Polecane posty

9. Feralny październik 2012

Zanim napiszę, dlaczego tamten październik 2012 r. był taki nieszczęsny i ponury, pokażę kilka fotek tulipanów, które tamtego roku królowały na moich skromnych rabatkach. Bo to chyba właśnie od nich zaczęło się moje zamiłowanie do fotografowania kwiatów, a tulipany okazały się bardzo wdzięcznymi modelami.







Dobra, wracam do tego feralnego października 2012. Dokładnie 1 października tamtego roku, los po raz pierwszy ostro pokrzyżował nam plany. 

Straszne dwa słowa: zawał serca... Położył mojego męża do szpitalnego łóżka na cały tydzień. Był powodem jego cierpienia, bólu i udręki. Pogroził mu palcem i pokazał, co tak naprawdę jest priorytetem oraz o czym trzeba myśleć pierwszoplanowo. Moim światem też potrząsnął. Zrzucił mi niebo na głowę i upchnął w gardle jakąś kulę, której nie mogłam przełknąć. Sprawił, że śmiertelnie się przestraszyłam. Zwolniliśmy tempo, przystopowaliśmy, zatrzymaliśmy się na chwilę w zadumie. Prace stanęły, zapał ostygł, ale i tak za chwilę przyszła zima, więc zaszyliśmy się w domowym ciepełku.

Czas leciał nieubłaganie, mijały kolejne pory roku, dosadzałam nowe roślinki, a te, które były pionierami w moim skromnym ogrodzie, rosły szybciej, niż się spodziewałam. 







Trawnik zachwycał mnie niezmiennie, zwłaszcza wiosną, kiedy zielenił się niesamowicie i sprawiał wrażenie gęstej, puszystej wykładziny. Nieuchronnie "zarastaliśmy" coraz bardziej, a widok przed domem nie robił już wrażenia pustego pola porośniętego chwastami, choć daleko jeszcze wtedy było do takiego ogrodu, jaki miałam w wyobraźni i w swoich niepoprawnych marzeniach :)

Komentarze

  1. Sama radość patrzeć jak rośliny rozrastają się co roku. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nawet nie przypuszczałam, że tyle radości będę miała z tego rozrastającego się ogrodu. Pozdrawiam Cię również :)

      Usuń
  2. I tak historia ogrodu staje się historią życia. Bo taki kawałek ziemi zmienia wiele w naszym życiu i w nas samych. Ta historia z happy endem, ale wyobrażam sobie, że był to straszny czas.
    Roślin masa, a jak szybko rosną, to znaczy masz dobrą ziemię i dbasz o nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia na szczęście z happy endem, ale trauma pozostała, niestety. W kwestii roślin, to myślę, że miałam więcej szczęścia, niż rozumu i dbania o roślinki, bo tamta moja wiedza wtedy była na poziomie ogrodowego przedszkola :)

      Usuń
  3. Mam nadzieje, że po cieżkich chwilach teraz już będzie tylko lepiej. Zdecydowanie żyjemy w szalonych czasach i powinniśmy zwolnić, ale czasem jest cieżko./
    Piękne kwiaty. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Agatko. To wprawdzie było 9 lat temu, bo wspomniałam o tym przy okazji historii o powstawaniu mojego ogrodu, ale trauma pozostała do dziś. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  4. Wyobrażam sobie co czuliście. Znam te uczucia. Ale jest dobrze i to jest najważniejsze. Mąż mi mówił, że w okolicach Wrocławia są dobre ziemie. I to jest widoczne na Twoich zdjęciach. Pięknie wszystko rośnie, a tulipany zachwycają. Dostrzegłam jednego, który również rośnie u mnie. Pozdrawiam serdecznie:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło :) Choć nasze życie nie wygląda już tak, jak wcześniej, przed tym zdarzeniem. Ale może potrzebne było nam takie ostrzeżenie? Dziękuję Ci pięknie za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  5. Takie sytuacje wiele nam dają, nie są przyjemne, ale czasami tylko one są skuteczne i dzięki nim człowiek docenia życie, zwalnia. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo zdrowia :D Ogród - marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, od tego czasu bardziej uważamy na siebie i na nasze możliwości. Dziękujemy za życzenia i miłe słowa. Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  6. To coś pięknego, patrzeć jak ogród co rok się rozrasta. Ogród jak marzenie. Wyobrażam sobie co przeszliście, ale mimo to trzeba spojrzeć na dobre tego strony. W ogrodzie jest co robić, o tak ale trzeba zwolnić... Sciskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to była dla nas nauczka, od tego czasu nauczyliśmy się bardziej szanować swoje zdrowie i możliwości fizyczne, więc nie ma tego złego... :) Buziaki.

      Usuń
  7. Kazdy miewa trudne chwile.
    Uczanas pokory wobec zycia.Na szczescie dobrze sie skonczylo
    Dobrze ze masz swoj wlasny zielony raj..ktory za wloz9ne serce odwdziecza sie feria barw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie zwolniliśmy tempo po tych wydarzeniach. Może musiało tak być?

      Usuń
    2. Moja Babcia mówila ze wszystko
      w życiu jest po coś..
      Choć ja nie do końca sie zgadzam..

      Usuń
    3. Mówią też Dorotko, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Skłaniam się do tej teorii, jakoś nie wierzę w przypadki.

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa