednak zawsze jest to "ale" jak ja to znam. Wiosna u Ciebie pokazała już piękne oblicze i życzę Ci byś teraz już spokojnie cieszyła się życiem. Mam taką nadzieję, że kiedyś swobodnie porozmawiamy. Pozdrawiam Cię serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się również, Janeczko, że i Ty się cieszysz i nie musisz już się mną martwić.
UsuńMam nadzieję, że wiadomości, na które Ty czekasz będą równie pozytywne i przyniosą Ci tylko uśmiech i radość. Tego Ci życzę z całego serca.
I ja mam wielką nadzieję, że kiedyś porozmawiamy sobie swobodnie :)
Ciepłe pozdrowienia Ci przesyłam!!!
Witaj Moja Kochana 💜 🌸🪷🪻
OdpowiedzUsuńJak dobrze czytać że masz już wynik i że są tak znakomite! To naprawdę kamień z serca! Ale fakt,te medyczne terminy i sposób ich przekazywania powinien być inny, zdecydowanie bardziej empatyczny i nastawiony na pacjenta, który bądź co bądź odchodzi od zmysłów,bo pierwszy wynikach badań... najważniejsze że masz to za sobą i możesz już odliczać dni to wyjazdu na Kretę! Zazdraszczam 😘
Krokusy są przecudne. Zresztą wszystkie Twoje roślinki śmiało wystawiają mordki do słońca. Muszę przyznać, że z racji mojego zawodu mam okazję do podglądania cudzych ogrodów, częściej ogródków, ale jeszcze w żadnym nie widziałam tylu kwitnących kwiatów co u Ciebie Kochana! To radość dla oczu!
Dziękuję że odezwałaś się i dałaś znać co z Twoim zdrowiem! Teraz oczyść głowę i działaj sobie w swoim tempie bo już jest wszystko dobrze! Udanej reszty marca i dużo dużo zdrowia! Pa 😍😘
Witaj, Moniu. Tak, masz rację, kamień z serca! Nawet nie wiesz, jaka to ulga. Co przeżyłam strachu, to tylko ja wiem, ale ta ulga, którą odczuwam teraz nie da się do niczego porównać. I masz rację, najważniejsze, że to już za mną i mogę już o tym nie myśleć.
UsuńW ogrodzie zaczynają się dziać wiosenne cuda i to mnie cieszy ogromnie. Czekałam na ten moment i tak naprawdę tylko to badanie zabierało mi całą radość. Teraz mogę już cieszyć się kolorami i wiosennymi widokami.
Mocno Cię ściskam i dziękuję za wszystkie słowa wsparcia!!!
Super, że samopoczucie już wróciło do normy i wszystko się wyjaśniło. Też ostatnio miałem trudny okres, w którym pojawiły się trudne emocje, dużo stresu, a także pułapki myślowe. Jednak je kwestionowałem poprzez moją autoterapię w formie pisania dziennika, wykorzystując różne techniki radzenia sobie z pułapkami myślowymi oraz emocjami i uczuciami :) Z drugiej strony ten miesiąc był dla mnie pozytywny pod tym kątem, że zrobiłem sobie wycieczki pociągiem do Wrocławia, a także obejrzałem dwa ciekawe filmy w kinie przy okazji ;) Bardzo pomaga mi w tym wiedza psychologiczna i filozofia stoicka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko i od serducha :) B <3
Tak, wszystko się wyjaśniło i to jest ogromna ulga.
UsuńNiestety, na stres i trudne emocje jesteśmy skazani i dobrze jest umieć sobie z nimi radzić, ale czasem jest to bardzo trudne, bo czarne myśli siedzą gdzieś z tyłu głowy.
Cieszę się, że zrobiłeś sobie takie ciekawe wycieczki. Wrocław (moje rodzinne miasto) jest piękny i na pewno spędziłeś tam mile czas.
Również bardzo ciepło Cię pozdrawiam.
Przepiękne krokusy - aż czuć wiosnę :D Bardzo się cieszę Twoim szczęściem i życzę miłego odpoczywania na Krecie :D Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTak, wiosna już jest i tego faktu nie da się ukryć :)
UsuńDziękuję za miłe słowa i również serdecznie Cię pozdrawiam.
Iwonko, pod wcześniejszym postem podzieliłaś się ze mną swym aktualnym spokojem i szczęściem, dlatego Twoja radość jest dla mnie oczywista. Ogromnie się cieszę, że tę nieznośną niepewność masz już za sobą, że wraz z najpiękniejszą porą roku odzyskałaś swój wewnętrzny spokój. A teraz czerp moc energii ze swojego cudownego ogrodu, tak przepięknie rozkwitającego na wiosnę!
OdpowiedzUsuńWspaniałą wiadomością jest też Twój plan urlopowy :-)) Kreta to wyśmienity wybór, jest tam tyle wyjątkowych miejsc do poznania - coś już publikowałam na blogu, w planach czeka m.in. leżąca nad błękitnym morzem Chania - jedno z najbardziej urzekających miast Krety!
Jestem przekonana, że wyspa Cię zachwyci ;-))
Przesyłam moc uścisków i jak najwięcej promieni słońca na nadchodzący tydzień!
Anita
Tak, moja radość w tej chwili jest zupełnie niewymierna, już dawno nie czułam się tak lekko i radośnie. Najgorsza niepewność minęła i w końcu mogę normalnie spać i nie mam w głowie tego ciągłego myślenia.
UsuńZ tego wypadu na Kretę również bardzo się cieszę. To będzie dla mnie taki wiosenny gwóźdź programu, bardzo tego potrzebuję. Właśnie w Chanii będę lądować i z pewnością zwiedzę to miasto, więc już ogromnie się cieszę :)
Gorąco Cię Anitko pozdrawiam i dziękuję za Twoje wszystkie miłe słowa i wsparcie dla mnie w "tamtych" chwilach...
Baardzo się cieszę! ♥️
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jaki ciężar spadł Ci z serca! Raduj się więc Iwonko ile się da!
I wygrzej się za mnie na tej Krecie😁
Napatrzyłam się na krokusy i inne cudowności...Wiosna na całego!
I niechaj ta radość trwa!
Buziaki!!!
Edytko, ogromny ciężar ze mnie spadł, z pewnością masz świadomość, jak to wygląda.
UsuńWyszłam z tego badania lżejsza o sto kilo :)
I teraz to wszystko, plus wiosna, plus Kreta, to dla mnie same radosne wiadomości... gębusia nie przestaje mi się uśmiechać :)
Uściski i buziole dla Ciebie za dobre słowa!!!
Czytając serce waliło mi jak szalone. Iwonko cudowna wiadomość. Cudowna. Serce mi się raduje na tak cudowne wieści. To tak jak napisałaś zgubić ciężar. Serducho się raduje, tu wiosna, tu Kreta czeka. Żyjesz kochana od nowa, żyj na 200 procent. Resztę już osobiście podeślę. Cieszę się razem z Tobą
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agatko... wiedziałam, że się ucieszysz :)
UsuńTak, tych dobrych wiadomości jest teraz całkiem sporo, mam nadzieję, że i u Ciebie tak się właśnie stanie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
To świetna wiadomość. Przyznam, że sama na nią czekałam z niecierpliwością. Po takiej porcji niepewności pozytywne rozwiązanie powoduje, że endorfinki poprawnie smarują nasze wnętrze . I jest moc!
OdpowiedzUsuńTo prawda, moje endorfiny zaszalały już w gabinecie lekarskim. I trzymają mnie do dziś :)
UsuńJest moc, a jeszcze do tego wiosna... dla mnie same dobre wieści.
Pozdrawiam!
Cuanto me alegra que todo haya salido bien y que estés tan feliz. Tu jardín también está alegre por ti. Un viaje a Creta maravilloso, ya nos iras contando. Te dejo abrazos fuertes.
OdpowiedzUsuńSí, Teresa, mi alegría es grande y me alegro de que la compartas conmigo. Y por supuesto habrá un informe del viaje a Creta :)
UsuńTe saludo cordialmente.
Iwonko!
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że u Ciebie jest wszystko w porządku. Od razu z Twojego post bije radość i optymizm. Doskonale rozumiałam stres, emocje jaki Ci cały czas towarzyszyły. Dobrą energię przesyłało Ci tak wiele osób i trzymały cały czas kciuki za pomyślność sprawy. Czytałam Twój post zaraz po opublikowaniu a komentarz zostawiłam na późniejszy czas. Piękna wiosna zagościła w Twoim ogrodzie, i prawdę powiedziawszy trudno oderwać wzrok od tych cudownych zdjęć.
Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Trudno mi ukryć tę radość, Lusiu, wszystko naokoło mnie wróciło do swojej normalnej równowagi razem z moim nastrojem i humorem :) I ogromnie się cieszę, że ten stres mnie już opuścił, bo wykańczał mnie totalnie i zabierał mi całą radość.
UsuńJestem wdzięczna wszystkim, którzy mnie wspierali i trzymali kciuki, to bardzo dużo dla mnie znaczyło. I jeszcze ta cudna wiosna! :)
Mocno Cię przytulam!!!
Dużo wiosny w sercu i spokoju. :) Długa diagnostyka i przeboje szpitalne... coś o tym wiem.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Co do diagnostyki, to zgadzam się, różne ciekawe przypadki się u nas zdarzają :)
UsuńIwonko nie mogło być inaczej 😊 wszystkie trzymałyśmy za Ciebie kciuki, każda z nas mocno wierzyła w pozytywny obrót sprawy ale to fakt, lepiej dwa razy się przebadać i mieć 100% pewność bo wiesz u nas w Polsce z tą diagnostyką różnie bywa. Powiem tylko od siebie, że zakładając bloga trochę się obawiałam jak będę odebrana. Teraz wiem, że w życiu nie spotkałam tak cudownych, ciepłych i wspaniałych osób jak tutaj 😊 i to jest piękne jak się nawzajem wszyscy wspieramy. Cieszę się Iwonko niezmiernien, że wszystko u Ciebie jest w porządku 💗 ogromnie się cieszę 😊 jest to najlepsza wiadomość dla nas wszystkich 😊 ściskam Cię mocno 🌷
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Madziu. Prawidłowa diagnoza jest bardzo potrzebna. A co do blogowej społeczności to powiem Ci, że ja również nie spodziewałam się takiego odzewu, tylu miłych słów i reakcji. Dostałam tak przejmujące informacje na maila, że naprawdę łzy się kręciły w oczach, kiedy czytałam te słowa pełne troski. I też uważam, tak jak Ty... to jest piękne, to wzajemne wspieranie.
UsuńTobie również, kochana, dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i również przesyłam Ci gorące uściski!
Cieszę się razem z Tobą, to wspaniała wiadomość, szkoda tylko, że dopiero człowiek potrafił zinterpretować wynik badania, co doprowadziło do sporego zdenerwowania.
OdpowiedzUsuńZasłużyłaś na wypoczynek na Krecie, kolebce naszej cywilizacji.
Ogród zachwyca, jak zawsze.
Przytulaski.:))
Tak, to wspaniała wiadomość, ja też już teraz trochę ochłonęłam, ale moja radość po tej diagnozie była wielka, nawet trudna do zmierzenia :) Na szczęście stres pozostał już za mną i nie chcę, żeby wracał. A na tę Kretę cieszę się ogromnie :)
UsuńUściski, Celu... bardzo mocne i serdeczne!
Nie było mnie u Ciebie parę dni, bo leczyłam chore serce w Nałęczowie...
OdpowiedzUsuńA Ty przeżywałaś i walczyłaś ze strachem.
Dobrze że skończyło się dobrze.
No i Twoje kwiaty też się przecież cieszą :-))
Serdeczności Iwonko !
Mam nadzieję, że u Ciebie już wszystko dobrze, kochana Stokrotko <3
UsuńPozdrawiam ciepło...
This was really heartfelt to read. It’s not always easy to express emotions like this, but you did it beautifully. It’s nice to know that people’s support made a difference for you. I hope everything went well with your test, and that you continue to feel surrounded by kindness. Also, looking forward to seeing those spring flowers.
OdpowiedzUsuńThank you for reading my new blog post, and have a nice Friday.
[Follow on Instagram](https://www.melodyjacob.com/2025/03/follow-on-instagram-melodyjacob1.html)
Thank you very much. The fact that I received support right here on my blog was very important and very encouraging to me. I didn't expect such a response and so many positive comments.
UsuńEverything is fine with me now, now I will show spring in my garden.
Warmest greetings!
Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę z dobrych wyników badań ale to już wiesz. Nie wiem czemu ale od samego początku wiedziałam, że to będzie historia ze szczęśliwym zakończeniem, przeczucie mi podpowiadało, że wszystko będzie dobrze. Należy Ci się ta Kreta jak nie wiem co za ten stres, smutek i zapewne mnóstwo nieprzespanych nocy. Przykro mi, że musiałaś przez to wszystko przejść i przez tak długi czas bić się z czarnymi myślami. Mam tylko nadzieję, że skrzydła których dodały Ci i dobre wiadomości i wiosna uniosą Cię wysoko nad ziemię i w tej euforii będziesz sobie szczęśliwie żyła przez długi czas. Pięknej codzienności Kochana i wielu ogrodowych dni. Buziaki.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak ja się cieszyłam... wyszłam z tego badania, jakby mi skrzydła urosły.
UsuńDobre przeczucie Cię nie zawiodło, ja też miałam takie myśli i cichą nadzieję, że wszystko będzie ok, ale gdzieś tam jednak ta myśl się tłukła, że może akurat nie...
Wylot na Kretę cieszy mnie ogromnie, już nie mogę się doczekać. Tym bardziej, że skompletowałam sobie na ten wyjazd wspaniałą ekipę, same super babeczki :) Pogoda będzie, super ekipa będzie, więc nie może być źle.
Ściskam Cię mocno i dziękuję za te wszystkie miłe słowa.
