35. Kwietniowe wspomnienia
Tak jednak postanowiłam, że nie będę się już rozdrabniać na poszczególne lata, tylko powrzucam tu te wspomnieniowe fotki segregując je tylko miesiącami, tak szybko, jak tylko się da, bo już naprawdę chciałabym pisać na bieżąco, a nie ciągle grzebać się w przeszłości :)
Ale jeszcze zanim znów zanurzę się we wspomnienia, wrzucę fotki z wczorajszego spaceru, bo dzień był wyjątkowo piękny i mimo zimnego wiatru wybraliśmy się wioskową promenadą na niedzielną przechadzkę :) Na moje wygibasy proszę zbyt uważnie nie patrzeć, bo ja raczej jestem zrównoważoną osobą i nie zdarzają mi się zbyt często publiczne wygłupy, ale to tak chyba trochę z przekory, żeby nie dać się połknąć tylko negatywnym emocjom :)
Ok, to przejdźmy do wspomnieniowych zdarzeń. Jesteśmy więc na kwietniowych tym razem rabatkach i czegokolwiek by nie powiedzieć o moim ogrodzie, to fakt pozostaje faktem, że z roku na rok tych kwitnień jest coraz więcej i coraz bardziej cieszą się z tego powodu moje oczy i szaleje z uciechy moje serce :)
No i przecież nie może zabraknąć zdjęć moich ukochanych sasanek, które nie zawodzą mnie od kilku lat i kwitną ku mojej uciesze :) Żałuję tylko, że natura nie stworzyła większego wyboru ich kolorów, bo z pewnością miałabym wszystkie :) Są naprawdę wyjątkowe i piękne na każdym etapie swojego rozwoju, od wczesnego rozkwitu, aż po przekwitłe, puchate, jesienne czuprynki ...
Także ciemierniki, jako jedne z nielicznych bylin, kwitną już często nawet w lutym i są wtedy prawdziwą dekoracją szarego jeszcze przecież, a często nawet śnieżnego, ogrodu. To przecież jest takie istotne, żeby właśnie wtedy, kiedy jest jeszcze szaro i ponuro, móc cieszyć się w ogrodzie jakimś najmniejszym nawet kolorem. Ciemierniki też są dostępne w wielu odcieniach i kolorach, ja na razie mam tylko dwa. Podkreślam: na razie 😃
Przeszukując komputerowe archiwum z ogrodowymi fotkami, natknęłam się na dwie super fotki. Pamiętam, jak znalazłam te listki na jakiejś rabatce i zachwyciły mnie wtedy niesamowicie. Uwieczniłam je oczywiście i chcę Wam pokazać, bo uważam, że ażurowy wzór, który się na nich utworzył, uczynił je zupełnie niezwykłymi i wyjątkowymi :) Ludzka ręka miałaby problemy ze stworzeniem takiego arcydzieła, jakie potrafi stworzyć natura 💟
Wpadła mi też w ręce fotka (chyba z zeszłego roku), na której jest uwieczniony nierozwinięty jeszcze pączek tulipana. Też chciałam pokazać Wam to zdjęcie, bo uważam, że jest ciekawe :) Trochę wygląda to potwornie i straszliwie, jakby miał się z tego wykluć jakiś potworek z przerażającymi zębiskami :)
Chciałam Wam też przedstawić Jadźkę, która w zeszłym roku zamieszkała na moim tarasie :) Pierwszą zimę ma już za sobą i wygląda na to, że zadomowiła się u mnie na dobre. Dzisiaj sprawdzałam i minę ma całkiem zadowoloną :)
I na koniec dwa kwietniowe, ogrodowe widoczki :) Wiosna jest piękna 💚 Wszystko jest wtedy takie świeże, jakby nowe, intensywnie zielone, ach... Uwielbiam tę porę roku :)
I to tyle, jeśli chodzi o kwiecień :)
W następnym poście zajmiemy się majem, już dziś serdecznie zapraszam :)
Hejka Kochana. Ale się u Ciebie dzieje na wiosnę. Nie wiem od czego zacząć. Wszystko takie fajne, piękne, wyjątkowe... Jadzka super babka, zadowolona, widac że jej u Ciebie dobrze. Szpaler tawul piękny,a tulipan wyjątkowy. Ty kochana wyglądasz kwitnąco, promieniejesz...tak trzymaj.Dziękuję za spacer po wiosennym ogrodzie. Sasanki i ciemierniki lubię, ale nie wiem czemu jeszcze ich nie mam.
OdpowiedzUsuńPS. Fajne spodnie.
Jadźka jest jedyna w swoim rodzaju i bardzo ją lubię :) Dziękuję Agatko za komplementy pod moim adresem i super, że zauważyłaś moje nietypowe spodnie :) No tak, każda nogawka jest inna, to obrazuje moją szaloną naturę :) Buziaki...
UsuńBardzo lubię wiosnę . U mnie właśnie wtedy jest najbardziej kolorowo.Potem to już tylko zieleń dominuje. Pięknie u Ciebie.Ten kosz z niezapominajkami wspaniale wygląda. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTo prawda, wiosna jest najbardziej kolorowa i pewnie za to najbardziej ją kochamy. A odnośnie kosza, to chyba też zafunduję sobie w tym roku takie niezapominajki, bo rzeczywiście, fajnie to wyglądało :) Pozdrawiam Cię również :)
UsuńOj tam ;) Powspominać dawne lata też jest fajnie. A wiem, że takie zdjęcia z naszego otoczenia są bardzo sentymentalne :D Nawet jak chodzi o rośliny. Też z mamą czasem oglądam stare zdjęcia ogródków i jak to się pozmieniało ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę, zapraszam również do mnie ;)
Blog
Instagram
Też lubię wracać do starych fotek, tyle wspomnień jest z tym związanych, to zawsze są miłe chwile. Poza tym wtedy najlepiej widać ile się w międzyczasie pozmieniało. Zapraszam Cię ponownie :)
UsuńJadźka jest świetna! Skalniak pięknie zarasta, wszystkie kwiaty zachwycają. Bardzo mi się podoba kosz z niezapominajkami. Sasanki bardzo lubię, ale jest to nieodwzajemnione uczucie, bo u mnie się im nie podoba :( Ażurowy liść i tulipan są wyjątkowe - też lubię oglądać zdjęcia ogrodu z poprzednich lat i patrzeć na zmiany :)
OdpowiedzUsuńTen kosz też mi się podoba i dzięki temu, że dotarłam do tych zdjęć, postanowiłam w tym roku też taki sobie zrobić, pod warunkiem, ze dostanę niezapominajki :) A Jadźka wymiata, to prawda :)
UsuńMasz Iwonko wspaniale zaaranżowany ogród, jest w stylu który lubię najbardziej:) Rabatki wyglądają zjawiskowo i radośnie. Bardzo tęsknię już za takimi widokami, dobrze że wiosna bliziutko. Podobają mi się też ozdobne elementy - kaczucha z kamienia wygląda super a Jadźka po prostu wymiata!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe odwiedziny i wiosennie pozdrawiam:)
Bardzo Ci dziękuję Ewo za te wszystkie miłe słowa. Ja też już się cieszę, że wiosna jest za zakrętem, bo to teraz takie wspaniałe pocieszenie, że przynajmniej wiosenną pogodą będzie można się cieszyć w najbliższym czasie. Przesyłam Ci moc serdeczności <3
UsuńUwielbiam ten czas kiedy kwitną tulipany!
OdpowiedzUsuńOooo, ja też. To najpiękniejszy czas w ciągu całego roku :)
Usuń