Polecane posty

6. Ogrodowy ciąg dalszy

Chyba muszę jakoś chronologicznie pokazać, jak ten mój zielony raj powstawał. A i sama chętnie odświeżę sobie pamięć i przywołam miłe wspomnienia.

Od razu uprzedzam, że nie jestem i nigdy nie byłam ani żadnym ogrodnikiem, ani projektantem, więc moje ogrodowe pomysły to był czysty przypadek i pełen spontan, bez braku jakiegokolwiek doświadczenia.

Miałam po prostu przed sobą część otwartej przestrzeni, głowę pełną wyobrażeń, z którymi nie bardzo wiedziałam co zrobić i od czego zacząć.

Przez pierwsze lato, a zamieszkaliśmy w czerwcu 2010, bardziej jeszcze zajęci byliśmy domem, jego wykańczaniem, urządzaniem itd. 

Pod oknami sypialni i wzdłuż drogi wewnętrznej swoje miejsce znalazły podarowane mi przez teściową juki i paprocie, a przed samym domem posiałam tylko aksamitki, bo wyczytałam, że urosną zawsze i wszędzie. Późną jesienią, nabyłam też swoje pierwsze wiosenne cebulki i powtykałam je w jakieś wolne miejsca, licząc na to, że wiosną będzie już pięknie i kolorowo. 

O ja naiwna, dzisiaj już wiem, że paprocie to do cienia, a z paru cebulek tulipanów wcale nie będzie tak kolorowo, jak to sobie wtedy wyobrażałam 😂

Potem przybyły jeszcze tylko dwa czy trzy iglaste drzewka, podarowane nam przez naszych gości, przyjeżdżających tłumnie oglądać nasze nowe siedlisko. I tak zastała nas pierwsza zima 2010/2011.

To co dzisiaj nazywam ogrodem, tamtej wiosny było dziko porośniętą łąką. Zwłaszcza rumianek, wybitnie upodobał sobie część widokową przed tarasem 😃


No więc, przyszła pierwsza wiosna. I z ziemi zaczęły się wyłaniać pierwsze zieleniny, ku mojej uciesze.


Zapach świeżej, wiosennej ziemi zawładnął całkowicie moimi zmysłami. Myślę, że to już wtedy zaczęło się moje ogrodowe zakochanie.

Zrobiło się trochę kolorowo. Ale tylko trochę...



Prawie z łezką w oku patrzę teraz na te swoje pierwsze poczynania. A jak cieszyły mnie te pierwsze żółcie, czerwienie i fiolety... Ach...

Ciąg dalszy nastąpi...




Komentarze

  1. Jak dobrze, że dokumentujesz powstawanie swojego ogrodu. Cenne wspomnienia. Projektujesz go sercem. Przecież to Wy macie się w nim czuć dobrze. Przesyłam pozdrowienia 🍁🍂🌿

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, pięknie to napisałaś... projektuję sercem. Kompletnie bez znajomości tematu, ale przecież nie o perfekcję tu chodzi, tylko o nasze samopoczucie.

      Usuń
  2. Wow. Dziękuję że sie z nami dzielisz swoją historią... Pierwsze kroki.. Pierwsze kwiaty, drzewa. Pewno wiosna. Ach. Jakież temu musiały towarzyszyć uczucia. Pięknie. Buźka. I czekamy na ciąg dalszy... Nie ukrywam, jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczucia wtedy były niesamowite, aż tęsknię za nimi teraz :) Cudownie jest tak wracać do tamtych chwil. Całuski...

      Usuń
  3. To mi przypomina moją ogrodową drogę wśród pól. Wiem jaka to radość, kiedy powoli zaczyna się widzieć efekty własnej pracy. Co za satysfakcja.
    To internetowe bazgranie - jak je nazwałaś - jest bardzo ważne. Dokumentacja dla nas samych, a jak cudnie jest popatrzeć na te obrazy wtedy i teraz :-) Powodzenia w zapisaniu całej historii ogrodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie za odwiedziny i za tyle miłych słów. Dobrze, że można uwieczniać wszystkie te chwile, to część naszych emocji, uczuć, sentymentów... Zapraszam ponownie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright © Pani Ogrodowa