Witaj! Po przeczytaniu Twoich słów uzmysłowiłam jak ważny jest spokój i rozsądek. Wiem, że wszyscy żyją szybko i nie mają czasu, ale ile odjęłoby Ci to nerwów, gdyby ktoś wcześniej wyjaśnił całą procedurę badania.
OdpowiedzUsuńWierzyłam, że wszystko skończy się dobrze.
Ogród się obudził, a wraz z nim ogrodnicy. ;))
Jak pielęgnujesz swoje ciemierniki, że tak pięknie rosną? Pięknej pogody i wiosny w sercu!
Masz rację, spokój i rozsądek to podstawa w takich sytuacjach. Gdybym od początku wiedziała, że to może być tylko nieprecyzyjny odczyt maszyny, i trzeba to dodatkowo zweryfikować, ile mniej miałabym stresu i niepokoju, a i pewnie siwych włosów :) Super, że wierzyłaś w pomyślne zakończenie.
UsuńWiosna już się rozpanoszyła na całego, jest coraz piękniej.
A ciemierniki? One są zupełnie bezobsługowe, wiosną ścinam im tylko liście, które zbrzydły w zimie i... to wszystko :) A rosną pięknie, to fakt.
Pozdrawiam Cię ciepło <3
Wow Iwonko :) co za emocjonalna podróż! Czytałam z zapartym tchem i aż czułam ten stres razem z Tobą – ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze! Cieszę się ogromnie, że to tylko fałszywy alarm i możesz odetchnąć z ulgą. A ten nadbagaż, który tam zostawiłaś – oby już nigdy nie wracał!
OdpowiedzUsuńA teraz… Kreta? Brzmi jak idealna nagroda! Totalnie zasłużona! Nie mogę się doczekać relacji i zdjęć – już czuję te klimaty greckiego luzu. Ściskam mocno i oby teraz już tylko same dobre wiadomości! 💚
Tak, na całe szczęście wszystko dobrze się skończyło. Nawet nie wiesz, jak ja się ogromnie cieszyłam, gdy usłyszałam, że wszystko jest ok. Czułam się, jakbym urodziła się na nowo i dostała drugą szansę.
UsuńPrawda, że Kreta brzmi świetnie? Już się nie mogę doczekać :)
Dziękuję Ci, Aniu, za wszystkie serdeczne słowa i także Twoje wsparcie... buziaki gorące!
Ojejku... wyobrażam sobie ile musiałam najeść się stresu i strachu w oczekiwaniu na badanie i wynik. Nie ma nic gorszego od niepewności. Na szczęście wszystko już jest dobrze i ta ulga, o której pisałaś, to jest moment kiedy człowiek uświadamia sobie wiele rzeczy. Co jest ważne, co nie. Ach ale ja sie najbardziej cieszę, że u Ciebie wszystko dobrze i możemy zacząć się cieszyć wiosną! Chociaż jeszcze nie taką, jaka lubię ale w końcu to czekanie akurat należy do przyjemnych:).
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam i oby nigdy więcej takich pomyłek.
No tak, Aga... ogromnie byłam zestresowana. Na szczęście to już wszystko jest za mną. Staram się już zapomnieć o tym przykrym incydencie, w czasie którego uciekł mi styczeń, luty i spory kawałek marca. Masakra! Najgorsze było to czekanie na termin i ta niepewność.
UsuńTeraz jest tak, jak piszesz... wiosna, czekanie na kolejne rośliny i same przyjemne rzeczy :)
Ściskam Cię mocno i dziękuję, że jesteś!
Hej Kochana bardzo się cieszę... Rozumiem i wręcz czuję Twój niepokój! Bo chyba bezsilność i niepewność to najgorsze uczucia! Znam też uczucie, gdy kiepska wiadomość zamienia się w dobrą. Znam tę ulgę, to niedowierzanie na początku... Ale Wszechświat wie, co robi - wierzę w tę jego wspierającą działalność.
OdpowiedzUsuńKwiaty cudowne, u mnie krokusów już nie ma, już przekwitły.
Byłam tu, czytałam Twój post dwa razy i wydawało mi się, że zostawiłam komentarz, ale chyba tylko tak mi się wydawało...
Uściski moja droga, dobrego nowego tygodnia, pełnego ciepła i kwiatów!
Masz rację, JoAnko... Bezsilność, niepewność i ta niemoc były najgorsze. I to czekanie... niekończący się czas oczekiwania, od samego stycznia, poprzez cały luty i spory kawałek marca. To czekanie było koszmarne. A potem ta ulga, niesamowita, niespodziewana i taka radosna. Prawie czułam jak rosną mi skrzydła :) Widocznie - tak jak piszesz - wszechświat ma dla mnie inny plan :)
UsuńPrzytulam Cię mocno, kochana... uśmiechnij się, wiosna przynosi tyle radości :)